- Tabaki
- Tabaki
- Poschl Tabak GmbH & Co. KG
- Red Bull Aromatic
Red Bull Aromatic
Parametry tabaki
Smak tabaki
anyż
Waga tabaki
10g
Opakowanie
papierowe
Pöschl Tabak GmbH & Co. KG
Red Bull Aromatic
Recenzje użytkowników
4 reviews
Ocena ogólna
4.8
Ocena smaku
4.9(4)
Ocena opakowania
4.3(4)
Already have an account? Log in now or Create an account
Tabaka po byku!
(Updated: Luty 12, 2014)
Ocena ogólna
4.4
Ocena smaku
4.5
Ocena opakowania
4.0
W dzisiejszym odcinku odkryjemy kolejny aromat rodem z Geisenhausen w Bawarii, i to aromat nie byle jaki, bowiem mowa tutaj o tabace Red Bull Aromatic. Kiedy doszła do mnie przesyłka z tabakami i kiedy z paczuszki wyjąłem 3 saszetki od Pöschla (Red Bull Aromatic, Pöschl's Spearmint i Jubilaums Prise), już sama ich szata graficzna uradowała moje oczy. Następnie zacząłem zacierać ręce z wielkim apetytem, miałem ochotę zażyć je wszystkie naraz, niecierpliwy, jak dziecko pakujące całą rękę w urodzinowy tort. Opamiętałem się jednak i z należytą precyzją zacząłem przesypywać specyfiki do pustych plastikowych tabakierek. Już wtedy wiedziałem, że szykuje się tabaczana uczta. Trzy różne aromaty dobiegały do moich nozdrzy: przepyszna mięta, malinowa słodycz i... no właśnie, o tym za chwilę.
Klasyczny Red Bull, jedna z najpopularniejszych tabak w Polsce, ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. A jak się sprawa ma z tabaką RB Aromatic? Z pewnością nie jest ona tak popularna jak starszy brat. Mam tylko nadzieję, że sytuacja zmieni się z biegiem czasu, bo mamy tutaj do czynienia z produktem zgoła innym, o nietuzinkowym aromacie, który nijak ma się do tego z Red Bulla Strong Snuff. Dlaczego zatem Poschl zdecydował się na wypuszczenie produktów o tej samej nazwie i z podobną szatą graficzną, a jednocześnie o zupełnie różnych aromatach? Tego nie rozumiem, bo Red Bull Aromatic aż prosi się o własną, indywidualną nazwę. Jest to jednak rzecz mało istotna w świetle aromatu, który zachwyci niejednego. Nie mam zamiaru tutaj bawić się w porównania, tym bardziej, że mamy do czynienia z drastycznymi różnicami.
Przejdźmy zatem do sedna, aromatu Czerwonego Byka zamkniętego w 10-gramowej saszetce. Oj zaskoczyli mnie tutaj producenci, serwując tabakę niepowtarzalną, niezwykle złożoną i intrygującą. A teraz pozwólcie, że zażyję szczyptę... Mamy tutaj do czynienia z typowo pöschlowską konsystencją, która mi akurat odpowiada. Tabaka zatrzymuje się w nozdrzach, otulając je aromatem, którego na próżno szukać w innych produktach. Tradycyjny dla większości wyrobów Pöschla mentol otwiera nam kurtynę, za którą kryją się przepiękne nuty zapachowe. Anyż wspólnie z goździkiem tworzą niespotykaną dotąd mieszankę. Dwa zgoła różne aromaty połączyły się w jeden, który potrafi zachwycić. Słodko-gorzka nuta przewodnia i nienachalny mentol, który tym razem uwydatnia jeszcze bardziej wspomniane aromaty, zaiste przepiękna kompozycja. Ale to nie koniec atrakcji. Producenci skrzętnie poukrywali dodatkowe smaczki, które już nie są tak intensywne, aczkolwiek stanowią świetny dodatek. Jednym z nich jest z pewnością delikatna mięta, którą raz po raz udaje mi się wychwycić. Innych zdefiniować nie potrafię, ale pewien jestem, że są, co jakiś czas dają o sobie znać, by po chwili ulecieć, wymknąć się interpretacji i pozostać anonimowymi. Istny kalejdoskop smakowy, a to wielka zaleta!
