- Tabaki
- Tabaki
- Henriques e Casarin Ltda
- Rapé Diamante
Rapé Diamante
Informacje o tabace
Producent
Henriques e Casarin Ltda.
Parametry tabaki
Waga tabaki
5 gram
Opakowanie
metalowa puszka
Rapé Diamante Henriques e Casarin Ltda.
Recenzje użytkowników
1 review
Ocena ogólna
3.4
Ocena smaku
3.0(1)
Ocena opakowania
5.0(1)
Already have an account? Log in now or Create an account
Diament?
(Updated: Wrzesień 19, 2012)
Ocena ogólna
3.4
Ocena smaku
3.0
Ocena opakowania
5.0
Bardzo pociąga mnie tabaczana egzotyka, łasy jestem na wszelkie produkty w Polsce niedostępne. Czasem ze względu na cenę uda mi się powstrzymać przed zakupem - tym razem było wahanie. Około 14 złotych za pięciogramową puszeczkę, ale co tam, żyje się raz.
Michał z Taganzy zapowiadał "inne podejście do tabaki niż te, do którego przyzwyczajone są nasze europejskie nosy". Nie pomylił się ani o jotę - mój zagnieżdżony w kulturze śródziemnomorskiej nos do takich specyfików nie przywykł. I chyba już nie przywyknie.
Rape Diamante, jak to pięknie brzmi. Sama nazwa przywołuje skojarzenia szlachetne - diament - symbol bogactwa, przepychu, ale także oddania. Taki już jestem, że w przypadku nieznanych tabak najpierw ulegam nazwom, wydobywając z nich symbolikę, później dopiero tabakierom. Zaplanowałem sobie, że to będzie to. Tej tabace będę mógł się poświęcić.
Nie poświęciłem się. I bynajmniej nie dlatego, że jestem w jakiś szczególny sposób niezadowolony. To dobra tabaka, nawet trochę więcej niż przyzwoita. Dlaczego więc mi nie smakuje? Kłóci się całkowicie z moją filozofią tytoniu - w tabakach (może poza kilkom smakami) aromaty powinny być tłem, powinny smak tytoniu wydobywać, nie zabijać. Tutaj tytoń jest rozłożony na łopatki, leży na ringu i nie może się pozbierać. Właśnie dostał mocny hak na wątrobę od goździka i sierpowy na szczękę od cynamonu.
Piernik, tylko tak potrafię to określić. Lubię pierniki, nawet bardzo, ale czy jest to aromat odpowiedni dla sproszkowanego tytoniu? Patrząc na to ile Red Bull ma zwolenników, mogę stwierdzić, że Rape Diamante na pewno zasługuję na większą uwagę. Każda potwora znajdzie swojego amatora. Ten niebieski diamencik to naprawdę dobra tabaka. Jej wadą jest na pewno ulotność smaku, który nie trwa zbyt długo. Suche, dość drobne zmielenie, średnia wilgotność zapewniają duży komfort zażywania. Bardzo ciekawa jest również puszka - szeroka i bardzo niska - zupełnie inna niż europejskie (w moim albumie na forum jest fotografia i puszki i zawartości).
Tej tabaki na pewno długo nie zapomnę. Zaskoczyła mnie, powodując że zacząłem zadawać pytania. Co mi w niej nie smakuje? Poza stłumionym tytoniem, nie uważam żeby piernik był aż tak wyjątkowym aromatem do stosowania w tabaczarstwie. No, ale skoro można zrobić proszek serowo-bekonowy... Jestem pewien, że przy szerszym zainteresowaniu Diamante znalazłoby naprawdę wielu zwolenników. Zarówno jakością, jak i - mimo wszystko - smakiem przewyższa większość produktów z podstawki Poszla. Poza tym cynamon i goździk to jednak fajny pomysł na deser.
Warto było spróbowac tej tabaki i nawet jeśli był to kontakt "na jedną puszkę", mam za sobą ciekawą wycieczkę do Brazylii. Nie zawsze potrafimy zrozumieć inne kultury, a ja zrozumieć kultury piernikowej chyba nie jestem w stanie. Diament? Na pewno nie. Raczej węgiel. Czarny jak piernik i wciąż cenny.
Michał z Taganzy zapowiadał "inne podejście do tabaki niż te, do którego przyzwyczajone są nasze europejskie nosy". Nie pomylił się ani o jotę - mój zagnieżdżony w kulturze śródziemnomorskiej nos do takich specyfików nie przywykł. I chyba już nie przywyknie.
Rape Diamante, jak to pięknie brzmi. Sama nazwa przywołuje skojarzenia szlachetne - diament - symbol bogactwa, przepychu, ale także oddania. Taki już jestem, że w przypadku nieznanych tabak najpierw ulegam nazwom, wydobywając z nich symbolikę, później dopiero tabakierom. Zaplanowałem sobie, że to będzie to. Tej tabace będę mógł się poświęcić.
Nie poświęciłem się. I bynajmniej nie dlatego, że jestem w jakiś szczególny sposób niezadowolony. To dobra tabaka, nawet trochę więcej niż przyzwoita. Dlaczego więc mi nie smakuje? Kłóci się całkowicie z moją filozofią tytoniu - w tabakach (może poza kilkom smakami) aromaty powinny być tłem, powinny smak tytoniu wydobywać, nie zabijać. Tutaj tytoń jest rozłożony na łopatki, leży na ringu i nie może się pozbierać. Właśnie dostał mocny hak na wątrobę od goździka i sierpowy na szczękę od cynamonu.
Piernik, tylko tak potrafię to określić. Lubię pierniki, nawet bardzo, ale czy jest to aromat odpowiedni dla sproszkowanego tytoniu? Patrząc na to ile Red Bull ma zwolenników, mogę stwierdzić, że Rape Diamante na pewno zasługuję na większą uwagę. Każda potwora znajdzie swojego amatora. Ten niebieski diamencik to naprawdę dobra tabaka. Jej wadą jest na pewno ulotność smaku, który nie trwa zbyt długo. Suche, dość drobne zmielenie, średnia wilgotność zapewniają duży komfort zażywania. Bardzo ciekawa jest również puszka - szeroka i bardzo niska - zupełnie inna niż europejskie (w moim albumie na forum jest fotografia i puszki i zawartości).
Tej tabaki na pewno długo nie zapomnę. Zaskoczyła mnie, powodując że zacząłem zadawać pytania. Co mi w niej nie smakuje? Poza stłumionym tytoniem, nie uważam żeby piernik był aż tak wyjątkowym aromatem do stosowania w tabaczarstwie. No, ale skoro można zrobić proszek serowo-bekonowy... Jestem pewien, że przy szerszym zainteresowaniu Diamante znalazłoby naprawdę wielu zwolenników. Zarówno jakością, jak i - mimo wszystko - smakiem przewyższa większość produktów z podstawki Poszla. Poza tym cynamon i goździk to jednak fajny pomysł na deser.
Warto było spróbowac tej tabaki i nawet jeśli był to kontakt "na jedną puszkę", mam za sobą ciekawą wycieczkę do Brazylii. Nie zawsze potrafimy zrozumieć inne kultury, a ja zrozumieć kultury piernikowej chyba nie jestem w stanie. Diament? Na pewno nie. Raczej węgiel. Czarny jak piernik i wciąż cenny.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
+unikalna puszka i etykieta
+egzotyka
+egzotyka
Minusy Tabaki
- niewyczuwalny tytoń
- niewielkie bogactwo aromatów
- niewielkie bogactwo aromatów
P