- Tabaki
- Tabaki
- Bernard Tabak
- Feiner Offenbacher Cardinal
Feiner Offenbacher Cardinal
Informacje o tabace
Producent
Bernard Tabak
Parametry tabaki
Smak tabaki
tytoń
Waga tabaki
50g
Opakowanie
saszetka
Bernard
Recenzje użytkowników
6 reviews
Ocena ogólna
4.8
Ocena smaku
4.8(6)
Ocena opakowania
4.7(6)
Already have an account? Log in now or Create an account
Powrót do korzeni
Ocena ogólna
5.0
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
5.0
Nazwa tabaki ma znaczenie. Z niej, jeszcze przed zakupem i zażyciem, możemy dowiedzieć się, co twórca tabaki chce nam przekazać; z czego czerpie i do czego się odwołuje. Na jej podstawie dokonujemy oceny wyrobu i rozliczamy producenta z zawartej w nazwie obietnicy. Najczęściej są to określenia zapachów dodanych do tytoniu lub nazwy własne mieszanek. Czasami możemy z niej wyczytać pochodzenie tabaki - technologiczne, historyczne lub (jak w tym przypadku) geograficzne. Feiner Offenbacher Cardinal jest nawiązaniem do miasta Offenbach am Main gdzie została założona firma Bernard. Jest to więc, w pewnym metaforycznym sensie, podróż w czasie i przestrzeni do miejsca narodzin tabacznej tradycji Bernarda.
Cardinal, w odróżnieniu od większości wyrobów firmy, zapakowany jest w foliowy woreczek schowany w gustownym, rudobrązowym kartoniku. Na jego awersie widzimy tylko nazwę tabaki, natomiast na odwrocie widnieje herb Bernarda. Dzisiaj tylko Gekachelter Virginie Dunkel sprzedawana jest w podobnym pięćdziesięciogramowym pudełku, a jeszcze nie tak dawno temu pakowano tak Fiechtennadel i niektóre schmalzlery. Bardzo żałuję, że ta tania i piękna forma opakowania odchodzi do przeszłości. Wspaniale byłoby kupować większy zapas schmalzlerów, bo te zawsze kończą mi się szybko. Może się wydawać, że jest to rozwiązanie niepraktyczne i anachroniczne, ale dla takich tabak aż się chce kupić tabakierę z prawdziwego zdarzenia.
Słowo "cardinal"(czyli kardynał) w nazwie tabaki jest nawiązaniem do rudobrązowego koloru tytoniu, który może kojarzyć się z kardynalską purpurą. Ten odcień brązu występuje u tabak bardzo rzadko, a z napisu na pudełku dowiadujemy się, że został uzyskany przez dodatek barwnika. Konsystencja Cardinala jest zbliżona do Gekachelter - wilgotność duża i niejednolite zmielenie. Przyglądając się uważnie tabace można dostrzec zarówno drobinki pyłu, jak i duże włókna nerwów liścia. Bardzo mi się podoba ta konsystencja charakterystyczna dla tabak zrobionych w starym stylu, a może nawet starymi maszynami. W przeciwieństwie do wyrobów Molens de Kralingse Cardinala zażywa się łatwo i nie drażni ona śluzówki.
Aromat Feiner Offenbacher Cardinal przed zażyciem nie różni się istotnie od tego co czujemy gdy tabaka znajdzie się już w nosie. Jest to tylko i wyłącznie tytoń, słodka Virginia. Nie ma tu "sianowatości", typowej dla surowej, jasnej Virginii. Przypomina raczej zapach przesiąkniętych kadzidłem modrzewiowych belek starego kościoła. Wiem, że to porównanie może nie być zbyt pomocne ale lepszego nie znajduję. Naturalny zapach tytoniu przypominający drewno, przełamany jest ulotną korzenną nutą, a delikatna słodycz Cardinala kojarzy mi się z miodowym kruchym ciastem. Feiner Offenbacher Cardinalem można delektować się bardzo długo po zażyciu i dzięki temu odkryć ulotną "słonawość", jakby morskiej bryzy. Mógłbym znaleźć jeszcze więcej porównań, bo tabakę tą za każdym razem odbieram nieco inaczej, lecz nigdy nie był by to pełny opis jej aromatu. Tak już jest z tabakami czystotytoniowymi, że próba opisania ich smaku z góry skazana jest na porażkę. Podobnie jak z whisky - trzeba szukać odniesienia poza dziedziną, którą próbujemy ująć w słowa.
