Szczegóły recenzji

4.7 18 0.5
Bernard Tabak
Tajemnicza wyprawa Tomka
(Updated: Luty 23, 2013)
Ocena ogólna
 
5.0
Ocena smaku
 
5.0
Ocena opakowania
 
5.0
W podstawówce niewiele brakowało, abym nauczyła się tajemniczego zjawiska osmozy, jako że z zapalczywością nietypową dla siedmioletniego dziecka pochłaniałam książki. Zalewałam się łzami, siedząc z latarką pod kołdrą i czytając o Ani z Zielonego Wzgórza pochłanianej przez czarną otchłań rozpaczy, śmiałam się do rozpuku z pomysłów Tomka Sawyera, dorwałam nawet jeszcze wtedy niezrozumiałe dla mnie „Rozdziobią nas króki* wrony”, ale nic nie wciągnęło mnie tak, jak seria książek Alfreda Sżklarskiego o Tomku Wilmowskim. Z fascynacją poznawałam nowe miejsca, kultury… Mój luby śmieje się czasem, że jest z facetem, jest w tym trochę prawdy, bo wychowałam się na blokowisku zdecydowanie zmaskulinizowanym i pewne nawyki i podejście do niektórych spraw chcąc, nie chcąc przejęłam, jednakże mam jedną słabość- jestem kobietą i do tego cholernie empatyczną. Przez to niesamowicie zżywam się z bohaterami lektur i razem z nimi bardzo przeżywam całą fabułę. Do piątego tomu serii o Tomku Wilmowskim, tzn. „Tajemnicza wyprawa Tomka” mam niesamowity sentyment. Pomijając aspekt polityczny, który zrozumiałam dopiero sięgając do książki lata później, ta książka znaczy dla mnie wiele ze względów rodzinnych. U niektórych domowników mogłaby wywołać przeciwieństwo lokalnego patriotyzmu…
Dla tych, którzy nie czytali, wyjaśniam, iż ten tom dotyczy podróży na Syberię w celu uwolnienia zesłanego na Sybir kuzyna głównego bohatera i przy okazji złapania kilku dużych kotów. Wracając do tematu… Bujne opisy przyrody sprawiały, że dosłownie szłam krok w krok za Tomkiem i widziałam wszystko oczami autora. Czułam każdy zapach… tak, zapach. Zapach leśnej ściółki, świeżego śniegu, żywicy i smrekowych igieł. Teraz, gdy bliższy jest mi atlas i blok milimetrowy, daleka jestem od czytania stricte dla przyjemności i w natłoku codziennych spraw nie pamiętałam o tym, co kiedyś czytałam. Ale historia lubi się powtarzać i kiedy za sprawą mojego lubego skosztowałam tabaki od Bernarda, Fichtennadel, wszystko powróciło i znów jako siedmioletnia dziewczynka stałam w Syberyjskiej tajdze rozglądając się wokół czy nie ma w pobliżu żadnego tygrysa. Ta tabaka wywołała u mnie tyle cudownych uczuć, że nie sposób było się nią nie zachwycić. Jest drobno zmielona i nie drażni nosa, ma przyjemny jasno brązowy kolor i jest bardzo wilgotna. A jej smak… Arcydzieło! Już przy otwarciu prześlicznej tabakierki z bocznym suwaczkiem, dużym świerkiem na pierwszym planie, lasem, górami i miastem w tle, stylizowanej na staroświecką czuć jest ten niesamowity aromat. Zanim jeszcze otworzyłam i namiętnie obwąchiwałam pudełko, to miałam wrażenie, że wącham WcKaczkę, ale kiedy tylko tabaka znalazła się w moim nosie zmieniłam zdanie. Zamknęłam oczy i leżałam na lekko zmrożonej, aromatycznej ściółce, wokół mnie był ogromny iglasty las, który bombardował zapachem świeżego śniegu, żywicy i igieł. Fichtennadel, znaczy świerkowe igły i tu jak nikt Bracia Bernard zamknęli w dziesięciogramowym pudełeczku całą esencję lasu. Nie czuć ni krzty chemii, wszystko idealnie ze sobą współgra i tworzy mozaikę wspomnień, historii, piękna i aromatów. Polecam ją każdemu, bo warto, naprawdę warto. Cóż tu dużo mówić. Bezapelacyjnie należy jej się 5 gwiazdek. Raz jeszcze muszę podziękować Ralfowi za inspirację i namówienie do kupna tej tabaki.


