White King
Parametry tabaki
Smak tabaki
Mentol
Waga tabaki
10 g.
Opakowanie
plastikowe
Synchro
Recenzje użytkowników
2 reviews
Ocena ogólna
1.9
Ocena smaku
1.8(2)
Ocena opakowania
2.5(2)
Already have an account? Log in now or Create an account
Cukier Krzepi
(Updated: Grudzień 13, 2014)
Ocena ogólna
2.6
Ocena smaku
2.5
Ocena opakowania
3.0
W swojej przygodzie z tabaką miałem okazję spróbować kilkunastu namiastek tabacznych, zarówno tych stworzonych na bazie cukru gronowego, jak i tych ziołowych, były wśród nich perełki (Zuka Zee, Bernard Edelweiss, WoS Sunset), przeciętniaki (Poeschl Snuffy, Tiger Menthol), jak i takie które nawet w roli odświeżacza nie wypadają najlepiej (WoS White, PG White). Wyprzedzając fakty mogę stwierdzić, że w mojej opinii White King ma swoje miejsce pomiędzy drugą a ostatnią z wymienionych grup.
„Jak cię widzą, tak cię piszą”
White King nie imponuje opakowaniem, ot prosta, biała, plastikowa tabakiera z przesuwają, taka jak w SG, Bernardach czy Muszkieterach. Uwagę zwraca etykieta, która eufemistycznie się wyrażając- do najpiękniejszych nie należy. Grafika jest w nieprawdopodobnie niskiej jakości, przedstawia błyskawicę rozjaśniającą nocne nieba. Rozmazany napis głosi „tabaka White King”. Skoro więc producent posłużył się nazwą „tabaka”, to można przypuszczać, że wśród cukrowych drobin znajduje się tytoń. Chociaż na podstawie wyglądu proszku i zapachu po zażyciu stwierdzam, iż jest to raczej prawdopodobnie zwykła, beztytoniowa namiastka tabaczna, za hipotezą o tytoniu może natomiast przemawiać fakt umieszczenia ostrzeżenia o szkodliwości na etykiecie. Opakowanie idealne może nie jest, ale swoją funkcję w przypadku „cukrów” spełnia lepiej niż akrylowa tabakierka PG czy wosowska puszeczka.
„White King” to kolejna z nazw, która może budzić niezdrowe skojarzenia ze względu na slangowe znaczenie tego wyrażenia. Powiem szczerze, że nie podoba mi się taka praktyka, więc obniżę ocenę za opakowanie, tak jak zrobiłem to w przypadku Golden Shota.
Konsystencja choć bardzo ważna w przypadku tabaki, to w przypadku odświeżacza beztytoniowego stanowi tak naprawdę, o tym czy ten „się do czegoś nadaje” czy też nie. Przekonałem się o tym recenzując PG White, którego forma w znacznym stopniu utrudniała zażywanie. W przypadku Synchro WK ten problem na szczęście nie występuje, namiastka nie zbryla się, ma formę bardzo drobnego proszku. Co ciekawe Wk nie jest idealnie biały, barwą przypomina indyjskie White Snuff, które są tworzone na bazie tytoniu (chociażby Biały Słoń), co może być pewną przesłanką na potwierdzenie hipotezy o zawartości tytoniu w tym produkcie.
Proszek ma zapach mentolu i czegoś słodkiego przypominającego guaranę z innych namiastek tabacznych.
O wrażeniach po zażyciu nie napiszę zbyt wiele, bo i nie ma o czym pisać, początkowo odczuwam dość ostry mentol, później nutę czegoś słodkiego i po kilkunastu sekundach koniec, nie ma już nic. Krótkotrwałość aromatu to bolączka wielu odświeżaczy. Nuta mentolowa nie jest jakoś szczególnie wyrafinowana, za to ten posmak czegoś słodkiego (guarana?) ratuje ten produkt.
