Aktywność w serwisie Top25snuff.com › Forums › Dla początkujących › Uzależnienie od tabaki
Uzależnienie od tabaki
14 years, 7 months ago | 97 RepliesWitam
Tabake zaczynam właśnie brać od tygodnia i boje się, ze sie uzaleznie. Wy bierzecie pewnie ponad rok albo pare miesiecy a nawet pare lat wiec czy mozecie opisać czy jestescie uzaleznieni czy tabaka naprawde uzaleznia i po jakim czasie lub ilosciach (wiem ze kazdy organizm jest inny ale napiszcie tak po jakim czasie wy sie uzalezniliscie) czytalem rowniez ze to uzaleznienie tabaki jest tylko „psychiczne” czyli jest to takie uzaleznienie ze poprostu sie bierze bo bardzo sie to lubi.. mam nadzieje ze rozwiejecie moje wątpliwosci i przy okazji mozecie rowniez dodac jakie ilosci i co ile czasu mozna brac zeby nie uszkodzic sluzowki, zatok itd… z góry dzięęę kuje ;D
-
AuthorPosts
-
Uzależnienie od tabaki
-
KrzysztofParticipant14 years, 7 months ago
Witam
Tabake zaczynam właśnie brać od tygodnia i boje się, ze sie uzaleznie. Wy bierzecie pewnie ponad rok albo pare miesiecy a nawet pare lat wiec czy mozecie opisać czy jestescie uzaleznieni czy tabaka naprawde uzaleznia i po jakim czasie lub ilosciach (wiem ze kazdy organizm jest inny ale napiszcie tak po jakim czasie wy sie uzalezniliscie) czytalem rowniez ze to uzaleznienie tabaki jest tylko „psychiczne” czyli jest to takie uzaleznienie ze poprostu sie bierze bo bardzo sie to lubi.. mam nadzieje ze rozwiejecie moje wątpliwosci i przy okazji mozecie rowniez dodac jakie ilosci i co ile czasu mozna brac zeby nie uszkodzic sluzowki, zatok itd… z góry dzięęę kuje ;D -
PiotrParticipant14 years, 7 months ago
Sądzę że tabaka to bardziej uzależnienie psychiczne niż fizyczne. Paliłem tytoń i wiem jak silnie uzależnia. Co do tabaki, nie czuje czegoś podobnego, biorę po prostu jak mam na to ochotę ale każdy ma jednak inny organizm i inną psychikę. Co do dawek i jak często brać, także nie da się tego jednoznacznie określić, bo zależy to jaka tabakę bierzesz, jaka dawka jest dla ciebie najlepsza itd. Najlepiej brać po prostu tyle na ile masz ochotę. Raz może być dzień że weźmiesz 10 razy, a na drugi możesz nie mieć wcale ochoty. W razie jak będziesz czuł ze masz za sucho w nosie, zmienisz na delikatniejszą , a najlepiej jak odpoczniesz od tabaki ten dzień czy dwa. Jeśli będziesz tabaczył tak jak się powinno, nie będziesz miał żadnych większych problemów z uzależnieniem czy wysuszeniem śluzówki. Musisz tylko pamiętać że tabakę bierze się po to by doceniać jej walory smakowe, a nie po to by kręciło się w głowie, czy bić rekordy kto wciągnie więcej.
-
KrzysztofParticipant14 years, 7 months ago
AHA ;D a czy ktos z was jest uzalezniony od tabaki? jezeli tak to napisz jak to sie objawia co czujesz, jaka to jet moc, czemu poprostu sobie stop troche sie pomeczysz i przestaniesz brac?
-
JelcynParticipant14 years, 7 months ago
Cóż w sumie mogę się podzielić moimi obserwacjami co do mojego uzależnienia. W moim przypadku sprawa wygląda następująco. Dopóki mam przy sobie tabakę i mam możliwość sięgnięcia po nią to nic się nie dzieje. Natomiast kiedy braknie tabaki, albo z jakichś przyczyn nie mogę jej zażywać przez więcej niż 24-48h to zaczynają mnie nachodzić myśli w stylu „ale bym sobie zażył”. Innymi słowy ogarnia mnie przemożna ochota na zażywanie. Nie jest to jednak jakieś wyjątkowo silne uczucie, broń Boże przymus czy coś takiego. Da się to opanować. Po następnych 48 godzinach przestaje mnie w ogóle ciągnąć do tabaki, tak jakbym jej nigdy w życiu nie zażywał.
-
EmiliaParticipant14 years, 6 months ago
Udało mi się przekonać do tabaki połowę grupy, uważam to za osobisty sukces, gdyż na początku wzbudzałam jedynie niesmak wciągając sobie medyka między zajęciami.
Teraz ludzie sami do mnie podchodzą z zapytaniem „jaką masz dziś” i jaką kupić sobie ;]
Jeśli chodzi o uzależnienie to hmm…narzeczony mój, który sam mnie w tabakę „wciągnął” (jaka fajna gra słów) przez moment był zmartwiony jak zobaczył, że ciągle kupuję nowe smaki, ale szybko sam się przekonał, że to nie tyle uzależnienie, co chęć poszerzenia horyzontów.
Jak u kolegów: jest tabaka- świetnie, nie ma? Spokojnie da się przeżyć ;-] … aczkolwiek przy piwie…moi znajomi dziwnie czują się kiedy zapomnę choć trzech rodzajów wyłożyć na stolik ;-] -
MaciejParticipant14 years, 5 months ago
eowina88 napisał:
Jak u kolegów: jest tabaka- świetnie, nie ma? Spokojnie da się przeżyć ;-] [/quote]
głupie wytłumaczenie każdego nałogu – 90% narkomanów, alkoholików czy palaczy papierosów tak ci odpowie
Tabaka powoduje uzależnienie jak każdy produkt nikotynowy. -
-
PiotrParticipant14 years, 5 months ago
Uzależnić się w sumie można od wszystkiego, internetu, TV, itd. mimo że nie jest to fizyczne uzależnienie. Sądzę że to kwestia psychiki i osobowości a tabaka nie jest tak silnie uzależniająca jak palenie tytoniu. Paliłem kilka lat a teraz zażywam tabakę, wiem z czego trudniej jest zrezygnować. Nie twierdzę jednak że podatne osoby mogą jakiś objaw uzależnienia mieć, ale sądzę że bardziej psychicznego niż fizycznego. Nie chce także nikogo namawiać ze jest to zupełnie bezpieczne i nie uzależnia na 100%, zależy od osobowości, w końcu jest to wyrób tytoniowy, a nie cukierki.
-
MaciejParticipant14 years, 5 months ago
Jelcyn napisał:
Nikt tego tutaj nie neguje.
nie chodzi mi o negacje
chodzi mi o to że 90% piszacych na tym forum (razem ze mną) są uzależnieni od tabaki i tyle, a teksty w stylu mam to biore nie mam to nie biorę tylko to potwierdzają -
PiotrParticipant14 years, 5 months ago
Czy to znaczy że jeśli jem prawie codziennie bułki bo mi smakują, to jestem od nich uzależniony? Jeśli tabaczysz od czasu do czasu, potrafisz w razie braku przestać na kilka dni i zapomnieć o tym, nie jest to żadne uzależnienie, chyba że uzależnisz się psychicznie. Poproś palacza albo pijaka żeby wytrzymał kilka dni, nie będzie potrafił przestać myśleć o nałogu, a większość takich osób i tak złamie się i pierwsze co zrobi to po niedługim czasie wyskubie nawet ostatnie pieniądze i pobiegnie do sklepu. Fakt jest tylko taki że fakt lubienia czegoś w przejście w uzależnienie przechodzi bardzo niepostrzeżenie. Nie twierdzę że tabaka nie uzależnia, bo jak wszystko może, ale 90% to chyba przesada. Jestem mieszkańcem śląska, znam wielu byłych górników a tabaka to jedyny sposób w kopalni żeby zaspokoić głód nikotynowy. Nie widzę jakoś by tabaczyli teraz. Wielu z nas próbowało tabaki jako nieletni, przeważnie kończy się to tak że się po prostu znudzi. Paliłem i tabaka pomogła mi w rzuceniu tego nałogu, ale sam robię sobie nieraz kilkudniowe przerwy gdy mam zbyt sucho w nosie, lub po prostu nie mam ochoty na snuffa i nie ciągnie mnie jakoś do tego. Poza tym tabaki nie powinno się wciągać na kreski, lub by kręciło się w głowie, jest to magiczny pył, tradycja i na zażycie powinien być odpowiedni moment i miejsce by móc delektować się aromatem, nie brać po 20 razy dziennie.