Feiner Ofenbacher Cardinal jest tabaką niezwykłą i oryginalną. Nie spotkałem jeszcze drugiej, podobnej tabaki. Wraz z zaprzestaniem jej produkcji przez firmę Bernard świat tabaki zubożał.
Cardinal, w odróżnieniu od większości wyrobów firmy, zapakowany jest w foliowy woreczek schowany w gustownym, rudobrązowym kartoniku. Na jego awersie widzimy tylko nazwę tabaki, natomiast na odwrocie widnieje herb Bernarda. Dzisiaj tylko Gekachelter Virginie Dunkel sprzedawana jest w podobnym pięćdziesięciogramowym pudełku, a jeszcze nie tak dawno temu pakowano tak Fiechtennadel i niektóre schmalzlery. Bardzo żałuję, że ta tania i piękna forma opakowania odchodzi do przeszłości. Wspaniale byłoby kupować większy zapas schmalzlerów, bo te zawsze kończą mi się szybko. Może się wydawać, że jest to rozwiązanie niepraktyczne i anachroniczne, ale dla takich tabak aż się chce kupić tabakierę z prawdziwego zdarzenia.
Słowo "cardinal"(czyli kardynał) w nazwie tabaki jest nawiązaniem do rudobrązowego koloru tytoniu, który może kojarzyć się z kardynalską purpurą. Ten odcień brązu występuje u tabak bardzo rzadko, a z napisu na pudełku dowiadujemy się, że został uzyskany przez dodatek barwnika. Konsystencja Cardinala jest zbliżona do Gekachelter - wilgotność duża i niejednolite zmielenie. Przyglądając się uważnie tabace można dostrzec zarówno drobinki pyłu, jak i duże włókna nerwów liścia. Bardzo mi się podoba ta konsystencja charakterystyczna dla tabak zrobionych w starym stylu, a może nawet starymi maszynami. W przeciwieństwie do wyrobów Molens de Kralingse Cardinala zażywa się łatwo i nie drażni ona śluzówki.
Aromat Feiner Offenbacher Cardinal przed zażyciem nie różni się istotnie od tego co czujemy gdy tabaka znajdzie się już w nosie. Jest to tylko i wyłącznie tytoń, słodka Virginia. Nie ma tu "sianowatości", typowej dla surowej, jasnej Virginii. Przypomina raczej zapach przesiąkniętych kadzidłem modrzewiowych belek starego kościoła. Wiem, że to porównanie może nie być zbyt pomocne ale lepszego nie znajduję. Naturalny zapach tytoniu przypominający drewno, przełamany jest ulotną korzenną nutą, a delikatna słodycz Cardinala kojarzy mi się z miodowym kruchym ciastem. Feiner Offenbacher Cardinalem można delektować się bardzo długo po zażyciu i dzięki temu odkryć ulotną "słonawość", jakby morskiej bryzy. Mógłbym znaleźć jeszcze więcej porównań, bo tabakę tą za każdym razem odbieram nieco inaczej, lecz nigdy nie był by to pełny opis jej aromatu. Tak już jest z tabakami czystotytoniowymi, że próba opisania ich smaku z góry skazana jest na porażkę. Podobnie jak z whisky - trzeba szukać odniesienia poza dziedziną, którą próbujemy ująć w słowa.
Feiner Ofenbacher Cardinal jest tabaką niezwykłą i oryginalną. Nie spotkałem jeszcze drugiej, podobnej tabaki. Wraz z zaprzestaniem jej produkcji przez firmę Bernard świat tabaki zubożał.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
+ stylowe i duże opakowanie
+ niepowtarzalny tytoń
+ wspaniała konsystencja
+ niepowtarzalny tytoń
+ wspaniała konsystencja
Minusy Tabaki
- nieprodukowana
A
Dużo Bernarda
Ocena ogólna
5.0
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
5.0
Tabaka ta prawdopodobnie będzie miłym zaskoczeniem dla wszystkich, którzy znają bernarda tylko od strony schmalzlerów.
Po pierwsze nie jest zapakowany w tabakierkę, a w świetnie wyglądający kartonik (sama tabaka jest w woreczku foliowym, który o dziwo nie jest w żaden sposób zamknięty).
Po drugie owy kartonik zawiera aż 50g tabaki, co jest dużą ilością, a kiedy dodamy do tego jeszcze cenę (ja kupiłem za 22,50) to wychodzi nam Bernard za grosze.
