- Tabaki
- Tabaki
- Poschl Tabak GmbH & Co. KG
- FC Bayern
FC Bayern
Informacje o tabace
Producent
Pöschl Tabak GmbH & Co. KG
Parametry tabaki
Smak tabaki
Morela
Waga tabaki
10 g.
Opakowanie
plastikowe
Pöschl Tabak GmbH & Co. KG
Recenzje użytkowników
16 reviews
Ocena ogólna
3.6
Ocena smaku
3.4(16)
Ocena opakowania
4.0(16)
Already have an account? Log in now or Create an account
Coś dobrego prosto z Monachium
Ocena ogólna
4.4
Ocena smaku
4.5
Ocena opakowania
4.0
Cóż nawet jeśli nie jesteśmy fanatykami monachijskich klubów piłkarskich wielce wskazane jest zainteresowanie się tą oto tabaką firmowaną nazwą i barwami jednego z nich. Chodzi oczywiście o FC Bayern Snuff- całkiem przyjemną używkę ze stajni Poschla.
Na pierwszy rzut oka widzimy jaskrawo czerwone, standardowe, 'gawitowe' opakowanie z całkiem miłym designem i rozplanowaniem napisów do tego są barwy klubu- jest w porządku pod tym względem. Szczelność opakowania jest bez zarzutu.
Na pierwszy rzut nosa czujemy przyjemny mentol przy głębszym zaciągnięciu się aromatem odkryjemy morelę i to całkiem silną, zauważyłem też, że im bliżej końca tej szlachetnej używki tym morela staje się silniejsza.
Gdy w końcu zażyjemy nasz specjał udanym się w swoistą podróż po nikotynowo- morelowo- mentolowych polach. Tabaka nie należy do demonów mocy ale trzeba przyznać, że daje całkiem dobrego 'kopa'. Dodatkowo dzięki swojej konsystencji czyli średniemu zmieleniu i dobrej wilgotności nie kwapi się do nieprzyjemnego spływania po gardle.
Tą tabakę będę wspominał z sentymentem i niewykluczone że kiedyś do niej wrócę jest to niewątpliwie bardzo dobre połączenie mocy i dobrego aromatu, oczywiście jeśli ktoś lubuje się w słodkawych aromatach.
Na pierwszy rzut oka widzimy jaskrawo czerwone, standardowe, 'gawitowe' opakowanie z całkiem miłym designem i rozplanowaniem napisów do tego są barwy klubu- jest w porządku pod tym względem. Szczelność opakowania jest bez zarzutu.
Na pierwszy rzut nosa czujemy przyjemny mentol przy głębszym zaciągnięciu się aromatem odkryjemy morelę i to całkiem silną, zauważyłem też, że im bliżej końca tej szlachetnej używki tym morela staje się silniejsza.
Gdy w końcu zażyjemy nasz specjał udanym się w swoistą podróż po nikotynowo- morelowo- mentolowych polach. Tabaka nie należy do demonów mocy ale trzeba przyznać, że daje całkiem dobrego 'kopa'. Dodatkowo dzięki swojej konsystencji czyli średniemu zmieleniu i dobrej wilgotności nie kwapi się do nieprzyjemnego spływania po gardle.
Tą tabakę będę wspominał z sentymentem i niewykluczone że kiedyś do niej wrócę jest to niewątpliwie bardzo dobre połączenie mocy i dobrego aromatu, oczywiście jeśli ktoś lubuje się w słodkawych aromatach.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-zrównoważona moc ale nikotynowy kop jest
-przyjemna morela
-dobre szczelne opakowanie, obowiązkowy obiekt kultu kibica FC
-dobra konsystencja i wilgotność tabaki
-przyjemna morela
-dobre szczelne opakowanie, obowiązkowy obiekt kultu kibica FC
-dobra konsystencja i wilgotność tabaki
Minusy Tabaki
-z drugiej strony większość poschli ma tą konsystencję
-szczerbiące się zamykanie opakowania
-szczerbiące się zamykanie opakowania
G
Kuzyn Gawcia
Ocena ogólna
4.0
Ocena smaku
4.0
Ocena opakowania
4.0
O znalazłem morelą!
Podczas pierwszego kontaktu z gawciem miałem nadzieje spotkać się z panią Morelą, niestety zawiodłem się lecz nie całkiem.
