- Tabaki
- Tabaki
- Poschl Tabak GmbH & Co. KG
- Perlesreuter Schmalzler
Perlesreuter Schmalzler
HotInformacje o tabace
Producent
Pöschl Tabak GmbH & Co. KG
Parametry tabaki
Smak tabaki
tytoń
Waga tabaki
100 g.
Opakowanie
papierowe
Pöschl Tabak GmbH & Co. KG
Perlesreuter Schmalzler
Recenzje użytkowników
6 reviews
Ocena ogólna
4.7
Ocena smaku
4.8(6)
Ocena opakowania
4.0(6)
Already have an account? Log in now or Create an account
Księstwo Perlesreuter
Ocena ogólna
4.8
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
4.0
Schmalzlery to tabaki specyficzne, w świecie tabaki tworzą odrębną krainę. Krainę, którą chcę odkrywać i poznawać od kiedy po raz pierwszy w niej zawitałem. Perlesreuter jest moją kolejną wyprawą w krainę schmalzlerów po wyrobach Bernarda, dzięki której przekonałem się, jak różnorodne mogą być schmalzlery.
Perlesreuter Schmalzler zapakowany jest w papierowo-foliową torebkę. Przypomina trochę małe opakowanie kawy, jednak nie jest hermetycznie zamknięte, brzegi torebki są po prostu założone i przyklejone taśmą. Szkoda, gdyby nie sposób zamknięcia było by to bardzo szczelne opakowanie. Dlatego sto gram schmalzlera przesypałem do słoika, z którego napełniam bawarską, ceramiczną tabakierkę. Niektórzy uznają brak tabakiery, zwłaszcza dla takiej ilości tabaki, za wadę ale według mnie producent z rozmysłem nie sprzedaje Perlesreutera w tabakierkach. On po prostu jest przeznaczony do zażywania z tradycyjnej bawarskiej tabakiery. Ten kto kupuje Perlesreutera wie po co sięga i nie zadowoli się mniejszą ilością.
Dla tabaczarza obeznanego jedynie ze schmalzlerami Bernarda, już pierwszy rzut oka na konsystencję Perlesreutera pozwoli stwierdzić, że trafił w niepoznane jeszcze rejony krainy shcmalzlerów. Jest on bardziej suchy a rozcierany między palcami przypomina piasek. Opakowanie, ciemnobrunatny kolor i aromat kawowy mogło by wprowadzić w błąd tabacznego laika, który pomyliłby tabakę z kawą. O tym, że to tabaka nie dla żółtodziobów a dla prawdziwych koneserów, którzy z nie jednej tabakiery tabakę zażywali, możemy przekonać się gdy szczypta już wyląduje w nosie.
Perlesreuter nie oszczędza śluzówki, na początku piecze, drapie i wywołuje uczucie suchości a po jakimś czasie z nosa zaczyna kapać woda (a nie, za przeproszeniem, gluty). Na wstępie w smaku dominuje gorzka czekolada a w tle pojawia się, kojarzący mi się z końcem lata, zbożowo-słomiany zapach. Gdy suchość w nosie ustąpi wilgoci, pierwsze skrzypce zaczyna grać smak mangotes - przypomina moszcz winny, słodkie owoce po zlaniu nalewki lub mocno dojrzałe (przejrzałe) jabłka. Wiem, że może nie brzmieć to apetycznie ale moim zdaniem, jest to jeden z najciekawszych aromatów jakie znalazłem w tabakach. Aby podkreślić różnice dodam, że nie znajdziemy w tej tabace wędzonki ani typowych dla Bernarda śliweczek. Całość kompozycji przywołuje w mojej wyobraźni przełom lata i jesieni. Czas zbiorów i przygotowań do zimy. Czas, w którym owoce trafiają do słojów z nalewką albo balonów z winem.
Perlesreuter był dla mnie odkryciem w obrębie krainy schmalzlerów porównywalnym do odkrycia samej krainy. Porównania do innych tradycyjnych tabak bawarskich nasuwają się same, ale Perlesreuter się im wymyka, stanowiąc klasę samą w sobie.
Polecam Perlesreutera wszystkim miłośnikom schmalzlerów i surowych, przaśnych tabak. Nie polecam początkującym, maniakom mentolu i banalnych smaków.
