Równina Radomska

 
0.0
 
3.7 (8)
0 1 0 0 0
Równina Radomska

Informacje o tabace

Producent
Synchro

Parametry tabaki

Smak tabaki
mocna mięta
Waga tabaki
9g.
Opakowanie
plastikowe

Tabaka z limitowanej serii Chaty polskie.

Recenzje użytkowników

8 reviews
 
13%
 
50%
 
25%
 
13%
1 star
 
0%
Ocena ogólna
 
3.7
Ocena smaku
 
3.8(8)
Ocena opakowania
 
3.3(8)
Already have an account? or Create an account
Zobacz wszystkie recenzje użytkowników View most helpful
Aromaty Polski 1/12: Równina Radomska
(Updated: Grudzień 17, 2012)
Ocena ogólna
 
3.7
Ocena smaku
 
4.0
Ocena opakowania
 
2.5
Seria Chaty Polskie to doprawdy interesujące przedsięwzięcie. Ludziom z Synchro przyświeca szczytna idea, aby przybliżyć Polskim tabaczarzom (uwaga! trudne słowo ;P) mezoregiony naszego pięknego kraju. I tak do tej pory przyszło nam raczyć się aromatami takich obszarów jak Obniżenie Węgrowskie, Pobrzeże Kaszubskie i Równina Radomska.
Nazwa "mocna mięta" może być zwodząca, gdyż tytułowa moc odnosi się raczej do intensywności aromatu, aniżeli do jego siły. Krótko mówiąc, poszukiwacze mocnych wrażeń(czytaj:fazowicze), mogą sobie z czystym sumieniem odpuścić czytanie dalszej części tego opisu. Równina Radomska nie oferuje bowiem porażającej układ ruchowy oraz zmysły, nieprzeniknionej fali mentolowo-kamforowej. Co to, to nie. W zamian mamy tu jednak do czynienia z bardzo naturalną, świeżą i lekko słodkawą miętą. Nie ma potrzeby ażeby zagłębiać się w tym aromacie. Ba! powiem nawet więcej: nie ma nawet takiej możliwości, bo miętowy zapach jest bardzo trywialny. Mimo tego jest smacznie, wszakże danie nie musi mieć Bóg wie ile składników, aby było zjadliwe. Mocna mięta w moim prywatnym zestawieniu, w kategorii "tabaki miętowe", plasuje się gdzieś na podium. Zdecydowanie bliżej jej do poszlowskiego Spearminata niż do WOS Peppermint, i to nie tylko ze względu na aromat. Wygląd i wilgotność są prawie że analogiczne jak w Ozonie. Summa summarum, chętniej sięgam jednak po produkt Synchro, niż niemieckiego potentata.
Pora przejść teraz do pięty achillesowej Równiny Radomskiej, jaką niewątpliwie jest pudełeczko, a ściślej mówiąc etykieta jaka na nim się znajduje. Każda z tabak serii ma inną etykietkę, ukazującą charakterystyczną dla regionu chatę. Wszystko fajnie tylko, że zdjęcia chat są bardzo niskiej jakości i wyglądają jakby były robione przysłowiową pralką. Pudełko jako całość, broni się jednak dzięki swojej funkcjonalności. Jest to tabakiera 9-cio gramowa, typu radfordowskiego, zrobiona z akrylu, z boczną przesuwajką ułatwiającą dozowanie.
Tabaka ta ma sporą wartość kolekcjonerską, ze względu na ograniczoną ilość jaka została wyprodukowana. Jest to mocny argument za tym, aby gdy nadarzy się jeszcze okazja, kupić ją wzbogacając kolekcję. Na tym jednak zalety tego produktu nie kończą się, gdyż w ogólnym rozrachunku wypada całkiem dobrze mimo swej prostoty. Dlaczego więc warto ją mieć, mimo wołającej o pomstę do nieba tabakiery? Powód jest bardzo prozaiczny. Bo jest smaczna.