No i oczywiście po trzecie, czyli sam smak tabaki, który jest fenomenalny, nie będąc przy tym schmalzlerem.
Sam proszek jest ciemnobrązowy, przeplatany gdzieniegdzie jasnymi drobinami.
Jeśli chodzi o zmielenie to nie wiem zbytnio jak to określić, bo z jednej strony jest drobno zmielony i sprawia wrażenie bardzo puszystego, z drugiej strony, kiedy bierzemy go w palce czuć wyraźnie twarde drobinki (przywodzi to na myśl tytoń wymieszany z trocinami). Zresztą owe drobinki są w nosie wyczuwalne i przyjemnie drapią.
Sam w sobie nie jest wilgotny, a raczej delikatnie oleisty (jednak nie na tyle żeby było to wyczuwalne w palcach).
Koniec końców nie ma co się tutaj spodziewać pyłu, lub czegoś w tym rodzaju.
Aromat jaki uderza w nos to bardzo dziwna mieszanka czekoladowa z dodatkiem czegoś kwaskowatego (bardzo niejednoznaczne).
Po zażyciu wspomniane wcześniej drobinki przyjemnie drapią w nosie, a jeśli chodzi o smak to tutaj uderza cała gama zapachów: najpierw niespodziewanie jest zapach jaki unosi się w starych drewnianych kościołach, przesiąkniętych tradycyjnym aromatem dymu kadzidła. Następnie uderza coś, czego nie można się raczej spodziewać: lekki czekoladowy aromat. Zaskakujące i zarazem rewelacyjne połączenie.
Trudno tak naprawdę ująć ten produkt jednoznacznie i opisać wszystkie aromaty jakie wyłaniają się z tej tabaki, co czyni ją nieodzowną do kupienia.
Być może jest trochę za ciężka jak na tabakę stricte codzienną, niemniej trudno się nią znudzić.
Na dodatek powiem, że mam ją od kilkunastu miesięcy i nie straciła nic ze swojego aromatu, a jest zamknięta w niezbyt szczelnej metalowej tabakierce.
Po prostu kolejny fenomen od Bernarda, tym razem jednak nie schmalzler.
Po pierwsze nie jest zapakowany w tabakierkę, a w świetnie wyglądający kartonik (sama tabaka jest w woreczku foliowym, który o dziwo nie jest w żaden sposób zamknięty).
Po drugie owy kartonik zawiera aż 50g tabaki, co jest dużą ilością, a kiedy dodamy do tego jeszcze cenę (ja kupiłem za 22,50) to wychodzi nam Bernard za grosze.
No i oczywiście po trzecie, czyli sam smak tabaki, który jest fenomenalny, nie będąc przy tym schmalzlerem.
Sam proszek jest ciemnobrązowy, przeplatany gdzieniegdzie jasnymi drobinami.
Jeśli chodzi o zmielenie to nie wiem zbytnio jak to określić, bo z jednej strony jest drobno zmielony i sprawia wrażenie bardzo puszystego, z drugiej strony, kiedy bierzemy go w palce czuć wyraźnie twarde drobinki (przywodzi to na myśl tytoń wymieszany z trocinami). Zresztą owe drobinki są w nosie wyczuwalne i przyjemnie drapią.
Sam w sobie nie jest wilgotny, a raczej delikatnie oleisty (jednak nie na tyle żeby było to wyczuwalne w palcach).
Koniec końców nie ma co się tutaj spodziewać pyłu, lub czegoś w tym rodzaju.
Aromat jaki uderza w nos to bardzo dziwna mieszanka czekoladowa z dodatkiem czegoś kwaskowatego (bardzo niejednoznaczne).
Po zażyciu wspomniane wcześniej drobinki przyjemnie drapią w nosie, a jeśli chodzi o smak to tutaj uderza cała gama zapachów: najpierw niespodziewanie jest zapach jaki unosi się w starych drewnianych kościołach, przesiąkniętych tradycyjnym aromatem dymu kadzidła. Następnie uderza coś, czego nie można się raczej spodziewać: lekki czekoladowy aromat. Zaskakujące i zarazem rewelacyjne połączenie.
Trudno tak naprawdę ująć ten produkt jednoznacznie i opisać wszystkie aromaty jakie wyłaniają się z tej tabaki, co czyni ją nieodzowną do kupienia.
