- Tabaki
- Tabaki
- Bernard Tabak
- Postillion
Postillion
HotInformacje o tabace
Producent
Bernard Tabak
Parametry tabaki
Smak tabaki
whisky
Waga tabaki
10g
Opakowanie
plastikowe
Bernard Tabak
Postillion
Recenzje użytkowników
3 reviews
Ocena ogólna
4.4
Ocena smaku
4.3(3)
Ocena opakowania
4.5(3)
Already have an account? Log in now or Create an account
Czekoladki nadziewane
Ocena ogólna
4.2
Ocena smaku
4.0
Ocena opakowania
5.0
Postillion został wyprodukowany przez firmę Bernard dla niemieckiego sklepu internetowego. Ponieważ nie wchodzi w skład zwykłej oferty Bernarda, jego dostępność jest ograniczona, a do niedawna był zupełnie nieobecny na polskim rynku. Jednym słowem - rarytas.
Kolekcjonerów zainteresuje zapewne sama tabakiera. Utrzymana w typowej dla firmy Bernard formie i stylistyce. Czarne plastikowe pudełko z praktycznym suwakiem z boku mieści w sobie 10g tabaki. Na etykiecie widnieje reprodukcja obrazu przedstawiającego żółty pocztowy wóz zaprzężony w dwa konie, a na drugim planie z pomiędzy drzew wyłaniają się mury i wieża jakiegoś kościoła albo zamku. Gotycką czcionką zapisana jest nazwa Postillion oraz "Exclusiv bei www.snuff-and-more.de".
Po pierwszym kontakcie z Pocztylionem miałem pewien problem z zaklasyfikowaniem tej tabaki do właściwego gatunku. Z jednej strony, konsystencja jednoznacznie wskazuje na schmalzlera:
ciemnobrązowy (prawie czarny) kolor, gruboziarnisty i tłusty. Z drugiej - słodki, waniliowo-czekoladowy aromat nie przypomina schmalzlera. Podejrzewałem, że może być to jakiś rodzaj aromatyzowanego halbschmalzlera. Odpowiedzi poszukałem u źródła, czyli pod adresem na etykiecie. Sprzedawca twierdzi, że to schmalzler, choć dość niezwykły jak na przedstawiciela swojego gatunku. Bowiem w smaku najbardziej przypomina czekoladki nadziewane z whisky i wanilią. Z prawdziwego schmalzlera jest jedynie ta czekoladowa nuta, brakuje bernardowskiej wędzonki. Wanilia wydaje się trochę sztuczna i jak dla mnie za słodka (a bardzo lubię ten smak). Whisky w tej kompozycji bardziej przypomina smak znany ze słodyczy niż z butelki. Jest bardzo słodko, omalże zbyt słodko ale też bardzo przyjemnie o ile nie zażywa się go zbyt często.
Postillion jest trudny w jednoznacznej ocenie. Brakuje mu większości z tego co kojarzę ze schmalzlerami i jako przedstawiciel swojej rodziny nie zachwyca i pozostawia rozczarowanie. Jednak gdyby nie brać pod uwagę kryterium "schmalzlerowości" tej tabaki, to Pocztylion okazuje się ciekawą, deserową tabaką o konsystencji schmalzlera. Warto było spróbować tej tabaki ale nie zastąpi w moim tabacznym menu Brasil Doppeltfermentiert, Brasil Feinst czy Aecht Altbayerischer schmalzlera.
Kolekcjonerów zainteresuje zapewne sama tabakiera. Utrzymana w typowej dla firmy Bernard formie i stylistyce. Czarne plastikowe pudełko z praktycznym suwakiem z boku mieści w sobie 10g tabaki. Na etykiecie widnieje reprodukcja obrazu przedstawiającego żółty pocztowy wóz zaprzężony w dwa konie, a na drugim planie z pomiędzy drzew wyłaniają się mury i wieża jakiegoś kościoła albo zamku. Gotycką czcionką zapisana jest nazwa Postillion oraz "Exclusiv bei www.snuff-and-more.de".