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
-megarzeczywisty aromat mięty
-w gruncie rzeczy, całkiem wygodna tabakierka
-wysoka wartość kolekcjonerska
-ciekawy pomysł z serią tabak regionalnych
Minusy Tabaki
-obleśne zdjęcie straszące nas od frontu tabakiery
-brakuje jej czegoś
Zgłoś tę recenzję Komentarze (0) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 2 0
Miętą Polska stoi
Ocena ogólna
 
3.2
Ocena smaku
 
3.5
Ocena opakowania
 
2.0
Synchro z serii Chaty Polskie, z planowanych 12 tabak wydanych na naszym rynku, jak dotąd uraczyła nas jedynie 3 aromatami. Opisywany wyrób jest jednym z dwóch pierwszych, jednak nie mam pojęcia, którym dokładnie. Sam pomysł zrobienia takiej serii powoduje, że kibicuję temu przedsięwzięciu, ale trochę musi się w tej kwestii zmienić. Szczerze powiem, dla mnie jest to nawet ciekawsza inicjatywa, niż limitowane edycje tabaki Paul Gotard. Jest to projekt obarczony jakimś zamysłem, próbą odtworzenia regionalnych aromatów, ukazaniem różnorodności naszego kraju. Dlatego dla każdego "zajawkowicza" czy to historią, czy tabaką, czy kulturą jest to nie lada gratka by móc spróbować owych wyrobów, lecz...

Lecz na starcie pojawia się pierwszy problem - tabakiera. Pomijając fakt, że wizualnie opakowania Paula Gotarda, w którym zapakowana jest mocna mięta, mi się nie podobają. Ciemny brąz, który nie pozostawia po sobie jakiegoś charakterystycznego wrażenia, w sumie brzydkie nalepki i jedyny plus - dość spora funkcjonalność. Taką samą tabakierę mają wszystkie produkty z tej serii. Niestety, poza wyglądem samego opakowania przeraża etykieta. Nie wiem, kto uznał, że tak rozpikselowane zdjęcie nada się na naklejkę, jednak powinien mocno za to odpokutować. Chata, bardzo niewyraźna i skąpana w drewnie przypomina bardziej jakąś puszczę z północy kraju, a nie okolice Radomia. Ale moje odczucia są jedynie prognozą, gdyż jest to niezbyt wyraźny obrazek. Dodatkowo nawet napis jest obarczony tą samą skazą. Otoczenie tego liśćmi tytoniu niewiele daje, bo kolorystycznie raczej zniechęca, niż korci.

Tabaka jest brązowa, nie ciemna, nie jasna. Zmielona średnio, niezbyt równomiernie - ta cecha zawsze mi się podobała. Średnio wilgotna, można powiedzieć średniak, choć to nie obelga. Ładnie pachnie, lekko miętowo, idąc w kierunku mięty 'spearmint'.

Wyrób jest nawet odczuwalny pod względem mocy, jednak nie jest to typowy wyciskacz łez, a raczej zraszacz oczu. Trochę miętowych tabak miałem w nosie i przyznam szczerze, prezentuje się gdzieś w stawce. Mięta u panów Wilsons of Sharrow była chyba troszkę lepsza, Ozona Spearmint, choć momentami podobna do niej, jest gorsza. Poschl Spearmint bardziej mi się podobał, w kwestii tego zapachu jak na razie mój tabaczany faworyt. Przyznam szczerze, spodziewałem się po nazwie aromatu mięty pieprzowej, skoro ma być mocna. Ona jest bardziej kłująca i ostrzejsza w zapachu. Rozumiem za to, że ma to powiązanie z rejonem występowania. Tytoń wyczuwalny bardzo w oddali, sporo osób pewnie go nawet nie pozna. Wracając do głównego bohatera. aromat jest lekko słodki, jak w rzeczonej mięcie zielonej. Zapach przyjemny, dość naturalny, jednak nie porywający. Od czasu do czasu zażyję, jednak szczerze - wolę się mięty napić.

Podsumowując, tabaka jest przyzwoita. Nie powala na kolana, jednak nie jest niedobra. Typowy średniak, przystępny do spożywania. Większą wartość miałaby tabakiera z powodu ciekawej i limitowanej edycji, gdyby nie była tak spartaczona pod względem wizualnym. Rozumiem użyteczność, ale dzisiejsze możliwości drukarskie mocno odstają od zaprezentowanej nam grafiki. Do mnie nie przemawia, choć seria godna uwagi. Moim zdaniem w porównaniu z Pobrzeżem Kaszubskim oraz Obniżeniem Węgrowskim wypada najsłabiej. No i w następnych tabakach, o ile oczywiście powstaną, należy zmienić etykiety na lepsze.

