Scotch Black

 
0.0
 
4.4 (3)
0 1 0 0 0
Scotch Black

Informacje o tabace

Producent
Samuel Gawith

Parametry tabaki

Smak tabaki
Tytoń
Waga tabaki
10 g.
Opakowanie
plastikowe

Samuel Gawith

Recenzje użytkowników

3 reviews
Ocena ogólna
 
4.4
Ocena smaku
 
4.3(3)
Ocena opakowania
 
4.7(3)
Already have an account? or Create an account
W dziadkowej piwnicy...
(Updated: Lipiec 30, 2014)
Ocena ogólna
 
3.6
Ocena smaku
 
3.5
Ocena opakowania
 
4.0
Lubię naturalne tabaki, w których znaczną część aromatu stanowi tytoń i nuty naturalnie pojawiające się po jego obróbce a nie do niego dodane. Było dla mnie oczywistym, że Scotch Black musi przypaść mi do gustu, zwłaszcza, gdy przeczytałem, że jest to baza znana choćby z Elmo's Reserve.

Po otwarciu standardowej 25 gramowej puszki Samuela Gawitha poczułem się jakbym cofnął się w czasie i znalazł się w domu dziadków, którzy mieszkali w bardzo małej wsi na Śląsku. Przy domu znajdowało się wiele gospodarczych pomieszczeń, które jako mały chłopiec uwielbiałem eksplorować. Była też spora piwnica, do której nie wolno mi było chodzić samemu i pewnie dlatego ciekawość brała górę. Ciemne piwnice zawsze są straszne, dla dzieci ale dziadkowa zapadła mi w pamięci nie z powodu strachu a przez specyficzny zapach przechowywanych tam ziemniaków, buraków i innych warzyw. Nic nadzwyczajnego, ale piwnica była duża, ze sporą ilością zmagazynowanych worków z zapasami, co w połączeniu z piwniczną wilgotnością, dochodzącymi zapachami z innych pomieszczeń, zbożem z okolicznych pól, zapachem trawy z łąk wbiło mi się mocno w pamięć. Tak właśnie podziałała na mnie ta tabaka.

Po otwarciu więc poczułem ciężki aromat tytoniu i wilgotnej piwnicy, przeplatany z aromatami torfowymi oraz ziemistymi. Tylko tyle i aż tyle. Oczom ukazuje się niemal czarny, bardzo grubo zmielony tytoń, który jest tak wilgotny, że aż błyszczy. Nie trafiłem jeszcze na schmalzlera tak wilgotnego, ale też nie jestem ich wielkim amatorem, więc nie mogę stwierdzić, że nie znajdzie się równie wilgotny.

Zażywanie tej tabaki niestety nie należy do przyjemności. Ogromna wilgotność powoduje, że zlepia się w wielkie grudy, których nie sposób rozetrzeć. Scotch Black zachowuje się w palcach niczym glina. W połączeniu z grubym zmieleniem daje to produkt niesamowicie trudny do umieszczenia w nosie. Tabaka nie daje się prosto wciągnąć - trzeba ją praktycznie wessać do nosa lub wepchnąć palcem. Sporo grudek wypadnie z niego z powrotem, więc nie zalecałbym zażywania w towarzystwie - raczej będzie trochę bałaganu pod nosem, na bluzce i dokoła nas. Możliwe oczywiście, że nie mam wprawy i ktoś inny doskonale poradzi sobie z zażywaniem tej tabaki - trzeba pamiętać, że to subiektywne odczucia.

Muszę wyszczególnić w tej recenzji oceny, ponieważ aromat jest świetny, powalający wręcz i zasługuje na najwyższą notę, jednak połączenie z konsystencją wszystko psuje. Tak więc:

Aromat: 5/5
Konsystencja: 2/5 - za grube zmielenie i zbyt wilgotna
Opakowanie 4/5 - standardowa puszka Samuela.

Ponieważ chciałem cieszyć się aromatem tej tabaki w sposób wygodny, zaryzykowałem i wysuszyłem całe opakowanie całkowicie, następnie zmieliłem ją w młynku do faktury znanej z Vikinga Dark. Następnie podniosłem wilgotność odrobinę, by tabaka nie była tylko suchym pyłem i w ten sposób osiągnąłem ideał - wspaniały aromat, który nic nie stracił ale konsystencję nadającą się do wygodnego zażywania. Jeśli masz również jak ja problem z zażywaniem - spróbuj zmielić tabakę po wcześniejszym wysuszeniu.

Pewnie jeszcze zakupię nie raz, ale zawsze z myślą o dodatkowej obróbce.

