Rock's Medicated
Informacje o tabace
Producent
Synchro
Parametry tabaki
Smak tabaki
mentol
Waga tabaki
8g
Opakowanie
plastikowe
Synchro
Rock's Medicated
Recenzje użytkowników
4 reviews
Ocena ogólna
3.2
Ocena smaku
2.9(4)
Ocena opakowania
4.3(4)
Already have an account? Log in now or Create an account
Znachor
Ocena ogólna
3.4
Ocena smaku
3.5
Ocena opakowania
3.0
Miał być polski „medyk”, a wyszedł ledwie znachor, żeby nie powiedzieć… konował. Cóż, Synchro, jak to często ma w zwyczaju, skręciło w jakąś enigmatyczną uliczkę. Tabaka jest dziwnym mariażem klimatów bliskowschodnich, z kamforowym, bawarskim mentolem à la Bernard Jubiläums Prise. Do produkcji użyto jasnożółtego, bardzo drobno zmielonego i ultra-suchego tytoniu, który jest charakterystyczny dla orientalnych, dholakiopodobnych produkcji, typu Ganges Mega Strong. Zresztą, moc Rock’sa jest do Gangesa dość zbliżona, ciężko zażyć choć szczyptę nie dławiąc się kaszlem. Aromat… hmm. Tym razem dominuje odcień herbaciany, ale taki bliższy yerba mate, niż Earl Grey, a do tego dodano lekki, odświeżający mentol. Być może, efemeryczność miętowej bryzy ma kontrastować z ponadprzeciętną mocą tabaki i łagodzić drapieżność, palącego gardło żywym ogniem, tytoniu. Dosyć ciekawe rozłożenie akcentów, lecz co to ma wspólnego z oryginalnym Medicated No. 99, tego nie wiem. Bardzo ciężko się z tą tabaką oswoić, a co dopiero do niej przyzwyczaić czy polubić. Jest… jakaś taka papierowa, talkowata, jak zaprawa gipsowa, a przy tym wżera się w śluzówkę jak gaszone wapno. Nie skreślam jej zupełnie, tylko ze względu na wyczuwalny dość zaskakujący, egzotyczny powiew ziół, który mnie zaintrygował; co może rokować jakąś sympatią, lecz raczej w dalszej, a nie bliższej perspektywie. Obcowanie z nowym produktem Synchro, przypomina mi wysiłek tego wspinacza, umieszczonego na etykiecie – tak, efekt niezamierzony, lecz metafora okazała się trafna. Kto chce się męczyć, tego zapraszam do spróbowania. A może odkryjecie w tej tabace dużo więcej, niż ja. Ocena trochę na wyrost, podyktowana jest sympatią do firmy i lokalnym patriotyzmem.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- moc,
- ciekawy smak,
- ciekawy smak,
Minusy Tabaki
- moc,
- nieciekawy smak,
- nieciekawy smak,
P
Granice wytrzymałości
(Updated: Luty 12, 2014)
Ocena ogólna
2.4
Ocena smaku
2.0
Ocena opakowania
4.0
Synchro w 2011 roku wypuściło na rynek "medyka", który miał na nowo zdefiniować ten podgatunek. Zamierzałem to sprawdzić czym prędzej. Nie znalazłem w Internecie zbyt wielu opinii i recenzji na jej temat, więc poniekąd zakupiłem ją "w ciemno". Szczerze mówiąc, oczekiwałem czegoś na wzór wybitnego Medicated 1790 od Gotarda, może w trochę cięższym wydaniu. Po niespełna dwóch godzinach od zakupu uświadomiłem sobie, jak daleko moje przypuszczenia odbiegały od stanu faktycznego. To zupełnie inna tabaka, zupełnie inna jakość i doznania. Ale po kolei...
Tabakierka identyczna jak w produktach Gotarda, z bardzo praktycznym suwakiem. Etykieta przedstawia sylwetkę alpinisty wspinającego się na jakiś szczyt oraz nazwę tabaki pisaną czarną czcionką. Kolorystyka etykiety utrzymana jest w stonowanym jasnobrązowym odcieniu. To niejako podpowiedź odnośnie zawartości, ale o tym za chwilę. Tak więc tabakierkę i naklejkę należy zaliczyć na plus. Wszystko w tej materii jest jak najbardziej prawidłowe i akceptowalne.