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
- nawet naturalna mięta
- aromat długo gości w nozdrzach
- przyjemna konsystencja
- sam pomysł na serię
Minusy Tabaki
- tabakierka
- nadruk na niej
- spodziewałem się mięty pieprzowej
- tak naprawdę nic specjalnego
Zgłoś tę recenzję Komentarze (2) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 7 0
Naturalny aromat mięty
Ocena ogólna
 
2.2
Ocena smaku
 
2.0
Ocena opakowania
 
3.0
Nie będę się rozpisywał, bo produkt ten nie jest tego godzien.

Całkiem zgrabna tabakierka, jednak wykończenie mogłoby być lepsze. Nalepka rodem z domowej, prymitywnej drukarki komputerowej, ostro zakończone brzegi suwaka. Nie można jej jednak odmówić praktyczności, trójka z plusem.

Aromat przyjemny, naturalna mięta, niestety jednak słaby, mało ciekawy i krótkotrwały. Na myśl przywodzi mi gumę do żucia Wrigley's Spearmint. Zmielenie i wilgotność w sam raz, spływ znośny. Jest to jedna z kilku tabak które wylądowały w koszu po zaledwie paru zażyciach. W mojej opinii nie warto zaprzątać nią sobie nosa o ile nie jesteś miłośnikiem mięty. Miernota.

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
- bardzo naturalna mięta i to chyba na tyle
Minusy Tabaki
- słaby, nudny aromat bez fajerwerków
- wyjątkowo brzydka nalepka na tabakierze, a sama tabakierka jak na kolekcje limitowaną mierna
Zgłoś tę recenzję Komentarze (0) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 0 1
Radomskie pole mięty
(Updated: Grudzień 07, 2011)
Ocena ogólna
 
4.3
Ocena smaku
 
4.5
Ocena opakowania
 
3.5
Równina Radomska posiada według dystrybutora aromat ,,Mocnej Mięty". Jest jedną z dwóch, dostępnych obecnie w sprzedaży tabak z serii Chaty Polskie. Seria jest limitowana, w założeniach ma przedstawiać "smak" danego regionu. Według planu tabak z tej serii ma być 12. Charakterystyczne dla tabak tej serii jest umieszczanie na tabakierce zdjęcia chaty pochodzącej z danego regionu.

Tabakierka:
Czarna, w stylu Gotardowskim. Pasuje do zmielenia tabaki, jest bardzo funkcjonalna. Niestety z funkcjonalnością w parze nie idzie estetyka. Na przodzie możemy zobaczyć chatę, podobno pochodzącą z okolic Radomia z liściem tytoniu w tle. Problemem jest to ,że zdjęcie jest niskiej jakości, a tabaka w założeniach jest z edycji limitowanej. Produkt ten nie jest wcale tani (11 zł za 9 gramów), a tabakierka nie ozdabia szczególnie kolekcji, myślę ,że wielu z nas wolałoby dać 5 zł więcej i mieć za to porządną tabakierkę, którą po kilku latach można z dumą pokazać znajomym.Z tyłu tabakierki są białe, słabo czytelne napisy z liściem tytoniu w tle.
Pomysł na umieszczenie na tabakierkach chat kojarzącym się z danym regionem jest genialny, ale wykonanie pozostawię bez komentarza. (dodam ,że w okolicach Radomia nie widziałem podobnych budynków :) )



Przed zażyciem:
Tabaka jest średniej wilgotności i takiegoż zmielenia. Raczej jednolita jednak czasem zdarzają się zielonkawe drobinki, wyraźnie różne od reszty w kolorze szlachetnego brązu. Mogą to być fragmenty żyłek tytoniu, albo... zmielona mięta. (ale to może już nadinterpretacja i sugerowanie się aromatem). Kupka tabaki wysypana na dłoń nie pachnie zbytnio, jeśli już to dość słabo świeżą miętą i tytoniem. (podobnym do tego jak jest w Paul Gotard Medicated) Ogólnie rzecz biorąc wrażenia jak najbardziej pozytywne.
Spodziewałem się jednak czytając nazwę- "Mocna mięta" ,że aromat z kupki tabaki będzie wyraźniej odczuwalny.