Po pierwszym kontakcie z Pocztylionem miałem pewien problem z zaklasyfikowaniem tej tabaki do właściwego gatunku. Z jednej strony, konsystencja jednoznacznie wskazuje na schmalzlera:
ciemnobrązowy (prawie czarny) kolor, gruboziarnisty i tłusty. Z drugiej - słodki, waniliowo-czekoladowy aromat nie przypomina schmalzlera. Podejrzewałem, że może być to jakiś rodzaj aromatyzowanego halbschmalzlera. Odpowiedzi poszukałem u źródła, czyli pod adresem na etykiecie. Sprzedawca twierdzi, że to schmalzler, choć dość niezwykły jak na przedstawiciela swojego gatunku. Bowiem w smaku najbardziej przypomina czekoladki nadziewane z whisky i wanilią. Z prawdziwego schmalzlera jest jedynie ta czekoladowa nuta, brakuje bernardowskiej wędzonki. Wanilia wydaje się trochę sztuczna i jak dla mnie za słodka (a bardzo lubię ten smak). Whisky w tej kompozycji bardziej przypomina smak znany ze słodyczy niż z butelki. Jest bardzo słodko, omalże zbyt słodko ale też bardzo przyjemnie o ile nie zażywa się go zbyt często.
Postillion jest trudny w jednoznacznej ocenie. Brakuje mu większości z tego co kojarzę ze schmalzlerami i jako przedstawiciel swojej rodziny nie zachwyca i pozostawia rozczarowanie. Jednak gdyby nie brać pod uwagę kryterium "schmalzlerowości" tej tabaki, to Pocztylion okazuje się ciekawą, deserową tabaką o konsystencji schmalzlera. Warto było spróbować tej tabaki ale nie zastąpi w moim tabacznym menu Brasil Doppeltfermentiert, Brasil Feinst czy Aecht Altbayerischer schmalzlera.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
+ bernardowska jakość
+ ciekawa kompozycja
+ tabakiera
+ ciekawa kompozycja
+ tabakiera
Minusy Tabaki
- mało ma w sobie z prawdziwego schmalzlera
- dla wielu może okazać się za słodki
- mała dostępność
- cena: ok. 17zł
- dla wielu może okazać się za słodki
- mała dostępność
- cena: ok. 17zł
A
Schmalzler nr 1
(Updated: Maj 03, 2014)
Ocena ogólna
5.0
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
5.0
Myślę że to jest ten czas kiedy już spokojnie można zrecenzować naszego woźnice karety - Pocztyliona. Dlaczego Schmalzler nr 1 ? Ano dlatego że nigdy wcześniej nie miałem styczności ze szmalcami a poza tym jest genialnym produktem.
Pamiętam że miałem w planach zamówić nowy snuff, w tamtej chwili myślałem nad AAS kiedy na następny dzień na aukcjach u SnuffSpirita zauważyłem "UNIKAT Postillion Whisky Wanilia" przeczytałem opis i musiałem ją zdobyć - udało się. Przecież fajnie byłoby spróbować czegoś rzadkiego na sam początek.
Tabakiera: Standardowa Bernardowska z suwakiem, w tym przypadku przód ozdabia bardzo ładna naklejka przedstawiająca naszego Pocztyliona jadącego kamienistą drogą. Tył tabakiery to niemieckie ostrzeżenie z srebrnym paskiem i informacjami na temat producenta.
Zawartość: Po przesunięciu naszego wieczka możemy wyczuć tytoniowo-słodkawy zapach, usypujemy kopczyk i widzimy że tabaka jest ciemna, tłuściutka i dosyć grubo zmielona - czyli dobrze ale trzeba uważać bo lubią się tworzyć kuleczki które bardzo sprytnie potrafią sturlać się z naszej dłoni. Po zażyciu Postilliona możemy poczuć delikatne ukłucie które momentalnie przemienia się w słodycz, na zmianę z zapachem tytoniu i czymś delikatnie alkoholowym - wspomniana whisky chociaż mnie ten zapach bardziej przypomina aromat kiedy przykładałem nos do balona z fermentującym winem który osobiście lubię. Zauważyłem że gdy zażyjemy Pocztyliona "na drugą nóżkę" to na pierwszym planie bardziej wyczuwalny jest zapach alkoholu który dopiero później zamienia się w wanilie. Po wysmarkaniu możemy raczyć się przez długi czas wspomnianą wanilią, na prawdę nie wiem jak to się dzieje że tyle czasu jest wyczuwalna ( polecam powtórzyć zabieg na świeżym powietrzu - doznania są dużo większe ).
