- Tabaki
- Tabaki
- Samuel Gawith
- Plum
Plum
Informacje o tabace
Producent
Samuel Gawith
Parametry tabaki
Smak tabaki
śliwka
Waga tabaki
10 g
Opakowanie
plastikowe
Samuel Gawith
Plum
Recenzje użytkowników
1 review
Ocena ogólna
3.4
Ocena smaku
3.0(1)
Ocena opakowania
5.0(1)
Already have an account? Log in now or Create an account
Retrospekcja z dzieciństwa
(Updated: Luty 13, 2014)
Ocena ogólna
3.4
Ocena smaku
3.0
Ocena opakowania
5.0
Brać tabaczana z niemałym zadowoleniem przyjęła wieść o wprowadzeniu nowych etykiet w przypadku niektórych tabak SG. Dzięki tym zmianom tabakierki Samuela zyskały jakże ceniony indywidualizm, okraszony ciekawym kolorytem każdej z naklejek. Już nie musimy w trafice wytężać wzroku, wypatrując konkretnych egzemplarzy. Etykiety dają nam jasno do zrozumienia, z jaką tabaką mamy do czynienia. Bardzo ładnie się to prezentuje. Postanowiono również wprowadzić kilka nowych aromatów. Jednym z nich jest Plum. A słowo "nowy" ma w tym przypadku nawet szersze znaczenie, bowiem tabak o aromacie śliwki mamy jak na lekarstwo - właściwie to jedną: Śliwkową Od Mistrza (pomijam tabaki, w których śliwka jest jedną z wielu nut). Tym bardziej kusiło mnie, żeby sprawdzić produkt z Kendal i być może porównać go ze specyfikiem rodem z Kaszub. Długo czekać nie musiałem, bo w miejscowej trafice zagościło kilka nowych aromatów SG. Wybór padł właśnie na Plum. Do dzieła więc.
Tabakierka cieszy oko, oj cieszy. Wprowadzenie nowych etykiet było strzałem w dziesiątkę. W tym przypadku widzimy obrazek apetycznych śliwek (węgierek), z białą poświatą, na fioletowym tle. U góry widnieje małe logo Samuela Gawitha, u dołu "Plum" dużą czcionką, poniżej natomiast nazwa manufaktury i adres strony internetowej. 10-gramowa tabakierka wykonana jest z czarnego plastiku, wyposażona w płynnie chodzącą (w końcu) przesuwajkę. Wszystko prezentuje się nienagannie. Brawo.
Po wysypaniu na dłoń naszym oczom ukazuje się jasnobrązowy proszek o średniej wilgotności i średnim zmieleniu. Możemy zaobserwować też jasne żyłki tytoniu zatopione w całości. Już z dłoni do naszych nozdrzy dociera megasłodki aromat. Zażyjmy...
Już teraz mogę Wam powiedzieć, że Plum od SG i Śliwkowa Od Mistrza to dwa diametralnie różne produkty. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że podobieństw nie ma w ogóle. Śliwka z Kendal to słodkość nad słodkościami, wręcz cukierkowa euforia. Czy to zaleta? To zależy, czego oczekujecie od tabaki. Niestety w tym przypadku na próżno szukać naturalności, z jaką mieliśmy do czynienia w kaszubskiej wersji śliwy. Plum od SG to istna kakofonia aromatyczna przywodząca na myśl cukierki, lizaki i owocowe gumy do żucia. Próbowałem w tym całym kalejdoskopie wyłowić jakieś poszczególne aromaty, ale wpadłem po uszy, zrezygnowałem, pogrążony w tym słodkim szaleństwie. Kupując tą tabakę nie oczekujcie stonowanej nuty śliwkowej, bo z pewnością się zawiedziecie. Powiem więcej, nie oczekujcie w ogóle nuty śliwkowej w jej naturalnym wydaniu. Ale nie przekreślajmy tego produktu za lekkie minięcie się z celem. W zamian za to otrzymujemy bajeczne doznania rodem z dzieciństwa. Jeśli potraktujecie tę tabakę z lekkim przymrużeniem oka, dostarczy ona Wam mnóstwo słodkich doznań aromatycznych. Warto podkreślić, że mimo cukierkowego charakteru Plum nie jest ciężka i mdląca. Można nawet powiedzieć, że posiada lekkie właściwości orzeźwiające. Tytoń jest lekko wyczuwalny, nadając delikatny szorstki akcent. I właśnie taką śliwkę zaserwowali nam blenderzy od SG.
