Santa Caterina Rosso

 
0.0
 
4.6 (3)
0 1 0 0 0
Santa Caterina Rosso

Informacje o tabace

Producent
Poschl Tabak

Parametry tabaki

Smak tabaki
kamfora
Waga tabaki
10g
Opakowanie
papierowe

Poschl Tabak

Santa Caterina Rosso

Recenzje użytkowników

3 reviews
Ocena ogólna
 
4.6
Ocena smaku
 
4.7(3)
Ocena opakowania
 
4.5(3)
Already have an account? or Create an account
SANTA CATERINA ROSSO
(Updated: Marzec 15, 2013)
Ocena ogólna
 
4.9
Ocena smaku
 
5.0
Ocena opakowania
 
4.5
Santa Caterina Rosso, na nasze tłumaczenie Czerwona Święta Katarzyna . Tabaka bardzo pożądana przez polskich tabaczników dlaczego? Ponieważ jest dostępna w około trzech lub czterech krajach Europy. Moim skromnym zdaniem jest to jeden z najlepszych Poschli, dlatego w tym wypadku recenzja będzie jak najbardziej pozytywnie nastawiona do tego produktu.

Wracając do naszej myśli przewodniej która jest Santa Caterina Rosso. Prawdę mówiąc bardzo ale naprawdę bardzo bałem się tej tabaki, dlaczego? Bo to Poschl? Wszyscy wiemy że produkty pana Alojzego są praktycznie produkowane na jedno kopyto czyli prawie identyczne, tona mentholu z delikatną nuta czegoś w tle. W tym wypadku SCR (pozwolę sobie używać skrótu) jest arcy ciekawym produktem ponieważ wybija się o miliony kilometrów nad tą podstawkę.
Omówmy teraz może tabakierkę o ile możemy to tak nazwać. Jest nią saszetka który świetnie się sprawuje jeśli chodzi o utrzymanie aromatu jak jest nie otwarta. Po otworzeniu należy przesypać tabakę do jakiegoś pojemnika, tabakierki, ja osobiście przesypałem ja do niskiego, plastikowego słoiczka.

Pisząc tą recenzje została mi dosłownie reszteczka tabaki. Z jakiś 10g ( bo tyle mieści się w saszetce ) zostało może 1 g. A więc może parę słów na temat konsystencji. SCR jest dość drobno mielona jak na Poschla. Barwa proszku to jasny brąz o sporej wilgotności.

I w końcu walory smakowe, pozwólcie że sobie nasypie…Snuff. Powiem szczerze że dla nie doświadczonego nosa pierwsze wrażenie po zażyciu SCR będzie takie ze jest to tabaka mentholowa. Otóż jest to grzech śmiertelny jeśli ktoś tak uważa gdyż przewodni zapach tego, jak że zacnego proszku to delikatnie zaakcentowana kamfora. W aromacie jest również świetnie wyczuwalny tytoń. Tak wiem to niesamowite w Poschlu czuć tytoń, a jednak jak się chce to się potrafi wyprodukować tabakę w której go czuć. Wracając do sedna, zaraz gdy wciągamy tabakę wyczuwamy świetną kamforę pomieszaną z dobrym tytoniem. Tabaka sama w sobie jest dość słodkawa nie wiem czego to zasług.

W tle wyczuwamy coś jeszcze, coś czego w stanie nie jestem bardziej zidentyfikować. Pokusił bym się że to zapach świeżo skoszonego siana ale nie jestem pewien. Na upartego może gdzieś tam w tle jakąś role odgrywa menthol ale w tym wypadku jest to zaleta a nie wadą. Może dzięki temu tabaka nie jest przesłodzona.

Podsumowując, 10zł jakie dałem za tą tabakę zamawiając ja na allegro jest niczym w porównaniu z fantastycznymi doświadczeniami które towarzyszyły mi przy odkrywaniu tego wyrobu. Nie rozumiem czemu tak wyjątkowa tabaka jest niedostępna w naszym kraju, na pewno znalazła by u nas całą rzeszę fanów. Jak ludziom jest w stanie posmakować Red Bull co dla mnie nigdy nie będzie zrozumiałe to SCR na pewno by nie wypadła źle.