Wysypując szczyptę specyfiku na dłoń, dostrzegamy nagle podobieństwo barwy etykiety i zawartości tabakiery. Mamy tutaj do czynienia z jasnobrązowym proszkiem (wręcz żółtawym) o niezwykle drobnym zmieleniu, nieznacznie wilgotnym. Już samo przytknięcie tabaki do nosa potrafi spowodować uszczypnięcie w nozdrza, ale to dopiero początek. Wspomniany alpinista wspina się coraz wyżej i wyżej, powietrze staje się ostrzejsze. W końcu dociera do nozdrzy i płuc, tnąc jak brzytwa. Zażywamy...(moja uwaga, a zarazem ostrzeżenie: róbcie to powoli i nie zażywajcie zbyt dużych kopczyków). Chyba nie przesadzę, jeśli napiszę, że po wciągnięciu jej po raz pierwszy, czułem się, jakbym oberwał obuchem w głowę. Nie uważam się za specjalistę, jeśli chodzi o tabaki typu "medicated", ale trochę ich już zażyłem w swojej "karierze". To, co Rock's Medicated wyprawia w naszych nozdrzach i gardle (tak, ten produkt z łatwością leci do gardła przy nieostrożnym zażywaniu), trudno opisać mi słowami. Przy tej tabace Medicated No.99, seria SM (WoS) i inne mocarne produkty to waga lekka bez dwóch zdań. Moc mentolu i zmielenie to huragan Catherine w tabaczanym wydaniu. Nawet po minimalnej ilości łzy ciekną po policzkach niczym wielbicielom "M jak miłość" po śmierci Hanki Mostowiak. Moi poprzednicy wspominali o kaszlu po zażyciu. Tak, zgadza się, bowiem zmielenie powoduje, że tabaka przy silniejszym "zassaniu" błyskawicznie ląduje w gardle, powodując wspomnianą reakcję. Silne doznania będące na granicy orzeźwienia i bólu nikogo nie pozostawią obojętnym. Lekka nutka eukaliptusowa, którą nie zawsze wyczuwam, jest słabym pocieszeniem po "bitwie", która przed chwilą rozegrała się w naszym nosie. Poza tym moc tabaki odbiera mi poniekąd zmysł rozpoznawczy. Tym specyfikiem nie sposób się raczyć, ten specyfik trzeba przetrwać, pokonać niczym alpinista swe słabości i granice wytrzymałości. Będę szczery, nie owijając w bawełnę, Rock's Medicated nie sprawia mi przyjemności z zażywania - taka jest prawda w moim subiektywnym odczuciu. Wyzwaniem jest ekstremalnym i każdy tabaczarz łaknący wrażeń powinien się o tym przekonać. Czuję, że miną miesiące zanim opróżnię tabakierkę tego "medyka" (jeśli w ogóle). Trzeba przyznać, że specyfik ten jest wydajny, bowiem naprawdę mała szczypta wystarczy, aby poczuć jego potężną, mroźną moc. Fakt, potrafi przeczyścić w mgnieniu oka, ale droga do tego nie jest usłana różami. Może są tabaki silniejsze, jeszcze wielu z tego gatunku nie próbowałem, ale na chwilę obecną Rock's Medicated jest najbardziej bezwzględną. Synchro stworzyło potwora...
Reasumując, opisywany produkt udowodnił mi, że o "medykach" mało wiem, a o ich mocy to już w ogóle. Jeśli Aramis, SM Blue (WoS) czy Wild Mint (GH) są dla Was ciężkie w obejściu, nie próbujcie raczej tej tabaki. Mówię to całkiem poważnie. Podejrzewam, że dla "fazowiczów" wciągnięcie tej tabaki ułożonej w kilkucentymetrową kreskę skończyłoby się tragicznie. Cóż mogę powiedzieć, za moc należą się najwyższe noty, ale dla mnie to nie jest najważniejsze, szczególnie w przypadku, gdy moc przysłania wszystko inne i odbiera dech w piersiach. Poza tym tabaka nie jest zbyt zróżnicowana, właściwie to wcale. Ma skupiać się na mentolowym uderzeniu i tyle. Mimo wszystko warto spróbować i zmierzyć się z wyzwaniem. Na tym zakończę.
Tabakierka identyczna jak w produktach Gotarda, z bardzo praktycznym suwakiem. Etykieta przedstawia sylwetkę alpinisty wspinającego się na jakiś szczyt oraz nazwę tabaki pisaną czarną czcionką. Kolorystyka etykiety utrzymana jest w stonowanym jasnobrązowym odcieniu. To niejako podpowiedź odnośnie zawartości, ale o tym za chwilę. Tak więc tabakierkę i naklejkę należy zaliczyć na plus. Wszystko w tej materii jest jak najbardziej prawidłowe i akceptowalne.