Teraz panią Morelę znalazłem w domostwie kuzyna gawcia, nie wiem co ona tu robi ale wiem, że pasuje tutaj :)
Kiedy gawith apricot mi się kończy z chęcią przychodzę do FC Bayernu i prowadzę z nim długie dysputy na temat jego pokrewieństwa z gawciem. Niestety miłość wygrywa i na drugi dzień kupuję gawcia na nowo. Dla mnie jest to po prostu bardziej morelowa wersja gawutha apricota.
Podczas pierwszego kontaktu z gawciem miałem nadzieje spotkać się z panią Morelą, niestety zawiodłem się lecz nie całkiem.
Teraz panią Morelę znalazłem w domostwie kuzyna gawcia, nie wiem co ona tu robi ale wiem, że pasuje tutaj :)
Kiedy gawith apricot mi się kończy z chęcią przychodzę do FC Bayernu i prowadzę z nim długie dysputy na temat jego pokrewieństwa z gawciem. Niestety miłość wygrywa i na drugi dzień kupuję gawcia na nowo. Dla mnie jest to po prostu bardziej morelowa wersja gawutha apricota.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-Smak, który przywodzi na myśl bardziej morelową wersję swojego kuzyna.
-Tabakierka, która musi uwodzić fanów Bayernu Monachium.
-Tabakierka, która musi uwodzić fanów Bayernu Monachium.
Minusy Tabaki
-Powtórka
B
Déjà vu
(Updated: Luty 13, 2014)
Ocena ogólna
2.7
Ocena smaku
2.5
Ocena opakowania
3.5
Produkt ten zakupiłem głównie jako kąsek kolekcjonerski, choć również zawartość kusiła, ażeby sprawdzić, czy faktycznie to to samo co Gawith Apricot. FC Bayern już od dawna kusił mnie swą czerwoną, kibicowską oprawą. Choć nie przepadam za klubem z Monachium, to tabakierka wydawała się zawierać jakiś specyficzny aromat, coś dla kibiców, może dla piłkarzy w podzięce za ich dokonania... tak kiedyś myślałem. Później przeczytałem kilka opinii, że jest to niemal ta sama tabaka co pakowany w czarne pudełeczka Gawith Apricot. Gawcia znałem/znam doskonale, więc po zakupie Bayerna mogłem skonfrontować te dwa produkty.
Tabakierka swą konstrukcją przedstawia się identycznie jak u Gawitha czy Red Bulla. Indywidualności nabiera poprzez szatę graficzną. Czerwone pudełeczko, a na nim: herb klubu z Monachium, nad nim cztery złote gwiazdki, po lewej stronie widnieje nazwa tabaki i trzy, jakby maźnięte farbą pasy. Zatyczka jest koloru niebieskiego. Cóż mogę powiedzieć, tabakierka solidna (można nią otwierać piwo lub ciskając, przeganiać kurczaki;)), poręczna, ale szatą jakoś nie powala na kolana, kiedyś wydawała mi się bardziej "cool"... I chyba na tym różnice się kończą.
Konsystencja łudząco przypomina tę, z którą obcujemy, wysypując Apricota na dłoń. Średnie zmielenie, średnia wilgotność, jasny odcień brązu. Gdzieniegdzie ujrzeć możemy jasne żyłki tytoniu.
Aromat... Wiele zażytych szczypt miało obnażyć różnice. Naprawdę się starałem, wczuwałem w aromat, chcąc wyłapać choć jeden znaczący element, który pozwoli nazwać Bayerna "inną tabaką". Nic z tego. Mentol niemal w identycznym natężeniu, jakość tytoniu - ta sama, aromat moreli - ten sam, słodki, wręcz przesłodzony, dość chemiczny, choć na upartego - akceptowalny. Nawet jeśli zawarto pewne różnice, minimalne, to moim zdaniem są mało znaczące i nie kwalifikują tej tabaki jako produktu o własnej, indywidualnej jakości i naturze. Taka jest niestety prawda. I za to firmie należy się minus. Gawith Apricot był na początku mojej przygody z tabaką produktem codziennym. Tego aromatu nie pomylę z żadnym innym... oprócz FC Bayern właśnie. Ten zabieg marketingowy zupełnie do mnie nie trafia. Teraz z całą stanowczością mogę stwierdzić - FC Bayern to produkt stricte kolekcjonerski. Aromat, który każdy doskonale znał wcześniej, zbyt wysoka cena, tabakiera nawiązująca do jednego z najlepszych klubów piłkarskich na świecie - ot i cała tajemnica. Z pewnością drugiego egzemplarza nie kupię, a ten, który posiadam, spocznie w mojej kolekcji, pewnie długo z pewną ilością tabaki w środku. Chodzą opinie, że to produkt świeższy, mniej lub bardziej mdły lub mocniejszy - kwestia sporna, nieważne. Jak już wspominałem, te różnice, nawet jeśli są, w żaden sposób nie podnoszą wartości tej tabaki, nie tworzą nowego wyrobu. Dla mnie to stary, dobrze znany, przeciętny aż do bólu Gawith Apricot. Chyba nie ma sensu dalej się nad tym rozwodzić. Gratka jedynie dla kolekcjonerów. Jeśli Bayern od Pöschla, to tylko Bayern-Prise!
