- Tabaki
- Tabaki
- Gawith Hoggarth TT Ltd
- Peppermint
Peppermint
Informacje o tabace
Producent
Gawith Hoggarth
Parametry tabaki
Smak tabaki
mięta
Waga tabaki
10g
Opakowanie
plastik
GH
Recenzje użytkowników
3 reviews
Ocena ogólna
4.4
Ocena smaku
4.3(3)
Ocena opakowania
4.7(3)
Already have an account? Log in now or Create an account
Mięta z rejonów Kendal
(Updated: Luty 13, 2014)
Ocena ogólna
4.5
Ocena smaku
4.5
Ocena opakowania
4.5
Uwielbiam produkty Gawith Hoggarth (oczywiście nie wszystkie) i wcale nie będę się z tym krył. Ładne pudełeczka, a w nich, w wielu przypadkach, ukryta tajemnica, którą odkryć ma tabaczarz, niełatwe zadanie, z którym musi się zmierzyć. Bo jak inaczej nazwać aromaty takich tabak jak: Ambassador, Western Glory, M4X, Lakeland czy Mitchells Special. Doprawdy nietuzinkowe to kompozycje, zmuszające do wytężenia nie tylko zmysłu powonienia, ale także pamięci, wyobraźni. To swoista zabawa w kalambury. Tabaka podsuwa nam wskazówki, maluje obrazy swymi bukietami aromatycznymi, a my z niemałym trudem, ale i wielką przyjemnością próbujemy odkrywać wszystkie walory, nadać nazwy składnikom układanki. To w dużej mierze tabaki dla wymagających, szukających w tej używce czegoś więcej aniżeli przyjemności zażywania. To m.in. za to pokochałem produkty tej firmy. Nie zaprzeczę, GH nie uniknął kilku potknięć. Przemilczę tę kwestię. Blenderzy z Kendal stworzyli też mieszanki niby proste, ale przynoszące ogromną dawkę przyjemności tabaczarzom. Jednym z takich wyrobów jest Peppermint, i na nim chciałbym się dziś skupić.
Tabakierkę tradycyjnie oceniam na 4+. W tej materii zdania zmieniać nie zamierzam. Jedyny zgrzyt to mała nieszczelność, ale zauważyłem, że nie wpływa ona w dużym stopniu na wietrzenie zawartości. Mój egzemplarz Peppermint posiadam w brązowej wersji (bez połysku). Tabaki są również sypane w 25-gramowe plastikowe puszki, ale z nimi nie miałem nigdy styczności, więc nie oceniam.
Konsystencja: jasny odcień brązu, tabaka jest dość sucha, o dość drobnym zmieleniu, choć pyłem tego nie nazwę. Czasem spostrzegamy białe żyłki tytoniu... No to zdrowie!
Peppermint, zapewne każdy z Was domyśla się, jaki aromat w tym przypadku nam zaserwowano. Mięta pieprzowa w wydaniu z Kendal. Czy producentowi udało się odzwierciedlić ten charakterystyczny aromat? Już mogę odpowiedzieć: TAK. Mogę również dodać: to bardzo dobra, solidna tabaka. Po raz kolejny nie zawiodłem się na tej firmie. Aromat z czystym sumieniem mogę określić jako naturalny, podobnie jak w przypadku mięty pieprzowej od WoS. Na początku jest dość intensywnie. Drobne zmielenie i ostra natura aromatu mogą wycisnąć łzę. Wyraźnie wyczuwamy tę surowość, szorstkość, którymi właśnie charakteryzuje się ten rodzaj mięty. Co prawda oczekiwałem mocniejszego doznania tej specyficznej goryczy, ale w tym momencie czepiam się szczegółów. Po krótkiej chwili znienacka przychodzi lekko słodka nuta, która łagodzi cały efekt. Nitzo pisze, że wyczuwa tam dwa rodzaje mięty - zwykłej i pieprzowej. Jestem w stanie się z tym zgodzić. Zresztą podobne odczucia miałem, zażywając Wild Mint, tylko tam proporcje były jakby odwrócone. Wadą Peppermint może być trwałość aromatu. Ta chwila przyjemności mogłaby trwać ciut dłużej. Ale podobno nie można mieć wszystkiego. Całokształt należy ocenić bardzo wysoko. Naturalnie odzwierciedlony aromat, wyczuwalna nuta tytoniu (dobrego tytoniu), mocne początkowe doznania i tabakierka z klasą - wszystko to składa się w całość, tworząc produkt wart uwagi i spróbowania.
