Szczegóły recenzji
4.5 1 0.5Surowość i prostota - witajcie w Irlandii
(Updated: Listopad 16, 2014)
Ocena ogólna
4.5
Ocena smaku
4.5
Ocena opakowania
4.5
Zabierając się za tą recenzję, naszła mnie trochę smutna refleksja. Fakt, stanowimy pewną elitarną grupę z racji naszej pasji, to niezwykle przyjemne, charakterystyczne uczucie pewnej "odmienności". Ale większość niezorientowanych obywateli postrzega to, wciąż niszowe, hobby jako gimnazjalne wybryki, wciąganie kresek, wręcz objaw degeneracji. Mamy domorosłych "tabaczarzy" nazywających siebie smakoszami i znawcami, ograniczających się jedynie do Red Bulla i Gawcia ułożonych w 30 cm kreski. Stanowimy dwa odrębne światy w obrębie jednej materii. Jestem świadom, że ta sytuacja trwać może w nieskończoność, ale żywię nadzieję, że tych świadomych ludzi, pragnących odkrywać nowe lądy tabaczane będzie coraz więcej i wspólnie przyćmimy ten niechlubny proceder ignorantów i ekstremistów. A piszę o tym wszystkim, bowiem dzisiaj przyszła kolej na tabakę specyficzną ze wszech miar, która ukontentuje nielicznych, a nie przekona wielu, o "rurkowych młodych gniewnych" już nie wspomnę. W całym ogromie gatunków, w pędzie poszerzania horyzontów zapominamy czasami, czym tabaka jest i czym być powinna w istocie. Używka tytoniowa, tylko tyle i aż tyle. Przeróżne olejki aromatyczne, mentol ładowany do granic wytrzymałości naszych śluzówek często skutecznie zagłuszają istotę tabaczanego jestestwa. Tabaka staje się niejednokrotnie rozrywką dla ogółu, lekką, łatwą i przyjemną, po prostu trendy. Ale bądźmy sprawiedliwi, wiele z tych produktów prezentuje znakomity poziom, bo przecież różnorodność też wpisuje się w całościowy obraz tabaczanej sceny. Jednak w całym tym gąszczu gatunków wyłowić możemy produkty, które uświadamiają nas o naturze tabaki. Produkty, które nie rozpieszczają naszych nozdrzy słodkościami i kwiatowymi akcentami. Nie katują mentolowymi razami. Tytoń w czystej postaci, bez udziwnień, smaczków. Irish D od GH jest doskonałym przykładem takiego specyfiku. Przyjrzyjmy się mu zatem bliżej.
Tabakierka GH - gustowne pudełeczko, w moim egzemplarzu w kolorze matowego złota (brązu). Oszczędna i skromna etykieta z nazwą firmy, tabaki i ostrzeżeniem o szkodliwości. Z boku zatyczka z kotwiczeniem. Pisałem już nieraz - całość prezentuje się wykwintnie i dumnie, mimo swojej niepozorności. Jedyny zgrzyt to lekka nieszczelność.
Konsystencja może zdziwić. Jasnobrązowy (wręcz żółty) tytoń, o średniej wilgotności i bardzo drobnym zmieleniu. Wilgotność sprawia, że tabaka może zbijać się w małe grudki, łatwe do rozdrobnienia. Wracając do koloru, rzadko spotykamy się z taką barwą. Kolor Irish D mogę porównać do Rock's Medicated od Synchro. Tabakę lepiej zażywać szczyptami, choć dla wprawnych tabaczarzy metoda "z ręki" również będzie odpowiednia.
Przejdźmy do sedna. Gawith Hoggarth zaserwował nam produkt do bólu konserwatywny. Nie uświadczymy w nim ni krzty mentolu i olejków aromatycznych. Ten przedstawiciel gatunku "toasted" zasmakuje pewnie osobom, które nie przepadają za "mentolówkami" i owocowymi tabakami. Docenią ją osoby poszukujące surowości i szorstkości w tej szlachetnej używce. Irish D to nie wymuskane Ferrari z krwistoczerwonym lakierem, w którym zapach świeżości (ew. drzewek zapachowych) i wypielęgnowanej skórzanej tapicerki może zemdlić. Ten specyfik to Chevrolet pickup z 1951 roku - bez fajerwerków technicznych, ale w zamian za to mamy solidność i czujemy tego "ducha". Irish D nie przenosi nas do sadów owocowych, łąk z kwiatami czy też zimnego, mroźnego klimatu. Zażywając tę charakterną tabakę, decydujemy się na doznania raczej pustelnicze. Mamy przyjemność obcować z produktem dość ciężkim, z początku lekko piekącym i ździebko ostrym, choć w całokształcie nieprzytłaczającym. Zwolennicy nikotynowych doznań również będą usatysfakcjonowani. Nie polecam zażywania dużych ilości, choć są tabaki z o wiele większym poziomem nikotyny. Nie zaznamy tutaj przeplatających się, wyraźnych nut aromatycznych, to (prażony) tytoń w najlepszej formie, w najlepszym wydaniu. Lekko słodko-gorzki akcent przewija się przez cały czas. Wyczuwamy również specyficzną ziemisto-śmietankową nutę. Prosta, solidna tabaka o angielskim charakterze. Irish D to produkt różniący się znacznie od większości tabak GH jakie posiadam. Blenderzy z Kendal uraczyli nas wyrobem surowym, prostym, szorstkim, a zarazem pięknym, niczym krajobrazy i architektura Irlandii. Świetna alternatywa dla wszelkich "owocówek" i "mentolówek", kipiących słodkością i mocą. Polecam szczególnie koneserom tabak czysto tytoniowych... A co mi tam, polecam również fanatykom Red Bulla. Spróbujcie i przeanalizujcie różnice, uświadamiając sobie, że świat tabaki nie kończy się na "podstawce Pöschla", a mentol nie jest jedynym wyznacznikiem dobrej tabaki, że bez niego też może być "spoko". Reszta zależy od Was...