Ocenę obniżam o pół oczka w stosunku do Gawitha, za niefajny chwyt ze strony producenta.
Tabakierka swą konstrukcją przedstawia się identycznie jak u Gawitha czy Red Bulla. Indywidualności nabiera poprzez szatę graficzną. Czerwone pudełeczko, a na nim: herb klubu z Monachium, nad nim cztery złote gwiazdki, po lewej stronie widnieje nazwa tabaki i trzy, jakby maźnięte farbą pasy. Zatyczka jest koloru niebieskiego. Cóż mogę powiedzieć, tabakierka solidna (można nią otwierać piwo lub ciskając, przeganiać kurczaki;)), poręczna, ale szatą jakoś nie powala na kolana, kiedyś wydawała mi się bardziej "cool"... I chyba na tym różnice się kończą.
Konsystencja łudząco przypomina tę, z którą obcujemy, wysypując Apricota na dłoń. Średnie zmielenie, średnia wilgotność, jasny odcień brązu. Gdzieniegdzie ujrzeć możemy jasne żyłki tytoniu.
Aromat... Wiele zażytych szczypt miało obnażyć różnice. Naprawdę się starałem, wczuwałem w aromat, chcąc wyłapać choć jeden znaczący element, który pozwoli nazwać Bayerna "inną tabaką". Nic z tego. Mentol niemal w identycznym natężeniu, jakość tytoniu - ta sama, aromat moreli - ten sam, słodki, wręcz przesłodzony, dość chemiczny, choć na upartego - akceptowalny. Nawet jeśli zawarto pewne różnice, minimalne, to moim zdaniem są mało znaczące i nie kwalifikują tej tabaki jako produktu o własnej, indywidualnej jakości i naturze. Taka jest niestety prawda. I za to firmie należy się minus. Gawith Apricot był na początku mojej przygody z tabaką produktem codziennym. Tego aromatu nie pomylę z żadnym innym... oprócz FC Bayern właśnie. Ten zabieg marketingowy zupełnie do mnie nie trafia. Teraz z całą stanowczością mogę stwierdzić - FC Bayern to produkt stricte kolekcjonerski. Aromat, który każdy doskonale znał wcześniej, zbyt wysoka cena, tabakiera nawiązująca do jednego z najlepszych klubów piłkarskich na świecie - ot i cała tajemnica. Z pewnością drugiego egzemplarza nie kupię, a ten, który posiadam, spocznie w mojej kolekcji, pewnie długo z pewną ilością tabaki w środku. Chodzą opinie, że to produkt świeższy, mniej lub bardziej mdły lub mocniejszy - kwestia sporna, nieważne. Jak już wspominałem, te różnice, nawet jeśli są, w żaden sposób nie podnoszą wartości tej tabaki, nie tworzą nowego wyrobu. Dla mnie to stary, dobrze znany, przeciętny aż do bólu Gawith Apricot. Chyba nie ma sensu dalej się nad tym rozwodzić. Gratka jedynie dla kolekcjonerów. Jeśli Bayern od Pöschla, to tylko Bayern-Prise!
Ocenę obniżam o pół oczka w stosunku do Gawitha, za niefajny chwyt ze strony producenta.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- Na siłę - akceptowalny aromat
- Konsystencja
- Tabakierka dla kolekcjonerów
- Konsystencja
- Tabakierka dla kolekcjonerów
Minusy Tabaki
- Cena
- Dość sztuczny, na dłuższą metę mdły aromat
- Tytoń
- Skąd my to znamy?