*- pisownia oryginalna

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
- Syberyjska tajga
- Niesamowitość
- Tabakierka
- Przekaźnik historii i natury
Minusy Tabaki
- Za szybko się kończy
Zgłoś tę recenzję Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 15 0

Komentarze

15 rezultat(y) - wyświetlane 1 - 10
1 2
Sortowanie
Already have an account? or Create an account
Październik 31, 2012
Myślałem, że tylko ja czytałem takie "starocie" będąc dzieckiem :). U mnie była jeszcze "Wyspa Skarbów", cały Verne, przygody Winnetou... itd. :)
N
nitzo
Październik 31, 2012
W odpowiedzi na wcześniejszy komentarz

Tomka akurat nie czytałem, ale Winnetou czytałem jeszcze mając 20+ lat. Niektórzy się wtedy ze mnie śmiali. :)
A
alaundo
Październik 31, 2012
Bardzo dobrze czyta się twoją recenzję.Po tyle pochlebnych opiniach na temat tej tabaki chyba sie na nia skusze ;)Co do ksiażek to takze czytałem kiedys Tomka a do tego jeszcze wszystkie ksiązki z serii "Pan Samochodzik" nawet teraz czasami lubie wrócic do tych książek zeby przypomniec sobie lata dzieciństwa :)
M
matrix1910
Październik 31, 2012
Naprawdę dobry tekst! Widzę, że mamy na forum kolejnego bardzo obiecującego recenzenta :)
P
pfeifer
Październik 31, 2012
Oj, a gdzie wyjaśnienie gwiazdki?:P

No i muszę przyznać, że do książek o Tomku mam wielki sentyment, świetnie się je czytało. Ale Ani z Zielonego Wzgórza nie znosiłem i chyba mi to nie minie. Nie zmienia to faktu, że dobra to recenzja :)
P
porthole
Październik 31, 2012
W odpowiedzi na wcześniejszy komentarz

A ja myslalem ze czytajac Winnetou bylem odmiencem :-) Fajna recka kpt Raginis!
N
nekroskop
Październik 31, 2012
W odpowiedzi na wcześniejszy komentarz

No to widać, że nas odmieńców było wielu i każdy myślał, że zachowuje się anachronicznie :).

"Bo ja na złość im - nie należę...

Nie jestem sam. Odmiennych nas jest w bród!"
N
nitzo
Październik 31, 2012
W odpowiedzi na wcześniejszy komentarz

Bo miłość do czytania książek się zaszczepia w młodości już, tyle że jakoś niestety ludzie nie bardzo chcą rozmawiać ze sobą na tematy tego co czytali, bo się zawsze znajdzie ynteligent, który może wyśmiać. Ale trudno, trza czytać dalej, by móc napisać znów jakąś ciekawą recenzję odnoszącą się do literatury czy dla samego siebie :)
P
porthole
Październik 31, 2012
Proszę o uszanowanie mojej decyzji. Nie ma sensu mścić się na mnie, lecz ta recenzja zwyczajnie w świecie mi się nie podoba ;x Każdy ma inny gust, wg. mnie nie ma czym się zachwycać. Pozwolę sobie na złotą myśl znajomego "szału nie ma, dupy nie urywa"
Z
ziomoziomal
Październik 31, 2012
W odpowiedzi na wcześniejszy komentarz

No cóż... widocznie na tym forum recka jest wtedy dobra gdy jest hmmm poetycka, nawiązuje do literatury i wspomnień z dzieciństwa :P a prawdziwy tabacznik musi troche być poetą i filozofem żeby w pełni nazywać się tabacznikiem :) Jak dla mnie to recka jest całkiem całkiem choć zdecydowanie wolałbym filmik z koleżanką Raginis na youtube :P
No i cieszę się że kolejna tabaka przeze mnie polecona posmakowała autorce i jej narzeczonemu :P Fichtennadel jest świetny :)
ps. ciekawe ile minusów za to dostanę... :P:P
R
ralf-p
15 rezultat(y) - wyświetlane 1 - 10
1 2

1 Comment

  1. Pingback:Top - grudzień 2022 r. - Ranking Tabak - Top25snuff

Dodaj komentarz