-
JelcynParticipant14 years, 5 months ago
Otóż to! Osoba uzależniona raczej nie będzie robić sobie przerw w zażywaniu, bo coś ją w nosie kuje lub ma w nim za sucho, W każdym bądź razie ja nie znam palacza, który odłożyłby fajki na powiedzmy miesiąc, bo ma kaszel, albo jakieś inne problemy zdrowotne (dziwnym trafem, wszyscy palacze, których znam palą fajki nawet jak mają jakieś poważne choroby). Nikt tutaj nie neguje faktu, że tabaka uzależnia, natomiast jest to uzależnienie o wiele słabsze niż uzależnienie od innych wyrobów tytoniowych. Co więcej, moim skromnym zdaniem ludzie bardziej uzależniają się od rytuału zażywania tabaki, niż od niej samej.
-
MaxParticipant14 years, 5 months ago
Według mnie tabaka nie uzależnia w takim stopniu jak chociażby fajki. Lubię mieć zawsze przy sobie tabakierkę i czasem odczuwam jej brak, ale… po prostu przechodzi mi przez głowę myśl „niuchnąłbym sobie…”, ta myśl szybko wypada i nie dekoncentruje przy codziennych zajęciach. Poza tym – w trosce o śluzówkę – czasem robię sobie kilkudniową przerwę i wcale nie odczuwam głodu nikotynowego (który z tego co wiem odczuwają palacze). Myślę, że tabaka poważnie uzależni tylko tych, którzy wciągają na potęgę, metrami.
-
EmilParticipant14 years, 5 months ago
Uzależnić zapewne sie można, tak jak od wszystkiego. Zażywam tabaki coś koło 2 lat i nie wiem czy jestem uzależniony poniewż nigdy nie było mi to zabrabe, nie robiłem sobie rzadnych przerw w zażywaniu, wciągam kiedy tylko mi się zachce. Poza tym zawsze mam tabake ze sobą, nie ruszam się bez niej z domu. Jak ktoś chce mieć przez całe swoje życie styczność z tytoniem to tabaka jest najlepszym rozwiązaniem. Uzależnienie od niej nie powinno nikomu przeszkadzać.
-
hubertParticipant14 years ago
jeżeli chodzi o uzależnienie od tabaki ?-……. Nie jestem Fachowcem ale zgodnie z zasadą lekarzy [„primum non nocere”- śmiem twierdzić iż,…..tabaka to….. (nie wiem w pisowniczy łacina mi wyjszła)- zwyczajna używka… .Przechadzamy się po trotuarach wdychając prócz spalin różne zapachy…. ten milsze i te smrodliwe …dla jednych zapach benzyny to jak najgorsze odium -dla innych jak suka w rui!….. . Przeciętny śpieszy do pracy kimając w autobusie nie zastanawia nad skutkiem zapachu plastiku czy ciężkiego dymu smoły bo reperują ulicę – cywilizacja i tak nas zabija. Jest dużo zawodów które degenerują nasz organizm a potocznie nazywa się zespołem chorób zawodowych co jest wpisane niby w angaż. Sumując-; tabaka uzależnia!-nie mniej jhak gazeta w WC , jak poranna kawa,jak „ślęczenie w tym momęcie (chorobliwie przed kompem) jednym sowem na coś trza bedzie zejśc:D- i czy szkodliwosc jest udokumentowana czy nie -ja używam tabaki w mega ilościach -(może sie wygupiam:D)-aale jest to 10 gr na dwa -trzy dni ;dodatkowo praca w kamieniu- (pylica ) także mogę tylko zdechnąć przy odrobinie szczęścia od tabaki jeśli rak mnie nie dopadnie od palonego plastiku w gospodarstwach domowych lub spalin benzynowych:D….kuniec:D
-
Radzosław MAcharzyńskiParticipant13 years, 9 months ago
To ja może odnowię nieco temat , bo gdy temat był w ciągu odpowiedzi jeszcze mnie tu nie było .
Dla mnie to już stało sie uzależnieniem , po przyjechaniu na kopalnie usiąść sobie spokojnie i nasypać odrobinkę tabaki by poczuć to oświeżenie , tak samo w ciągu dnia nie mogę odmówić sobię paru sznupnięć a już z rutyny lubię przed snem wciągnać odrobinkę Ozony Cherry . -
BartoszParticipant13 years, 9 months ago
Ja również jestem uzależniony tylko i wyłącznie psychicznie. Tabaka zażywana w sposób tradycyjny ma za mało nikotyny, aby uzależnić fizycznie. Takie jest moje zdanie.
-
Bartosz BartoszParticipant13 years, 9 months ago
Ja tego nie nazywam uzależnieniem a przyzwyczajeniem…
-
AnonymousGuest13 years, 8 months ago
może to zabrzmi szyderczo, ale powinniście poczytać swoje posty, są iście zabawne, wszyscy jakby się usprawiedliwiali 😀
no, może nie wszyscy…
-
MiłoszParticipant13 years, 8 months ago
Zażywam, bo lubię 🙂 Uzależnieniem bym tego nie nazwał, ale człowiek przyzwyczaja się do tego całego rytuału, jakim jest wybór jednej tabaki z całej kolekcji, wstrząśnięcie tabakiery, nasypanie, wciągnięcie i odetchnięcie ciekawym aromatem. Jeśli nie zażyję, to nic się nie stanie. Miłym dodatkiem do tabaki jest także cała otoczka dookoła niej, np. częstowanie innych, obserwowanie reakcji ludzi.
-
PrzemysławParticipant13 years, 8 months ago
Tabaka jest ze mną od 5 lat.Średnie spożycie 3 gr dziennie. Uważam że jestem uzależniony. Nie wnikam jakiego rodzaju jest to uzależnienie jednak jest i koniec. Nie potrafię wytrzymać bez tabaki dłużej niż kilka godzin. Czuję dyskomfort , pustkę w nosie. Kilka razy próbowałem odpocząć od tabaki aby udowodnić sobie że uzależniony nie jestem no i mój rekord wyniósł 3 dni… Jeśli ktokolwiek mnie spyta czy tabaka uzależnia odpowiem zdecydowanie- TAK. Gdyby to było uzależnienie zagrażające mojemu zdrowiu z pewnością walczył bym z nim bardziej zdecydowanie. Jednak w związku z posiadaną wiedzą nie stawiam większego oporu mojemu sympatycznemu nałogowi 🙂
-
Bartosz BartoszParticipant13 years, 8 months ago
Cześć jestem Bajto moim problemem jest… Ej nie róbcie scen to nie jest AA 🙂 Gdyby człowiek miał tylko takie nałogi to żyłby 150 lat w zdrowiu i dobrobycie… Oczywiście każda bajka może zmienić się w horror bo jak rząd kiedyś wpadnie na to że jest w Polsce milion snuffaczy uzależnionych to zaraz będzie jakaś śmieszna ustawa później jeszcze bardziej śmieszna akcyza i nagle tabakierka 10 g pyk 21.99 zł :P.
-
TomekParticipant13 years, 8 months ago
Ej człowieku nie strasz mnie!… To wtedy bralibyśmy z czarnego rynku, albo sami wytwarzali :P.
Ale to jest ta różnica: alkohol – dużo alkoholików, a jak człowiek się upije to robi duuże szkody – wypadki samochodowe, pobicia nawet morderstwa i nie ma ustawy zakazującej pić (jest tylko zakaz sprzedawania poniżej 18 i osobom nietrzeźwym, a dużo sklepów tego nie przestrzega pewnie), a tabaka? Co? Zatabaczysz się tak, że urwie Ci się film? 😛
Palenia zakazali, bo ono bardzo szkodzi palaczowi i osobom w otoczeniu. A tabaka? Szkodzi, jeśli szkodzi to tylko tabaczącemu 🙂 -
FilekKeymaster13 years, 8 months ago
Pragnę przypomnieć, że ustawa zakazująca sprzedaży i produkcji tabaki na terenie Polski już była, i to całkiem niedawno.
-
AnonymousGuest13 years, 8 months ago
Nekroskop,
chociaż Ty sie potrafisz przyznać, a to najlepszy dowód że jesteś świadom i dojrzały xD
a fakt faktem nawet jeśli uzależniony to nie widze w tym nic złego, pomyślcie ilu jest uzależnionych od kawy, słodyczy itp.