- W moim przypadku jej zażywanie nieraz skończyło się mocnym katarem:/
- Dość sztuczny, na dłuższą metę mdły aromat
- Tytoń
- Skąd my to znamy?
- W moim przypadku jej zażywanie nieraz skończyło się mocnym katarem:/
P
Drugi Gawcio
(Updated: Czerwiec 26, 2012)
Ocena ogólna
3.7
Ocena smaku
3.5
Ocena opakowania
4.5
Cóż,tabaka na pierwszy rzut oka wydaje się być bardzo ciekawa.
Tabakierka gustowna,czerwona,taka dla kibica. Zapach to nic innego jak stary,dobry gawcio ale mnie udało się wyniuchać nawet troszkę czekolady.
Tabaka potrafi pozytywnie kopnąć. Nie jest to co prawda ta siła co redbull ale można po niej kichnąć :) Jest to połączenie Medyka (Medicated)i Gawith Apricot.
Hmm... w sumie to tabaka nie jest jakąś rewelacją. Jest stosunkowo droga,a nic ciekawego nie zapewnia dla nosa. Warto ją kupić tylko dla kolekcji tabakierki.
Tabakierka gustowna,czerwona,taka dla kibica. Zapach to nic innego jak stary,dobry gawcio ale mnie udało się wyniuchać nawet troszkę czekolady.
Tabaka potrafi pozytywnie kopnąć. Nie jest to co prawda ta siła co redbull ale można po niej kichnąć :) Jest to połączenie Medyka (Medicated)i Gawith Apricot.
Hmm... w sumie to tabaka nie jest jakąś rewelacją. Jest stosunkowo droga,a nic ciekawego nie zapewnia dla nosa. Warto ją kupić tylko dla kolekcji tabakierki.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-Charakter kolekcjonerski
-Ładna tabakierka
-Ładna tabakierka
Minusy Tabaki
-Gawith Apricot w innym opakowaniu
J
Marketingowe kłamstwo
Ocena ogólna
1.0
Ocena smaku
0.5
Ocena opakowania
3.0
Pamiętam jak dziś dzień, w którym poszedłem z misją kupna nowej tabaki. Jako, że byłem bardzo nie doświadczonym tabacznikiem, zachodziłem do najzwyklejszej trafiki, gdzie jest 10 tabak na krzyż z czego 8 to Pöschle. Rzucił mi się w oczy egzemplarz omawianej tabaki. Cena dość wygórowana, logo klubu sportowego z Monachium, to musi być coś smacznego. Oj jak bardzo się pomyliłem...
Czerwona tabakierka przykuwa uwagę, ma nawet 4 gwiazdki nad logiem w porównaniu do trzech w Gawith Apricot! Czerwień jest podobna jak w Red Bullu, wydaj się, że to ta sama tabakierka z innym zamknięciem i nadrukiem. Producent musiał chyba zrekompensować sobie wykupienie możliwości używania znaku Bayern Monachium poprzez wyższą cenę, ponieważ tabaka smakuje IDENTYCZNIE jak wspomniany wyżej Gawith. Pozwolę więc przytoczyć opis z recenzowanego już przeze mnie Morelowego:
"Proszek jest średnio zmielony, średnio wilgotny, jasno brązowy. Dobra, raz się żyje, zdrowie...!
Ahm... po raz kolejny pytam siebie, co ta tabaka jeszcze robi w mojej kolekcji? Od razu po zażyciu atakuje nas przytłaczający, Pöschlowski, Red Bullowy, nachalny mentol. W tle wyczuwalny jest aromat, który określać jako morelowy to obrażać ten owoc. Dajmy mojemu nosowi chwilę na strawienie tego menotlu i wróćmy za kilka minut... Ah te cuda technologii, już jestem spowrotem! Stopniowo za mentolem wyłania się, coraz bardziej wyczuwalny aromat tego, co było wcześniej w tle. Jest to mdły, sztuczny czy wręcz chemiczny smak pseudoowocowy. Posłużmy się tą nieszczęsną morelą. Podobnie jak po wąchaniu zawartości pudełka, teraz też czuć ten okropny smak środków czystości o smaku owocu. Aromat jest duszący, nijaki, nie wie czy on chce być jednak owocowy, jednak mentolowy, czy może być uniwersalnie słaby. Jak najszybciej chcę pozbyć się go z mojego nosa, żegnam więc Was drodzy czytelnicy w drodze do najbliższego mi "punktu poboru wody bieżącej".
