- Tabaki
- Tabaki
- Bernard Tabak
- Bernard's Steife Prise
Bernard's Steife Prise
HotInformacje o tabace
Producent
Bernard
Parametry tabaki
Smak tabaki
menthol + mięta pieprzowa
Waga tabaki
10g
Najnowsza tabaka od Bernarda o aromacie mentholu i mięty pieprzowej, przedstawiana jako alternatywa dla angielskich tabak mentholowych.
Recenzje użytkowników
3 reviews
Ocena ogólna
4.6
Ocena smaku
4.5(3)
Ocena opakowania
5.0(3)
Already have an account? Log in now or Create an account
Trójmasztowiec na mieliźnie.
Ocena ogólna
3.8
Ocena smaku
3.5
Ocena opakowania
5.0
Steife Prise to „najmłodsze dziecko” braci Bernard, zachęcony pozytywnymi recenzjami, ładną etykietą i dążeniem do poznania, zakupiłem w/w tabakę w nadziei, że okazę się ona nową jakością, czymś innym niż Wies’n Prise czy tabaka Jubileuszowa. Jak się później okazało moje nadzieje były płonne, a Steife dała się poznać jako zwykła mentolówka, ale po kolei.
Tabakierka jest taka jak w większości propozycji Bernarda, jest znana także z tabak SG czy niektórych CiTowskich, plastikowe pudełeczko mieszczące 10 gram tabaki. Jego największą zaletą (w zasadzie chyba największą zaletą zakupu Steife Prise) jest etykieta w formie naklejki, przedstawiono na niej żaglowiec mierząc się z błękitno-zielonymi bałwanami Atlantyku (panie pewnie określiłyby kolor fal jako kobaltowo-butelkowy czy jeszcze inny, ale kto je tam zrozumie). Szczerze powiedziawszy dzięki tej etykiecie jest to jedna z ładniejszych tabakier wśród tych które posiadam w kolekcji. Warto wspomnieć, że w przypadku omawianej tabaki owa standardowa tabakierka Bernarda nie sprawdza się idealnie, ponieważ trudno wytrząsnąć niej proszek, trzeba się nie nieźle „napukać” jeszcze bardziej niż w przypadku Śierkowej czy Jubileuszowej, ale to już takie moje malkontenctwo.
Przy opisie konsystencji warto nadmienić, iż Steife nie zbija się w kuleczki staczające się z dłoni (jak Jubileuszowa czy Wies’n Prise), lecz wypada w postaci skupionych agregatów proszku, co w dość dużym stopniu utrudnia zażywanie. Tabaka jest średniego zmielenia i jest wilgotna, nie jest tłusta. Kupka proszku pachnie mocno mentolem i aromatem kojarzącym się z szyszkami czy z odświeżaczami powietrza o aromacie morskim (w pozytywnym sensie).
Podstawową wadą aromatu recenzowanej tabaki jest moc mentolu, przysłania on w znacznym stopniu inne elementy składające się na bukiet aromatyczny. Najpierw czujemy powiem silnego mentolu, a dopiero po chwili delikatne akcenty mięty pieprzowej. Następnie czasami odczujemy wspomniany szyszkowy aromat i leciutką śmietankową nutkę. Kupując tabakę Bernarda oczekuje się czegoś nietypowego, niepowtarzalnego, wyjątkowego, jednakże tym razem dostaliśmy banalną mentolówkę zamiast tabacznego Gralla pełnego różnorodnych aromatów. De facto jedynym ciekawym zapachem, ratującym tę tabakę jest posmak mięty pieprzowej. Nie czytałem przed kupnem recenzji (przeleciałem jedynie wzrokiem po ocenach i osobach je wystawiających), więc gdy pierwszy raz poczułem wspomnianą miętę byłem zaskoczony. Aromat tabaki utrzymuje się dość długo nosie, na dłuższą metę jest jednak nużący, wręcz męczący. Nie wyobrażam sobie Steife Prise jako tabaki codziennej, rzadko mam ochotę po nią sięgać. O sukcesie podobnej tabaki czyli Fichtennadel zadecydował nietypowy aromat połączony z mentolem, wszak tabak o zapachu iglaków nie ma zbyt wiele (Kaszubska Jałowcowa, PG Jałowiec Mięta, Góry Świętokrzyskie, Radford, jeden z GH, można zaliczyć tu jeszcze chmielowego Kryształka), za to tabak o aromacie mięty pieprzowej jest na pęczki (i to bardzo się od siebie różniących). Prawie każde duże przedsiębiorstwo zajmujące się wyrobem tabaki ma w swojej ofercie tabakę z aromatem mięty pieprzowej, a Steife nie jest moim zdaniem najlepsza. Właśnie w/w fakty decydują o tym, że Świerkową uwielbiam, a Steife uważam za przeciętniaka. Tytoń jest dobry, mięta jest dobra, mentol jest niezły, ale czegoś tutaj brakuje, trudno mi powiedzieć czego. W kilku słowach: szału nie ma, może oczekiwałem zbyt wiele. Niemniej jednak warto spróbować tego wyrobu, wśród Bernardów wyróżnia się owym miętowym zapachem, a Bernardy same w sobie są specyficzne, więc może komuś przypadnie do gustu ( po ocenach poprzedników widać, że już przypadła).