-
PrzemysławParticipant13 years, 8 months ago
Tak długo jak to :
The WHO International Agency for Research on Cancer (IRAC) just published their studies on smokeless tobacco and its correlation to cancer. Their “studies on nasal use of snuff did not provide conclusive evidence of a relationship with cancer.”cf. WHO, IARC Monographs on the Evaluation of Carcinogenic Risks to Humans; Vol.89; Smokeless Tobacco and some Tobacco-specific N-Nitrosamines; Lyon France 2007; p.366
…będzie aktualne nie mam zamiaru walczyć ze swoim nałogiem 🙂
skopiowano z
http://www.schmalzlerfranzl.de/module.php5?am=8&fid=7&ident=6&mod=vorlagen -
Bartosz BartoszParticipant13 years, 8 months ago
Wszystkiego w życiu sobie odmawiać nie można… Zresztą każdy inny nałóg kojarzy się mi gorzej bo ciągnie za sobą jakieś negatywne konsekwencję tylko snuffanie jest uzależnieniem chyba jedynie od tej ulotnej chwilowej przyjemności…
O mam !
A jednak nie 🙁
Myślałem że mam porównanie ale NIE : nawet uzależnienie od czekolady może prowadzić do rozrostu tkanki tłuszczowej a zatem jest złe :P.
-
EmilParticipant13 years, 8 months ago
Uzależnianie od herbaty, to może to czego szukasz. Raczej to nie jest szkodliwe.
-
GrzegorzParticipant13 years, 8 months ago
No nie wiem Tallay. W samym tylko USA od przedawkowania kofeiny/teiny ginie rokrocznie od 1000 do 10000 ludzi;) Tylko idąc takim tokiem rozumowania, najlepiej skończyć ze wszystkim, bo to może szkodzić w jakiś sposób. Jak się umie stosować wszystko z umiarem i głową, umie się odróżniać czego w ogóle nie powinno się używać/spożywać(np. cyjanek potasu, lawa wulkaniczna, heroina etc.), to się jakoś super szybko nie umrze. Po to jesteśmy rozumnymi ludźmi, byśmy umieli z głową korzystać z darów natury:)
-
Bartosz BartoszParticipant13 years, 8 months ago
Popieram przedmówcę wszystko jest dla ludzi ale jak mówi zwyczaj stary to we wszystkim trzeba miary…
-
EmilParticipant13 years, 8 months ago
Niby tak, ale wszystkiego trzeba w życiu spróbować, nie koniecznie z umiarem 🙂
-
JelcynParticipant13 years, 7 months ago
Kolego Lichoo, proszę zaczynać zdania z wielkiej litery.
Co zaś się tyczy uzależnienia, to u pewnego odsetka palaczy (takich palących po 2 -3 papierosy na 2-3 dni) bardzo często nie stwierdza się biologicznego uzależnienia od nikotyny, a jedynie psychiczne przyzwyczajenie, które o wiele łatwiej przezwyciężyć. Myślę, iż w przypadku dużej liczby tabaczarzy może być podobnie.
-
Clint EastwoodParticipant13 years, 7 months ago
Witam, jestem nowy więc chwilę o mnie: tabaki próbowałem od czasów jak jeszcze nie była legalna (12 lat minęło od tej chwili;) ale bardzo okazjonalnie, a kiedy Kaszub poczęstował mnie oryginalnym wyrobem dziadka, po którym prawie zszedłem, miałem parę lat przerwy.
Będzie 3 miesiące jak nie palę i sobie chwalę ten stan. Ostatnio z uwagi na katar coś nabyłem (pani w sklepie poleciła siekierzastego Magneta;) – spodobało się, trochę poczytałem i nabyłem parę sztuk z początku listy rankingowej i od czasu do czasu (coraz jakby częściej) coś niuchnę.Czy ktoś z Was miał podobną sytuację związaną z tabaką i rzuceniem palenia? – czy tabaka nie przeszkodziła i czy np nie zachciało się w końcu zapalić? Trochę się boję, że będzie ze mną jak przy poprzednich próbach – parę miesięcy niepalenia, później jedna przypadkowa fajeczka i nikotynowy nałóg wciągał na nowo.
Pozdrawiam Wszystkich
-
PrzemysławParticipant13 years, 7 months ago
Jak będziesz miał ochotę na szybką fajeczkę to sobie szybko niuchnij 😉 Troszkę nikotynki nikomu nie zaszkodziło
-
AnonymousGuest13 years, 7 months ago
Przede wszystkim musisz sobie uświadomić, że Ty już nie jesteś palaczem! Przestań się obawiać, że wrócisz do palenia, po co o tym myślisz. Tu jest dawno za Tobą. Tabaka natomiast jest dobrą metodą do odnalezienia jasnej strony tytoniu 🙂 przez papierosy tytoń został uznany za coś złego. Nikotyna to już w ogóle. Raz jeszcze powtórzę: Ty nie jesteś palaczem 🙂 tabula rasa 🙂 powinieneś sobie zadać pytanie: a co ma piernik do wiatraka? ^^
A jeśli chodzi o tabakę i papierosy: u mnie jest trochę odwrotnie, bo ja kiedy rzuciłem palenie to się wkręcilem porządnie w tabakę 🙂 wcześniej tabaczyłem cyklicznie: jakiś czas sporadycznie, a potem regularnie. Teraz jednak rzuciłem palenie, to się wkręciłem w tabakę na dobre 🙂 już zbliża się miesiąc od mojego rzucenia palenia; ostatniego papierosa wypaliłem dokładnie o północy z sylwestra na nowy rok ^^
-
AnonymousGuest13 years, 7 months ago
Uzależnienie nie polega na samej tabace, co na substancji czynnej, alkaloidzie, który zawarty jest w tytoniu: nikotynie. Przy dużych i regularnych dawkach jakiejkolwiek substancji czynnej organizm przyzwyczaja się do tego, że jakaś obca subtancja pomaga mu w funkcjonowaniu, i się „rozleniwia”. To dlatego np. kawosze bez kawy są wiecznie zmęczeni: ich organizm nie pracuje na naturalnych obrotach, by ich utrzymywać w stanie świadomości bez substancji zewnętrznych, ponieważ przyzwyczajony jest, że dawka kofeiny niedługo zostanie dostarczona i nie musi aż tak się wysilać. W momencie jednak, kiedy nagle dawki kofeiny jest mniej, organizm zamiast zebrać się do roboty i z powrotem pracować bez niej, to się jej domaga. Krócej mówiąc: organizm jest rozpieszczony.
Na tym właśnie polega uzależnienie. I tak samo jest z tytoniem, a co za tym idzie: papierosami i tabaką, a co za tym idzie: z nikotyną. Nikotyna uzależnia, to oczywiste. Organizm tabacznika czy palacza jest rozpieszczony, że pomaga mu funkcjonować nikotyna i się jej domaga.Ja rzuciłem palenie i teraz tabaczę. Zawsze tabaczyłem tytoniową, ale tak rano patrzę, że beztytoniowa sobie leży smutna, bo jej nie używam. No to stwierdziłem, że sobie dzisiaj będę tej walił. Po kilku godzinach funkcjonowania zacząłem być rozdrażniony, coś mnie ściskało w żołądku, etc. Domyśliłem się w końcu, że to chodzi o brak nikotyny, w którą zawsze mnie zaopatrzała tabaka tytoniowa.
-
AnonymousGuest13 years, 7 months ago
Wróciłem na stancje wczoraj i zdziwiony patrzę, że mój 70-gramowy zapas tabaki się skończył! Byłem nieco zszokowany i chciałem zaniuchać, ale nie było czego. I nie było jakichś konsekwencji fizycznych (ból, ciągoty), ale psychiczne owszem, rozumiecie? Tabaka uzależnia 😉
-
-
Bartosz BartoszParticipant13 years, 6 months ago
Można uzależnić się od czekolady albo od herbaty ?? No to od tabaki również lecz bez porównania z uzależnieniem nikotynowym czy też alkoholowym. I oby ludzie mieli tylko takowe nałogi.
-
GrzegorzParticipant13 years, 6 months ago
Raczej nie rozróżniałbym uzależnienia nikotynowego względem tabaki i papierosów, to ta sama nikotyna. Inną sprawą jest to, jakie „dodatki” są w papierosach oraz jakie one mają wpływ na czucie uzależnienia. Dodatkowo tabakę większość osób zażywa tak, że nikotyna dostaje się do organizmu w mniejszym stężeniu. No i nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale okres uzależniania się od czystej nikotyny to 20 lat(ale tu jakiś mądrzejszy osobnik może mnie śmiało poprawić, gdyż mogłem popełnić gafę).
-
KaraśParticipant13 years, 6 months ago
[quote=”porthole” post=1884]No i nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale okres uzależniania się od czystej nikotyny to 20 lat[/quote]
Nie słyszałem o niczym takim, ale z tego co mi wiadomo to nikotyna jest bardziej uzależniająca od heroiny czy kokainy 🙂
http://loopylettuce.files.wordpress.com/2009/11/addictiongraph1.png?w=486&h=384 -
PiotrParticipant13 years, 6 months ago
[quote=”dienonych97″ post=1873]Ja osobiście biorę tabakę od ponad roku. Jeszcze nie poczułem uzależnienia. Biorę czasami po kilka metrów (raz 30m.), a normalnie to jakiś krótki pasek, co chwilę wciągam i NAPRAWDĘ mogę przestać kiedy chcę!!!![/quote]
Oplułem monitor ze śmiechu. Dzięki za wprawienie w dobry nastrój.
