Szczegóły recenzji
4.7 6 0.5Księstwo Perlesreuter
Ocena ogólna
4.8
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
4.0
Schmalzlery to tabaki specyficzne, w świecie tabaki tworzą odrębną krainę. Krainę, którą chcę odkrywać i poznawać od kiedy po raz pierwszy w niej zawitałem. Perlesreuter jest moją kolejną wyprawą w krainę schmalzlerów po wyrobach Bernarda, dzięki której przekonałem się, jak różnorodne mogą być schmalzlery.
Perlesreuter Schmalzler zapakowany jest w papierowo-foliową torebkę. Przypomina trochę małe opakowanie kawy, jednak nie jest hermetycznie zamknięte, brzegi torebki są po prostu założone i przyklejone taśmą. Szkoda, gdyby nie sposób zamknięcia było by to bardzo szczelne opakowanie. Dlatego sto gram schmalzlera przesypałem do słoika, z którego napełniam bawarską, ceramiczną tabakierkę. Niektórzy uznają brak tabakiery, zwłaszcza dla takiej ilości tabaki, za wadę ale według mnie producent z rozmysłem nie sprzedaje Perlesreutera w tabakierkach. On po prostu jest przeznaczony do zażywania z tradycyjnej bawarskiej tabakiery. Ten kto kupuje Perlesreutera wie po co sięga i nie zadowoli się mniejszą ilością.
Dla tabaczarza obeznanego jedynie ze schmalzlerami Bernarda, już pierwszy rzut oka na konsystencję Perlesreutera pozwoli stwierdzić, że trafił w niepoznane jeszcze rejony krainy shcmalzlerów. Jest on bardziej suchy a rozcierany między palcami przypomina piasek. Opakowanie, ciemnobrunatny kolor i aromat kawowy mogło by wprowadzić w błąd tabacznego laika, który pomyliłby tabakę z kawą. O tym, że to tabaka nie dla żółtodziobów a dla prawdziwych koneserów, którzy z nie jednej tabakiery tabakę zażywali, możemy przekonać się gdy szczypta już wyląduje w nosie.
Perlesreuter nie oszczędza śluzówki, na początku piecze, drapie i wywołuje uczucie suchości a po jakimś czasie z nosa zaczyna kapać woda (a nie, za przeproszeniem, gluty). Na wstępie w smaku dominuje gorzka czekolada a w tle pojawia się, kojarzący mi się z końcem lata, zbożowo-słomiany zapach. Gdy suchość w nosie ustąpi wilgoci, pierwsze skrzypce zaczyna grać smak mangotes - przypomina moszcz winny, słodkie owoce po zlaniu nalewki lub mocno dojrzałe (przejrzałe) jabłka. Wiem, że może nie brzmieć to apetycznie ale moim zdaniem, jest to jeden z najciekawszych aromatów jakie znalazłem w tabakach. Aby podkreślić różnice dodam, że nie znajdziemy w tej tabace wędzonki ani typowych dla Bernarda śliweczek. Całość kompozycji przywołuje w mojej wyobraźni przełom lata i jesieni. Czas zbiorów i przygotowań do zimy. Czas, w którym owoce trafiają do słojów z nalewką albo balonów z winem.
Perlesreuter był dla mnie odkryciem w obrębie krainy schmalzlerów porównywalnym do odkrycia samej krainy. Porównania do innych tradycyjnych tabak bawarskich nasuwają się same, ale Perlesreuter się im wymyka, stanowiąc klasę samą w sobie.
Polecam Perlesreutera wszystkim miłośnikom schmalzlerów i surowych, przaśnych tabak. Nie polecam początkującym, maniakom mentolu i banalnych smaków.
