Grousemoor

 
0.0
 
5.0 (1)
0 1 0 0 0
Grousemoor

Informacje o tabace

Producent
Samuel Gawith

Parametry tabaki

Smak tabaki
Perfumy
Waga tabaki
10 g.
Opakowanie
plastikowe

Samuel Gawith

Recenzje użytkowników

1 review
Ocena ogólna
 
5.0
Ocena smaku
 
5.0(1)
Ocena opakowania
 
5.0(1)
Already have an account? or Create an account
Wrzosowisko
Ocena ogólna
 
5.0
Ocena smaku
 
5.0
Ocena opakowania
 
5.0
Grousemoor, czyli w wolnym tłumaczeniu "wrzosowisko pardw". Ta intrygująca nazwa zachęciła mnie do kupna tabaki Samuela Gawitha z grupy "scented", czyli tabak perfumowanych bądź aromatyzowanych. Abyś Drogi Czytelniku nie był zdany na ślepy traf postaram się ją pokrótce opisać, a może nawet zachęcić do spróbowania.

Grousemoor zapakowana jest w 25-gramową, metalową puszkę, dobrze znaną miłośnikom Elmo's Reserve i Vikingów. Poza wytrzymałością i możliwością zażywania szczyptą, tabakiera ta ma szczególnie istotną (w przypadku tego typu tabak) zaletę - doskonale zachowuje aromat i wilgotność. Hermetyczne zamknięcie wymaga użycia jakiegoś narzędzia do pierwszego otwarcia ale gwarantuje świeżość. Zamknięta puszka długo utrzymuje aromat, jednak przekonałem się, że nawet tak szczelna tabakiera nie może zapobiec wietrzeniu tabaki często otwieranej i zażywanej. W przypadku np. Wild Duck wiąże się to z pogorszeniem jakości tabaki. Grousemoor na szczęście starzeje się z godnością seniora szlacheckiego rodu i chociaż z czasem aromat słabnie to nie traci nic ze swojej treści i piękna (a może nawet zyskuje).

Mieszanka zapachów kwiatowych jest wyczuwalna z daleka już po pierwszym podważeniu wieczka puszki. W chwili gdy piszę te słowa, po dziewięciu miesiącach częstego zażywania aromat kwiatowy osłabł na tyle, że jest wyczuwalny jedynie gdy nachylam się nad tabakierą. Ponad to, ustąpił miejsca zapachowi tytoniu - wytrawnego i nieco ziemistego, bardzo podobnego do Kendal Brown. Barwa obydwu tabak jest zbliżona ale Grousemoor jest zmielona nieco drobniej i konsystencją przypomina Firedance. Jest też równie bogata w nikotynę jak ta ostatnia. Na swojej stronie internetowej producent podaje, że bazę tytoniową omawianej tabaki stanowi mieszanka tytoni, stąd zapewne podobieństwo do obydwu wyżej wymienionych tabak.

Wspomniałem już, że jest to tabaka kwiatowa, ale nie jest podobna do niczego z czym większości tabaczarzy kojarzą się tego typu tabaki. Grousemoor nie ma nic wspólnego z mydłem, perfumami albo płynami do płukania tkanin. Nie jest mdląca, choć cechuje ją swoista ciężkość. Odpowiada za to wrzos, którego esencja jest główny składnikiem bukietu Grousemoor. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy na ten zapach nie składa się kilka roślin wrzosowatych. Możliwe, że towarzyszy im też delikatny fiołek albo inny słodkawy kwiat. Mieszanka aromatów pozostanie zapewne tajemnicą firmy. Całość przełamana jest lekkim dodatkiem bergamotki. Starzenie się tabaki osłabiło kwiatowy bukiet i wydobyło tytoniowe tło. Smak tytoniu najbardziej przypomina Wild Duck. W smaku obydwu tabak można odnaleźć pewne torfowo-łąkowo-wrzosowiskowe skojarzenia. Grousemoor oferuje nam znacznie więcej, niż tylko łatwo rozpoznawalne zapachy. Właściwie nie oferuje ich nam wcale, za to przenosi nas w inne miejsca. Takie, w których byliśmy albo, które istnieją tylko w naszej wyobraźni. Miałem okazję zabrać Grousemoor ze sobą w podróż do Irlandii. Wspaniale komponowała się z jesiennym, wilgotnym powietrzem i klimatem irlandzkich wrzosowisk i ogrodów. Teraz, zażywając tej tabaki w moim umyśle ożywają wspomnienia. Te oraz inne, mieszczące się tylko w wyobraźni, miejsca, a przywołane teraz przez aromat Grousemoor, łączy jedna cecha - jesień. O tej porze roku smakuje mi ona najbardziej i z nią się zawsze kojarzy.

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
+ jeden z najoryginalniejszych i najbardziej tajemniczych smaków jakie spotkałem w tabace
+ zapewnia podróże w wyobraźni
Zgłoś tę recenzję Komentarze (0) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 5 0

Dodaj komentarz