Jak już wspomniałem, GH lubuje się w produkcji tabak-zagadek. Ale tabaki mniej złożone wychodzą tej firmie również całkiem nieźle. CM, English Rose, Peppermint to przykłady właśnie takich produktów. Nie pogrążycie się w aromatycznym labiryncie, ale nuty zapachowe, choć obnażone, dostarczą równie pozytywnych emocji i doznań.
Peppermint od WoS oceniłem wysoko, bo na 4+. Gawith Hoggarth stworzył specyfik jakościowo podobny, również naturalnie oddający nutę mięty, więc nie widzę powodu, aby dać tutaj niższą notę. Warto spróbować, warto mieć. Na tym zakończę.
Tabakierkę tradycyjnie oceniam na 4+. W tej materii zdania zmieniać nie zamierzam. Jedyny zgrzyt to mała nieszczelność, ale zauważyłem, że nie wpływa ona w dużym stopniu na wietrzenie zawartości. Mój egzemplarz Peppermint posiadam w brązowej wersji (bez połysku). Tabaki są również sypane w 25-gramowe plastikowe puszki, ale z nimi nie miałem nigdy styczności, więc nie oceniam.
Konsystencja: jasny odcień brązu, tabaka jest dość sucha, o dość drobnym zmieleniu, choć pyłem tego nie nazwę. Czasem spostrzegamy białe żyłki tytoniu... No to zdrowie!
Peppermint, zapewne każdy z Was domyśla się, jaki aromat w tym przypadku nam zaserwowano. Mięta pieprzowa w wydaniu z Kendal. Czy producentowi udało się odzwierciedlić ten charakterystyczny aromat? Już mogę odpowiedzieć: TAK. Mogę również dodać: to bardzo dobra, solidna tabaka. Po raz kolejny nie zawiodłem się na tej firmie. Aromat z czystym sumieniem mogę określić jako naturalny, podobnie jak w przypadku mięty pieprzowej od WoS. Na początku jest dość intensywnie. Drobne zmielenie i ostra natura aromatu mogą wycisnąć łzę. Wyraźnie wyczuwamy tę surowość, szorstkość, którymi właśnie charakteryzuje się ten rodzaj mięty. Co prawda oczekiwałem mocniejszego doznania tej specyficznej goryczy, ale w tym momencie czepiam się szczegółów. Po krótkiej chwili znienacka przychodzi lekko słodka nuta, która łagodzi cały efekt. Nitzo pisze, że wyczuwa tam dwa rodzaje mięty - zwykłej i pieprzowej. Jestem w stanie się z tym zgodzić. Zresztą podobne odczucia miałem, zażywając Wild Mint, tylko tam proporcje były jakby odwrócone. Wadą Peppermint może być trwałość aromatu. Ta chwila przyjemności mogłaby trwać ciut dłużej. Ale podobno nie można mieć wszystkiego. Całokształt należy ocenić bardzo wysoko. Naturalnie odzwierciedlony aromat, wyczuwalna nuta tytoniu (dobrego tytoniu), mocne początkowe doznania i tabakierka z klasą - wszystko to składa się w całość, tworząc produkt wart uwagi i spróbowania.
Jak już wspomniałem, GH lubuje się w produkcji tabak-zagadek. Ale tabaki mniej złożone wychodzą tej firmie również całkiem nieźle. CM, English Rose, Peppermint to przykłady właśnie takich produktów. Nie pogrążycie się w aromatycznym labiryncie, ale nuty zapachowe, choć obnażone, dostarczą równie pozytywnych emocji i doznań.
Peppermint od WoS oceniłem wysoko, bo na 4+. Gawith Hoggarth stworzył specyfik jakościowo podobny, również naturalnie oddający nutę mięty, więc nie widzę powodu, aby dać tutaj niższą notę. Warto spróbować, warto mieć. Na tym zakończę.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- Dobrze odwzorowany aromat mięty
- Tytoń
- Tabakierka
- Jedna z lepszych "miętówek"
- Tytoń
- Tabakierka
- Jedna z lepszych "miętówek"
Minusy Tabaki
- Trwałość aromatu
P
Miętowo i ostro, ale nie pieprznie.