Perlesreuter Schmalzler zapakowany jest w papierowo-foliową torebkę. Przypomina trochę małe opakowanie kawy, jednak nie jest hermetycznie zamknięte, brzegi torebki są po prostu założone i przyklejone taśmą. Szkoda, gdyby nie sposób zamknięcia było by to bardzo szczelne opakowanie. Dlatego sto gram schmalzlera przesypałem do słoika, z którego napełniam bawarską, ceramiczną tabakierkę. Niektórzy uznają brak tabakiery, zwłaszcza dla takiej ilości tabaki, za wadę ale według mnie producent z rozmysłem nie sprzedaje Perlesreutera w tabakierkach. On po prostu jest przeznaczony do zażywania z tradycyjnej bawarskiej tabakiery. Ten kto kupuje Perlesreutera wie po co sięga i nie zadowoli się mniejszą ilością.
Dla tabaczarza obeznanego jedynie ze schmalzlerami Bernarda, już pierwszy rzut oka na konsystencję Perlesreutera pozwoli stwierdzić, że trafił w niepoznane jeszcze rejony krainy shcmalzlerów. Jest on bardziej suchy a rozcierany między palcami przypomina piasek. Opakowanie, ciemnobrunatny kolor i aromat kawowy mogło by wprowadzić w błąd tabacznego laika, który pomyliłby tabakę z kawą. O tym, że to tabaka nie dla żółtodziobów a dla prawdziwych koneserów, którzy z nie jednej tabakiery tabakę zażywali, możemy przekonać się gdy szczypta już wyląduje w nosie.
Perlesreuter nie oszczędza śluzówki, na początku piecze, drapie i wywołuje uczucie suchości a po jakimś czasie z nosa zaczyna kapać woda (a nie, za przeproszeniem, gluty). Na wstępie w smaku dominuje gorzka czekolada a w tle pojawia się, kojarzący mi się z końcem lata, zbożowo-słomiany zapach. Gdy suchość w nosie ustąpi wilgoci, pierwsze skrzypce zaczyna grać smak mangotes - przypomina moszcz winny, słodkie owoce po zlaniu nalewki lub mocno dojrzałe (przejrzałe) jabłka. Wiem, że może nie brzmieć to apetycznie ale moim zdaniem, jest to jeden z najciekawszych aromatów jakie znalazłem w tabakach. Aby podkreślić różnice dodam, że nie znajdziemy w tej tabace wędzonki ani typowych dla Bernarda śliweczek. Całość kompozycji przywołuje w mojej wyobraźni przełom lata i jesieni. Czas zbiorów i przygotowań do zimy. Czas, w którym owoce trafiają do słojów z nalewką albo balonów z winem.
Perlesreuter był dla mnie odkryciem w obrębie krainy schmalzlerów porównywalnym do odkrycia samej krainy. Porównania do innych tradycyjnych tabak bawarskich nasuwają się same, ale Perlesreuter się im wymyka, stanowiąc klasę samą w sobie.
Polecam Perlesreutera wszystkim miłośnikom schmalzlerów i surowych, przaśnych tabak. Nie polecam początkującym, maniakom mentolu i banalnych smaków.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
+ wspaniały smak mangotes
+ duże i ładne opakowanie
+ klasa sama w sobie
+ duże i ładne opakowanie
+ klasa sama w sobie
Minusy Tabaki
- nie dla amatorów
- bezlitosny dla śluzówki
- bezlitosny dla śluzówki
A
Perlesreuter Schmalzler
Ocena ogólna
4.9
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
4.5
Genialny. Grubo zmielony, kwaśny, nieźle szczypiący w nos, o przyciężkawym aromacie schmalzler. Po Aechcie i Brasilu wydał mi się dość toporny, w pewnym momencie nawet mało interesujący, ale w ciągu kilku tygodni codziennego kosztowania przekonałem się do niego całkowicie, ba jest to jeden z moich ulubionych "smalcowych". Czuć w nim jakiś mocny i ciężki ferment, który z czasem ustępuję pewnej wariacji czekoladowo-śliwkowej. Powtarzam, genialny, a opakowanie niby mało praktyczne, ale przy dość ostrożnym obyciu nieźle trzyma szczelność no i klimat, to ono ma.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- świetna kompozycja aromatów
- prostota
- cena
- prostota
- cena
PC
Piotr Czarnik
Perła w mule
Ocena ogólna
4.8
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
4.0