Tabakierka GH - gustowne pudełeczko, w moim egzemplarzu w kolorze matowego złota (brązu). Oszczędna i skromna etykieta z nazwą firmy, tabaki i ostrzeżeniem o szkodliwości. Z boku zatyczka z kotwiczeniem. Pisałem już nieraz - całość prezentuje się wykwintnie i dumnie, mimo swojej niepozorności. Jedyny zgrzyt to lekka nieszczelność.
Konsystencja może zdziwić. Jasnobrązowy (wręcz żółty) tytoń, o średniej wilgotności i bardzo drobnym zmieleniu. Wilgotność sprawia, że tabaka może zbijać się w małe grudki, łatwe do rozdrobnienia. Wracając do koloru, rzadko spotykamy się z taką barwą. Kolor Irish D mogę porównać do Rock's Medicated od Synchro. Tabakę lepiej zażywać szczyptami, choć dla wprawnych tabaczarzy metoda "z ręki" również będzie odpowiednia.
Przejdźmy do sedna. Gawith Hoggarth zaserwował nam produkt do bólu konserwatywny. Nie uświadczymy w nim ni krzty mentolu i olejków aromatycznych. Ten przedstawiciel gatunku "toasted" zasmakuje pewnie osobom, które nie przepadają za "mentolówkami" i owocowymi tabakami. Docenią ją osoby poszukujące surowości i szorstkości w tej szlachetnej używce. Irish D to nie wymuskane Ferrari z krwistoczerwonym lakierem, w którym zapach świeżości (ew. drzewek zapachowych) i wypielęgnowanej skórzanej tapicerki może zemdlić. Ten specyfik to Chevrolet pickup z 1951 roku - bez fajerwerków technicznych, ale w zamian za to mamy solidność i czujemy tego "ducha". Irish D nie przenosi nas do sadów owocowych, łąk z kwiatami czy też zimnego, mroźnego klimatu. Zażywając tę charakterną tabakę, decydujemy się na doznania raczej pustelnicze. Mamy przyjemność obcować z produktem dość ciężkim, z początku lekko piekącym i ździebko ostrym, choć w całokształcie nieprzytłaczającym. Zwolennicy nikotynowych doznań również będą usatysfakcjonowani. Nie polecam zażywania dużych ilości, choć są tabaki z o wiele większym poziomem nikotyny. Nie zaznamy tutaj przeplatających się, wyraźnych nut aromatycznych, to (prażony) tytoń w najlepszej formie, w najlepszym wydaniu. Lekko słodko-gorzki akcent przewija się przez cały czas. Wyczuwamy również specyficzną ziemisto-śmietankową nutę. Prosta, solidna tabaka o angielskim charakterze. Irish D to produkt różniący się znacznie od większości tabak GH jakie posiadam. Blenderzy z Kendal uraczyli nas wyrobem surowym, prostym, szorstkim, a zarazem pięknym, niczym krajobrazy i architektura Irlandii. Świetna alternatywa dla wszelkich "owocówek" i "mentolówek", kipiących słodkością i mocą. Polecam szczególnie koneserom tabak czysto tytoniowych... A co mi tam, polecam również fanatykom Red Bulla. Spróbujcie i przeanalizujcie różnice, uświadamiając sobie, że świat tabaki nie kończy się na "podstawce Pöschla", a mentol nie jest jedynym wyznacznikiem dobrej tabaki, że bez niego też może być "spoko". Reszta zależy od Was...
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- Ten klimat...
- Brak mentolu
- Tytoń
- Dość duża dawka nikotyny
- Konsystencja
- Tabakierka
- Brak mentolu
- Tytoń
- Dość duża dawka nikotyny
- Konsystencja
- Tabakierka
Minusy Tabaki
- Dość duża dawka nikotyny
- Niektórym wyda się bezpłciowa
- Dla niektórych brak mentolu będzie megazgrzytem
- Lekko nieszczelna tabakierka
- Niektórym wyda się bezpłciowa
- Dla niektórych brak mentolu będzie megazgrzytem
- Lekko nieszczelna tabakierka
P
Komentarze
3 rezultat(y) - wyświetlane 1 - 3
Sortowanie
Already have an account? Log in now or Create an account
Czerwiec 28, 2012
Widzę, że kolega pablo dalej w wyśmienitej formie "pisarskiej". Świetna recenzja :)
B
byku90
Czerwiec 28, 2012
W odpowiedzi na wcześniejszy komentarz
Dzięki wielkie:)
P
pablo
Czerwiec 28, 2012
Większość fanów mentolu i tak tej recenzji nie przeczyta, bo jest zbyt długa :P Ale ładnie napisane, zgadzam się z Bykiem :)
P
porthole
3 rezultat(y) - wyświetlane 1 - 3