Ocena ogólna
4.5
Ocena smaku
4.5
Ocena opakowania
4.5
Postanowiłem ,że zrobię sobie chwilę przerwy w wigilijnych przygotowaniach i w ramach relaksu opiszę jakąś tabakę. Wybór padł na GH Peppermint, bo musiał odświeżyć nos- do czego ta tabaka znakomicie się nadaje oraz dlatego ,że zażywam ją już od jakiegoś czasu i dobrze ją poznałem. Start z tabakami Gawitha Hoggartha w moim przypadku nie był zbyt przyjemny, zacząłem od GH Cynamon i GH Strawberry. O ile ta pierwsza okazała się przeciętniakiem, słabym przeciętniakiem, to ta druga skutecznie zniechęciła mnie do tabak GH. Ale na szczęście się przemogłem i zasmakowałem w tabakach tej znanej angielskiej firmy, Gawith Hoggarth produkuje wyroby tytoniowe od 1854 r. Ich siedziba mieści się w Kendal, podobnie jak firmy Samuel Gawith. Historia powstania GH wiąże się z rodziną Gawithów, nie potrafię sobie wyobrazić dzisiejszego świata tabaczanego, gdyby Samuel Gawith senior nie zainteresował się kiedyś przemysłem tytoniowym i nie zapoczątkował rodzinnego biznesu, który obrodził w tak wiele świetnych firm.
Tabakierka ,którą trzymam w dłoni jest typowa dla tabak GH, plastykowe otwieralne pudełeczko wyglądem przypominające Loewen Prise'a. Różnicą jest złoty i błyszczący lakier jakim pokryte są tabakiery GH (Lowen też kiedyś miał lustrzaną warstwę). Ta warstwa lusterka jest bardzo funkcjonalna, spełnia swoją rolę, z łatwością można się przejrzeć czy nie jest się ubrudzonym. Tył pudełeczka podobnie jak zatyczka nie są już lakierowane, zrobione są z ciemno brązowego plastiku. Na tabakierze umieszczona jest żółto-biała papierowa etykieta, na części żółtej znajduje się nazwa tabaki, nazwa firmy oraz dumny napis Kendal Snuff. Część biała pokryta jest ostrzeżeniem o szkodliwości, z tyłu tabakierki mam naklejkę z danymi CiTu. Tabakierka jest bardzo ładna, podoba mi się ,że łatwo można ją otworzyć, jednak nie jest do końca funkcjonalna, wyroby GH z reguły są drobno mielone i suche, a otwór dozujący tabakierki jest dość duży, chwila nieuwagi i na naszej dłoni ląduje całkiem spory kopczyk.
Peppermint jest drobno mielona, sucha, barwy jasnego brązu, proszek lekko pachnie tytoniem. Polecam zażywanie poprzez wysypanie małego kopczyka na dłoń i dozowanie do nosa szczyptami.
Mięta pieprzowa jest najostrzejszą odmianą mięty, właśnie z niej uzyskuje się olejek mentolowy. Jej aromat zawarty jest np. w gumach do żucia, które odbieramy jako mocne, szczypiące. A jaka jest mięta pieprzowa w GH Peppermint? Dość łagodna, zwłaszcza w porównaniu do WoSa Peppermint, jednak niech was nie zwiedzie pozorna łagodność aromatu, po chwili potrafi pokazać swój pazur i poszczypać w nos. Aromat jest bardzo naturalny, odświeżający, nawet można powiedzieć uspokajający. Aromat trwa w naszym nosie przez kilka sekund, potem przez krótką chwilę możemy nacieszyć się aromatem tytoniowym, przygłuszonym jednak przez słodką miętę, tak jakby producenci zawarli w tej tabace 2 gatunki mięty, zarówno miętę spearmint jak i peppermint.
Z pewnością jest to dobra tabaczna pozycja na lato, zwłaszcza dla osób znudzonych mentolem, oczekujących odświeżenia, ale narzekających na hektolitry łez i chłód w nosie. Polecam.
Tabakierka ,którą trzymam w dłoni jest typowa dla tabak GH, plastykowe otwieralne pudełeczko wyglądem przypominające Loewen Prise'a. Różnicą jest złoty i błyszczący lakier jakim pokryte są tabakiery GH (Lowen też kiedyś miał lustrzaną warstwę). Ta warstwa lusterka jest bardzo funkcjonalna, spełnia swoją rolę, z łatwością można się przejrzeć czy nie jest się ubrudzonym. Tył pudełeczka podobnie jak zatyczka nie są już lakierowane, zrobione są z ciemno brązowego plastiku. Na tabakierze umieszczona jest żółto-biała papierowa etykieta, na części żółtej znajduje się nazwa tabaki, nazwa firmy oraz dumny napis Kendal Snuff. Część biała pokryta jest ostrzeżeniem o szkodliwości, z tyłu tabakierki mam naklejkę z danymi CiTu. Tabakierka jest bardzo ładna, podoba mi się ,że łatwo można ją otworzyć, jednak nie jest do końca funkcjonalna, wyroby GH z reguły są drobno mielone i suche, a otwór dozujący tabakierki jest dość duży, chwila nieuwagi i na naszej dłoni ląduje całkiem spory kopczyk.