Podsumowując nie jest to najlepsza „biała tabaka” na rynku, nie jest też najgorsza.
„Jak cię widzą, tak cię piszą”
White King nie imponuje opakowaniem, ot prosta, biała, plastikowa tabakiera z przesuwają, taka jak w SG, Bernardach czy Muszkieterach. Uwagę zwraca etykieta, która eufemistycznie się wyrażając- do najpiękniejszych nie należy. Grafika jest w nieprawdopodobnie niskiej jakości, przedstawia błyskawicę rozjaśniającą nocne nieba. Rozmazany napis głosi „tabaka White King”. Skoro więc producent posłużył się nazwą „tabaka”, to można przypuszczać, że wśród cukrowych drobin znajduje się tytoń. Chociaż na podstawie wyglądu proszku i zapachu po zażyciu stwierdzam, iż jest to raczej prawdopodobnie zwykła, beztytoniowa namiastka tabaczna, za hipotezą o tytoniu może natomiast przemawiać fakt umieszczenia ostrzeżenia o szkodliwości na etykiecie. Opakowanie idealne może nie jest, ale swoją funkcję w przypadku „cukrów” spełnia lepiej niż akrylowa tabakierka PG czy wosowska puszeczka.
„White King” to kolejna z nazw, która może budzić niezdrowe skojarzenia ze względu na slangowe znaczenie tego wyrażenia. Powiem szczerze, że nie podoba mi się taka praktyka, więc obniżę ocenę za opakowanie, tak jak zrobiłem to w przypadku Golden Shota.
Konsystencja choć bardzo ważna w przypadku tabaki, to w przypadku odświeżacza beztytoniowego stanowi tak naprawdę, o tym czy ten „się do czegoś nadaje” czy też nie. Przekonałem się o tym recenzując PG White, którego forma w znacznym stopniu utrudniała zażywanie. W przypadku Synchro WK ten problem na szczęście nie występuje, namiastka nie zbryla się, ma formę bardzo drobnego proszku. Co ciekawe Wk nie jest idealnie biały, barwą przypomina indyjskie White Snuff, które są tworzone na bazie tytoniu (chociażby Biały Słoń), co może być pewną przesłanką na potwierdzenie hipotezy o zawartości tytoniu w tym produkcie.
Proszek ma zapach mentolu i czegoś słodkiego przypominającego guaranę z innych namiastek tabacznych.
O wrażeniach po zażyciu nie napiszę zbyt wiele, bo i nie ma o czym pisać, początkowo odczuwam dość ostry mentol, później nutę czegoś słodkiego i po kilkunastu sekundach koniec, nie ma już nic. Krótkotrwałość aromatu to bolączka wielu odświeżaczy. Nuta mentolowa nie jest jakoś szczególnie wyrafinowana, za to ten posmak czegoś słodkiego (guarana?) ratuje ten produkt.
Podsumowując nie jest to najlepsza „biała tabaka” na rynku, nie jest też najgorsza.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-Tabakierka nie sprawia dużych kłopotów
-Forma proszku dużo lepsza niż chociażby w PG White
-Są różne wersje opakowania-> walory kolekcjonerskie
-Forma proszku dużo lepsza niż chociażby w PG White
-Są różne wersje opakowania-> walory kolekcjonerskie
Minusy Tabaki
-Nic ciekawego
-Krótkotrwały aromat
-Krótkotrwały aromat
N
White King
Ocena ogólna
1.2
Ocena smaku
1.0
Ocena opakowania
2.0
White King to kolejny z wielu odświeżaczy (pomimo, że według producenta jest to tabaka tytoniowa) dostępnych w ofercie Synchro. Właściwie mógłbym już zakończyć tę recenzję, bowiem mamy tu do czynienia z wyrobem dalece odbiegającym od wszelakich, choćby najniższych standardów. Postanowiłem jednak co nieco napisać o tym produkcie wątpliwej jakości, aby nikt nie mógł mi zarzucić bezpodstawnego czepialstwa, czy złośliwości w stosunku do firmy.