Wysypując szczyptę specyfiku na dłoń, dostrzegamy nagle podobieństwo barwy etykiety i zawartości tabakiery. Mamy tutaj do czynienia z jasnobrązowym proszkiem (wręcz żółtawym) o niezwykle drobnym zmieleniu, nieznacznie wilgotnym. Już samo przytknięcie tabaki do nosa potrafi spowodować uszczypnięcie w nozdrza, ale to dopiero początek. Wspomniany alpinista wspina się coraz wyżej i wyżej, powietrze staje się ostrzejsze. W końcu dociera do nozdrzy i płuc, tnąc jak brzytwa. Zażywamy...(moja uwaga, a zarazem ostrzeżenie: róbcie to powoli i nie zażywajcie zbyt dużych kopczyków). Chyba nie przesadzę, jeśli napiszę, że po wciągnięciu jej po raz pierwszy, czułem się, jakbym oberwał obuchem w głowę. Nie uważam się za specjalistę, jeśli chodzi o tabaki typu "medicated", ale trochę ich już zażyłem w swojej "karierze". To, co Rock's Medicated wyprawia w naszych nozdrzach i gardle (tak, ten produkt z łatwością leci do gardła przy nieostrożnym zażywaniu), trudno opisać mi słowami. Przy tej tabace Medicated No.99, seria SM (WoS) i inne mocarne produkty to waga lekka bez dwóch zdań. Moc mentolu i zmielenie to huragan Catherine w tabaczanym wydaniu. Nawet po minimalnej ilości łzy ciekną po policzkach niczym wielbicielom "M jak miłość" po śmierci Hanki Mostowiak. Moi poprzednicy wspominali o kaszlu po zażyciu. Tak, zgadza się, bowiem zmielenie powoduje, że tabaka przy silniejszym "zassaniu" błyskawicznie ląduje w gardle, powodując wspomnianą reakcję. Silne doznania będące na granicy orzeźwienia i bólu nikogo nie pozostawią obojętnym. Lekka nutka eukaliptusowa, którą nie zawsze wyczuwam, jest słabym pocieszeniem po "bitwie", która przed chwilą rozegrała się w naszym nosie. Poza tym moc tabaki odbiera mi poniekąd zmysł rozpoznawczy. Tym specyfikiem nie sposób się raczyć, ten specyfik trzeba przetrwać, pokonać niczym alpinista swe słabości i granice wytrzymałości. Będę szczery, nie owijając w bawełnę, Rock's Medicated nie sprawia mi przyjemności z zażywania - taka jest prawda w moim subiektywnym odczuciu. Wyzwaniem jest ekstremalnym i każdy tabaczarz łaknący wrażeń powinien się o tym przekonać. Czuję, że miną miesiące zanim opróżnię tabakierkę tego "medyka" (jeśli w ogóle). Trzeba przyznać, że specyfik ten jest wydajny, bowiem naprawdę mała szczypta wystarczy, aby poczuć jego potężną, mroźną moc. Fakt, potrafi przeczyścić w mgnieniu oka, ale droga do tego nie jest usłana różami. Może są tabaki silniejsze, jeszcze wielu z tego gatunku nie próbowałem, ale na chwilę obecną Rock's Medicated jest najbardziej bezwzględną. Synchro stworzyło potwora...
Reasumując, opisywany produkt udowodnił mi, że o "medykach" mało wiem, a o ich mocy to już w ogóle. Jeśli Aramis, SM Blue (WoS) czy Wild Mint (GH) są dla Was ciężkie w obejściu, nie próbujcie raczej tej tabaki. Mówię to całkiem poważnie. Podejrzewam, że dla "fazowiczów" wciągnięcie tej tabaki ułożonej w kilkucentymetrową kreskę skończyłoby się tragicznie. Cóż mogę powiedzieć, za moc należą się najwyższe noty, ale dla mnie to nie jest najważniejsze, szczególnie w przypadku, gdy moc przysłania wszystko inne i odbiera dech w piersiach. Poza tym tabaka nie jest zbyt zróżnicowana, właściwie to wcale. Ma skupiać się na mentolowym uderzeniu i tyle. Mimo wszystko warto spróbować i zmierzyć się z wyzwaniem. Na tym zakończę.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- Tabakierka
- Moc (dla wielbicieli ekstremum)
- Przeczyszcza i orzeźwia w mgnieniu oka
- Wydajna
- Moc (dla wielbicieli ekstremum)
- Przeczyszcza i orzeźwia w mgnieniu oka
- Wydajna
Minusy Tabaki
- Płytka
- W tym przypadku zmielenie
- Moc często nie do wytrzymania!
