Sztygar - Limonka i mięta
Informacje o tabace
Producent
Synchro
Parametry tabaki
Smak tabaki
limonka, mięta
Waga tabaki
10 g
Opakowanie
plastikowe
Synchro
Sztygar - Limonka i mięta
Recenzje użytkowników
1 review
Ocena ogólna
4.1
Ocena smaku
4.0(1)
Ocena opakowania
4.5(1)
Already have an account? Log in now or Create an account
Sztygar nie ryba, sznupnąć musi.
(Updated: Luty 28, 2014)
Ocena ogólna
4.1
Ocena smaku
4.0
Ocena opakowania
4.5
Dawno temu w wesołej krainie Polską zwanej, nabyć można było namiastki tabaczne sygnowane marką Sztygar a dystrybuowane przez Synchro. Uwagę zwracała etykieta tabakiery na które przedstawiono umorusanego pyłem górnika (w białym sztygarskim kasku). Seria nie cieszyła się chyba zbyt dużym powodzeniem, ja sam nie zdecydowałem się na zakup, pomimo iż widywałem te odświeżacze w śląskich trafikach i sam pochodzę z regionu który kiedyś był górniczy. Produkty z omawianym w tej recenzji Sztygarem Limonka i mięta łączy jedynie nazwa i podobna etykieta. Nowe Sztygary to pełnoprawne tabaki, ich podstawą jest tytoń.
No to sznupniem bo ogłuchniem! Bazą tytoniową jest tu słodki, lekko „piwniczny” tytoń, kojarzący się z tym jaki został użyty do wyprodukowania tabak z serii Taxi, przypomina zwłaszcza Taxi Spearmint. Jest więc całkiem poprawnie, a nawet nieźle, jednak nie wspomniana baza jest tu najważniejsza, ponieważ rzadko jest wyczuwalna. Esencją Sztygarów jest bowiem aromat, w tym przypadku limonki wspomagany przez świeży „miętol”, dzięki odpowiednio dobranej proporcji mentolu nie czujemy zbyt mocno lekkiej sztuczności limonki. Jest to całkiem ciekawa propozycja, aromat wbrew pozorom jest dość unikalny. Moim zdaniem jest to znacznie lepsza tabaka niż niektóre najpospolitsze SM czy Poeschle. W zasadzie jedyną wadą opisywanej tabaki jest krótkotrwałość aromatu, odczuwamy limonkę zaledwie przez chwilę, następnie jeszcze przez moment mentol, później czasami tytoń i koniec. Nie jest to typ tabaki której aromat utrzymuje się przez kilka godzin. Z drugiej strony może to i dobrze, bo z zażywaniem Sztygara jest jak z jedzeniem cukierków, można zjeść jednego, nawet kilka, ale cały dzień czuć smak cukierków? Ponadto dzięki temu wspomniana lekka „chemiczność” limonki tak bardzo nie przeszkadza. W tabacznych recenzjach już pewnym kanonem stało się porównywanie z artykułami spożywczymi, omawiany Sztygar swoim aromatem przypomina energy drink pewnej znanej firmy o smaku mojito. Nie rozumiem dlaczego nie zastosowano tu mięty z Równiny Radomskiej, uważam że lepiej pasowałaby niż ten mentol a’la limitki PG z książkowej serii , jednak w Sztygarze aromat nie jest zagłuszony jak w limitkach (może to kwestia opakowania). Może nie chciano wszędzie ładować tej samej mięty? Trudno stwierdzić.
Dla fanów PG Fruit Mix czy Obniżenia Węgorwskiego- pozycja obowiązkowa, dla pozostałych propozycja godna rozpatrzenia na liście zakupów, o ile szukają całkiem przyjemnej „tabaki codziennej” z lekką nutą owocu i mentolem. Za aromat daję mocne 4.
Tabakierka to akrylowe pudełeczko charakterystyczne dla Chat Polskich, PG, Gangesa czy innych produktów Synchro. Etykieta przedstawia tytułowego sztygara, w tle widoczne są wieże szybowe, obok górnika przedstawiono przekrojoną lionkę i liście mięty. Jeden uzna że kiczowate, drugi się zachwyci. Podobne etykiety spotkamy w tabakach Dholakii czy na opakowaniach cukierków. Ani mnie ziębi, ani grzeje. Tylna etykieta jest za to całkiem ładna. Tabakierka podobno mieści 10 gram tabaki, jednak dzięki konsystencji i przez krótkotrwałość aromatu zażywa się jej dość dużo. Podejrzewam że znajdą się górnicy (a chyba oni są targetem), którzy poradzą sobie z takim pudełeczkiem w 2-3 dni.