Odradzam tą tabakę każdemu, NIE jeśli lubisz morelę, NIE jeśli lubisz tytoń, NIE jeśli lubisz mentol oraz NIE jeśli lubisz tabakę. Moim zdaniem ten element wśród tabak wypacza pojęcie o smaku tej używki. Jest to najgorsza tabaka z jaką miałem do czynienia. Nie odczuwam ŻADNEJ przyjemności z jej zażywania i co ciekawe, było tak od początku."
Reasumując jest to zabieg marketingowy, żeby tą samą tabakę w innym opakowaniu sprzedać po wyższej cenie, może po to, żeby rozszerzyć grono odbiorców. To musi być ciekawostka dla fanów zespołu z Monachium, żeby mieć w kolekcji między swoimi proporczykami, koszulkami, tabakę z logiem ich ukochanego klubu. Ewentualnie kolekcjonerzy tabakierek mogliby być nią zainteresowani. To chyba jedyne grupy docelowa, w której kupno tej tabaki spotka się z moją akceptacją, całej reszcie serdecznie odradzam. Jeśli jesteś psychofanem Gawith Apricot, po prostu ją kup, bo FC Bayern to to samo, tylko 2x droższe.
Czerwona tabakierka przykuwa uwagę, ma nawet 4 gwiazdki nad logiem w porównaniu do trzech w Gawith Apricot! Czerwień jest podobna jak w Red Bullu, wydaj się, że to ta sama tabakierka z innym zamknięciem i nadrukiem. Producent musiał chyba zrekompensować sobie wykupienie możliwości używania znaku Bayern Monachium poprzez wyższą cenę, ponieważ tabaka smakuje IDENTYCZNIE jak wspomniany wyżej Gawith. Pozwolę więc przytoczyć opis z recenzowanego już przeze mnie Morelowego:
"Proszek jest średnio zmielony, średnio wilgotny, jasno brązowy. Dobra, raz się żyje, zdrowie...!
Ahm... po raz kolejny pytam siebie, co ta tabaka jeszcze robi w mojej kolekcji? Od razu po zażyciu atakuje nas przytłaczający, Pöschlowski, Red Bullowy, nachalny mentol. W tle wyczuwalny jest aromat, który określać jako morelowy to obrażać ten owoc. Dajmy mojemu nosowi chwilę na strawienie tego menotlu i wróćmy za kilka minut... Ah te cuda technologii, już jestem spowrotem! Stopniowo za mentolem wyłania się, coraz bardziej wyczuwalny aromat tego, co było wcześniej w tle. Jest to mdły, sztuczny czy wręcz chemiczny smak pseudoowocowy. Posłużmy się tą nieszczęsną morelą. Podobnie jak po wąchaniu zawartości pudełka, teraz też czuć ten okropny smak środków czystości o smaku owocu. Aromat jest duszący, nijaki, nie wie czy on chce być jednak owocowy, jednak mentolowy, czy może być uniwersalnie słaby. Jak najszybciej chcę pozbyć się go z mojego nosa, żegnam więc Was drodzy czytelnicy w drodze do najbliższego mi "punktu poboru wody bieżącej".
Odradzam tą tabakę każdemu, NIE jeśli lubisz morelę, NIE jeśli lubisz tytoń, NIE jeśli lubisz mentol oraz NIE jeśli lubisz tabakę. Moim zdaniem ten element wśród tabak wypacza pojęcie o smaku tej używki. Jest to najgorsza tabaka z jaką miałem do czynienia. Nie odczuwam ŻADNEJ przyjemności z jej zażywania i co ciekawe, było tak od początku."
Reasumując jest to zabieg marketingowy, żeby tą samą tabakę w innym opakowaniu sprzedać po wyższej cenie, może po to, żeby rozszerzyć grono odbiorców. To musi być ciekawostka dla fanów zespołu z Monachium, żeby mieć w kolekcji między swoimi proporczykami, koszulkami, tabakę z logiem ich ukochanego klubu. Ewentualnie kolekcjonerzy tabakierek mogliby być nią zainteresowani. To chyba jedyne grupy docelowa, w której kupno tej tabaki spotka się z moją akceptacją, całej reszcie serdecznie odradzam. Jeśli jesteś psychofanem Gawith Apricot, po prostu ją kup, bo FC Bayern to to samo, tylko 2x droższe.
V