Wspomniana już saszetka mieści 10 g tabaki. Po otwarciu lepiej przesypać do jakiejś pustej tabakierki, ale chyba dla większości to nie jest problem. Kolorystyka przywodzi na myśl klasycznego Red Bulla. Tak naprawdę nic specjalnego, co mogłoby urzec, aczkolwiek wolę to niż bezgraniczny kicz. Jest zatem poprawnie.
Z jakim produktem mamy więc do czynienia? Ano z produktem solidnym i niezwykle przemyślanym. Jestem ciekaw, jak wypadnie on w konfrontacji z Red Bullem Strong Snuff wśród miłośników tegoż. Ja osobiście polecam z czystym sumieniem Red Bulla w saszetce, podobnie jak inne Pöschle pakowane w ten sposób (póki co na żadnym się nie zawiodłem). Aromatic to produkt wart spróbowania, wart dłuższego z nim obcowania. Spróbujcie, a może na stałe wpisze się w Wasze tabaczane menu.
Klasyczny Red Bull, jedna z najpopularniejszych tabak w Polsce, ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. A jak się sprawa ma z tabaką RB Aromatic? Z pewnością nie jest ona tak popularna jak starszy brat. Mam tylko nadzieję, że sytuacja zmieni się z biegiem czasu, bo mamy tutaj do czynienia z produktem zgoła innym, o nietuzinkowym aromacie, który nijak ma się do tego z Red Bulla Strong Snuff. Dlaczego zatem Poschl zdecydował się na wypuszczenie produktów o tej samej nazwie i z podobną szatą graficzną, a jednocześnie o zupełnie różnych aromatach? Tego nie rozumiem, bo Red Bull Aromatic aż prosi się o własną, indywidualną nazwę. Jest to jednak rzecz mało istotna w świetle aromatu, który zachwyci niejednego. Nie mam zamiaru tutaj bawić się w porównania, tym bardziej, że mamy do czynienia z drastycznymi różnicami.
Przejdźmy zatem do sedna, aromatu Czerwonego Byka zamkniętego w 10-gramowej saszetce. Oj zaskoczyli mnie tutaj producenci, serwując tabakę niepowtarzalną, niezwykle złożoną i intrygującą. A teraz pozwólcie, że zażyję szczyptę... Mamy tutaj do czynienia z typowo pöschlowską konsystencją, która mi akurat odpowiada. Tabaka zatrzymuje się w nozdrzach, otulając je aromatem, którego na próżno szukać w innych produktach. Tradycyjny dla większości wyrobów Pöschla mentol otwiera nam kurtynę, za którą kryją się przepiękne nuty zapachowe. Anyż wspólnie z goździkiem tworzą niespotykaną dotąd mieszankę. Dwa zgoła różne aromaty połączyły się w jeden, który potrafi zachwycić. Słodko-gorzka nuta przewodnia i nienachalny mentol, który tym razem uwydatnia jeszcze bardziej wspomniane aromaty, zaiste przepiękna kompozycja. Ale to nie koniec atrakcji. Producenci skrzętnie poukrywali dodatkowe smaczki, które już nie są tak intensywne, aczkolwiek stanowią świetny dodatek. Jednym z nich jest z pewnością delikatna mięta, którą raz po raz udaje mi się wychwycić. Innych zdefiniować nie potrafię, ale pewien jestem, że są, co jakiś czas dają o sobie znać, by po chwili ulecieć, wymknąć się interpretacji i pozostać anonimowymi. Istny kalejdoskop smakowy, a to wielka zaleta!
Wspomniana już saszetka mieści 10 g tabaki. Po otwarciu lepiej przesypać do jakiejś pustej tabakierki, ale chyba dla większości to nie jest problem. Kolorystyka przywodzi na myśl klasycznego Red Bulla. Tak naprawdę nic specjalnego, co mogłoby urzec, aczkolwiek wolę to niż bezgraniczny kicz. Jest zatem poprawnie.