Napiszę tak – mam pełną świadomość, że jestem uzależniony od tabaki i nie mam najmniejszego zamiaru oszukiwać siebie samego, że jest inaczej. Co więcej, zamierzam rozwijać i pielęgnować swoje uzależnienie, póki nie zejdę na raka lub inne współczesne świństwo. Daj Panie Boże jak najpóźniej. Pozdrawiam!
-
PrzemysławParticipant13 years, 6 months ago
Spadło to na mnie nagle i niespodziewanie. Dostałem jakiegoś zapalenia zatok szczękowych. Zrobił się z jednej strony jakiś torbiel i boli jak cholera. Lekarz stanowczo zabronił mi tabaczyć i jeżdzić na motocyklu. Przynajmniej do czasu wyzdrowienia. Dzisiaj pierwszy dzień bez tabaki. Zaraz zacznę łazić po ścianach!! Niech mi tylko ktoś powie że tabaka nie uzależnia to zaśmieję mu się w twarz. Boże kiedy to się skonczy!!??
-
PrzemysławParticipant13 years, 5 months ago
dzisiaj 2 tydzień bez tabaki… Nie ma już tego początkowego szału z powodu braku tabaki ale ciągle jest ciężko. Ratuję się pykaniem fajeczki raz dziennie
-
GrzegorzParticipant13 years, 4 months ago
Z tego co wiem, to w papierosach są jeszcze inne substancje, które powodują dużo większy pociąg do tych żółto-białych rurek niż sama nikotyna;)
-
GrzegorzParticipant13 years, 4 months ago
Z tego co wiem, to w papierosach są jeszcze inne substancje, które powodują dużo większy pociąg do tych żółto-białych rurek niż sama nikotyna;)
-
PiotrParticipant13 years, 4 months ago
[quote=”porthole” post=2932]Z tego co wiem, to w papierosach są jeszcze inne substancje, które powodują dużo większy pociąg do tych żółto-białych rurek niż sama nikotyna;)[/quote]
Około 4000 związków chemicznych -
PiotrParticipant13 years, 4 months ago
[quote=”porthole” post=2932]Z tego co wiem, to w papierosach są jeszcze inne substancje, które powodują dużo większy pociąg do tych żółto-białych rurek niż sama nikotyna;)[/quote]
Około 4000 związków chemicznych -
AnonymousGuest13 years, 4 months ago
Pastor, w tych czasach chemia jest wszędzie ;))
-
AnonymousGuest13 years, 4 months ago
Pastor, w tych czasach chemia jest wszędzie ;))
-
-
-
PiotrParticipant13 years, 4 months ago
[quote=”zurmo” post=2986]Wszędzie jest chemia i… śladowe ilości orzechów. ;)[/quote]
dobre 🙂
nawet mleko w kartoniku robi się teraz z mleka w proszku – tęsknię za produktami z czasów komuny, ale to se ne vrati
-
PiotrParticipant13 years, 4 months ago
[quote=”zurmo” post=2986]Wszędzie jest chemia i… śladowe ilości orzechów. ;)[/quote]
dobre 🙂
nawet mleko w kartoniku robi się teraz z mleka w proszku – tęsknię za produktami z czasów komuny, ale to se ne vrati
-
BartłomiejParticipant13 years, 4 months ago
A za komuny to było lepiej? Na przykład kiełbasa bez mięsa.
Mi kiedyś ktoś mówił, że żarcie za komuny wydaje się lepsze, bo kiedyś produkty takie jak, np. chałwa posiadało się bardzo rzadko, więc obrastały kultem. I nawet jeśli były gorsze niż dzisiejsze, to smakowały lepiej.Poza tym, tamte produkty pewnie nie były chemiczne tylko dla tego, że nie było jeszcze tak rozwiniętej chemii spożywczej.
PS: Oczywiście nie żyłem w tych czasach, więc tylko zgaduję.
-
BartłomiejParticipant13 years, 4 months ago
A za komuny to było lepiej? Na przykład kiełbasa bez mięsa.
Mi kiedyś ktoś mówił, że żarcie za komuny wydaje się lepsze, bo kiedyś produkty takie jak, np. chałwa posiadało się bardzo rzadko, więc obrastały kultem. I nawet jeśli były gorsze niż dzisiejsze, to smakowały lepiej.Poza tym, tamte produkty pewnie nie były chemiczne tylko dla tego, że nie było jeszcze tak rozwiniętej chemii spożywczej.
PS: Oczywiście nie żyłem w tych czasach, więc tylko zgaduję.
-
PiotrParticipant13 years, 4 months ago
ja żyłem, generalnie było dużo gorzej – czasy dość ponure
natomiast plastiku w jedzeniu nie było, na porządku dziennym było to, co dziś jest określane jako organic, mleko mało inny, lepszy smak, kiełbasa była bardziej zbliżona do wiejskiej, bo nie było tych wszystkich maszyn nasączających ją wodą
komuna była generalnie koszmarna, co nie znaczy że wszystko było w niej złe, były i rzeczy, o których teraz ożna tylko pomarzyća marsa rzeczywiście dzieliło się z linijką na pięć 🙂
-
PiotrParticipant13 years, 4 months ago
ja żyłem, generalnie było dużo gorzej – czasy dość ponure
natomiast plastiku w jedzeniu nie było, na porządku dziennym było to, co dziś jest określane jako organic, mleko mało inny, lepszy smak, kiełbasa była bardziej zbliżona do wiejskiej, bo nie było tych wszystkich maszyn nasączających ją wodą
komuna była generalnie koszmarna, co nie znaczy że wszystko było w niej złe, były i rzeczy, o których teraz ożna tylko pomarzyća marsa rzeczywiście dzieliło się z linijką na pięć 🙂
-
GrzegorzParticipant13 years, 4 months ago
A to jest ogólnie ciekawa sprawa, które firmy i w jakim stopniu dodają chemię do swoich tabak. Słyszałem/czytałem gdzieś, że podobno Toque robi swoje tabaki tylko z naturalnymi dodatkami zapachowymi, ale ile w tym prawdy nie wiem. Na moje nozdrza, to Poschl ma masę chemii w sobie. I ciekawe, czy schmalzlery są robione tylko z naturalnych olejków i „kompotów”.
Co do jedzenia, to u mnie w domu, chociaż ogólnie się nie przelewa, to rodzice dbają o to, by jedzonko czasem kupić z mniej sklepowego źródła. Do dziś wracam wspomnieniami, jak żyła jeszcze babcia i piło się mleko od razu po przecedzeniu, czekając cierpliwie ze szklaneczką z kuzynkami. A i kiełbasa wiejska jest o wiele, wiele smaczniejsza. A jak zatrzymać wyrób takich chemicznych rzeczy? Starać się kupować te naturalne, to te sztuczne firmy albo zbankrutują, albo zmienią sposób wyrobu;) Ale to marzenia chyba, by nagle ludziom chciało się wybierać lepszą wędlinkę.
-
GrzegorzParticipant13 years, 4 months ago
A to jest ogólnie ciekawa sprawa, które firmy i w jakim stopniu dodają chemię do swoich tabak. Słyszałem/czytałem gdzieś, że podobno Toque robi swoje tabaki tylko z naturalnymi dodatkami zapachowymi, ale ile w tym prawdy nie wiem. Na moje nozdrza, to Poschl ma masę chemii w sobie. I ciekawe, czy schmalzlery są robione tylko z naturalnych olejków i „kompotów”.
Co do jedzenia, to u mnie w domu, chociaż ogólnie się nie przelewa, to rodzice dbają o to, by jedzonko czasem kupić z mniej sklepowego źródła. Do dziś wracam wspomnieniami, jak żyła jeszcze babcia i piło się mleko od razu po przecedzeniu, czekając cierpliwie ze szklaneczką z kuzynkami. A i kiełbasa wiejska jest o wiele, wiele smaczniejsza. A jak zatrzymać wyrób takich chemicznych rzeczy? Starać się kupować te naturalne, to te sztuczne firmy albo zbankrutują, albo zmienią sposób wyrobu;) Ale to marzenia chyba, by nagle ludziom chciało się wybierać lepszą wędlinkę.