Złamię trochę konwencję tradycyjnej recenzji i zacznę od tyłu, czyli od podsumowania. Mnie osobiście Perlesreuter niczym nie zaskoczył, ale mimo wszystko wystawiłem mu za smak 5. Dlaczego? Ano dlatego, że jest genialny w swojej monotonii i zwykłości :) Broń Boże nie twierdzę, że jest nudny. Czuć to, co w większości schmalzlerów. W zależności od nosa mogą to być śliwki, czekolada, kawa i masa innych cudów na patyku. W tym przypadku, nawet moje ciężko doświadczane nozdrza(po niezliczonej ilości starć z mentolówkami) wyczuwają czekoladę. I to GORZKĄ czekoladę, co warto dodatkowo podkreślić. Poza tą czekoladową bazą są jeszcze rodzynki. Nic więcej, nic mniej. Ten skądinąd surowy smak, jest ukłonem w stronę tradycji. Na pewno aromat nie przypadnie do gustu niedzielnym tabaczarzom. Jeśli, drogi czytelniku, za Gawitha Apricota sprzedałbyś własnych rodziców, a za Red Bulla dał się pociąć tępą żyletką, to znaczy tylko tyle, że ta tabaka nie jest dla Ciebie. Sporną kwestią jest też opakowanie. Spełnia wszelkie normy estetyczne i cieszy oko. No ale jest z papieru. Nie zaliczam tego jako wady, bo zawsze istnieje opcja(konieczność?) przesypania do pustej tabakierki po innym produkcie. Wiadomo jednak nie od dziś, że zawsze znajdą się malkontenci... Jak dla mnie, ta 100g torebeczka przypomina opakowania, w jakie niekiedy pakowane są kawa lub kakao. Nie tylko w opakowaniu przejawia się te podobieństwo. Zmielenie i brunatna barwa także składają się na to, że Perlesreuter doskonale imituje kawę. Odnoszę wrażenie, iż na tle innych schmalzlerów, jakich do tej próbowałem, ten jest na swój sposób wyjątkowy. Jest mniej wilgotny i drobniej zmielony. Wśród ogólnego mułu, za jaki uważam produkty Poeschl Tabak, ten jest niewątpliwie perełką.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-tradycyjny smak
-bardzo niska cena
-bardzo niska cena
Minusy Tabaki
-nie każdemu musi przypaść do gustu torebka
B
Wykwintny Schmalzler
(Updated: Luty 15, 2012)
Ocena ogólna
4.9
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
4.5
Na początku chciałbym skierować kilka słów w stronę opisu opakowania. Często zdarza się, iż ludzie krtytkują skromne arkusze, w które zazwyczaj zapakowane są tabaki typu Schmalzler, szczególnie gdy w grę wchodzi większa ilość tych wyrobów. Uważam, że opakowania takie jak aluminiowo-papierowe torebki, czy saszetki są w tym przypadku konieczne, ponieważ nie tylko zmniejszają one koszt produktu, lecz także pomagają dłużej utrzymać jego świeżość. Takie przynajmniej są wyniki moich obserwacji. Z tego tytułu pozwoliłem sobie wystawić opakowaniu dość wysoką notę.
Jeśli chodzi o aromat, to długo zastanawiałem się jak właściwie go opisać i nie czuję się do końca przekonany co do trafności moich wniosków. Jestem wielkim zwolennikiem wspaniałych tabak typu Schmalzler i tradycyjnych, próbowałem ich wielu, co pozwoliło mi postawić Perlesreuter na jednym z czołowych miejsc mojego osobistego rankingu. Własności zapachowe możnaby określić, jak często dzieje się to przy opisie podobnych produktów, jako woń "śliwek/czekolady/kawy". Nie jest to do końca trafne porównanie, ja doszukiwałbym się raczej podobieństwa do moszczu winnego w trakcie fermentacji, bądź też nadzienia alkoholowych czekoladek, chociażby wiśniowych. Woń ta jest zarówno delikatna, jak i pozwala się odczuwać przez długi czas. Zapach tytoniu nie jest dominujący, a raczej produkty jego fermentacji występują na pierwszym planie. Można powiedzieć o tej tabace, iż jest ciężka czy tradycyjna, jednak w inny sposób niż pozostałe Schmalzlery, a szczególnie tabaki firmy Bernard. Gdy doświadczymy już wszystkich zapachów wchodzących w skład Perlesreuter nieoczekiwanie możemy zostać zaskoczeni przez woń znaną już z innej tabaki Poschl. Charakterystyczna woń jak często twierdzi się bananów, a którą jeden z użytkowników, Konserwatysta, przyrównał do miodu pitnego (bardzo podobała mi się taka interpretacja), pojawia się gdy inne substancje eteryczne już zwietrzeją, bądź nasz nos stanie się do nich nawykły.
