Uckermärker

O ile dobrze się orientuję to Rosinski to nowy gracz na tabaczanym rynku. Tabaki, jak to bywa z małymi rzemieślniczymi produktami, nie są najtańsze, postanowiłem jednak zaryzykować i przekonać się czy warte są swojej ceny. Uckermärker jest jedną z dwóch tabak które postanowiłem zamówić.

Tabaki Rosinskiego zapakowane są w szklane dziesięciogramowe słoiczki z czarnego szkła. Jest to zdecydowanie najlepsze opakowanie tabaki dostępne na rynku. Domyślałem się tego już po zdjęciach, ale w rzeczywistości słoiczki te są jeszcze lepsze. Bardzo estetyczna, prosta naklejana etykietka. Zgrabny kształt i rozmiar słoika. Do tego nakrętka od spodu ma "gumową" (nie wiem co to za elastyczny materiał) poduszkę, która po zakręceniu słoika bardzo ściśle dolega do góry puszki tworząc absolutnie szczelne zamknięcie. Do tego nowa tabaka ma dodatkowe zabezpieczenie - puszka pod pokrywką zaklejona jest specjalną warstwą dla dodatkowego bezpieczeństwa. Rosinski podnosi poprzeczkę w górę, każde inne opakowanie z automatu powinno dostać gwiazdkę albo i pół gwiazdki mniej. Za tak dobre opakowanie na pewno warto dorzucić parę złociszy.

Opakowanie dla jednych (jak ja) jest istotne, dla innych mniej. Przejdźmy więc do istoty rzecz - tabaki.
Uckermarker to średnio do grubo zmielona, raczej sucha tabaka o przyjemnej ciemnobrązowej barwie. Po otwarciu puszki w nos uderza przyjemny słodki aromat (trochę przypominający schmalzlery) podszyty przyjemnym dymem. Wędzony aromat tej tabaki jest jedyny w swoim rodzaju! W nosie skojarzenia ze schmalzlerem znikają. Czuć bardzo przyjemne słodkie dymno - tytoniowe nuty. Nie potrafię opisać tego dymnego aromatu. Kojarzy mi się z niedopalonym ogniskiem, a może wędzarnią po drugiej stronie jeziora. Nuty wędzenia delikatne, ale bardzo wyczuwalne, zmieniają się w trakcie pobytu w nosie. Tabaka w nosie odkrywa też trudne do określenia subtelne korzenne zapachy.

Tabaka zyskuje też na świeżości i intensywności aromatów gdy jest zażywana na zewnątrz. Jedyny drobny minus to konsekwencja dość grubego mielenia. Zdarza się, że po pewnym czasie tabaka spływa do gardła i nieprzyjemnie piecze. Jest to jednak bardzo maly problem. Calkowicie uzależnilem sie od Uckermarkera i jak na razie zrzucił z piedestału codziennej tabaki Viking Spear. Bardzo złożona aromatycznie, ciągle ją odkrywam. Moim zdaniem warta swojej ceny. Już wiem, że Rosinskiego będę kupował regularnie.