Zacznijmy, zgodnie z niepisaną tradycją, od tabakiery. White King zamknięty jest w dobrze nam wszystkim znanej, standardowej bernardowskiej tabakierze, opatrzonej jedną z najmniej atrakcyjnych naklejek jakie dane mi było oglądać. O ile pioruny na niebieskim tle wyglądają kiczowato, o tyle napis „Synchro”, jak i reszta napisów na naklejce jest po prostu brzydka. Pomijam kwestię lekkiego rozmazania całości grafiki. Ogólnie opakowanie sprawia wrażenie chałtury.
Zazwyczaj ostrzegam wszystkich tabaczarzy przed ocenianiem tabaki na podstawie tabakiery, jednak tutaj wygląd zewnętrzny odpowiada wyglądowi wewnętrznemu. Już samo zmielenie wskazuje na niezwykle niską jakość tego produktu, bowiem przypomina trochę zmieloną kredę. Ponadto jest to wyrób stosunkowo suchy. Aromat również nie jest powalający – zwykły, niczym się nie wyróżniający się mentol, o dość dużej mocy. Ponoć jest to tabaka biała, tytoniowa, jednak ja w niej nie wyczuwam żadnej tytoniowej nutki, ani nikotynowego kopa, co wzmaga tylko moje uczucie zawodu. Jak można się łatwo domyślić z zażywania tego wyrobu nie płynie żadna przyjemność. No chyba, że ktoś jest masochistą...
Z pewnością nie jest to król białych tabak, jak wydaje się sugerować nazwa. Przyrównałbym go raczej do zubożałego szlachetki z jakiegoś zaścianka, o wybujałym mniemaniu o własnej osobie. Radzę omijać ten produkt szerokim łukiem.
Zacznijmy, zgodnie z niepisaną tradycją, od tabakiery. White King zamknięty jest w dobrze nam wszystkim znanej, standardowej bernardowskiej tabakierze, opatrzonej jedną z najmniej atrakcyjnych naklejek jakie dane mi było oglądać. O ile pioruny na niebieskim tle wyglądają kiczowato, o tyle napis „Synchro”, jak i reszta napisów na naklejce jest po prostu brzydka. Pomijam kwestię lekkiego rozmazania całości grafiki. Ogólnie opakowanie sprawia wrażenie chałtury.
Zazwyczaj ostrzegam wszystkich tabaczarzy przed ocenianiem tabaki na podstawie tabakiery, jednak tutaj wygląd zewnętrzny odpowiada wyglądowi wewnętrznemu. Już samo zmielenie wskazuje na niezwykle niską jakość tego produktu, bowiem przypomina trochę zmieloną kredę. Ponadto jest to wyrób stosunkowo suchy. Aromat również nie jest powalający – zwykły, niczym się nie wyróżniający się mentol, o dość dużej mocy. Ponoć jest to tabaka biała, tytoniowa, jednak ja w niej nie wyczuwam żadnej tytoniowej nutki, ani nikotynowego kopa, co wzmaga tylko moje uczucie zawodu. Jak można się łatwo domyślić z zażywania tego wyrobu nie płynie żadna przyjemność. No chyba, że ktoś jest masochistą...
Z pewnością nie jest to król białych tabak, jak wydaje się sugerować nazwa. Przyrównałbym go raczej do zubożałego szlachetki z jakiegoś zaścianka, o wybujałym mniemaniu o własnej osobie. Radzę omijać ten produkt szerokim łukiem.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- mocny mentol
Minusy Tabaki
- dziwne zmielenie
- w mojej ocenie nieco za sucha
- kiczowata tabakiera
- banalny aromat
- brak zapowiedzianego, tytoniowego charakteru
- w mojej ocenie nieco za sucha
- kiczowata tabakiera
- banalny aromat
- brak zapowiedzianego, tytoniowego charakteru
J