Bardzo pasuje mi tu porównanie do limitek PG z serii książkowej, pomysł był dobry, były dobre chęci, a wyszło jak wyszło, dominuje mentol, a aromat najciekawszy pląta się gdzieś w tle, więc taką samą ocenę (3,5) jak Jałowcowi Mięta od PG i tym samym wyższą niż Rabarbarowi Mięta od PG.
Tabakierka jest taka jak w większości propozycji Bernarda, jest znana także z tabak SG czy niektórych CiTowskich, plastikowe pudełeczko mieszczące 10 gram tabaki. Jego największą zaletą (w zasadzie chyba największą zaletą zakupu Steife Prise) jest etykieta w formie naklejki, przedstawiono na niej żaglowiec mierząc się z błękitno-zielonymi bałwanami Atlantyku (panie pewnie określiłyby kolor fal jako kobaltowo-butelkowy czy jeszcze inny, ale kto je tam zrozumie). Szczerze powiedziawszy dzięki tej etykiecie jest to jedna z ładniejszych tabakier wśród tych które posiadam w kolekcji. Warto wspomnieć, że w przypadku omawianej tabaki owa standardowa tabakierka Bernarda nie sprawdza się idealnie, ponieważ trudno wytrząsnąć niej proszek, trzeba się nie nieźle „napukać” jeszcze bardziej niż w przypadku Śierkowej czy Jubileuszowej, ale to już takie moje malkontenctwo.
Przy opisie konsystencji warto nadmienić, iż Steife nie zbija się w kuleczki staczające się z dłoni (jak Jubileuszowa czy Wies’n Prise), lecz wypada w postaci skupionych agregatów proszku, co w dość dużym stopniu utrudnia zażywanie. Tabaka jest średniego zmielenia i jest wilgotna, nie jest tłusta. Kupka proszku pachnie mocno mentolem i aromatem kojarzącym się z szyszkami czy z odświeżaczami powietrza o aromacie morskim (w pozytywnym sensie).