Peppermint jest drobno mielona, sucha, barwy jasnego brązu, proszek lekko pachnie tytoniem. Polecam zażywanie poprzez wysypanie małego kopczyka na dłoń i dozowanie do nosa szczyptami.
Mięta pieprzowa jest najostrzejszą odmianą mięty, właśnie z niej uzyskuje się olejek mentolowy. Jej aromat zawarty jest np. w gumach do żucia, które odbieramy jako mocne, szczypiące. A jaka jest mięta pieprzowa w GH Peppermint? Dość łagodna, zwłaszcza w porównaniu do WoSa Peppermint, jednak niech was nie zwiedzie pozorna łagodność aromatu, po chwili potrafi pokazać swój pazur i poszczypać w nos. Aromat jest bardzo naturalny, odświeżający, nawet można powiedzieć uspokajający. Aromat trwa w naszym nosie przez kilka sekund, potem przez krótką chwilę możemy nacieszyć się aromatem tytoniowym, przygłuszonym jednak przez słodką miętę, tak jakby producenci zawarli w tej tabace 2 gatunki mięty, zarówno miętę spearmint jak i peppermint.
Z pewnością jest to dobra tabaczna pozycja na lato, zwłaszcza dla osób znudzonych mentolem, oczekujących odświeżenia, ale narzekających na hektolitry łez i chłód w nosie. Polecam.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-Naturalny aromat
-Równowaga pomiędzy aromatem a mocą
-Słodka nuta mięty i tytoń
-Tabakierka...
-Równowaga pomiędzy aromatem a mocą
-Słodka nuta mięty i tytoń
-Tabakierka...
Minusy Tabaki
-... której trochę brakuje do funkcjonalności
N
Angielski pacjent
(Updated: Kwiecień 01, 2011)
Ocena ogólna
4.2
Ocena smaku
4.0
Ocena opakowania
5.0
Okołomedykowe wariacje z pierwszoplanową rolą mięty pieprzowej. Za tę kreację Oscar się może i nie należy ale solidna nominacja jak najbardziej. Reżyserzy dobrego smaku z Kendal, tym razem, od pierwszej chwili dają nam do zrozumienia, z jakiego rodzaju produkcją mamy do czynienia. Z pudełka bije wyraźny i ostry zapach mięty. Właśnie - mięty, ale jakiej? Gatunków mięty jest na tym świecie tyle, ile określeń na śnieg mają Eskimosi (albo i więcej): peppermint (mięta pieprzowa), green mint (zwana też "amerykańską", nie wiedzieć dlaczego - bo akurat tam nie występuje), spearmint, ice mint (lodowa), mięta aquatica (o posmaku cytrynowym), i mnóstwo, mnóstwo innych. Do czego zmierzam - konia z rzędem temu, kto potrafi w zrozumiały sposób opisać różnicę pomiędzy spearmintem, a peppermintem lub między CM (Camphor Menthol) i tradycyjnym "medykiem"; oczywiście, to absolutnie różne smaki, tylko jak do cholery uchwycić tę różnicę na piśmie, w recenzji. Jak opisać to, co nos oddzieli w ciemno, bez trudu? Ze śniegiem problemu nie będzie, dodamy kilka dookreślających przymiotników: "zbity", "puszysty", "lepki"; i już jesteśmy równie mądrzy, co rdzenni mieszkańcy terenów arktycznych… Kufa! - jak mówił klon Jeża Jerzego. Ujmę to tak: hoggarthowy Peppermint, to połączenie zielonej gumy Orbit z miętową pastą Colgate. Przypuszczam, że producenci tego smaku umarliby ze śmiechu, słysząc ten opis, ale jak stwierdziłem wcześniej - poetycko, to ja mogę o śniegu. Nieco to lżejszy gatunkowo smak, niż medyk, nieco mniej palący, co ja osobiście odczuwam jako minus, gdyż lubię gdy tabaka wypala jęzor i wyciska oczy z orbit (nomen omen), ale nadrabia soczystością i słodyczą. Bardzo dobra tabaka - nie idealna, ale nie co dzień jest niedziela.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- dobry smak,
- dobra jakość,
- dobra jakość,
Minusy Tabaki
- mogłaby być odrobinę mocniejsza,
P