- Tabaki
- Tabaki
- Fribourg & Treyer
- Morlaix
Morlaix
Informacje o tabace
Producent
Fribourg & Treyer
Parametry tabaki
Smak tabaki
geranium
Waga tabaki
25g
Opakowanie
metalowe
Fribourg & Treyer
Morlaix
Recenzje użytkowników
2 reviews
Ocena ogólna
4.0
Ocena smaku
4.0(2)
Ocena opakowania
4.0(2)
Already have an account? Log in now or Create an account
Nivea Creme
Ocena ogólna
3.0
Ocena smaku
3.0
Ocena opakowania
3.0
Oj, cosik się panom z Fribourg & Treyer zatkały nosy (no, może jedna dziurka). Tym razem utrafili w nuty niebezpiecznie zbliżone do zapachu kremu Nivea. Morlaix nieco odbiega od moich wyobrażeń i oczekiwań, dotyczących produktów F&T. Nie jest tabaką ani wykwintną, ani jakoś specjalnie skomplikowaną – a do luksusu przyzwyczaiły mnie te wszystkie Stare Parisy i Święte Dominga. Nie uderza w, jakże przeze mnie lubiane, nuty konserwatywno-ludowe. Nie oszałamia barokowym rozmachem, nie intryguje surowością schmalzlerów i kendali. To tylko (i zarazem „aż”) prosta i oczywista kwiatówka, która z powodzeniem mogłaby wyjść spod ręki McChrystal’sa (Violet) lub w serii Trzej Muszkieterowie CiTu (Atos). Blisko jej do WoSowego Wallflowera: fiołek, lawenda, jakieś tam kozieradki, jakieś kocimiętki, macierzanki, etc. Jakością nie odbiega od pozostałych produktów firmy, a że poprzeczkę panowie zawiesili sobie bardzo wysoko, to i nawet średnio udana tabaka jest smaczna. Tytoń jest brązowy, drobno zmielony, suchy. Molraix najlepsza na świecie nie jest, ale w TOP 25 zobaczyłbym ją chętnie. Polecam.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- nawet, nawet,
Minusy Tabaki
- może być,
P
Koszmar recenzenta- marzenie tabaczarza.
Ocena ogólna
5.0
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
5.0
Fribourg & Treyer czyli bardzo stara angielska firma skupiająca się głównie na tabace, niestety firma upadła, ale na szczęście przepisy wykupił WoS i zrobił z nich użytek. Piszę na szczęście, gdyż wszystkie F&T jakich dane mi było spróbować były obłędnie fenomenalne. Można oczywiście kręcić nosem na ich specyficzne aromaty, ale nie można powiedzieć złego słowa o jakości tych produktów. W Polsce są niestety mało popularne, to pewnie zasługa dość wysokiej ceny jaką trzeba wyłożyć na puszkę tej tabaki- 18 zł za 28 gram (1 oz), więc większość boi się wziąć coś takiego na spróbowanie, bo za tę cenę ma dwie inne świetne tabaki. Ale mówię od razu- nie bójcie się spróbować F&T, jakością was na pewno nie zawiodą, a aromat to już rzecz gustu. Te tabaki to święte Gralle tabaczarstwa, wystarczy spojrzeć jak cenione są na zachodzie, tam ludzi stać na kupowanie na próbę, dostępne jest wiele gatunków tabak i dlatego tym bardziej nobilitujące dla tabaki są dobre oceny na zachodnich portalach.
Dzisiaj przychodzi mi zrecenzować właśnie jedną z tabak marki F&T. Przy czym muszę dodać ,że jest to jedna z trudniejszych recenzji jakie napisałem w historii mojego tabaczenia. Otóż dlatego, że niewiele jest źródeł opisujących aromat tej tabaki, są zwykle lakoniczne, a samemu trudno wyłuskać poszczególne aromaty w tak świetnie dopracowanej tabace. Morlaix leży w Bretanii- regionie ,który od wieków wojuje z Francją o szeroko rozumiane wolności, w historii zdarzały się również wystąpienia zbrojne. Esencji tego konfliktu nie zrozumie się bez wiedz o tym jak Francja jest i była podzielona, jak różnorodna. Co ma Morlaix wspólnego z aromatem? Nie udało mi się niestety znaleźć żadnych źródeł. Taka ciekawostka: Moralix to miasto partnerskie miast Chełm i Mielec.