Podstawową wadą aromatu recenzowanej tabaki jest moc mentolu, przysłania on w znacznym stopniu inne elementy składające się na bukiet aromatyczny. Najpierw czujemy powiem silnego mentolu, a dopiero po chwili delikatne akcenty mięty pieprzowej. Następnie czasami odczujemy wspomniany szyszkowy aromat i leciutką śmietankową nutkę. Kupując tabakę Bernarda oczekuje się czegoś nietypowego, niepowtarzalnego, wyjątkowego, jednakże tym razem dostaliśmy banalną mentolówkę zamiast tabacznego Gralla pełnego różnorodnych aromatów. De facto jedynym ciekawym zapachem, ratującym tę tabakę jest posmak mięty pieprzowej. Nie czytałem przed kupnem recenzji (przeleciałem jedynie wzrokiem po ocenach i osobach je wystawiających), więc gdy pierwszy raz poczułem wspomnianą miętę byłem zaskoczony. Aromat tabaki utrzymuje się dość długo nosie, na dłuższą metę jest jednak nużący, wręcz męczący. Nie wyobrażam sobie Steife Prise jako tabaki codziennej, rzadko mam ochotę po nią sięgać. O sukcesie podobnej tabaki czyli Fichtennadel zadecydował nietypowy aromat połączony z mentolem, wszak tabak o zapachu iglaków nie ma zbyt wiele (Kaszubska Jałowcowa, PG Jałowiec Mięta, Góry Świętokrzyskie, Radford, jeden z GH, można zaliczyć tu jeszcze chmielowego Kryształka), za to tabak o aromacie mięty pieprzowej jest na pęczki (i to bardzo się od siebie różniących). Prawie każde duże przedsiębiorstwo zajmujące się wyrobem tabaki ma w swojej ofercie tabakę z aromatem mięty pieprzowej, a Steife nie jest moim zdaniem najlepsza. Właśnie w/w fakty decydują o tym, że Świerkową uwielbiam, a Steife uważam za przeciętniaka. Tytoń jest dobry, mięta jest dobra, mentol jest niezły, ale czegoś tutaj brakuje, trudno mi powiedzieć czego. W kilku słowach: szału nie ma, może oczekiwałem zbyt wiele. Niemniej jednak warto spróbować tego wyrobu, wśród Bernardów wyróżnia się owym miętowym zapachem, a Bernardy same w sobie są specyficzne, więc może komuś przypadnie do gustu ( po ocenach poprzedników widać, że już przypadła).
Bardzo pasuje mi tu porównanie do limitek PG z serii książkowej, pomysł był dobry, były dobre chęci, a wyszło jak wyszło, dominuje mentol, a aromat najciekawszy pląta się gdzieś w tle, więc taką samą ocenę (3,5) jak Jałowcowi Mięta od PG i tym samym wyższą niż Rabarbarowi Mięta od PG.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-Ciekawy pomysł
-Mięta pieprzowa
-Dodatkowe smaczki: tytoń, śmietanka
-Piękna etykieta!
-Czuć, że to Bernard
-Mięta pieprzowa
-Dodatkowe smaczki: tytoń, śmietanka
-Piękna etykieta!
-Czuć, że to Bernard
Minusy Tabaki
-Mentol jest zbyt silny
-Lekkie czepialstwo: trudno "wystukać" i zażyć
-Lekkie czepialstwo: trudno "wystukać" i zażyć
N
Zapraszam na rejs
Ocena ogólna
5.0
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
5.0
Bracia Bernard podtrzymali swoją markę tym wspaniałym wyrobem. Tabakę tę umieścili w charakterystycznym już dla siebie opakowaniu, które jest szczelne i nie pozwala uciec choćby najmniejszej szczypcie tego cudownego proszku.
Tabaka ma bardzo dobrze wyczuwalny tytoń, który w połączeniu z mocnym, ale zarazem niepodrażniającym mentolem, okazuje się być lekarstwem na wszystko: zaczynając od kataru, a na złym humorze kończąc.
Wszystkim gorąco ją polecam i - jak to zwykł mówić mój kumpel - "zapraszam na rejs statkiem"!
Tabaka ma bardzo dobrze wyczuwalny tytoń, który w połączeniu z mocnym, ale zarazem niepodrażniającym mentolem, okazuje się być lekarstwem na wszystko: zaczynając od kataru, a na złym humorze kończąc.
Wszystkim gorąco ją polecam i - jak to zwykł mówić mój kumpel - "zapraszam na rejs statkiem"!
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- Bardzo dobry aromat
- Zapach długo utrzymuje się w nosie
- Dosadny wyczuwalny tytoń
- Wspaniały, niepodrażniający mentol
- Elegancka tabakiera
- Zapach długo utrzymuje się w nosie
- Dosadny wyczuwalny tytoń
- Wspaniały, niepodrażniający mentol
- Elegancka tabakiera
Minusy Tabaki
- Nieprzyjemny smak po spłynięciu do gardła, które niemal zawsze występuje
B
Wicher statek gna
Ocena ogólna
5.0
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
5.0
Sztywna szczypta. Tak można przetłumaczyć zagadkową nazwę tej mentolowej tabaki Bernarda. Dlaczego właśnie "sztywna"? Nie wiem, ale podejrzewam, że to określenie ma coś wspólnego z mocą mentolowego orzeźwienia.