Od razu dodam że za saszetkę daje 4,5 dlatego że temu wyrobu to się należy jak psu buda. I bardzo pragnę żeby ta tabaka została zauważona i doceniona przez polskich tabacznikow bo naprawdę warto pokusić się na jej zakup !
W sumie to ode mnie na tyle i niebawem przymierze się do kupna jej siostry SCB która myślę że wypadnie tak samo dobrze jak Rosso.

Pozdrawiam Bonczi.

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
- Jakość
- Tytoń ( jak na Poschla )
- Dobra delikatna kamfora
- Nie spływa
- Saszetka
Minusy Tabaki
- Dostępność
- Saszetka
Zgłoś tę recenzję Komentarze (0) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 5 0
Tuningowana Królewska.
Ocena ogólna
 
5.0
Ocena smaku
 
5.0
Ocena opakowania
 
5.0
Santa Caterina Rosso- tabaka dostępna jedynie w kilku krajach Europy, prawdopodobnie m.in. w Hiszpanii, we Włoszech, w Rosji. Mój egzemplarz pochodzi z Włoch, sprowadził go dla mnie Jelon93 za co serdecznie dziękuję i pozdrawiam. W chwili, gdy piszę te słowa Sante Caterinę Rosso, Blu oraz Ozone Anis można już kupić na Allegro. Niewątpliwie niniejsza tabaka jest kolejnym przykładem na to, że Poeschl ukrywa swoje najlepsze produkty i pakuje je w nieatrakcyjne saszetki, po czym wysyła je do kilku leżących na uboczu trafik znajdujących się tylko w kilku krajach Europy. Zaiste dziwna taktyka marketingowa, ale może dzięki temu bardziej doceniamy takie produkty, gdy już uda się nam je zdobyć.

Tradycyjnie zacznę od opakowania, opakowanie SC Rosso niewiele różni się od opakowania SC Blu czy Królewskiej (Koenigsprise). Podstawową różnicą jest kolor saszetki, jak wskazuje nazwa saszetka jest czerwona, podobnie jak w wyżej wymienionych otoczona złotą ramą. Kolejną różnicą jest ostrzeżenie, w SC Rosso umieszczone jest na froncie saszetki. Podobnie jak w Królewskiej tak i w tabace będącej przedmiotem tego opisu z przodu znajduje się herb Poeschla otoczony laurem/akantem/paprotką, w każdym razie jakąś roślinką. Ciekawy jest też włoski napis znajdujący się pod herbem- "tabacco da fiuto", oznaczający po prostu tabakę przeznaczoną do zażywania przez nos. Torebka mieści 10 gram tabaki.

Konsystencja SCR niewiele różni się od konsystencji Królewskiej, tabak jest nieco drobniej mielona, ale posiada podobną barwę (zielonkawy brąz) i średnią wilgotność. Zapach SCR jest silniejszy niż Królewskiej, zapach kamfory jest o wiele silniejszy, da się wyczuć także sianowaty/stajenny tytoń. Prawdopodobnie jest to mieszanka tytoni, m.in. Kentucky.

Na podobnej formie proszku podobieństwa się nie kończą, Santa Caterina Rosso to taka podrasowana Królewska. O wiele mocniej czuć kamforę, występuje tu podobne mentolowe orzeźwienie, a przede wszystkim bazą tej tabaki jest podobny tytoń. SCR bardzo mi przypadłą do gustu, to zasługa zarówno silnego rozgrzewającego zapachu kamfory jak i "smacznego" tytoniu. Tytoń posiada stajenno-sianowaty posmak, który bardzo mi odpowiada, aromat ten różni się nieznacznie od tego w Koeningsprise. Tabaka ta broni się przed nudą i uczuciem "zamulenia" dzięki dodatkowi subtelnego mentolu, świetnie harmonizuje on z kamforą, odświeża i pozwala bardziej zagłębić się w tytoniowy aromat. SCR nie jest jednoznacznie słodka, ale z pewnością słodsza od naszej Koening. istotnie można tu wyczuć coś jakby zioła. Niestety nie wyczułem tu eukaliptusa, ale być może jest to właśnie jeden ze składników aromatu ziołowego.