Wrażenia po zażyciu:
Mięta rzeczywiście jest mocna, nie tylko w sensie ewentualnego wyciskania łez, ale również w kwestii długiego utrzymywania się aromatu. Tabaka jest bardzo miła dla nosa, aromat naturalny i nie nachalny. Porównywanie jej do Ozony Spearmint byłoby profanacją, ale właśnie ten rodzaj mięty- określany przez Anglików jako spearmint, został zawarty w Równinie Radomskiej. Tytoń jest wyczuwalny gdzieś w oddali za miętą, ja osobiście słabo go wyczuwam, dla jednych będzie to zaletą dla innych wadą. Jeśli chodzi o mnie to dobrze ,że tak jest- w końcu oczekiwałem aromatu danego regionu, w tym przypadku mięty i to ona jest najważniejsza w tym produkcie.



Równina jest z pewnością najlepszą tabaką miętową, z tych które miałem przyjemność zażywać. Nie stała się jednak z miejsca, moją ulubioną tabaką. Cóż, poza walorami kolekcjonerskimi jest to po prostu dobry rzemieślniczy wyrób. Ma wszystko to co powinna mieć tabaka miętowa, ale nie rewolucjonizuje świata. Osobiście mam nadzieję ,że następne produkty z serii Chaty Polskie będą miały lepszej jakości naklejki i równie dobre aromaty (może coś z bursztynem, jak na Kaszubach? może jakieś kwiatuszki? może miód?).

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
-Pozbawiony sztuczności aromat
-Edycja limitowana
Minusy Tabaki
-Fatalna jakość zdjęcia
-Produkt kolekcjonerski mógłby mieć ciekawszą tabakierkę. (jeśli ktoś naprawdę chce kupić produkt limitowany, to z pewnością woli wydać 20 zł niż 11 i mieć w zamian ciekawą tabakierkę do ciekawej tabaki)
Zgłoś tę recenzję Komentarze (0) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 3 0
Mięta z polskich krain
(Updated: Listopad 27, 2011)
Ocena ogólna
 
3.3
Ocena smaku
 
3.5
Ocena opakowania
 
2.5
Tabaka trafiła w moje ręce m.in. wraz z Obniżeniem Węgrowskim. Sądziłem, że czarna jagoda będzie moją faworytką w stosunku do tego produktu, ale tak nie jest. Po jakimś czasie jagoda straciła nieco na uroku, a mięta dalej cieszy.
Jak wygląda? Nieco ciemniejsza, niż jagoda (która z kolei jest jak Alpina), ale ma to samo zmielenie. Od czasu do czasu z tabakiery wylatują zielonkawe skrawki – jakby fragmenty igliwia.
Potrafi zakręcić w nosie, ale jeżeli przesadzimy – ale o to raczej ciężko, o ile nie sypiemy ilości, którą trzeba mierzyć w gramach.
Mięta. Tylko i aż, ponieważ jest to najbardziej naturalna mięta, jaką dane było mi kiedykolwiek próbować (nie licząc listków prosto z krzaczka). Przypuszczam, że każdy zna miętę, więc... To wszystko.
Tabakiera jak w przypadku Paula Gotarda (zapewne za sprawą tego samego dystrybutora). Jakość wykonania nalepki jest straszna – nie wiem, jak to możliwe, że ktoś dopuścił do czegoś takiego. Niestety mimo praktyczności oceniam ją tylko na trzy.
Czy polecam? Jeżeli koneserem tabak miętowych, to spróbować musisz. Kolekcjonujesz tabakiery? Koniecznie musisz nabyć, ponieważ jest to edycja limitowana, a zatem mogą zniknąć z rynku w każdym momencie i najprawdopodobniej nie będzie szans na ich powrót. Fajerwerków nie ma mimo to.

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
- mięta, mięta, mięta...
- praktyczna tabakiera
- edycja limitowana
Minusy Tabaki
- nalepka na tabakierze
- edycja limitowana
- niezainteresowani miętą niekolekcjonerzy tabakier zadowolą się ozoną spearmint
- mogłoby być intensywniej
Zgłoś tę recenzję Komentarze (0) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 0 0
Zobacz wszystkie recenzje użytkowników

Dodaj komentarz