-
BartłomiejParticipant13 years, 4 months ago
Fakt, naturalna więcej kosztuje, choć i ona w 100% naturalna nie jest bo dodaje się chociażby nawilżacze, przez co widać na niej tak jakby kryształki.
Wracając do tabaki, to wątpię żeby to w tabace przeszło. Zapach nie może być zmącony żadną chemią, jeśli jest to po prostu kupuje się inną i się do niej nie wraca. Niechlubnym wyjątkiem jest Ozona Cherry. Która mimo swojej sztuczności, sprzedaje się w Polsce doskonale. Pisałem też o tym ewenemencie w swojej recenzji tej tabaki
-
BartłomiejParticipant13 years, 4 months ago
Fakt, naturalna więcej kosztuje, choć i ona w 100% naturalna nie jest bo dodaje się chociażby nawilżacze, przez co widać na niej tak jakby kryształki.
Wracając do tabaki, to wątpię żeby to w tabace przeszło. Zapach nie może być zmącony żadną chemią, jeśli jest to po prostu kupuje się inną i się do niej nie wraca. Niechlubnym wyjątkiem jest Ozona Cherry. Która mimo swojej sztuczności, sprzedaje się w Polsce doskonale. Pisałem też o tym ewenemencie w swojej recenzji tej tabaki
-
danioParticipant12 years, 10 months ago
Sam tytoń zawiera w sobie chemię. W przypadku tabaki chyba najniebezpieczniejszy jest Polon, który w bardzo śladowych ilościach jest w tytoniu uprawianym na sztucznych nawozach. Nie słyszałem jednak, żeby jakiś producent tabaki produkował tylko na bazie tytoniu z plantacji ekologicznych tj. bez nawozów sztucznych, pestycydów etc.
Co Polon po dostaniu się do organizmu robi z człowieka mogliście przekonać się na przykładzie Litwinienki.
-
danioParticipant12 years, 10 months ago
Sam tytoń zawiera w sobie chemię. W przypadku tabaki chyba najniebezpieczniejszy jest Polon, który w bardzo śladowych ilościach jest w tytoniu uprawianym na sztucznych nawozach. Nie słyszałem jednak, żeby jakiś producent tabaki produkował tylko na bazie tytoniu z plantacji ekologicznych tj. bez nawozów sztucznych, pestycydów etc.
Co Polon po dostaniu się do organizmu robi z człowieka mogliście przekonać się na przykładzie Litwinienki.
-
BartłomiejParticipant12 years, 10 months ago
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja:Tabaka
Przeczytaj. Jest tam poruszony temat polonu w tabace. Jeśli chodzi o nawozy sztuczne to nie stosuje się nic specjalnego. Obornik i pojedyncze pierwiastki.
-
BartłomiejParticipant12 years, 10 months ago
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja:Tabaka
Przeczytaj. Jest tam poruszony temat polonu w tabace. Jeśli chodzi o nawozy sztuczne to nie stosuje się nic specjalnego. Obornik i pojedyncze pierwiastki.
-
GrzegorzParticipant12 years, 10 months ago
Wydaje mi się, że sami producenci nie chcą mieć do czynienia z jakimiś trefnymi partiami tytoniu, bo jakby napłynęło kilka skarg na jakąś serię produktów, to popłynęliby i to szybko, bo media, sprawy sądowe i problemy z dalszą sprzedażą by spowodowały dużą możliwość bankructwa. Wolny rynek w takim rozumieniu ma jedną wspaniałą zasadę. Jak nawalisz, to kończysz swoją działalność na rynku. Dlatego moim zdaniem szanse na jakieś świństwo w tabace są znikome
-
GrzegorzParticipant12 years, 10 months ago
Wydaje mi się, że sami producenci nie chcą mieć do czynienia z jakimiś trefnymi partiami tytoniu, bo jakby napłynęło kilka skarg na jakąś serię produktów, to popłynęliby i to szybko, bo media, sprawy sądowe i problemy z dalszą sprzedażą by spowodowały dużą możliwość bankructwa. Wolny rynek w takim rozumieniu ma jedną wspaniałą zasadę. Jak nawalisz, to kończysz swoją działalność na rynku. Dlatego moim zdaniem szanse na jakieś świństwo w tabace są znikome
-
PiotrParticipant12 years, 10 months ago
Też mi się wydaje, że firmy z 300-letnią tradycją nie pozwoliłyby sobie na żadną lipę. Szlachectwo zobowiązuje.
-
PiotrParticipant12 years, 10 months ago
Też mi się wydaje, że firmy z 300-letnią tradycją nie pozwoliłyby sobie na żadną lipę. Szlachectwo zobowiązuje.
-
JamesBondParticipant12 years, 2 months ago
Ja już wciągam tabakę ładnych parę lat. Zdarzało mi się ją odłożyć na miesiąc,czasem dwa. Nic mi nie było. Po tym czasie zakupiłem nową i dalej snuffałem. Norma. Nie czuję uzależnienia.
-
JamesBondParticipant12 years, 2 months ago
Ja już wciągam tabakę ładnych parę lat. Zdarzało mi się ją odłożyć na miesiąc,czasem dwa. Nic mi nie było. Po tym czasie zakupiłem nową i dalej snuffałem. Norma. Nie czuję uzależnienia.
-
JamesBondParticipant12 years, 2 months ago
Ja już wciągam tabakę ładnych parę lat. Zdarzało mi się ją odłożyć na miesiąc,czasem dwa. Nic mi nie było. Po tym czasie zakupiłem nową i dalej snuffałem. Norma. Nie czuję uzależnienia.
-
JamesBondParticipant12 years, 2 months ago
Ja już wciągam tabakę ładnych parę lat. Zdarzało mi się ją odłożyć na miesiąc,czasem dwa. Nic mi nie było. Po tym czasie zakupiłem nową i dalej snuffałem. Norma. Nie czuję uzależnienia.
-
MarcinParticipant12 years, 2 months ago
Witam. Na forum jestem nowy ale z tabaka mam kontak juz ponad 2 lata.
Na początku może powiem ze tabaka pozwoliła mi rzucić papierosy. Ta jedyna tabaka z która przez rok nie mogłem się rozstać był (teraz znienawidzony) RedBull. Brałem go takie ilości że póżniej żałowałem.
W miarę upływu czasu i przemyśleniu wielu rzeczy odłożyłem mentolówki a uderzyłem w bernardy, i czasami jakiś gawcio albo pakardzik. Robiłem też małe przerwy w zażywaniu, jeden dzień, dwa dni, aż opanowałem system w tygodniu nie zażywam, ale weekend jest rozpustny.
Papierosów paliłem paczkę dziennie i nie było siły żeby wypalić mniej.
Tabaczkę mogę nie brać cały tydzień i jest okej.
Uzależnienie od tabaki polega bardziej nie na tym ze trzeba ja zażywać. tylko na tym ze chce się ja odkrywać, badać i rozmawiać o niej, czytanie forum o innych ciekawych smakach, rozmyślanie o własnych ulepszeniach
Wszystko jest piękne ale chyba każdy powie ze tabakę trzeba rozumieć, kochać i ja szanować, tak jak swoje kobiety :):)Powyższa opinia jest moim odczuciem, moimi myślami, a jak wiadomo ilu ludzi tyle opini. Pozdrawiam
-
MarcinParticipant12 years, 2 months ago
Witam. Na forum jestem nowy ale z tabaka mam kontak juz ponad 2 lata.
Na początku może powiem ze tabaka pozwoliła mi rzucić papierosy. Ta jedyna tabaka z która przez rok nie mogłem się rozstać był (teraz znienawidzony) RedBull. Brałem go takie ilości że póżniej żałowałem.
W miarę upływu czasu i przemyśleniu wielu rzeczy odłożyłem mentolówki a uderzyłem w bernardy, i czasami jakiś gawcio albo pakardzik. Robiłem też małe przerwy w zażywaniu, jeden dzień, dwa dni, aż opanowałem system w tygodniu nie zażywam, ale weekend jest rozpustny.
Papierosów paliłem paczkę dziennie i nie było siły żeby wypalić mniej.
Tabaczkę mogę nie brać cały tydzień i jest okej.
Uzależnienie od tabaki polega bardziej nie na tym ze trzeba ja zażywać. tylko na tym ze chce się ja odkrywać, badać i rozmawiać o niej, czytanie forum o innych ciekawych smakach, rozmyślanie o własnych ulepszeniach
Wszystko jest piękne ale chyba każdy powie ze tabakę trzeba rozumieć, kochać i ja szanować, tak jak swoje kobiety :):)Powyższa opinia jest moim odczuciem, moimi myślami, a jak wiadomo ilu ludzi tyle opini. Pozdrawiam
-
MarcinParticipant12 years, 2 months ago
Witam. Na forum jestem nowy ale z tabaka mam kontak juz ponad 2 lata.