Proszek konsystencją przypomina limitki od PG czy niektóre Chaty, jest drobno zmielony i dość wilgotny, nie zbija się w grudki, nie jest tłusty. Barwa- brąz z jaśniejszymi drobinkami. Zażywa się całkiem przyjemnie.
No to sznupniem bo ogłuchniem! Bazą tytoniową jest tu słodki, lekko „piwniczny” tytoń, kojarzący się z tym jaki został użyty do wyprodukowania tabak z serii Taxi, przypomina zwłaszcza Taxi Spearmint. Jest więc całkiem poprawnie, a nawet nieźle, jednak nie wspomniana baza jest tu najważniejsza, ponieważ rzadko jest wyczuwalna. Esencją Sztygarów jest bowiem aromat, w tym przypadku limonki wspomagany przez świeży „miętol”, dzięki odpowiednio dobranej proporcji mentolu nie czujemy zbyt mocno lekkiej sztuczności limonki. Jest to całkiem ciekawa propozycja, aromat wbrew pozorom jest dość unikalny. Moim zdaniem jest to znacznie lepsza tabaka niż niektóre najpospolitsze SM czy Poeschle. W zasadzie jedyną wadą opisywanej tabaki jest krótkotrwałość aromatu, odczuwamy limonkę zaledwie przez chwilę, następnie jeszcze przez moment mentol, później czasami tytoń i koniec. Nie jest to typ tabaki której aromat utrzymuje się przez kilka godzin. Z drugiej strony może to i dobrze, bo z zażywaniem Sztygara jest jak z jedzeniem cukierków, można zjeść jednego, nawet kilka, ale cały dzień czuć smak cukierków? Ponadto dzięki temu wspomniana lekka „chemiczność” limonki tak bardzo nie przeszkadza. W tabacznych recenzjach już pewnym kanonem stało się porównywanie z artykułami spożywczymi, omawiany Sztygar swoim aromatem przypomina energy drink pewnej znanej firmy o smaku mojito. Nie rozumiem dlaczego nie zastosowano tu mięty z Równiny Radomskiej, uważam że lepiej pasowałaby niż ten mentol a’la limitki PG z książkowej serii , jednak w Sztygarze aromat nie jest zagłuszony jak w limitkach (może to kwestia opakowania). Może nie chciano wszędzie ładować tej samej mięty? Trudno stwierdzić.
Dla fanów PG Fruit Mix czy Obniżenia Węgorwskiego- pozycja obowiązkowa, dla pozostałych propozycja godna rozpatrzenia na liście zakupów, o ile szukają całkiem przyjemnej „tabaki codziennej” z lekką nutą owocu i mentolem. Za aromat daję mocne 4.
Tabakierka to akrylowe pudełeczko charakterystyczne dla Chat Polskich, PG, Gangesa czy innych produktów Synchro. Etykieta przedstawia tytułowego sztygara, w tle widoczne są wieże szybowe, obok górnika przedstawiono przekrojoną lionkę i liście mięty. Jeden uzna że kiczowate, drugi się zachwyci. Podobne etykiety spotkamy w tabakach Dholakii czy na opakowaniach cukierków. Ani mnie ziębi, ani grzeje. Tylna etykieta jest za to całkiem ładna. Tabakierka podobno mieści 10 gram tabaki, jednak dzięki konsystencji i przez krótkotrwałość aromatu zażywa się jej dość dużo. Podejrzewam że znajdą się górnicy (a chyba oni są targetem), którzy poradzą sobie z takim pudełeczkiem w 2-3 dni.
Proszek konsystencją przypomina limitki od PG czy niektóre Chaty, jest drobno zmielony i dość wilgotny, nie zbija się w grudki, nie jest tłusty. Barwa- brąz z jaśniejszymi drobinkami. Zażywa się całkiem przyjemnie.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-Sympatyczny aromat limonki
-Mentol nie przeszkadza
-Przyjemna konsystencja proszku
-Orzeźwia
-Mentol nie przeszkadza
-Przyjemna konsystencja proszku
-Orzeźwia
Minusy Tabaki
-Krótkotrwały aromat
-Znika w ekspresowym tempie
-Pewnie znajdzie się ktoś kto uzna, że aromat limonki jest zbyt syntetyczny
-Znika w ekspresowym tempie
-Pewnie znajdzie się ktoś kto uzna, że aromat limonki jest zbyt syntetyczny
N