Jeżeli ktoś słyszał o tabakach F&T to z pewnością kojarzy też opakowanie, jest to jedno z najładniejszych opakowań tabaczanych jakie widziałem. Trwała, mocna, lakierowana puszka ,której nadano kształt walca. Przypomina to trochę opakowania z wapna/witamin ,które rozpuszcza się w wodzie. Na białym lakierze puszki znajduje się historyczny napis mówiący o królach, producentach tabaki i diukach, zapisany w kilku różnych czcionkach. Poniżej ostrzeżenie, które "zlewa się" z wyżej wymienionym napisem. Na wieczku jest etykieta informująca o nazwie tabaki, oraz o miejscu produkcji- młyny WoS. Opakowanie nie dość, że jest piękne to jeszcze jest całkiem funkcjonalne i utrzymuje wilgotność tabaki. Ma jednak jedną wadę- kiedy tabaki jest już mało trudno jest się do niej dobrać do dna puszki, wtedy najlepiej przesypać resztki tabaki do puszeczki po WoSie lub nawet do "mydelniczki" Kryształa.
Proszek jest średnio mielony, jak na "Angliki" to nawet grubo, odrobinę drobniej niż Poeschle. Do tego jest wilgotny, mocno wilgotny. Uwagę zwraca barwa tabaki- jest szlachetnie brunatna, znalazłem informację ,że Morlaix jest mieszanką dwóch tytoni, w uproszczeniu ciemnego i jasnego, oba gatunki tytoniu pochodzą z Zimbabwe. Proszek w puszce pachnie dość mocno- jest to mydlano-tytoniowy, gorzki i twardy zapach. W każdym razie powąchanie tabaki w puszce powoduje orzeźwienie, otrzeźwienie i pobudzenie. Można rano wąchać zamiast pić kawę :).
Najtrudniejsza część najtrudniejszej recenzji- aromat. Na top25snuff podane jest ,że aromatem tej tabaki jest geranium, kompletnie go nie wyczułem. Doczytałem się porównań do kwiatów regionu Alpes-Maritimes i tu by się zgadzało bo wyczuwam dość wyraźnie fiołki, ożywcze ale dość mydlane fiołki, całkiem smacznie w kompozycji z tytoniem. Tytoń w tej tabace jest bliski arcydziełu, pięknie komponuje się z innymi aromatami i jest świetnie wyczuwalny. Do tego jak wspominałem jest dobrej jakości. Tytoń ma bardzo szlachetny gorzkawy smak. To takie preludium do posmaku drewna, skóry itd. To jeszcze nie ten smak ,ale już jest blisko. Dzięki czemu ta tabaka jest uniwersalniejsza, a przy tym równie smaczna. Kolejnym dodatkiem aromatycznym jest drzewo sandałowe, nie jest nigdzie wymienione, ale jestem na 75% pewien ,że tam jest, rozmydla nam ten przyciężkawy tytoń i razem z fiołkiem tworzy lekki aromat w kontraście do aromatu tytoniu. Chwila może jednak to geranium tam gdzieś jest? Nie, zdawało mi się, to tylko tytoń przybrał bardziej dębowy aromat, coś jak w whisky. Aromat tej tabaki jest dość długotrwały, jest dość słaba jeśli chodzi o ilość nikotyny. Jest za to bardzo poliaromatyczna i dzięki konsystencji biorę dość duże szczypty, należy wspomnieć, że pomimo dużych szczypt nie kafluje nosa. To przykład tabaki tradycyjnej, mocno perfumowanej, ale nie trącącej sztucznością, mimo pozornego ciężaru gatunkowego i ciemnego tytoniu, zwiastującego "twardy, męski" aromat jest zaskakująco lekka, wręcz odświeżająca. Ta lekka, na prawdę lekka mydlaność nadaje jej charakteru, oj potrafi to mydełko szczypnąć w nos, potrafi.
Bardzo dobra tabaka, jednak chyba bardziej dla ludzi ,którzy próbowali już innych F&T. Nowicjuszom polecam F&T Macouba lub F&T Princes, są jednak lżejsze.
Dzisiaj przychodzi mi zrecenzować właśnie jedną z tabak marki F&T. Przy czym muszę dodać ,że jest to jedna z trudniejszych recenzji jakie napisałem w historii mojego tabaczenia. Otóż dlatego, że niewiele jest źródeł opisujących aromat tej tabaki, są zwykle lakoniczne, a samemu trudno wyłuskać poszczególne aromaty w tak świetnie dopracowanej tabace. Morlaix leży w Bretanii- regionie ,który od wieków wojuje z Francją o szeroko rozumiane wolności, w historii zdarzały się również wystąpienia zbrojne. Esencji tego konfliktu nie zrozumie się bez wiedz o tym jak Francja jest i była podzielona, jak różnorodna. Co ma Morlaix wspólnego z aromatem? Nie udało mi się niestety znaleźć żadnych źródeł. Taka ciekawostka: Moralix to miasto partnerskie miast Chełm i Mielec.