Być może jest trochę za ciężka jak na tabakę stricte codzienną, niemniej trudno się nią znudzić.
Na dodatek powiem, że mam ją od kilkunastu miesięcy i nie straciła nic ze swojego aromatu, a jest zamknięta w niezbyt szczelnej metalowej tabakierce.
Po prostu kolejny fenomen od Bernarda, tym razem jednak nie schmalzler.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- aromaty
- aromaty
- i jeszcze raz aromaty
- świetny tytoń
- świetnie wyglądające pudełko
- cena!
- aromaty
- i jeszcze raz aromaty
- świetny tytoń
- świetnie wyglądające pudełko
- cena!
Minusy Tabaki
- nie ma
A
Wyższa półka
Ocena ogólna
4.5
Ocena smaku
4.5
Ocena opakowania
4.5
Bernard Tabak nie przestanie mnie zaskakiwać. Firma w swojej ofercie ma najróżniejsze rodzaje ciekawych i wykwintnych tabak. Każdy z ich produktów charakteryzuje się najwyższym sposobem wykonania świadczącym o zaangażowaniu i doświadczeniu producenta.Feiner Offenbacher Cardinal jest kolejnym nieprzeciętnym produktem z Bawarskiej fabryki. Owa nieprzeciętność zaczyna się już na etapie opakowania. Pudełeczko w stonowanym kolorze z gustowną czcionką jest bardzo miłe dla oka i zachęca do zapoznania się z zawartością. 50 gr. tabaki umieszczono w foliowym woreczku. Może nie jest to praktyczne aczkolwiek czasami tak po prostu musi być. Może o to chodziło aby z tabaką poobcować chwilkę dłużej zanim się ją skosztuje? Może producent świadomie zrezygnował z prostego pudełeczka z suwakiem aby poświęcić jej dłuższą chwilę? Pastor porównał ją z Cohibą -królową cygar. Jest to dość trafne porównanie. Feiner potrzebuje chwili dla siebie tak jak potrzebują jej dobre cygara. Tej tabace warto dłuższą chwilę poświęcić! Odwdzięczy się ona nam wspaniałym, szlachetnym aromatem najwyższej jakości tytoniu. Przypomina mi ona gabinet wyposażony w skórzane meble z półkami pełnymi starych książek.Takie miejsca mają swój niepowtarzalny zapach i atmosferę. Wsiadając do luksusowego samochodu czuć w nim tą jakość, tą klasę, ten styl. Widać różnicę między skórzanym wykończeniem detali a tandetnym plastikiem. Tak samo jest z Feiner Offenbacher Cardinal. To klasa sama w sobie i tyle.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
Zmielenie,aromat,ciekawe opakowanie.
Minusy Tabaki
brak
N
Cygara w proszku
Ocena ogólna
4.8
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
4.0
Tabake kupilem poniewaz lubie tabaki tradycyjne, mocne, tytoniowe.
Opakowanie zawiera 50 gram tabaki w pudelku kartonowym, w ktorym jest woreczek z proszkiem.
Praktycznosc znikoma, ale na swoje gabaryty jest to nawet zgrabnie rozwiazane.
Kolor brazowawy, zmielenie srednie jak i srednia wilgotnosc.
Zapowiada sie bardzo milo wiec zazywam.
Chwila roztargnienia...... i mysle co ja robie?? tabacze czy pale cygara??
Hmmm....
Jednak zazywam tabake.
Tabake ktore wydaje sie byc zorbiona z cygar lub cygaretek.
Aromat jest wlasnie taki jak wyroby tytoniowe do palenia ale bez dodatkow smakowych, bardzo przyjemny cieply aromat.
Inna rzecz ktora tam wyczuwam to jakby stray bydynek z drzewa, Stare stechle drewno, ale pozytywny aromat starego stechlego drewna.
Tabaka troche moze dac sie we znaki, nie splywa do gardla.
Dla koneserow jak najabrdziej polecam, dla amatorow mentolowych owocowek odradzam.
Opakowanie zawiera 50 gram tabaki w pudelku kartonowym, w ktorym jest woreczek z proszkiem.
Praktycznosc znikoma, ale na swoje gabaryty jest to nawet zgrabnie rozwiazane.
Kolor brazowawy, zmielenie srednie jak i srednia wilgotnosc.
Zapowiada sie bardzo milo wiec zazywam.
Chwila roztargnienia...... i mysle co ja robie?? tabacze czy pale cygara??