Tabakierka jest typowa dla tego producenta. Wykonana z czarnego plastiku, z bocznym suwaczkiem, mieszcząca 10 gramów proszku. Za to etykieta warta jest uwagi, gdyż bez wahania mogę określić ją jako najładniejszą ze wszystkich jakie widziałem. Jest to miniaturowa reprodukcja marinistycznego obrazu! Na nim trójmasztowy statek, w obłokach białej piany, pruje dziobem ciemne wody morza. Zachodzące słońce oświetla pomarańczową poświatą obłoki na bladym niebie i wypełnione wiatrem żagle. Nad statkiem wykaligrafowano napis "Bernard's steife Prise". Czyżby wewnątrz zamknięto wiatr znad północnego Atlantyku?
Drobiny jasnobrązowego proszku skleja w miękkie kuleczki olejek miętowy, dobrze wyczuwalny z nad dłoni. Nic nie zapowiada zimnego, mentolowego wiatru, który uderza w nos z siłą sztormu jeszcze podczas wdechu. Mentol błyskawicznie mrozi nos, ale jest łagodny dla śluzówki. Nie jest to niszczący huragan i po chwili cichnie by powiać aromatyczną bryzą mięty pieprzowej. Przez długi czas odnoszę wrażenie, że oddycham chłodnym morskim powietrzem. Gdy wiatr z czasem słabnie pojawia się woń fajki kapitana. Tytoń jest słodkawy, podobny trochę do Alt Offenbacher Kostlich, a to niemała pochwała.
Bernard Tabak wykonali kawał dobrej roboty. Piękna, klimatyczna etykieta i wspaniała, dopracowana tabaka. Aż chciało by się popłynąć przez ocean na gnanym wiatrem żaglowcu.
Tabakierka jest typowa dla tego producenta. Wykonana z czarnego plastiku, z bocznym suwaczkiem, mieszcząca 10 gramów proszku. Za to etykieta warta jest uwagi, gdyż bez wahania mogę określić ją jako najładniejszą ze wszystkich jakie widziałem. Jest to miniaturowa reprodukcja marinistycznego obrazu! Na nim trójmasztowy statek, w obłokach białej piany, pruje dziobem ciemne wody morza. Zachodzące słońce oświetla pomarańczową poświatą obłoki na bladym niebie i wypełnione wiatrem żagle. Nad statkiem wykaligrafowano napis "Bernard's steife Prise". Czyżby wewnątrz zamknięto wiatr znad północnego Atlantyku?
Drobiny jasnobrązowego proszku skleja w miękkie kuleczki olejek miętowy, dobrze wyczuwalny z nad dłoni. Nic nie zapowiada zimnego, mentolowego wiatru, który uderza w nos z siłą sztormu jeszcze podczas wdechu. Mentol błyskawicznie mrozi nos, ale jest łagodny dla śluzówki. Nie jest to niszczący huragan i po chwili cichnie by powiać aromatyczną bryzą mięty pieprzowej. Przez długi czas odnoszę wrażenie, że oddycham chłodnym morskim powietrzem. Gdy wiatr z czasem słabnie pojawia się woń fajki kapitana. Tytoń jest słodkawy, podobny trochę do Alt Offenbacher Kostlich, a to niemała pochwała.
Bernard Tabak wykonali kawał dobrej roboty. Piękna, klimatyczna etykieta i wspaniała, dopracowana tabaka. Aż chciało by się popłynąć przez ocean na gnanym wiatrem żaglowcu.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
+ piękna tabakiera
+ mocny mentol, który nie wyżera śluzówki
+ mięta pieprzowa
+ tytoń
+ mocny mentol, który nie wyżera śluzówki
+ mięta pieprzowa
+ tytoń
Minusy Tabaki
- tabaka wypada z tabakiery w postaci kuleczek, które potrafią łatwo sturlać się z ręki
A