- W tym przypadku zmielenie
- Moc często nie do wytrzymania!
P
CZART I MOC
Ocena ogólna
5.0
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
5.0
Chyba to jet to o co mi chodziło. Mocna jak diabli i jeszcze ma wspaniały odświeżający aromat mentolu z lekkim dodatkiem kamfory
Najważniejsza cecha tej tabaki to to że naprawdę powala na ziemię i taki chyba był cel .
Tabaka Rock's Medicated to nie jest zabawka dla przedszkolaków to jest naprawdę tabaka dla twardzieli.
Myślę że dużo osób jej walorów nie doceni bo zakaszlą się i popłaczą. Ja jestem bardzo zadowolony z tego
zakupu myślę że wrócę do niej nie raz , choć wiem że starczy mi na długo , bo przecież takiej tabaki nie zażywa się wiadrami.
Najważniejsza cecha tej tabaki to to że naprawdę powala na ziemię i taki chyba był cel .
Tabaka Rock's Medicated to nie jest zabawka dla przedszkolaków to jest naprawdę tabaka dla twardzieli.
Myślę że dużo osób jej walorów nie doceni bo zakaszlą się i popłaczą. Ja jestem bardzo zadowolony z tego
zakupu myślę że wrócę do niej nie raz , choć wiem że starczy mi na długo , bo przecież takiej tabaki nie zażywa się wiadrami.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
Mocna to mało powiedziane przyrównam ją do white elefant, ale tylko w mocy, bo jeśli chodzi o aromaty to tutaj można już opisywać walory smakowe i to dość miłe, chłodny mentolowo-kamforowy aromat. Tabaka jest bardzo sucha co dodatkowo zwiększa jej moc. Ciekawa grafika i znane mi z Paula Gotarda opakowanie bardzo dobrze dopasowane i łatwe w użytkowaniu
Minusy Tabaki
Nie jest dostępna w sklepach ale myślę że to dopiero start więc chyba powinna pojawić się w sklepach.
O
Moja pierwsza recenzja!
(Updated: Listopad 16, 2011)
Ocena ogólna
1.8
Ocena smaku
1.0
Ocena opakowania
5.0
Mam niewielkie doświadczenie z tabakami, dopiero próbowałem 6. Tę tabakę próbowałem kilka razy z samego rana i to w różnych ilościach, zapiekła mnie w nos dopiero za 5 razem. Na świeżym powietrzu próbowałem wychwycić najdrobniejsze szczegóły dotyczące aromatu, wynik był niezadowalający. Prawdopodobnie moje oczekiwania były zbyt wysokie, ponieważ kupiłem ją, ponieważ szukałem najmocniejszej tabaki, a opis wskazywał, że należy do najmocniejszych.
Tabaka ta jest bardzo pylista, co dobrze podkreślono w opisie, ale aż tak mocno nie drapie w gardło, co zauważyła koleżanka. Właściwie to trudno mi jest się na jej temat rozpisywać, bo nie ma praktycznie w ogóle smaku. Też jej nie polecam, ale uważam, że warto ją kupić tylko dlatego, że różnie może się zachować przy wciąganiu, inne tabaki były dla mnie bardziej do przewidzenia, wynika to pewnie z jej konsystencji i niczego innego. Jeżeli w moim komentarzu są jakieś nieścisłości to przepraszam, ale takie są moje wrażenia po 5 razach próbowania. Pozdrawiam:)
Tabaka ta jest bardzo pylista, co dobrze podkreślono w opisie, ale aż tak mocno nie drapie w gardło, co zauważyła koleżanka. Właściwie to trudno mi jest się na jej temat rozpisywać, bo nie ma praktycznie w ogóle smaku. Też jej nie polecam, ale uważam, że warto ją kupić tylko dlatego, że różnie może się zachować przy wciąganiu, inne tabaki były dla mnie bardziej do przewidzenia, wynika to pewnie z jej konsystencji i niczego innego. Jeżeli w moim komentarzu są jakieś nieścisłości to przepraszam, ale takie są moje wrażenia po 5 razach próbowania. Pozdrawiam:)
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-pudełko, szczególnie etykieta
-charakterystyczna
-pomimo konsystencji, nie drapie w gardło
-dobrze nawilża oczy ;)
-charakterystyczna
-pomimo konsystencji, nie drapie w gardło
-dobrze nawilża oczy ;)
Minusy Tabaki
-aromat bez wyrazu
-nie taka mocna, na jaką sprzedawca kreślił
-nie taka mocna, na jaką sprzedawca kreślił
S