Szczegóły recenzji

4.4 16 0.5
Swedish Match
Rumney's Export Snuff
(Updated: Marzec 15, 2012)
Ocena ogólna
 
4.1
Ocena smaku
 
4.0
Ocena opakowania
 
4.5
Po tabace nie spodziewałem się niczego szczególnego – tylko to, co opisali recenzenci, więc uogólaniając coś jakości Pacard’s Club o podobnym, czyli nieskomplikowanym, lekkim charakterze. Dostałem to, czego oczekiwałem i nie jestem zawiedziony, bo podobnie jak pacard’s Club Rumney’s Export Snuff to bardzo przyjemna tabaka.
Od początku! Tabakiera! W momencie, gdy dowiedziałem się o „skubełkowaniu” Kensingtona i tej tabaki musiałem jak najszybciej nabyć ją nabyć. W trafice, która jest mi najbliższa „geograficznie” musiałem zapłacić aż dychę – trochę szkoda, że mam na tabakierce małe pęknięcie.
Tabakiera jest dość nietypowa: w drewnopodobnej tabakierze jest krążek, który obraca się o kąt 90° - gdy jest na „środku” to „schodzi się” z otworem jego „obudowy” i umożliwia wydobycie tabaki. Czasami mam problem, żeby obrócić tą „otwierałkę”, ale mimo to ta innowacja jest przeze mnie doceniana. :) Tabakiera z dalszej odległości wygląda schludnie (szczególnie w obecności innych opakowań, bo nie robi się taka niepozorna), ale z bliska „drewnopodobność” kojarzy się trochę z chińskim kiczem. Dam 4,5, ale to głównie za to, że nie mieści się w standardach. W sumie to jak z dozownikiem i samą tabakierą Pacards’a, prawda?
Zmielenie – heh, to kolejna zbieżność. O ile w przypadku Swedish Match nie jest ona standardem to Rumney’s Export z tą cechą dobrze wspasowałby się w Poeschlowskie szeregi. Grubo, wilgotnie i oczywiście w ciemnych barwach – czyli możemy być pewni, że łzami się nie zalejemy.
Sam smak jest jednak trochę bardziej „dynamiczniejszy”, niż w przypadku produktu Poeschla – na początku jest mentol. Lekki, ale przyjemny. Dzięki niemu podczas wdechu i wydechu delikatnie chłodzi nozdrza. Nie jest mroźno, ale to, że mentol jest oczywiste. Mamy tu też eukaliptus – trochę łagodniejszy kuzyn mentolu. Razem tworzą przyjemną, orzeźwiającą parkę.
Jak chłodek już trochę przejdzie to wyskakują na pierwszy plan cytrusy – bardzo cieszące i kojące. W zasadzie to jest główna część, która pozwoli nam się najbardziej cieszyć – a przyjamniej mi na to pozwoliła. Cytrusy w zasadzie są trochę niestandardowe, bo wyraźnie słodsze, niż w typowych tabakach. Rzekłbym nawet, że sama słodycz bardziej zajmuje, niż to, co je czyni owocami cytrusowymi. Trochę dziwne.
Mroźny wstęp przez słodkie cytrusy aż do… „herbatki”. Słodycz zostaje, cytrusy znikają i mamy herbaciany posmaczek. Nie jest to amoniakalny posmak, ale raczej typowo herbaciany… Czyli bliżej byłoby tu do herbat granulowanych (choć tu takiej NIE uświadczymy), niż do Earl Greya, czy czegoś z najwyższej półki.
Herbata z jej wilgotnością i słodyczą. Bardzo miłe zakończenie.
Mimo iż ten trzeci wymiar tabaki to koniec to zawsze cały cykl można zacząc od nowa – zależnie od częstotliwości zazywania bardziej herbaciano, gdy częściej lub cytrusowo, jeżeli rzadziej.
Jest to dobra tabaka, choć jeżeli opis sugeruje dużo to wrażenia smakowe wacale nie są powalające – niektórym przypadnie do gustu jako produkt „codzienny”, a inni odnajdą tu „produkt jednorazowego użytku”… Coś „od biedy”.
Kwestia nie gustu, ale „widzimisię”.

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
- w gruncie rzeczy nieskomplikowana
- smaczna, lekka - codzienna
- dynamiczna
- "drewienko" odeszło w niepamięć na rzecz "kubełka"
Minusy Tabaki
- "drewienko" odeszło w niepamięć na rzecz "kubełka"
- nie powala
Zgłoś tę recenzję Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 10 0

Komentarze

2 rezultat(y) - wyświetlane 1 - 2
Sortowanie
Already have an account? or Create an account
Marzec 16, 2012
Apropo pęknięcia - jak kupywałem Rumney'sa to sprzedawca (BUBARU) skarżył się, że zawsze do niego przyjeżdżały w popękanych tabakierach. Pewnie też dlatego zamienili je na kubełki - a szkoda, bo tabakiera była ładna. Moim zdaniem mogli po prostu ulepszyć te stare.
E
euronymous
Marzec 16, 2012
W odpowiedzi na wcześniejszy komentarz

Dzięki za informacje. :)
A
antagonista
2 rezultat(y) - wyświetlane 1 - 2

Dodaj komentarz