Podsumowując jest to bardzo zacna tabaka, pozycja obowiązkowa zarówno dla kolekcjonerów opakowań tabaczanych jak i dla miłośników Królewskiej. Porównywanie tych dwóch tabak może okazać się ciekawym doświadczeniem. Niewątpliwie największą zaletą Santa Cateriny Rosso jest specyficzny tytoń połączony z silnym kamforycznym zapachem. Polecam.


Dobre Rady Nitzo:
Macie ochotę na tuning Królewskiej lub Santa Cateriny Rosso? Wsypcie kilka gram z saszetek do niewywietrzonej tabakiery po Packardsie, tabaka uzyska wtedy dodatkowy subtelny cytrusowy aromat. Mówię to ja- mieszankowy sceptyk.

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
-Sianowaty tytoń
-Saszetka- utrzymuje świeżość i obniża cenę
-Silny zapach kamfory w ciekawy sposób połączony z mentolem i tytoniowym posmakiem.
-Forma proszku
Minusy Tabaki
-Saszetka
-Mała dostępność
Zgłoś tę recenzję Komentarze (0) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 7 0
-1 za karę
Ocena ogólna
 
4.0
Ocena smaku
 
4.0
Ocena opakowania
 
4.0
Pojawienie się tabak z serii Santa Caterina na aukcjach internetowych w serwisie Allegro, wywołało nie lada sensację w tabaczanym środowisku. Tabaki te dostępne są jedynie we Włoszech i Szwajcarii. Z tym większą zatem niecierpliwością, ale i nabożną czcią obcowania z czymś niedostępnym, absolutnie wyjątkowym, otwierałem czerwoną saszetkę Santa Cateriny Rosso. I tu mała uwaga: ze względu na fakt, że tabaki owe przeznaczone są na rynki krajów, w których oficjalnym językiem urzędowym jest włoski (w kosmopolitycznej Szwajcarii jest to jeden z czterech oficjalnie używanych języków), nazwy omawianych tabak brzmią odpowiednio „Rosso” i „Blu”, a nie „Rot” i „Blau”, ani też „Red” i „Blue”, jak bardzo często, aczkolwiek błędnie, podają recenzenci lub internetowi sprzedawcy. Tyle tytułem wprowadzenia; a cóż takiego kryje się we wnętrzu tajemniczej papierowej saszetki? Tytoń okazał się być typowym dla wyrobów Pöschla, a więc: lekko wilgotny, średnio zmielony, odrobinę kleisty, barwy brązowej, intensywnie skropiony mentolowym aromatem. Tabaka jest bardzo przyjemna, orzeźwiająca i zaskakująco żywa. Mentol ładnie współbrzmi z eukaliptusem, a dodatek czegoś gorzkiego (szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, co to – stawiam na jakieś zioła; może piżmo?) czyni aromat bardziej wytrawnym, jak markowe, białe wino. Z dosyć licznego grona miętowych Pöschli ten wyróżnia się wysoką jakością tytoniu (nie zalatuje kiepskim burleyem, jak np. Königsprise), przemyślaną harmonią pomiędzy kamforą, a eukaliptusem i oszczędnym gospodarowaniem słodem, dzięki temu tabaka nie jest ani mdła, ani zbyt ostra. Nie wiem, co za kretyn wykombinował, że Santa Caterina jest limitowana regionalnie. Włosi i Szwajcarzy mogą się raczyć rarytasem w czerwonej saszetce codziennie, do woli. Zazdroszczę im. Dzięki Bogu, istnieją tabaczani zapaleńcy w rodzaju Michała z Taganzy, gotowi sprowadzać takie smaczki nad Wisłę. Pytanie czy warto kupić tę tabakę, uważam za gruby nietakt, wszak dla fanów mentolówek jest to pozycja absolutnie obowiązkowa. Powinienem dać 5 gwiazdek, ale odejmuję jedną z powodu niedostępności tabaki w powszechnej, ogólnoświatowej dystrybucji. Za karę!

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
- dobry tytoń,
- dopracowany aromat,
- saszetka, gwarantująca świeżość,
Minusy Tabaki
- dostępność,
Zgłoś tę recenzję Komentarze (0) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 4 0

Dodaj komentarz