Jeżeli ktoś słyszał o tabakach F&T to z pewnością kojarzy też opakowanie, jest to jedno z najładniejszych opakowań tabaczanych jakie widziałem. Trwała, mocna, lakierowana puszka ,której nadano kształt walca. Przypomina to trochę opakowania z wapna/witamin ,które rozpuszcza się w wodzie. Na białym lakierze puszki znajduje się historyczny napis mówiący o królach, producentach tabaki i diukach, zapisany w kilku różnych czcionkach. Poniżej ostrzeżenie, które "zlewa się" z wyżej wymienionym napisem. Na wieczku jest etykieta informująca o nazwie tabaki, oraz o miejscu produkcji- młyny WoS. Opakowanie nie dość, że jest piękne to jeszcze jest całkiem funkcjonalne i utrzymuje wilgotność tabaki. Ma jednak jedną wadę- kiedy tabaki jest już mało trudno jest się do niej dobrać do dna puszki, wtedy najlepiej przesypać resztki tabaki do puszeczki po WoSie lub nawet do "mydelniczki" Kryształa.
Proszek jest średnio mielony, jak na "Angliki" to nawet grubo, odrobinę drobniej niż Poeschle. Do tego jest wilgotny, mocno wilgotny. Uwagę zwraca barwa tabaki- jest szlachetnie brunatna, znalazłem informację ,że Morlaix jest mieszanką dwóch tytoni, w uproszczeniu ciemnego i jasnego, oba gatunki tytoniu pochodzą z Zimbabwe. Proszek w puszce pachnie dość mocno- jest to mydlano-tytoniowy, gorzki i twardy zapach. W każdym razie powąchanie tabaki w puszce powoduje orzeźwienie, otrzeźwienie i pobudzenie. Można rano wąchać zamiast pić kawę :).
Najtrudniejsza część najtrudniejszej recenzji- aromat. Na top25snuff podane jest ,że aromatem tej tabaki jest geranium, kompletnie go nie wyczułem. Doczytałem się porównań do kwiatów regionu Alpes-Maritimes i tu by się zgadzało bo wyczuwam dość wyraźnie fiołki, ożywcze ale dość mydlane fiołki, całkiem smacznie w kompozycji z tytoniem. Tytoń w tej tabace jest bliski arcydziełu, pięknie komponuje się z innymi aromatami i jest świetnie wyczuwalny. Do tego jak wspominałem jest dobrej jakości. Tytoń ma bardzo szlachetny gorzkawy smak. To takie preludium do posmaku drewna, skóry itd. To jeszcze nie ten smak ,ale już jest blisko. Dzięki czemu ta tabaka jest uniwersalniejsza, a przy tym równie smaczna. Kolejnym dodatkiem aromatycznym jest drzewo sandałowe, nie jest nigdzie wymienione, ale jestem na 75% pewien ,że tam jest, rozmydla nam ten przyciężkawy tytoń i razem z fiołkiem tworzy lekki aromat w kontraście do aromatu tytoniu. Chwila może jednak to geranium tam gdzieś jest? Nie, zdawało mi się, to tylko tytoń przybrał bardziej dębowy aromat, coś jak w whisky. Aromat tej tabaki jest dość długotrwały, jest dość słaba jeśli chodzi o ilość nikotyny. Jest za to bardzo poliaromatyczna i dzięki konsystencji biorę dość duże szczypty, należy wspomnieć, że pomimo dużych szczypt nie kafluje nosa. To przykład tabaki tradycyjnej, mocno perfumowanej, ale nie trącącej sztucznością, mimo pozornego ciężaru gatunkowego i ciemnego tytoniu, zwiastującego "twardy, męski" aromat jest zaskakująco lekka, wręcz odświeżająca. Ta lekka, na prawdę lekka mydlaność nadaje jej charakteru, oj potrafi to mydełko szczypnąć w nos, potrafi.
Bardzo dobra tabaka, jednak chyba bardziej dla ludzi ,którzy próbowali już innych F&T. Nowicjuszom polecam F&T Macouba lub F&T Princes, są jednak lżejsze.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-Tradycyjność
-Stosunek ceny do jakości
-TABAKIERKA
-Genialna konsystencja
-Mieszanka tytoni- świetny aromat
-Fiołek i drzewo sandałowe
-Stosunek ceny do jakości
-TABAKIERKA
-Genialna konsystencja
-Mieszanka tytoni- świetny aromat
-Fiołek i drzewo sandałowe
N