Rapè Guarany Eucalipto

Zdecydowanie przyjemny smak......choć na pewno nie "rasowy"...tytoń słabo wyczuwalny....za to pierwsza linia to piernik - domowej roboty...tak przynajmniej mojej osobie się kojarzy. Zmielenie grubawe...pasujące jak ulał do surowego wręcz pudełka....
Przyjemne pobudzenie spowodowane być może efektem placebo.

Nie zatyka mojego nosa....może dlatego, że jest on znacznych rozmiarów.

Używam jej zdecydowanie w pracy...aromat utrzymuje się około 10 minut...dla mnie nie nadaje się do kontemplowania smaku...odpada zatem jazz i "whiskey".

rzadko "nieprzyjemnie spływa"

Polecam ze swojej strony jako urozmaicenie dnia.

Rape - tabaka, w której posiadanie weszliśmy ze znajomymi przypadkiem. Podczas jakiegoś większego zamówienia w Sieci, ktoś sobie ją zamówił, pieniądze zostały za tego kogoś założone, a kasy nie dał. I stąd rape w naszym posiadaniu. Tabaka była wilgotna i dość gruba. Jej aromat można określić jako "dziwny". Mnie na przykład (tak swoją drogą byłem jedyną osobą wśród moich znajomych, której ten aromat odpowiadał) przypominał jakieś ciasto. Nie wiem jakie, ale jeśli chodzi o to był OK. Niestety po zażyciu rape zmieniał swą konsystencję i stawał się ciastem - tylko nieupieczonym. To jest największa wada tej tabaki. Zapycha i koniec. W nosie zostaje kit.

Aha. Zapomniałbym, rape ma jeszcze jedną zaletę: nazwę. Żadna inna tabakiera nie przyciąga tak wzroku w kolekcji, jeśli oczywiście ktoś zna angielski :)