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
+ wspaniały, naturalny aromat tytoniu
Minusy Tabaki
- bardzo grubo zmielona
- za wilgotna
Zgłoś tę recenzję Komentarze (5) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 2 0
Słodka spalenizna
(Updated: Luty 28, 2013)
Ocena ogólna
 
4.6
Ocena smaku
 
4.5
Ocena opakowania
 
5.0
Po dobrej Vanilli, bardzo dobrej Wild Duck i Elmo's Reserve, no i genialnej Kendal Brown, polubiłem tabaki firmy Samuel Gawith. Dlatego też, pewien wysokiej jakości tytoniu SG, postanowiłem spróbować kilku niearomatyzowanych, tytoniowych tabak m.in. Scotch Black. Niestety, w Polsce są one praktycznie niedostępne, ale (jak zwykle niezawodny) Taganza sprowadził kilka puszek na specjalne zamówienie.

Dwadzieścia pięć gramów Scotch Black jest bardzo szczelnie zamknięte w cynowej puszce, w jaką pakowane są SG Elmo's Reserve czy tabaki Viking. O zaletach tej puszki pisałem więcej w recenzji Wild Duck i nie będę się powtarzał. Moim zdaniem są to najlepsze tabakiery fabryczne. Otwarcie puszki utrudnia nie tylko hermetyczne zamknięcie, ale też sama tabaka, która oblepia wieczko i krawędzie puszki jak zaschnięta marmolada. Sama tabaka jest ciemnobrunatna z jaśniejszymi żyłkami, wilgotna, zbija się w grudki - czasami duże. Rozcierana w palcach okazuje się nieco kleista, jakby podlana syropem cukrowym. W tym miejscu muszę zaznaczyć, że Scotch Black nie jest aż tak wilgotna i kleista jak inna tabaka z grupy "plain" - Black Rappee. Zmielenie ogólnie jest grube, ale na ogół składają się mniejsze i większe drobiny oraz włókienka nerwów liści. Pod tym względem bardzo przypomina Elmo's Reserve.

Zapach z otwartej puszki jest tytoniowo-dymny i nie mam na myśli schmalzlerowej wędzonki, raczej gorzko-kwaśny zapach palonego torfu. Po zażyciu dymny akcent trochę cichnie i dobrze komponuje się z mocnym, słodkim tytoniem. Słodycz i spalenizna przypominają mi przypaloną na blasze marmoladę, która wyciekła z domowych rogalików lub bułeczek. Nie wiem jak powstała receptura tej tabaki, ale gdybym miał zgadywać powiedziałbym, że wpadł na nią ktoś siedzący nocą przy wygaszonym piecu i jedzący przypalone bułeczki z marmoladą. Prostota, intensywność i szorstkość aromatu tej tabaki sprawia, że nie nadaję się ona na tabakę codzienną, raczej "conocną". To tabaka na zakończenie dnia. Gdy zmysły i umysł są zmęczone odbiorem i analizą dziesiątków bodźców z całego dnia, SG Scotch Black ze szczerością niepotrzebującą pytań oddaje nam całe swoje piękno. Jeśli lubisz siedzieć nocą kiedy wszyscy pójdą spać, wyłączyć myślenie przy ulubionej muzyce i szklaneczce czegoś mocniejszego, to Scotch Black jest dla Ciebie.
Scotch Black nie jest kopalnią aromatów jak Elmo's Reserve ale porównanie do słodkiej bazy tytoniowej Elmo's jest słuszne. Niestety Scotch Black nie zdobyła mojego serca tak jak Elmo's. Jest dobra, nawet bardzo dobra, jednak nie sięgam po nią tak często jak po inne tabaki SG np. Wild Duck czy Kendal Brown.

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
+ bardzo dobry tytoń
+ intensywny aromat
+ grube zmielenie i wilgotność
+ ciekawy słodko-gorzki smak
+ puszka
Minusy Tabaki
- nie do częstego zażywania
Zgłoś tę recenzję Komentarze (0) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 5 0
Ciemna "Szkocka".
Ocena ogólna
 
5.0
Ocena smaku
 
5.0
Ocena opakowania
 
5.0
Tabaki z gatunku Scotch nie cieszą się w Polsce uznaniem, czytałem recenzje wielu doświadczonych tabaczarzy, którzy je krytykowali. Postanowiłem więc, że prędzej czy później muszę spróbować tych dziwactw. Co bardziej doświadczeni miłośnicy tabaki na słowo "Scotch snuff" reagują natychmiastowym skojarzeniem- United States Of America, podczas gdy ja trzymam w dłoniach puszeczkę angielskiej firmy Samuel Gawith. Żadnej z wymarzonych amerykańskich tabak jeszcze nie próbowałem, więc na chwilę obecną mogę opisać jedynie trzymanego w dłoniach SG Scotch Black, mogę napisać jedno- jeśli tabaczani kuzyni tej tabaki są podobni, to warto marzyć o ich zdobyciu. Tutaj właśnie dochodzimy do pierwszego problemu- dziwnego nazewnictwa tytoniowo-tabaczanego u naszych amerykańskich kolegów. Stosują oni dziwne nazwy, często mylące, często stosują nazwy które w Europie określają konkretny gatunek do określenia kilku gatunków tabaki, więc prawdopodobnie scotch scotchowi nie równy, a być może nawet jeden scotch jest całkowicie inny od drugiego.