Według mnie Bernard stworzył dzieło które zaskarbi serca wielu tabaczarzy i gorąco zachęcam do spróbowania, a jeśli ktoś myśli o pierwszym schmalcerze w swoim życiu i nie chce się zawieść to koniecznie wybierzcie Postilliona.
Pamiętam że miałem w planach zamówić nowy snuff, w tamtej chwili myślałem nad AAS kiedy na następny dzień na aukcjach u SnuffSpirita zauważyłem "UNIKAT Postillion Whisky Wanilia" przeczytałem opis i musiałem ją zdobyć - udało się. Przecież fajnie byłoby spróbować czegoś rzadkiego na sam początek.
Tabakiera: Standardowa Bernardowska z suwakiem, w tym przypadku przód ozdabia bardzo ładna naklejka przedstawiająca naszego Pocztyliona jadącego kamienistą drogą. Tył tabakiery to niemieckie ostrzeżenie z srebrnym paskiem i informacjami na temat producenta.
Zawartość: Po przesunięciu naszego wieczka możemy wyczuć tytoniowo-słodkawy zapach, usypujemy kopczyk i widzimy że tabaka jest ciemna, tłuściutka i dosyć grubo zmielona - czyli dobrze ale trzeba uważać bo lubią się tworzyć kuleczki które bardzo sprytnie potrafią sturlać się z naszej dłoni. Po zażyciu Postilliona możemy poczuć delikatne ukłucie które momentalnie przemienia się w słodycz, na zmianę z zapachem tytoniu i czymś delikatnie alkoholowym - wspomniana whisky chociaż mnie ten zapach bardziej przypomina aromat kiedy przykładałem nos do balona z fermentującym winem który osobiście lubię. Zauważyłem że gdy zażyjemy Pocztyliona "na drugą nóżkę" to na pierwszym planie bardziej wyczuwalny jest zapach alkoholu który dopiero później zamienia się w wanilie. Po wysmarkaniu możemy raczyć się przez długi czas wspomnianą wanilią, na prawdę nie wiem jak to się dzieje że tyle czasu jest wyczuwalna ( polecam powtórzyć zabieg na świeżym powietrzu - doznania są dużo większe ).
Według mnie Bernard stworzył dzieło które zaskarbi serca wielu tabaczarzy i gorąco zachęcam do spróbowania, a jeśli ktoś myśli o pierwszym schmalcerze w swoim życiu i nie chce się zawieść to koniecznie wybierzcie Postilliona.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- Słodycz wanilii
- Bardzo dobry tytoń
- Alkoholowa nuta
- Długo utrzymujący się aromat
- Unikat
- Bardzo dobry tytoń
- Alkoholowa nuta
- Długo utrzymujący się aromat
- Unikat
Minusy Tabaki
...które nie wpływają na ocenę:
- Turlające się tabaczane kuleczki ( rzadko )
- Gdy spłynie to można poczuć Szatana.
- Turlające się tabaczane kuleczki ( rzadko )
- Gdy spłynie to można poczuć Szatana.
T
W bawarskim sadzie
Ocena ogólna
3.9
Ocena smaku
4.0
Ocena opakowania
3.5
Tabaka Postillion od bernarda jest przede wszystkim dość rzadko spotykanym produktem. Potwierdza to nie tylko opis jaki dostałem od sprzedawcy, ale też fakt, że jestem pierwszym jej recenzentem.
W założeniu, tabaka miała być schmalzlerem o smaku wanilii i whiskey. Ile z tego jest? Niewiele. W pierwszych chwilach, po pierwszym wciągnięciu - nie czujemy z tego praktycznie nic. Wszystko tłumi silny, tajemniczy, słodki aromat, który przywodzi na myśl owoce. Nie jest to jednak jedynie charakterystyczna dla schmalzlerów śliwka. Osobiście kojarzy mi się to raczej z dojrzałym, soczystym i kwaskowym jabłkiem. Bardzo silnie kojarzy się też z Klostermischung - bernardowskim schmalzlerem o smaku rumu (z tym wyjątkiem, że w Postillion nie czuć rumu).