Wracając do porównań ze Śliwkową Od Mistrza, te tabaki to dwa odległe bieguny. Opakowania, konsystencja, aromaty... same różnice. Która lepsza? Nie mam zamiaru odpowiadać na to pytanie, bowiem rozpatruję te produkty jako dwie osobne szufladki, choć pod jedną nazwą. Śliwka z Kaszub to raczej poważne i dojrzałe odzwierciedlenie aromatu, z kolei Plum od SG to swoista wariacja na temat śliwki, zabawa konwencją, bajecznie słodka i niezbyt na serio. Mimo że czuję się ciut oszukany, te słodkie doznania po części rekompensują mi lekkie rozczarowanie. Spróbujcie, a nuż wsiąkniecie na dłużej...
Tabakierka cieszy oko, oj cieszy. Wprowadzenie nowych etykiet było strzałem w dziesiątkę. W tym przypadku widzimy obrazek apetycznych śliwek (węgierek), z białą poświatą, na fioletowym tle. U góry widnieje małe logo Samuela Gawitha, u dołu "Plum" dużą czcionką, poniżej natomiast nazwa manufaktury i adres strony internetowej. 10-gramowa tabakierka wykonana jest z czarnego plastiku, wyposażona w płynnie chodzącą (w końcu) przesuwajkę. Wszystko prezentuje się nienagannie. Brawo.
Po wysypaniu na dłoń naszym oczom ukazuje się jasnobrązowy proszek o średniej wilgotności i średnim zmieleniu. Możemy zaobserwować też jasne żyłki tytoniu zatopione w całości. Już z dłoni do naszych nozdrzy dociera megasłodki aromat. Zażyjmy...
Już teraz mogę Wam powiedzieć, że Plum od SG i Śliwkowa Od Mistrza to dwa diametralnie różne produkty. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że podobieństw nie ma w ogóle. Śliwka z Kendal to słodkość nad słodkościami, wręcz cukierkowa euforia. Czy to zaleta? To zależy, czego oczekujecie od tabaki. Niestety w tym przypadku na próżno szukać naturalności, z jaką mieliśmy do czynienia w kaszubskiej wersji śliwy. Plum od SG to istna kakofonia aromatyczna przywodząca na myśl cukierki, lizaki i owocowe gumy do żucia. Próbowałem w tym całym kalejdoskopie wyłowić jakieś poszczególne aromaty, ale wpadłem po uszy, zrezygnowałem, pogrążony w tym słodkim szaleństwie. Kupując tą tabakę nie oczekujcie stonowanej nuty śliwkowej, bo z pewnością się zawiedziecie. Powiem więcej, nie oczekujcie w ogóle nuty śliwkowej w jej naturalnym wydaniu. Ale nie przekreślajmy tego produktu za lekkie minięcie się z celem. W zamian za to otrzymujemy bajeczne doznania rodem z dzieciństwa. Jeśli potraktujecie tę tabakę z lekkim przymrużeniem oka, dostarczy ona Wam mnóstwo słodkich doznań aromatycznych. Warto podkreślić, że mimo cukierkowego charakteru Plum nie jest ciężka i mdląca. Można nawet powiedzieć, że posiada lekkie właściwości orzeźwiające. Tytoń jest lekko wyczuwalny, nadając delikatny szorstki akcent. I właśnie taką śliwkę zaserwowali nam blenderzy od SG.
Wracając do porównań ze Śliwkową Od Mistrza, te tabaki to dwa odległe bieguny. Opakowania, konsystencja, aromaty... same różnice. Która lepsza? Nie mam zamiaru odpowiadać na to pytanie, bowiem rozpatruję te produkty jako dwie osobne szufladki, choć pod jedną nazwą. Śliwka z Kaszub to raczej poważne i dojrzałe odzwierciedlenie aromatu, z kolei Plum od SG to swoista wariacja na temat śliwki, zabawa konwencją, bajecznie słodka i niezbyt na serio. Mimo że czuję się ciut oszukany, te słodkie doznania po części rekompensują mi lekkie rozczarowanie. Spróbujcie, a nuż wsiąkniecie na dłużej...
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- Słodki miszmasz
- Konsystencja
- Tabakierka z ciekawą etykietą
- Konsystencja
- Tabakierka z ciekawą etykietą
Minusy Tabaki
- Na próżno szukać tu naturalnego aromatu śliwy
- Raczej nie na co dzień
- Raczej nie na co dzień
P