Z jakim produktem mamy więc do czynienia? Ano z produktem solidnym i niezwykle przemyślanym. Jestem ciekaw, jak wypadnie on w konfrontacji z Red Bullem Strong Snuff wśród miłośników tegoż. Ja osobiście polecam z czystym sumieniem Red Bulla w saszetce, podobnie jak inne Pöschle pakowane w ten sposób (póki co na żadnym się nie zawiodłem). Aromatic to produkt wart spróbowania, wart dłuższego z nim obcowania. Spróbujcie, a może na stałe wpisze się w Wasze tabaczane menu.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- Świetna, niepowtarzalna kompozycja aromatyczna
- Mentol w należytym tonie
- Saszetka
- Mentol w należytym tonie
- Saszetka
Minusy Tabaki
- Nie do codziennego zażywania
- Z czasem może wydać się zbyt ciężka i mdła
- Z czasem może wydać się zbyt ciężka i mdła
P
Doda Ci skrzydeł!
Ocena ogólna
5.0
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
5.0
Ktoś, gdzieś, kiedyś zestawiał ten smak z Bursztynem z miętą Paula Gotarda. Hmm? No jednak nie, nie czuję bliższego związku… Bursztyn z miętą, to Fruit Mix, łamany kolorowym alkoholem, Red Bull Aromatic, z kolei, to anyż na jakimś tajemniczo pysznym cytrynowo-jabłkowym podkładzie. Co je łączy, to chyba tylko mentol. Tabaka, o niebo lepsza od swojego brata, znanego jako Red Bull Strong. Po pierwsze – nie taka mocna, więc przystępniejsza, możemy się trochę pozachwycać bukietem smakowym, a nie tylko kląć i kichać przez załzawione oczy. Po drugie – panowie z Pöschla tym razem postarali się wysmażyć kompozycję wyjątkowo przyjemną, jak sama nazwa wskazuje – aromatyczną. Jak wspomniałem, dominuje anyż, czasem przesączy się przez mentolową kotarę jakieś jabłuszko, pomarańcza, czasem coś zapachnie czekoladą. Oj! Lubię takie wielobarwne odcienie. Tabaka z nutką tajemnicy. Miło orzeźwia, pobudza jak napój wysokoenergetyczny (Red Bull doda Ci skrzydeł), wprawia w pozytywny nastrój. Tytoń jest wilgotny, świeży, średnio zmielony, ciemnobrązowy. Saszetka skłania do przesypania zawartości do ulubionej tabakiery. Jeden z lepszych Pöschli – polecam!
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- świetny, świeży aromat,
- lubię tabaki w saszetkach,
- nie za mocna,
- lubię tabaki w saszetkach,
- nie za mocna,
Minusy Tabaki
- chyba nie ma,
P
Red Bull Aromatic
(Updated: Styczeń 23, 2011)
Ocena ogólna
4.8
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
4.0
Czarownik, czarownik kończyć mi się tabaka w tabakierce. Poradzić coś musi!
- Czarownik nic nie musieć! Czarownik teraz deszcz przywoływać! Nie przeszkadzać. Powiedzieć mi kto zrobić tabaka to ja poszukać w asortyment.
- Biali zrobić indiański brat, czerwony w saszetka.
- Zobaczyć czy mieć. Czy to ten z napis "Strong"?
- Nie, czarownik ja potrzebować ten z "Aromatic"!
Howk białoskórzy!
