- Tabaki
- Tabaki
- Molens de Kralingse
- Mississippi
Mississippi
Informacje o tabace
Producent
Molens de Kralingse
Parametry tabaki
Smak tabaki
lukrecja, arcydzięgiel, róża, czarny bez
Waga tabaki
12,5 g, 100 g
Opakowanie
plastikowe
Molens de Kralingse
Mississippi
Recenzje użytkowników
1 review
Ocena ogólna
4.8
Ocena smaku
5.0(1)
Ocena opakowania
4.0(1)
Already have an account? Log in now or Create an account
Kot w Worku, a jednak, nie taki Czort straszny jak go...obsmarowywują.
Ocena ogólna
4.8
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
4.0
Witam Wszystkich, nie wiem jak to się stało, że pierwszą recenzją jaką tu napiszę będzie akurat ta tabaka. Tym bardziej, że biorąc pod uwagę idee top listy, chciałem jak najwięcej tabak poznać aby jednak móc sklasyfikować, jednym słowem czy aby napewno jedna lepsza od drugiej. Tyle w temacie wstępu przejdę do samej tabaki.
Chcąc dopełnić do pełnej ustalonej wcześniej sumy, w wszystkim znanym internetowym sklepie u "Ducha Snuffa", wpadła mi w oko molensowa tabakiera, mississippi 12,5g i latikia 25g , mało tego myśląc, że to sam Tangaza usypuje tabakiery, chciałem aby dorzucił połowe latiki...hehe okazuje się, że molens tnąc koszty nie ma po prostu mniejszych tabakier, ok więc niechaj będzie kupie tego przysłowiowego rzecznego "kota w worku". Na zamówienie wyglądałem, niczym rozbitek lądu, w końcu dotarło-szybkie otwarcie jeszcze w samochodzie, w pierwszej kolejności pod nozdrza trafia molens i tu...szok?! what f... is that ok to, że tną koszty rozumiem, stąd pudełko do połowy, ale co to za pudełko? Etykieta wykonana chyba w paint-cie, jakość wydruku, chyba na kasie fiskalnej drukowane. Otwieram zawleczkę, shit strasznie lekko chodzi, patrze do środka, a tam u wylotu kratka, niczym kanalik burzowy. Dobra sypnijmy uuuu... kolejne zdziwko...co to jest tosz to niczym kruszywo, coś co było bardzo drobne jest skulane i oblepione wiórkami, od razu myśl,że ta kratka jest, po to aby grubsze wióry się nie wydostały. Jednym słowem ciężko określić to zmieleniem, bardziej rozdrobnieniem.
Zapach kupki, delikatny, jakby aromacik ziół i trawy, dobra one kozie dead, lecim z koksem...w pierwszej chwili delikatnie przypiekło, po czym nastąpiło zatrzymanie czasoprzestrzeni, słodki aromat rozlał się moich nozdrzach, coś na kształt zapachu otwieranej paczki dobrej marki papierosów, przypominający tytoń fajkowy Sweet Killarney Petersona. Słodko, wonnie... błogo. Nie sądziłem, że po obcowaniu tak krótko z nią zapragnę napisać recenzję, może to przez to, że tak mnie rozczarowując - oczarowała.
Podsumowując, może i konsystencja jest surowa, w końcu mielona przez żarna wiatraka, może i opakowanie nie jest szczytem marketingowej reklamy, nie mówiąc o funkcjonalności, ale zaiste ma ona taki potencjał, że nie jednego szmalc-boya odciągnie na spotkanie ze swoim rzecznym bukietem aromatów. Podniosę ją do miana Wenus z Milo, jednakże obciosana siekierą krzemienną.
Chcąc dopełnić do pełnej ustalonej wcześniej sumy, w wszystkim znanym internetowym sklepie u "Ducha Snuffa", wpadła mi w oko molensowa tabakiera, mississippi 12,5g i latikia 25g , mało tego myśląc, że to sam Tangaza usypuje tabakiery, chciałem aby dorzucił połowe latiki...hehe okazuje się, że molens tnąc koszty nie ma po prostu mniejszych tabakier, ok więc niechaj będzie kupie tego przysłowiowego rzecznego "kota w worku". Na zamówienie wyglądałem, niczym rozbitek lądu, w końcu dotarło-szybkie otwarcie jeszcze w samochodzie, w pierwszej kolejności pod nozdrza trafia molens i tu...szok?! what f... is that ok to, że tną koszty rozumiem, stąd pudełko do połowy, ale co to za pudełko? Etykieta wykonana chyba w paint-cie, jakość wydruku, chyba na kasie fiskalnej drukowane. Otwieram zawleczkę, shit strasznie lekko chodzi, patrze do środka, a tam u wylotu kratka, niczym kanalik burzowy. Dobra sypnijmy uuuu... kolejne zdziwko...co to jest tosz to niczym kruszywo, coś co było bardzo drobne jest skulane i oblepione wiórkami, od razu myśl,że ta kratka jest, po to aby grubsze wióry się nie wydostały. Jednym słowem ciężko określić to zmieleniem, bardziej rozdrobnieniem.
Zapach kupki, delikatny, jakby aromacik ziół i trawy, dobra one kozie dead, lecim z koksem...w pierwszej chwili delikatnie przypiekło, po czym nastąpiło zatrzymanie czasoprzestrzeni, słodki aromat rozlał się moich nozdrzach, coś na kształt zapachu otwieranej paczki dobrej marki papierosów, przypominający tytoń fajkowy Sweet Killarney Petersona. Słodko, wonnie... błogo. Nie sądziłem, że po obcowaniu tak krótko z nią zapragnę napisać recenzję, może to przez to, że tak mnie rozczarowując - oczarowała.
Podsumowując, może i konsystencja jest surowa, w końcu mielona przez żarna wiatraka, może i opakowanie nie jest szczytem marketingowej reklamy, nie mówiąc o funkcjonalności, ale zaiste ma ona taki potencjał, że nie jednego szmalc-boya odciągnie na spotkanie ze swoim rzecznym bukietem aromatów. Podniosę ją do miana Wenus z Milo, jednakże obciosana siekierą krzemienną.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- smak, aromat... tytoniowa ambrozja
- Tradycja w tle
- cena
- Tradycja w tle
- cena
Minusy Tabaki
- opakowanie (mało mobilne, co dla mnie stanowi minus)
- potrafi podrażnić
- mimo tradycji, wolałbym mocniejsze zmielenie
- potrafi podrażnić
- mimo tradycji, wolałbym mocniejsze zmielenie
L