Hmmm....
Jednak zazywam tabake.
Tabake ktore wydaje sie byc zorbiona z cygar lub cygaretek.
Aromat jest wlasnie taki jak wyroby tytoniowe do palenia ale bez dodatkow smakowych, bardzo przyjemny cieply aromat.
Inna rzecz ktora tam wyczuwam to jakby stray bydynek z drzewa, Stare stechle drewno, ale pozytywny aromat starego stechlego drewna.
Tabaka troche moze dac sie we znaki, nie splywa do gardla.
Dla koneserow jak najabrdziej polecam, dla amatorow mentolowych owocowek odradzam.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
Moc tytoniu
Zmielenie
Bez udziwnien
Srednia wilgotnosc
Zmielenie
Bez udziwnien
Srednia wilgotnosc
Minusy Tabaki
Opakowanie
B
Korzenie i korzonki
(Updated: Maj 21, 2012)
Ocena ogólna
4.5
Ocena smaku
4.5
Ocena opakowania
4.5
Tabakę dostałem, podobnie jak Gekaheltera (którego ciągle przekręcam na Gekehalter) na urodziny, tym razem od przyjaciela (miał mi skombinować Molensa, ale nie udało się niestety-stety). Pięknie opakowana, na myśl przywodzi pudełko z kartami - zachowam do mojej kolekcji. Jednak pudełko skrywa foliową saszetkę - trza do czegoś przesypać, ale to nie problem (o czym wspomniałem w recenzji Gekaheltera). Wróciwszy do domu rozpakowałem cudeńko - czas na pierwszy niuch.
Czuć tytoń, to pewne. Pastor rzekł - 7 rodzajów Virginii i ja mu wierzę. W tle coś jakby aromat drewna, korzeni.. i korzonków - takich przyprawowych. W połączeniu z Virginiową słodyczą daje to nam miły posmak piernika. Coś tam jeszcze w tabace siedzi, ale póki co nie udało mi się dojść do istoty owego "czegoś". Na dłuższą metę trochę nuży, więc zdecydowanie nie nadaje się na tabakę codzienną... ale od święta - cud, miód i cymes! Jednak trzeba ostrożnie dawkować. Najwyżej po jednej-dwóch szczyptach na raz, w innym przypadku aromat dziwnie zanika. Jednak nie wiem, czy wina to tabaki czy nosa mojego katowanego napoleońskimi niemal ilościami tabaki.
Podsumowując - tabaka świetna, jednak nie mogę wystawić jej najwyższej oceny ze względu na owe niewielkie mankamenty. Z dwóch braci - brązowego Cardinala i żółtego Gekaheltera wolę jednak "braciszka Azjatę" od "Afrykanina".
Czuć tytoń, to pewne. Pastor rzekł - 7 rodzajów Virginii i ja mu wierzę. W tle coś jakby aromat drewna, korzeni.. i korzonków - takich przyprawowych. W połączeniu z Virginiową słodyczą daje to nam miły posmak piernika. Coś tam jeszcze w tabace siedzi, ale póki co nie udało mi się dojść do istoty owego "czegoś". Na dłuższą metę trochę nuży, więc zdecydowanie nie nadaje się na tabakę codzienną... ale od święta - cud, miód i cymes! Jednak trzeba ostrożnie dawkować. Najwyżej po jednej-dwóch szczyptach na raz, w innym przypadku aromat dziwnie zanika. Jednak nie wiem, czy wina to tabaki czy nosa mojego katowanego napoleońskimi niemal ilościami tabaki.
Podsumowując - tabaka świetna, jednak nie mogę wystawić jej najwyższej oceny ze względu na owe niewielkie mankamenty. Z dwóch braci - brązowego Cardinala i żółtego Gekaheltera wolę jednak "braciszka Azjatę" od "Afrykanina".
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-Tradycyjna
-Wielowątkowa
-Niebanalna
-50 gram!
-Piękne opakowanie...
-Wielowątkowa
-Niebanalna
-50 gram!
-Piękne opakowanie...
Minusy Tabaki
- ... acz trzeba dysponować tabakierką
-Nie na co dzień
-Tylko do "małych ilości"
-Coś mi nie do końca pasuje, ale co..?
-Nie na co dzień
-Tylko do "małych ilości"
-Coś mi nie do końca pasuje, ale co..?
M
1 Comment
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Pingback:Top - grudzień 2022 r. - Ranking Tabak - Top25snuff