Na początku może powiem ze tabaka pozwoliła mi rzucić papierosy. Ta jedyna tabaka z która przez rok nie mogłem się rozstać był (teraz znienawidzony) RedBull. Brałem go takie ilości że póżniej żałowałem.
W miarę upływu czasu i przemyśleniu wielu rzeczy odłożyłem mentolówki a uderzyłem w bernardy, i czasami jakiś gawcio albo pakardzik. Robiłem też małe przerwy w zażywaniu, jeden dzień, dwa dni, aż opanowałem system w tygodniu nie zażywam, ale weekend jest rozpustny.
Papierosów paliłem paczkę dziennie i nie było siły żeby wypalić mniej.
Tabaczkę mogę nie brać cały tydzień i jest okej.
Uzależnienie od tabaki polega bardziej nie na tym ze trzeba ja zażywać. tylko na tym ze chce się ja odkrywać, badać i rozmawiać o niej, czytanie forum o innych ciekawych smakach, rozmyślanie o własnych ulepszeniach
Wszystko jest piękne ale chyba każdy powie ze tabakę trzeba rozumieć, kochać i ja szanować, tak jak swoje kobiety :):)Powyższa opinia jest moim odczuciem, moimi myślami, a jak wiadomo ilu ludzi tyle opini. Pozdrawiam
-
MarcinParticipant12 years, 2 months ago
Witam. Na forum jestem nowy ale z tabaka mam kontak juz ponad 2 lata.
Na początku może powiem ze tabaka pozwoliła mi rzucić papierosy. Ta jedyna tabaka z która przez rok nie mogłem się rozstać był (teraz znienawidzony) RedBull. Brałem go takie ilości że póżniej żałowałem.
W miarę upływu czasu i przemyśleniu wielu rzeczy odłożyłem mentolówki a uderzyłem w bernardy, i czasami jakiś gawcio albo pakardzik. Robiłem też małe przerwy w zażywaniu, jeden dzień, dwa dni, aż opanowałem system w tygodniu nie zażywam, ale weekend jest rozpustny.
Papierosów paliłem paczkę dziennie i nie było siły żeby wypalić mniej.
Tabaczkę mogę nie brać cały tydzień i jest okej.
Uzależnienie od tabaki polega bardziej nie na tym ze trzeba ja zażywać. tylko na tym ze chce się ja odkrywać, badać i rozmawiać o niej, czytanie forum o innych ciekawych smakach, rozmyślanie o własnych ulepszeniach
Wszystko jest piękne ale chyba każdy powie ze tabakę trzeba rozumieć, kochać i ja szanować, tak jak swoje kobiety :):)Powyższa opinia jest moim odczuciem, moimi myślami, a jak wiadomo ilu ludzi tyle opini. Pozdrawiam
-
ziomoziomalParticipant12 years, 1 month ago
Huh już chyba 4 mój post dzisiaj. Zgadzam się z osobami wyżej, którzy przelewali swoje odczucia na te oto forum. Czuję się lekko uzależniony, nie chodzi o ilość tabaki zażywanej czy o częstotliwość. W sumie nie wiem, coraz kupuję jakieś tabaki coraz to nowe, coraz to bardziej futurystyczne lub bardziej konserwatywne. Pojawiło się kilka osób które określiły to jako poszerzanie horyzontów. Sam nie wiem, jutro dzień bez tabaki. Przerwa od kilku tygodni. Zobaczymy jak pojutrze będzie smakować F&T Princes. Póki co mój sentymentalny no1. ;D
-
ziomoziomalParticipant12 years, 1 month ago
Huh już chyba 4 mój post dzisiaj. Zgadzam się z osobami wyżej, którzy przelewali swoje odczucia na te oto forum. Czuję się lekko uzależniony, nie chodzi o ilość tabaki zażywanej czy o częstotliwość. W sumie nie wiem, coraz kupuję jakieś tabaki coraz to nowe, coraz to bardziej futurystyczne lub bardziej konserwatywne. Pojawiło się kilka osób które określiły to jako poszerzanie horyzontów. Sam nie wiem, jutro dzień bez tabaki. Przerwa od kilku tygodni. Zobaczymy jak pojutrze będzie smakować F&T Princes. Póki co mój sentymentalny no1. ;D
-
ziomoziomalParticipant12 years, 1 month ago
Huh już chyba 4 mój post dzisiaj. Zgadzam się z osobami wyżej, którzy przelewali swoje odczucia na te oto forum. Czuję się lekko uzależniony, nie chodzi o ilość tabaki zażywanej czy o częstotliwość. W sumie nie wiem, coraz kupuję jakieś tabaki coraz to nowe, coraz to bardziej futurystyczne lub bardziej konserwatywne. Pojawiło się kilka osób które określiły to jako poszerzanie horyzontów. Sam nie wiem, jutro dzień bez tabaki. Przerwa od kilku tygodni. Zobaczymy jak pojutrze będzie smakować F&T Princes. Póki co mój sentymentalny no1. ;D
-
ziomoziomalParticipant12 years, 1 month ago
Huh już chyba 4 mój post dzisiaj. Zgadzam się z osobami wyżej, którzy przelewali swoje odczucia na te oto forum. Czuję się lekko uzależniony, nie chodzi o ilość tabaki zażywanej czy o częstotliwość. W sumie nie wiem, coraz kupuję jakieś tabaki coraz to nowe, coraz to bardziej futurystyczne lub bardziej konserwatywne. Pojawiło się kilka osób które określiły to jako poszerzanie horyzontów. Sam nie wiem, jutro dzień bez tabaki. Przerwa od kilku tygodni. Zobaczymy jak pojutrze będzie smakować F&T Princes. Póki co mój sentymentalny no1. ;D
-
KarasParticipant11 years, 9 months ago
A tam uzależnia.. Zażywam codziennie od trzech lat i jeszcze się nie uzależniłem. 😉
-
KarasParticipant11 years, 9 months ago
A tam uzależnia.. Zażywam codziennie od trzech lat i jeszcze się nie uzależniłem. 😉
-
Patryk MączkaParticipant11 years, 8 months ago
E tam uzależnia tabaka. Ile jest rzeczy bardziej uzależniających np : papierosy , kawa , sex, alkohol . I to są rzeczy legalne no może sex tu akurat nie pasuje . A z nielegalnych np : narkotyki . Z tych wszystkich rzeczy moim zdaniem tabaka jest najmniej uzależniająca 🙂 Jak by wszystko co uzależnia maiło być zakazane to człowiek powinien siedzieć i hibernować w jakimś letargu docinając się od świata . Prawda ? 🙂 Ale narkotyki owszem, zakazane muszą być! Precz z substancjami psychoaktywnymi . Zdrówko z tabaczką za wszystkich Snufferów !
-
Patryk MączkaParticipant11 years, 8 months ago
E tam uzależnia tabaka. Ile jest rzeczy bardziej uzależniających np : papierosy , kawa , sex, alkohol . I to są rzeczy legalne no może sex tu akurat nie pasuje . A z nielegalnych np : narkotyki . Z tych wszystkich rzeczy moim zdaniem tabaka jest najmniej uzależniająca 🙂 Jak by wszystko co uzależnia maiło być zakazane to człowiek powinien siedzieć i hibernować w jakimś letargu docinając się od świata . Prawda ? 🙂 Ale narkotyki owszem, zakazane muszą być! Precz z substancjami psychoaktywnymi . Zdrówko z tabaczką za wszystkich Snufferów !