No rzeczywiście biali zrobili indiańskiego brata, wsypali go do saszetki i mylą się teraz ci co myślą, że to chodzi o zwykłego Red Bulla. Tak dobrze to nie ma, bo są rzeczy o których nawet indiańskim czarownikom się nie śniło. Proszę bardzo, przede mną saszetka czerwona, wszystko elegancko, aż tu nagle zamiast napisu "Strong Snuff" wyskakuje "Aromatic Snuff". Zaiste jest to zagadka, bo ja sam zlękniony nie wiedziałem o co w tym wszystkim chodzi, aż do dnia kiedy to przyszedł do mych drzwi listonosz i przyniósł mi paczkę. Wraz z kolegą Tabacznikiem obstawialiśmy jaki to może mieć aromat. Ja typowałem najzwyklejszy mentol, zaś on czysto tytoniową tabakę. Chyba żaden z nas na zakładach nigdy nie wygrałby z takimi teoriami, bo wszystko rozwiało otworzenie saszetki...
Tuż to mięta wydobyła się z przesiąkniętego świeżością 10-gramowego opakowania. Och słodziutka, subtelna i boska. Doskonała mięta zielona, od której aż nosa się nie chciało się oderwać. Ale, żeby formalności dopełnić trzeba było jeszcze zażyć aromatycznego Czerwonego Byka i tak się stało. Byłem wręcz zaskoczony ukrytym w tabace drugim aromatem, którego tak łatwo wykryć się nie dało. Anyż długo nie mógł się ukrywać przede mną, nie ma takiej możliwości.
Całość Aromatica jest zgrana bosko, gdyż połączenie mięty z anyżem jest niesamowite. To chyba pierwsza taka kompilacja w moim nosie tych dwóch aromatów. Idealnie zmielony tytoń, przyjemny dla oczu kolor i doskonały aromat stawiają mnie w sytuacji takiej: czarownik, czarownik kończyć mi się tabaka w tabakierce!
- Czarownik nic nie musieć! Czarownik teraz deszcz przywoływać! Nie przeszkadzać. Powiedzieć mi kto zrobić tabaka to ja poszukać w asortyment.
- Biali zrobić indiański brat, czerwony w saszetka.
- Zobaczyć czy mieć. Czy to ten z napis "Strong"?
- Nie, czarownik ja potrzebować ten z "Aromatic"!
Howk białoskórzy!
No rzeczywiście biali zrobili indiańskiego brata, wsypali go do saszetki i mylą się teraz ci co myślą, że to chodzi o zwykłego Red Bulla. Tak dobrze to nie ma, bo są rzeczy o których nawet indiańskim czarownikom się nie śniło. Proszę bardzo, przede mną saszetka czerwona, wszystko elegancko, aż tu nagle zamiast napisu "Strong Snuff" wyskakuje "Aromatic Snuff". Zaiste jest to zagadka, bo ja sam zlękniony nie wiedziałem o co w tym wszystkim chodzi, aż do dnia kiedy to przyszedł do mych drzwi listonosz i przyniósł mi paczkę. Wraz z kolegą Tabacznikiem obstawialiśmy jaki to może mieć aromat. Ja typowałem najzwyklejszy mentol, zaś on czysto tytoniową tabakę. Chyba żaden z nas na zakładach nigdy nie wygrałby z takimi teoriami, bo wszystko rozwiało otworzenie saszetki...
Tuż to mięta wydobyła się z przesiąkniętego świeżością 10-gramowego opakowania. Och słodziutka, subtelna i boska. Doskonała mięta zielona, od której aż nosa się nie chciało się oderwać. Ale, żeby formalności dopełnić trzeba było jeszcze zażyć aromatycznego Czerwonego Byka i tak się stało. Byłem wręcz zaskoczony ukrytym w tabace drugim aromatem, którego tak łatwo wykryć się nie dało. Anyż długo nie mógł się ukrywać przede mną, nie ma takiej możliwości.
Całość Aromatica jest zgrana bosko, gdyż połączenie mięty z anyżem jest niesamowite. To chyba pierwsza taka kompilacja w moim nosie tych dwóch aromatów. Idealnie zmielony tytoń, przyjemny dla oczu kolor i doskonały aromat stawiają mnie w sytuacji takiej: czarownik, czarownik kończyć mi się tabaka w tabakierce!
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- doskonałe połączenie aromatów
- tabaka łatwa w zażywaniu
- saszetka, która utrzymuje świeżość
- tabaka łatwa w zażywaniu
- saszetka, która utrzymuje świeżość
Minusy Tabaki
- za szybko się kończy...