Podsumowując jest to artykuł, który powinien zostać zbadany przez każdego miłośnika tego rodzaju produktów tabaczanych. Zdecydowanie polecam.
Jeśli chodzi o aromat, to długo zastanawiałem się jak właściwie go opisać i nie czuję się do końca przekonany co do trafności moich wniosków. Jestem wielkim zwolennikiem wspaniałych tabak typu Schmalzler i tradycyjnych, próbowałem ich wielu, co pozwoliło mi postawić Perlesreuter na jednym z czołowych miejsc mojego osobistego rankingu. Własności zapachowe możnaby określić, jak często dzieje się to przy opisie podobnych produktów, jako woń "śliwek/czekolady/kawy". Nie jest to do końca trafne porównanie, ja doszukiwałbym się raczej podobieństwa do moszczu winnego w trakcie fermentacji, bądź też nadzienia alkoholowych czekoladek, chociażby wiśniowych. Woń ta jest zarówno delikatna, jak i pozwala się odczuwać przez długi czas. Zapach tytoniu nie jest dominujący, a raczej produkty jego fermentacji występują na pierwszym planie. Można powiedzieć o tej tabace, iż jest ciężka czy tradycyjna, jednak w inny sposób niż pozostałe Schmalzlery, a szczególnie tabaki firmy Bernard. Gdy doświadczymy już wszystkich zapachów wchodzących w skład Perlesreuter nieoczekiwanie możemy zostać zaskoczeni przez woń znaną już z innej tabaki Poschl. Charakterystyczna woń jak często twierdzi się bananów, a którą jeden z użytkowników, Konserwatysta, przyrównał do miodu pitnego (bardzo podobała mi się taka interpretacja), pojawia się gdy inne substancje eteryczne już zwietrzeją, bądź nasz nos stanie się do nich nawykły.
Podsumowując jest to artykuł, który powinien zostać zbadany przez każdego miłośnika tego rodzaju produktów tabaczanych. Zdecydowanie polecam.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
Przyjemny, interesujący, długotrwały aromat.
Minusy Tabaki
Konieczność posidania bardziej trwałego opakowania.
Aromat, po odkryciu wszystkich jego składowych, może stać się przewidywalny.
Aromat, po odkryciu wszystkich jego składowych, może stać się przewidywalny.
B
Z tabakiery prapradziadka
Ocena ogólna
4.0
Ocena smaku
4.0
Ocena opakowania
4.0
Pierwsze wrażenie: piękna, złota paczuszka 0,1kg. Nie dość, że ładna, stylowa – to jeszcze dużo, a więc wymarzony początek. Próbujemy i… przenosimy się gdzieś w czasy osiemnastowiecznej Europy. Smak tej tabaki nowicjuszom postawi włosy na głowie. W najlepszym razie stwierdzą, że jest obrzydliwa, nieprzyswajalna, niedobra, za ostra, a co najgorsze bez smaku i aromatu, a to już tragedia! No i w ogóle, Ozona Orange sto razy lepsza! Otóż, tabaka ta posiada smak – tak smakuje tytoń; czysty, surowy i nie zepsuty żadnym chemicznym syropem o smaku identycznym z naturalnym. Perlesrautera należałoby natychmiast przesypać do srebrnej, austriackiej tabakiery z rokokowym grawerunkiem, odnoszę wrażenie, że dopiero z niej zażywany, smakowałby idealnie, jak przystało. Tak, ten schmalzler mógł stanowić tabakę codzienną naszych prapradziadków i nie wydaje mi się aby jego receptura uległa jakiejś znaczącej modyfikacji do dziś dnia. Kto nie lubuje się w tabakach czystych, tradycyjnych, niech nie kupuje – zawód będzie duży, natomiast konserwatystom Perlesreuter przysporzy mnóstwo pozytywnych i smakowitych doznań, stając się niechybnie pozycją obowiązkową w ich tabacznym menu.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- bardzo konserwatywny w smaku,
Minusy Tabaki
- co, dla niektórych, może być wadą,
P