Tabaka którą mam przyjemność recenzować jest dość ciemna i nierówno zmielona. Konsystencją przypomina wyroby Bernarda z linii tradycyjnej, Parisera czy Kownoer. Trochę minigrudek, trochę grysiku, trochę pyłu, kilka łodyżek- wszystkiego po trochu. Lubię takie urozmaicenie zwłaszcza, że Scotch Black nie jest kompletnie suchy- jest lekko wilgotny. Wśród brunatnego ogółu zdarzają się jasne drobiny. Tabaka pachnie dość mocno amoniakiem i głębokim aromatem znanym z dobrej jakości tytoniu papierosowego. Podejrzewam, że do produkcji tejże tabaki użyto kilku gatunków tytoniu. Jak to mawia Pastor Sg Scotch Black "syci nikotyną".

Po kilku pierwszych zażyciach doszedłem do wniosku, że najprostszym określeniem aromatu Scotch Blacka będzie porównanie do słodkiej bazy tytoniowej z SG Elmo's Reserve i mocnego uderzenia tytoniowego z Vikinga Dark. Uważam, że to porównanie pasuje do tej tabaki jak ulał, jest ona słodka, a jednocześnie zaskakuje mocnym zapachem tytoniu, kojarzącym się z lekką spalenizną, tudzież z ulotnym dymnym posmakiem. Jest to raczej tabaczana pozycja dla fanów ciemnych angielskich tabak, powala bezkompromisowością, nie bierze jeńców, uderza z całą mocą aromatów i z całą siłą (także nikotynową) drzemiącą w tytoniu. Aromat nie należy do najbardziej skomplikowanych, ale mimo to wciąż pozostaje ciekawy. To kolejna tabaka z serii "tabaczany wehikuł czasu-wyciskacz łez", zażywając Sg Scotch Black można przenieść się na pokład butwiejących okrętów ekspedycyjnych, do zadymionej wędzarni w amerykańskiej głuszy, położyć się na żyznej ziemi równin i nieomal poczuć się bogatym anglikiem-kupcem przypieczętowującym interes szczyptą ciemnej tabaki. Tabaki w dobrym stylu, tabaki zrobionej z gustem, tabaki prostej a smacznej.

Z czystym sumieniem mogę ją polecić fanom ciemnych angielskich tabak i tabaczarzom, którzy oczekują czegoś innego i niezwykłego od angielskich wyrobów. Nie jest to bowiem tabak tak złożona jak Elmos Reserve, nie jest to może przebłysk geniuszu jak w Kendal Brown, ale jest to z całą pewnością świetna tabaka, zrobiona dobrze i zrobiona z dobrej jakości tytoniu.

Na koniec krótki opis opakowanie, które stanowi 25 gramowa cynowa puszka, solidna, odporna na odkształcenia, świetnie zachowująca aromat. Puszka jest zamykana hermetycznie na podciśnienie, więc mamy pewność, że produkt trafi do nas tak samo świeży jak był opuszczając fabryczkę i do tego nie straci nic z wilgotności. Jak pisałem w poprzednich recenzjach- jest jedno z najlepszych opakowań tabaczanych. Etykieta jest dość prosta, składa się z półkolistego ostrzeżenia o szkodliwości i półkolistej czerwono-błękitnej informacji o nazwie firmy i nazwie produktu.

PS: Wystawiając ocenę 5 zawsze zadaję sobie pytanie: Czy gdybym trafił na bezludną wyspę, cieszyłbym się, że trafiłem tam mając skrzynkę właśnie tej tabaki? W przypadku SG Scotch Black odpowiedź jest twierdząca, ale moim zdaniem SG Firedance, SG Elmo's Reserve czy Viking Dark są nieco lepsze.

Bardzo dziękuję Pablowi za możliwość zrecenzowania tej tabaki :).

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
-Głęboki, choć prosty aromat
-Delikatne akcenty dymne
-Ciekawa forma tabaki
-Puszka
Minusy Tabaki
-Nie jest genialna
Zgłoś tę recenzję Komentarze (3) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 9 0

Dodaj komentarz