-
ziomoziomalParticipant11 years, 8 months ago
Narkotyki nie powinny być zakazane, wszystko jest dla ludzi, jeśli czegoś się zakazuje to wiadomo że ludzie do tego lgną, nie od dziś funkcjonuje przecież stwierdzenie iż „zakazany owoc smakuje najlepiej”. Winny być intensywne kampanie informacyjne dla społeczeństwa, a nie nadal niektórzy nauczyciele uczą nas już od najmłodszych lat że np.papierosy są bardzo bardzo szkodliwe, a mimo to dymek co 45 min.Dajmy na to. Herbata zawiera Teaninę. Cytat z wiki ” jest związkiem psychoaktywnym. Ma działanie uspokajające, zmniejszajace stres i niepokój, stabilizujące nastrój. Ponad to nie warto zapominac o kofeinie jako silnym 'pobudzaczu’ organizmu. Podczas gdy wiele ekhem..substancji uwazanych za narkotki i traktowane jako zlo konieczne, dorobek szatana i cos gorszego od najgorszego ma dzialanie zgodla przeciwne do ww kofeiny i teaniny. Nie jestem przeciwnikiem legalizacji, ktos bd chcial to i tak znajdzie sposob by cos tam poszukac dla siebie.[mowa o legalizacji ;x] A skoro panstwo moze na tym zarobic, a ludzie maja szanse by rynek narkotykowy byl chociaz po czesci regulowany panstwowo. (nie da sie calkowicie czegokolwiek kontrolowac) Czemu mielibysmy nie skorzystac ? [wolnosc wyboru, nikt za nas zycia nie przezyje]
@Bonczi, punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia ;d -
ziomoziomalParticipant11 years, 8 months ago
Narkotyki nie powinny być zakazane, wszystko jest dla ludzi, jeśli czegoś się zakazuje to wiadomo że ludzie do tego lgną, nie od dziś funkcjonuje przecież stwierdzenie iż „zakazany owoc smakuje najlepiej”. Winny być intensywne kampanie informacyjne dla społeczeństwa, a nie nadal niektórzy nauczyciele uczą nas już od najmłodszych lat że np.papierosy są bardzo bardzo szkodliwe, a mimo to dymek co 45 min.Dajmy na to. Herbata zawiera Teaninę. Cytat z wiki ” jest związkiem psychoaktywnym. Ma działanie uspokajające, zmniejszajace stres i niepokój, stabilizujące nastrój. Ponad to nie warto zapominac o kofeinie jako silnym 'pobudzaczu’ organizmu. Podczas gdy wiele ekhem..substancji uwazanych za narkotki i traktowane jako zlo konieczne, dorobek szatana i cos gorszego od najgorszego ma dzialanie zgodla przeciwne do ww kofeiny i teaniny. Nie jestem przeciwnikiem legalizacji, ktos bd chcial to i tak znajdzie sposob by cos tam poszukac dla siebie.[mowa o legalizacji ;x] A skoro panstwo moze na tym zarobic, a ludzie maja szanse by rynek narkotykowy byl chociaz po czesci regulowany panstwowo. (nie da sie calkowicie czegokolwiek kontrolowac) Czemu mielibysmy nie skorzystac ? [wolnosc wyboru, nikt za nas zycia nie przezyje]
@Bonczi, punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia ;d -
Patryk MączkaParticipant11 years, 8 months ago
No wstyd mówić ale brałem długo narkotyki i to jest gówno nikt mi nie w mówi że to jest dobre i powinno być legalne to jest mój pogląd ;/ Wasze zdrowie z Grado Caffe 🙂
-
Patryk MączkaParticipant11 years, 8 months ago
No wstyd mówić ale brałem długo narkotyki i to jest gówno nikt mi nie w mówi że to jest dobre i powinno być legalne to jest mój pogląd ;/ Wasze zdrowie z Grado Caffe 🙂
-
ralf-pParticipant11 years, 8 months ago
Ameryki nie odkryje pisząc że uzależnić można się od wszystkiego tak naprawdę… sęk w tym czy bez danej „rzeczy” możemy lub nie możemy później żyć…:) W swoim życiu miałem okazję spróbować wielu używek, jednych mniej, drugich bardziej, półroczny pobyt w Holandii sprzyjał temu bardzo…:) Lecz tabakę uważam za jedną ze zdecydowanie „lajtowych” używek 🙂 Każdy ma swój rozum, niech robi wg. własnego uznania, w zgodzie z samym sobą 🙂 amen m/666m/
-
ralf-pParticipant11 years, 8 months ago
Ameryki nie odkryje pisząc że uzależnić można się od wszystkiego tak naprawdę… sęk w tym czy bez danej „rzeczy” możemy lub nie możemy później żyć…:) W swoim życiu miałem okazję spróbować wielu używek, jednych mniej, drugich bardziej, półroczny pobyt w Holandii sprzyjał temu bardzo…:) Lecz tabakę uważam za jedną ze zdecydowanie „lajtowych” używek 🙂 Każdy ma swój rozum, niech robi wg. własnego uznania, w zgodzie z samym sobą 🙂 amen m/666m/
-
GrzegorzParticipant11 years, 8 months ago
W tabace bardziej chyba uzależniać może sam proces tabaczenia – uzależnienie psychiczne, niż rzeczywista działalność nikotyny, bo jej wchłanialność jest w gruncie rzeczy niewielka przy normalnym zażywaniu. Dodatkowo sama nikotyna okres uzależniania ma naprawdę długi, w papierosach uzależniają nas inne substancje.
@Bonczi alkohol w gruncie rzeczy jest twardym narkotykiem, mającym gorsze zdrowotne skutki od kokainy, amfetaminy, nie mówiąc już o LSD, grzybkach czy marihuanie. W Polsce i na świecie zabija więcej niż chyba wszystkie narkotyki razem wzięte(pomijając tytoń), dodatkowo od alkoholizmu trudniej wyjść tylko z heroinizmu. Nie chcę mówić, że alkohol powinien być zakazany, ale jego prohibicja przyniosła więcej szkód, niż pożytku. Dlaczego inaczej ma być z innymi substancjami? Dodatkowo – pomimo ich nielegalności jakoś dostęp do nich zdobyłeś, więc żaden to sposób na ratowanie „narkomanów”, a jedynie na zapychanie więzień i rasowanie statystyk policyjnych. Nie chcę Ciebie atakować, rozumiem podejście, jednak ilość argumentów przeciwko jednak trochę przeważa:) W pełni się tutaj zgadzam z ralfem i ziomoziomalem 🙂 -
Adam GospodarekParticipant11 years, 8 months ago
@ziomziomal Wszystko fajnie przy założeniu, że każdy potencjalny narkoman jest człowiekiem rozsądnym i w pełni świadomym WSZYSTKICH konsekwencji brania narkotyków. Tak nie jest i nie będzie. Narkotyki regulowane państwowo czy nie nadal pozostaną narkotykami czyli substancjami silnie uzależniającymi. Herbata czy kawa, nawet jak uzależnia to w sposób tak słaby, że nie ma problemu z zerwaniem nałogu. Z narkotykami owszem ale problem jest. Problem uzależnienia (jak mówi moja żona – psycholog) pojawia się, gdy „chcę” zamienia się w „muszę”. Kiedy, nawet gdy chcę, nie mogę przestać. Wtedy nie pomogą żadne kampanie informacyjne.
Mieszkałem przez pół roku w Holandii i pracowałem z Holendrami. Niektórzy powtarzali komunały, że narkomania u nich spadła po legalizacji marihuany. Ale to co widziałem temu przeczyło. I nie chodzi o coffeshop na każdym rogu w Amsterdamie i naćpanych turystów. Dzieciaki na prowincji, w wieku gimnazjalnym, same mówiły, że jedna trzecia ich rówieśników ćpanie traktuje jako sposób spędzania wolnego czasu. Wielu kolesi z którymi rozmawiałem miało epizody albo trwałe „znajomości” z amfą albo ecstasy.
Nie jestem uzależniony od tabaki choć zażywam często. Chyba bardziej jestem uzależniony od herbaty, gdyż stanowi poniekąd element diety i stylu życia. Alkohol również jest elementem diety i kultury. Uzależnia silnie, ale proces powstawania uzależnienia jest dłuższy a jego spożywanie nie musi powodować uzależnienia. Z narkotykami jest inaczej, zawsze, prędzej czy później, do niego prowadzą.
Każde uzależnienie niszczy człowieka, przez sam fakt odebrania mu wolności. Alkohol i narkotyki dodatkowo odbierają rozum. Mam kumpla uzależnionego od Internetu. Wydawało by się, że błahostka ale koleś ma poważne problemy w nawiązywaniu normalnych relacji międzyludzkich w rzeczywistym świecie.
Na tym tle nałóg tytoniowy (czy jest to tabaka czy papierosy), wypada blado i nieszkodliwie (przynajmniej w sferze społecznej). -
Adam GospodarekParticipant11 years, 8 months ago
@ziomziomal Wszystko fajnie przy założeniu, że każdy potencjalny narkoman jest człowiekiem rozsądnym i w pełni świadomym WSZYSTKICH konsekwencji brania narkotyków. Tak nie jest i nie będzie. Narkotyki regulowane państwowo czy nie nadal pozostaną narkotykami czyli substancjami silnie uzależniającymi. Herbata czy kawa, nawet jak uzależnia to w sposób tak słaby, że nie ma problemu z zerwaniem nałogu. Z narkotykami owszem ale problem jest. Problem uzależnienia (jak mówi moja żona – psycholog) pojawia się, gdy „chcę” zamienia się w „muszę”. Kiedy, nawet gdy chcę, nie mogę przestać. Wtedy nie pomogą żadne kampanie informacyjne.