F
Aromatyczny Byk
(Updated: Styczeń 23, 2011)
Ocena ogólna
4.8
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
4.0
Red Bull Aromatic był jednym z dłużej zgłębianych przeze mnie wyrobów. Gdy pierwszy raz dostałem go do ręki, dokładnie obejrzałem i próbowałem sobie wyobrazić jaki to może mieć aromat. Po nazwie spodziewałem się, że będzie on nawiązywał do dobrze znanego nam wszystkim Red Bulla Strong. Jedak gdy pierwszy raz rozerwałem saszetkę i powąchałem, pomyślałem - nic bardziej mylnego. Aromat RB Aromatic w niczym nie przypomina aromatu RB Strong. Tutaj mamy do czynienia z zupełnie nowym i innym produktem. Tu przewodzi mięta i anyż. Jest to niesamowite połączenie obu aromatów. Jest smaczna i przy tym przyjemna dla nosa. Nie jest ona mocna jak zwykły RB. Śmiem rzec, że ten snuff w ogóle nie posiada żadnej odczuwalnej mocy. Jest to "mocno aromatyczna" tabaka. Aromat jest jednym z lepszych, które próbowałem. Anyż jest zbliżony do tego w Lowen Prise, lecz tu w połączeniu z miętą nabiera takiego nietuzinkowego aromatu. Jest niezwykle smaczny - przynajmniej dla mnie. Tabaka jest trochę grubiej zmielona niż w zwykłym RB i ciut bardziej wilgotna.
Nie ma tu plastikowej, ani metalowej tabakiery. Mamy saszetkę, która długo utrzymuje swój aromat, przez co mamy pewność, że nasz snuff jest świeży. Jednak już po otworzeniu i tak musimy ją gdzieś przesypać, bo zażywanie z saszetki to istna męka. Jednak ogólnie rzec biorąc saszetka w przypadku tego wyrobu to dobre rozwiązanie.
Podsumowując jest to świetny produkt od Poeschla. Z zwykłym Red Bullem łączy go chyba tylko nazwa, gdyż w aromacie to dwa całkiem inne produkty. Lubię go jednak zażywać tylko od czasu do czasu. Moim zdaniem nie nadaje się on na całodobową tabakę, może ze względu na anyż... Nie wiem, mimo wszystko bardzo mi posmakowała i gdy już po nią sięgam to z przyjemnością. Szkoda, że tak trudno ją dostać, mało kto ją sprzedaje nawet na allegro. Szkoda. Polecam ją każdemu, kto szuka ciekawego i nie tuzinkowego aromatu!
Nie ma tu plastikowej, ani metalowej tabakiery. Mamy saszetkę, która długo utrzymuje swój aromat, przez co mamy pewność, że nasz snuff jest świeży. Jednak już po otworzeniu i tak musimy ją gdzieś przesypać, bo zażywanie z saszetki to istna męka. Jednak ogólnie rzec biorąc saszetka w przypadku tego wyrobu to dobre rozwiązanie.
Podsumowując jest to świetny produkt od Poeschla. Z zwykłym Red Bullem łączy go chyba tylko nazwa, gdyż w aromacie to dwa całkiem inne produkty. Lubię go jednak zażywać tylko od czasu do czasu. Moim zdaniem nie nadaje się on na całodobową tabakę, może ze względu na anyż... Nie wiem, mimo wszystko bardzo mi posmakowała i gdy już po nią sięgam to z przyjemnością. Szkoda, że tak trudno ją dostać, mało kto ją sprzedaje nawet na allegro. Szkoda. Polecam ją każdemu, kto szuka ciekawego i nie tuzinkowego aromatu!
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- świetny aromat mięty i anyżu
- saszetka, która zachowuje właściwy aromat produktu
- saszetka, która zachowuje właściwy aromat produktu
Minusy Tabaki
- dostępność
- saszetka może niektórych irytować
- saszetka może niektórych irytować
K