Po krótkim czasie, byłem w stanie sobie wmówić, że czuje tam nuty prawdziwej, świeżej laski wanilii. Whiskey nie czuć w ogóle. A na ciężki tytoń schmalzlera - trzeba chwilę poczekać - na początku jest tłumiony przez inne aromaty, które jednak szybko znikają i pozostawiają nas samych z tym starym, ciężkim czekoladowym aromatem schmalzlera. Jednak, jest on mimo wszystko bardzo delikatny. Dlaczego? Otóż Postillion, to tak na prawdę halb-schmalzler - czyli ogniwo pośrednie między snuffem a schmalzlerem. Jest dużo lżejszy od "Prawdziwego Staro-bawarskiego Schmalzlera", a wnioskuje to po tym, że wypełnia całe opakowanie bernarda (Aecht Bayerischer Schmalzler wypełnia połowę opakowania). Związek ze schmalzlerami widać wyraźnie w grubo mielonej strukturze tabaki i w jej czarnym jak szatan kolorze.
Zostaje opakowanie, które zdobi przepiękny obrazek. Nie muszę go opisywać, bo zdjęcie zamieszczone jest powyżej. Natomiast co do konstrukcji tabakier bernarda mam spore obiekcje - plastik jest bardzo kruchy i często się łamie.
Odciągać od niej może stosunkowo wyższa cena, wprowadzona ze względu na rzadkość tabaki. W smaku jest jednak dobra - łagodna i słodka. Chyba warto spróbować ;)
W założeniu, tabaka miała być schmalzlerem o smaku wanilii i whiskey. Ile z tego jest? Niewiele. W pierwszych chwilach, po pierwszym wciągnięciu - nie czujemy z tego praktycznie nic. Wszystko tłumi silny, tajemniczy, słodki aromat, który przywodzi na myśl owoce. Nie jest to jednak jedynie charakterystyczna dla schmalzlerów śliwka. Osobiście kojarzy mi się to raczej z dojrzałym, soczystym i kwaskowym jabłkiem. Bardzo silnie kojarzy się też z Klostermischung - bernardowskim schmalzlerem o smaku rumu (z tym wyjątkiem, że w Postillion nie czuć rumu).
Po krótkim czasie, byłem w stanie sobie wmówić, że czuje tam nuty prawdziwej, świeżej laski wanilii. Whiskey nie czuć w ogóle. A na ciężki tytoń schmalzlera - trzeba chwilę poczekać - na początku jest tłumiony przez inne aromaty, które jednak szybko znikają i pozostawiają nas samych z tym starym, ciężkim czekoladowym aromatem schmalzlera. Jednak, jest on mimo wszystko bardzo delikatny. Dlaczego? Otóż Postillion, to tak na prawdę halb-schmalzler - czyli ogniwo pośrednie między snuffem a schmalzlerem. Jest dużo lżejszy od "Prawdziwego Staro-bawarskiego Schmalzlera", a wnioskuje to po tym, że wypełnia całe opakowanie bernarda (Aecht Bayerischer Schmalzler wypełnia połowę opakowania). Związek ze schmalzlerami widać wyraźnie w grubo mielonej strukturze tabaki i w jej czarnym jak szatan kolorze.
Zostaje opakowanie, które zdobi przepiękny obrazek. Nie muszę go opisywać, bo zdjęcie zamieszczone jest powyżej. Natomiast co do konstrukcji tabakier bernarda mam spore obiekcje - plastik jest bardzo kruchy i często się łamie.
Odciągać od niej może stosunkowo wyższa cena, wprowadzona ze względu na rzadkość tabaki. W smaku jest jednak dobra - łagodna i słodka. Chyba warto spróbować ;)
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- Ciekawe połączenie, owocowe nuty,
- Czuć wanilię,
- Ładne opakowanie,
- Wysoki poziom,
- Rzadki okaz.
- Czuć wanilię,
- Ładne opakowanie,
- Wysoki poziom,
- Rzadki okaz.
Minusy Tabaki
- Nie zgodna z sugerowanym smakiem,
- Strasznie kwaśny i słodki aromat owoców - czasami zniechęca,
- Brak skojarzenia ze smakiem whiskey,
- Strasznie kwaśny i słodki aromat owoców - czasami zniechęca,
- Brak skojarzenia ze smakiem whiskey,
F