Mieszkałem przez pół roku w Holandii i pracowałem z Holendrami. Niektórzy powtarzali komunały, że narkomania u nich spadła po legalizacji marihuany. Ale to co widziałem temu przeczyło. I nie chodzi o coffeshop na każdym rogu w Amsterdamie i naćpanych turystów. Dzieciaki na prowincji, w wieku gimnazjalnym, same mówiły, że jedna trzecia ich rówieśników ćpanie traktuje jako sposób spędzania wolnego czasu. Wielu kolesi z którymi rozmawiałem miało epizody albo trwałe „znajomości” z amfą albo ecstasy.
Nie jestem uzależniony od tabaki choć zażywam często. Chyba bardziej jestem uzależniony od herbaty, gdyż stanowi poniekąd element diety i stylu życia. Alkohol również jest elementem diety i kultury. Uzależnia silnie, ale proces powstawania uzależnienia jest dłuższy a jego spożywanie nie musi powodować uzależnienia. Z narkotykami jest inaczej, zawsze, prędzej czy później, do niego prowadzą.
Każde uzależnienie niszczy człowieka, przez sam fakt odebrania mu wolności. Alkohol i narkotyki dodatkowo odbierają rozum. Mam kumpla uzależnionego od Internetu. Wydawało by się, że błahostka ale koleś ma poważne problemy w nawiązywaniu normalnych relacji międzyludzkich w rzeczywistym świecie.
Na tym tle nałóg tytoniowy (czy jest to tabaka czy papierosy), wypada blado i nieszkodliwie (przynajmniej w sferze społecznej). -
-
-
GrzegorzParticipant11 years, 8 months ago
@Alaundo, piszę dopiero teraz, bo ostatnio mam mały nawał pracy. Teraz powinienem pisać pracę magisterską, a nie po forach buszować, ale co tam. Zawsze to jakieś oderwanie od wzrostu gospodarczego.
Alaundo nie można się nie zgodzić ze zmianą „chcę” na „muszę”, bo tak jest. Nie można też powiedzieć, że narkomani mają świadomość o tym, czym grozi ich nałóg. Ale chciałbym zapytać Ciebie, ilu jest ludzi w Polsce, którzy nie wiedzą, czym grozi nadmierne spożywanie leków? Albo jedzenie zbyt tłustego jedzenia? A ilu jest takich, którzy robią te LEGALNE rzeczy wiedząc, że to im ładnie brukuje ścieżkę do grobu w tempie błyskawicznym. W wypadku przyjęcia Twojego rozumowania należałoby poprzeć wszystkie próby delegalizacji wyrobów tytoniowych, ponieważ bardzo mocno uzależniają. I tutaj jest spory problem z zerwaniem nałogu, a niektórzy pomimo prób nie potrafią z tym skończyć. I chyba kampanii informacyjnych było już wiele, ludzie nadal palą. Tak samo, jak nadal żrą masę czerwonego mięsa, jedzą nadmierną ilość słodyczy i najmniejszy ból głowy zażerają Ketonalem.
Alaundo, zobacz ile dzieciaków w Polsce tankuje alkohol już mając 13-14 lat. Nie popieram jakiegokolwiek odurzania się w młodym wieku, kiedy organizm się rozwija i niezbyt dobrze znosi nadmierną ilość używek. Ale z drugiej strony na jakiejś podstawie statystyki się prowadzi na temat spożycia narkotyków. Najgorsze, co może być, to łapanie się na emocjonalne argumenty w takiej kwestii. Niedobrze słucha się, jak ilość oszustw spadła, ale ładnie się napisze, że pani Irena już 11 miesiąc nie może dojść do siebie po oszukaniu jej na wygranej na loterii. I wszyscy będą mieli w świadomości, że ilość oszustów jest ogromna, chociaż mogła spaść trzykrotnie.
W ogóle co do trwałych epizodów, to należy zwrócić uwagę, że teraz jest mnóstwo małolatów mających takie przygody, pomimo braku legalności. Bo problemem jest to, że całą kontrolę oddaje się w ręce jakiejś organizacji stojącej poza prawem, która w nosie ma, czy ten chłopak miał wielki talent muzyczny czy siatkarski, ale że będzie przez jakiś czas stałym klientem ich narkobiznesu. Alkohol sprzedawany w sklepie jest pod jakąś kontrolą, ponieważ grożą spore kary za sprzedaż nieletnim.
[quote=Alaundo]Alkohol również jest elementem diety i kultury. Uzależnia silnie, ale proces powstawania uzależnienia jest dłuższy a jego spożywanie nie musi powodować uzależnienia. Z narkotykami jest inaczej, zawsze, prędzej czy później, do niego prowadzą.[/quote]
Liście koki są elementem diety i kultury w Ameryce Południowej i środkowej, alkohol w naszej kulturze, choć kiedyś, mało kto wie, były to konopie. Niektóre ludy spożywają ajahuaskę itd. Jednak nie powinno się argumentów podbudowywać kwestiami typu „zawsze, prędzej czy później…”, bo znam dwie osoby mające przygody z narkotykami, u których to zawsze nie zadziałało. Znam wielu palących marihuanę, którzy większy problem mają z alkoholem. A ją palą sporadycznie, dla zabawy. Znam chłopaka, który racjonalnie potrafił korzystać a amfetaminy. I same substancje nie są złem, bo odpowiednio stosowane mogą być bardzo przydatne w codziennym życiu. Problem jest inny – jakaś część społeczeństwa wpakuje się w nałogi niezależnie od legalności tych środków i i dbałości o ich jakość. Żadne zakazy, na co mamy empiryczny dowód od kilkunastu lat, nic nie dadzą. A przykład prohibicji alkoholowej w Stanach pokazał, że samo zakazywanie i walka metodami policyjnymi nie jest rozwiązaniem, ale zarzewiem wielu nowych problemów. I 90% społeczeństwa mogłoby spokojnie, bez większych problemów korzystać z narkotyków, takich jak alkohol, tyle że nielegalnych w tej chwili, ale nie może, bo te 10% zatruwa wszystkich. To samo jest z alkoholem. Ci menele stojący pod sklepami też należą do tej grupy osób, która nawet pomimo wielkiej pomocy ze strony każdego i tak by zaczęła chlać albo dawać w żyłę, albo wciągać w nos, bo mają takie predyspozycje. Tylko pytanie jest takie: jak 15% kierowców czasem jedzie po pijaku i przez to rocznie ginie 5000-6000 osób na polskich drogach, mamy zakazać samochodów dla wszystkich? Przecież bardziej szkodzą niż trochę demoniczna i baaardzo destrukcyjna heroina. Może te wspaniałem pomysły o prohibicji zastosujemy też właśnie do samochodów i np. pociągów, bo przez nie powstaje tyle wypadków i śmierci. Tylko odpowiedź jest podobna, to tylko mała część ludzi je powoduje, a nie ten samochód. Tak samo jest z narkotykami, różnica jest taka, że człowiek zabije sam siebie. Ale nadal ta substancja nikomu nic nie zrobiła.
No i pytam o to trochę już uporczywie, dlaczego zakazane są grzyby halucynogenne? Nie uzależniają fizycznie, wiele osób odpędzają od siebie psychicznie. A byłby dobry biznes…
-
Adam GospodarekParticipant11 years, 8 months ago
@porthole Nie potrafię uchwycić myśli przewodniej Twojego wywodu. Widzę argumenty ale nie wiem do końca czego one dotyczą. Jeśli mógłbyś w kilku zdaniach uogólnić, bo ciężko mi się ustosunkować do tak przedstawionego stanowiska.
Odnośnie wszelkich uzależnień, kilka zdań na podstawie własnego doświadczenia. Uzależnić się można dosłownie od wszystkiego, a uzależnienie takie może wydawać się niegroźne a jego skutki niezauważalne. Uzależnienia mogą powodować nawet rzeczy dobroczynne dla nas – jak jedzenie. Z własnego doświadczenia wiem, że od konsekwencji zdrowotnych znacznie gorsze są skutki duchowe uzależnienia. Te pojawiają się jeszcze zanim zdrowie ucierpi od nałogu. Utrata wolności i władzy nad sobą jest na prawdę straszna. O alkoholikach mówi się czasem, że rządzi nimi wódka. Nie da się walczyć z uzależnieniami zakazując wszystkiego, jedynym dobrym środkiem zapobiegawczym jest praktykowanie starej (zapomnianej w dzisiejszym świecie) cnoty umiarkowania. Wiem, że można korzystać z umiarem z mięsa, leków, słodyczy, alkoholu i tabaki. Nie mam tej pewności co do narkotyków, choć zdaję sobie sprawę, że można sporadycznie palić konopie i przestać.
-
-
AuthorPosts
- You must be logged in to reply to this topic.