Perlesreuter Schmalzler zapakowany jest w papierowo-foliową torebkę. Przypomina trochę małe opakowanie kawy, jednak nie jest hermetycznie zamknięte, brzegi torebki są po prostu założone i przyklejone taśmą. Szkoda, gdyby nie sposób zamknięcia było by to bardzo szczelne opakowanie. Dlatego sto gram schmalzlera przesypałem do słoika, z którego napełniam bawarską, ceramiczną tabakierkę. Niektórzy uznają brak tabakiery, zwłaszcza dla takiej ilości tabaki, za wadę ale według mnie producent z rozmysłem nie sprzedaje Perlesreutera w tabakierkach. On po prostu jest przeznaczony do zażywania z tradycyjnej bawarskiej tabakiery. Ten kto kupuje Perlesreutera wie po co sięga i nie zadowoli się mniejszą ilością.
Dla tabaczarza obeznanego jedynie ze schmalzlerami Bernarda, już pierwszy rzut oka na konsystencję Perlesreutera pozwoli stwierdzić, że trafił w niepoznane jeszcze rejony krainy shcmalzlerów. Jest on bardziej suchy a rozcierany między palcami przypomina piasek. Opakowanie, ciemnobrunatny kolor i aromat kawowy mogło by wprowadzić w błąd tabacznego laika, który pomyliłby tabakę z kawą. O tym, że to tabaka nie dla żółtodziobów a dla prawdziwych koneserów, którzy z nie jednej tabakiery tabakę zażywali, możemy przekonać się gdy szczypta już wyląduje w nosie.
Perlesreuter nie oszczędza śluzówki, na początku piecze, drapie i wywołuje uczucie suchości a po jakimś czasie z nosa zaczyna kapać woda (a nie, za przeproszeniem, gluty). Na wstępie w smaku dominuje gorzka czekolada a w tle pojawia się, kojarzący mi się z końcem lata, zbożowo-słomiany zapach. Gdy suchość w nosie ustąpi wilgoci, pierwsze skrzypce zaczyna grać smak mangotes - przypomina moszcz winny, słodkie owoce po zlaniu nalewki lub mocno dojrzałe (przejrzałe) jabłka. Wiem, że może nie brzmieć to apetycznie ale moim zdaniem, jest to jeden z najciekawszych aromatów jakie znalazłem w tabakach. Aby podkreślić różnice dodam, że nie znajdziemy w tej tabace wędzonki ani typowych dla Bernarda śliweczek. Całość kompozycji przywołuje w mojej wyobraźni przełom lata i jesieni. Czas zbiorów i przygotowań do zimy. Czas, w którym owoce trafiają do słojów z nalewką albo balonów z winem.
Perlesreuter był dla mnie odkryciem w obrębie krainy schmalzlerów porównywalnym do odkrycia samej krainy. Porównania do innych tradycyjnych tabak bawarskich nasuwają się same, ale Perlesreuter się im wymyka, stanowiąc klasę samą w sobie.
Polecam Perlesreutera wszystkim miłośnikom schmalzlerów i surowych, przaśnych tabak. Nie polecam początkującym, maniakom mentolu i banalnych smaków.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
+ wspaniały smak mangotes
+ duże i ładne opakowanie
+ klasa sama w sobie
+ duże i ładne opakowanie
+ klasa sama w sobie
Minusy Tabaki
- nie dla amatorów
- bezlitosny dla śluzówki
- bezlitosny dla śluzówki
A
Komentarze
3 rezultat(y) - wyświetlane 1 - 3
Sortowanie
Already have an account? Log in now or Create an account
Lipiec 12, 2013
Świetna recenzja...rozmarzyłem się przy niej... poczułem ten zbożowo-słomiany zapach i znalazłem się w słonecznej krainie pomyślnych zbiorów...
P
przemko1969
Lipiec 16, 2013
Recenzja świetnie oddaje klimat tej tabaki. Brawo!
P
pablo
Lipiec 17, 2013
Dziękuję za przychylne komentarze. W recenzjach staram się jak najlepiej zawrzeć wszystko co odnajduję w tabace. W tym przypadku suchy opis, bez skojarzeń jest po prostu niemożliwy. Tak, Perlesreuter ma swój niepowtarzalny klimat.
A
alaundo
3 rezultat(y) - wyświetlane 1 - 3