Mint
Informacje o tabace
Producent
Paul Gotard
Parametry tabaki
Waga tabaki
10g.
Opakowanie
plastikowe
Mocna miętówka od Paula Gotarda.
Recenzje użytkowników
2 reviews
Ocena ogólna
4.0
Ocena smaku
4.0(2)
Ocena opakowania
4.0(2)
Already have an account? Log in now or Create an account
Burley i Virginia w miętowej zalewie
(Updated: Luty 12, 2014)
Ocena ogólna
4.0
Ocena smaku
4.0
Ocena opakowania
4.0
Paul Gotard, tabaki, po których nie wiem, czego się tak naprawdę spodziewać. Każdy zakup to mała nutka niepewności. Limitowane edycje czy chociażby Medicated 1790 podniosły w moim odczuciu poprzeczkę niezwykle wysoko. Na kilku produktach już zdążyłem się zawieść, inne zasmakowały, ale nie wracam do nich zbyt często. Będąc w trafice, ujrzałem Mint, oczy od razu zaświeciły się z radości, a nozdrza delikatnie rozchyliły:) Żadnej mięty nie przepuszczę, więc bez zastanowienia zakupiłem tę jedną tabakę... inne Gotardy będą musiały poczekać...
Tabakierka - standard, z tym że w tym przypadku mam mały problem z suwakiem, bowiem jest niemiłosiernie luźny. Tak więc ten egzemplarz skazany jest na domowy byt, bez wycieczek w kieszeni czy torbie. Generalnie jednak tabakierki Gotarda są dość szczelne (choć moim zdaniem nie do końca), estetyczne, a sama "przesuwajka" to dość ciekawe rozwiązanie.
Konsystencja całkiem przyjemna. Mamy okazję obcować z jasnobrązowym, dość drobno mielonym proszkiem. Wilgotność - średnia. W moim egzemplarzu od czasu do czasu zdarzają się dość twarde grudki, które muszę rozgniatać palcami przed zażyciem.
Rzecz o aromacie... Nie będę owijał w bawełnę. Mięta w Gotardowskim wydaniu jest całkiem przyjemna i całkiem mocna. Potrafi w jednej chwili orzeźwić, całkiem przyjemnie uszczypnąć i zakręcić w nosie. Kolega Jelcyn ma rację, aromat mięty jest ciekawy... ale nie do końca naturalny. Pod względem oddania natury danego aromatu wolę np. WoSy. Ale te z kolei nie grzeszą trwałością nut zapachowych. Tak więc wniosek jest jeden - najwidoczniej nie można mieć wszystkiego. W tabace Mint zawarto także jakieś inne akcenty... są to jakieś bliżej przeze mnie niesklasyfikowane zioła, które w pewnym momencie łamią aromat mięty. Poza tym całość jest lekko słodkawa, szczególnie wyczuwamy to, gdy moc traci na sile. Poza tym mieszanka tytoni jaką zastosowano jest całkiem smaczna i nieźle współgra z aromatem.
Reasumując, tabaka niezwykle przyjemna w odbiorze, aczkolwiek czegoś tu zabrakło, by można było uznać ją za produkt wybitny, a takowych już kilka poznałem. Poza tym, zażywałem już aromaty miętowe, które bardziej oddawały ten specyficzny zapach i smak. Średniak? To stwierdzenie byłoby krzywdzące. Moim zdaniem to solidna tabaka do zażywania od czasu do czasu, kiedy mamy ochotę na szczyptę orzeźwienia. Nie stała się moją ulubioną miętówką, ale będę do niej wracał z miłą chęcią. Kompozycja warta zakupu i spróbowania. Myślę, że naciągana 4 będzie sprawiedliwym werdyktem.
Tabakierka - standard, z tym że w tym przypadku mam mały problem z suwakiem, bowiem jest niemiłosiernie luźny. Tak więc ten egzemplarz skazany jest na domowy byt, bez wycieczek w kieszeni czy torbie. Generalnie jednak tabakierki Gotarda są dość szczelne (choć moim zdaniem nie do końca), estetyczne, a sama "przesuwajka" to dość ciekawe rozwiązanie.
Konsystencja całkiem przyjemna. Mamy okazję obcować z jasnobrązowym, dość drobno mielonym proszkiem. Wilgotność - średnia. W moim egzemplarzu od czasu do czasu zdarzają się dość twarde grudki, które muszę rozgniatać palcami przed zażyciem.
Rzecz o aromacie... Nie będę owijał w bawełnę. Mięta w Gotardowskim wydaniu jest całkiem przyjemna i całkiem mocna. Potrafi w jednej chwili orzeźwić, całkiem przyjemnie uszczypnąć i zakręcić w nosie. Kolega Jelcyn ma rację, aromat mięty jest ciekawy... ale nie do końca naturalny. Pod względem oddania natury danego aromatu wolę np. WoSy. Ale te z kolei nie grzeszą trwałością nut zapachowych. Tak więc wniosek jest jeden - najwidoczniej nie można mieć wszystkiego. W tabace Mint zawarto także jakieś inne akcenty... są to jakieś bliżej przeze mnie niesklasyfikowane zioła, które w pewnym momencie łamią aromat mięty. Poza tym całość jest lekko słodkawa, szczególnie wyczuwamy to, gdy moc traci na sile. Poza tym mieszanka tytoni jaką zastosowano jest całkiem smaczna i nieźle współgra z aromatem.
Reasumując, tabaka niezwykle przyjemna w odbiorze, aczkolwiek czegoś tu zabrakło, by można było uznać ją za produkt wybitny, a takowych już kilka poznałem. Poza tym, zażywałem już aromaty miętowe, które bardziej oddawały ten specyficzny zapach i smak. Średniak? To stwierdzenie byłoby krzywdzące. Moim zdaniem to solidna tabaka do zażywania od czasu do czasu, kiedy mamy ochotę na szczyptę orzeźwienia. Nie stała się moją ulubioną miętówką, ale będę do niej wracał z miłą chęcią. Kompozycja warta zakupu i spróbowania. Myślę, że naciągana 4 będzie sprawiedliwym werdyktem.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- Zapewnia niezłe orzeźwienie
- Przyjemny aromat
- Zmielenie
- Przyjemny aromat
- Zmielenie
Minusy Tabaki
- Nie do końca udało się odzwierciedlić aromat mięty
- Tabakierka nie zapewnia 100% szczelności
- Tabakierka nie zapewnia 100% szczelności
P
Paul Gotard Mint
(Updated: Marzec 15, 2011)
Ocena ogólna
4.0
Ocena smaku
4.0
Ocena opakowania
4.0
Paul Gotard Mint to jedna z wielu tabak, które dostałem w paczce degustacyjnej od Synchro. Ilość próbek do degustacji jest tak przytłaczająca, iż chcąc ogarnąć ten ogrom, postanowiłem napisać recenzje wszystkich Pauli w jednakowy sposób. Myślę, że w ten sposób ułatwię Wam porównywanie i wybranie najbardziej interesujących okazów z oferty tej firmy.
Tabakiera: Standardowa, „radfordowska” tabakiera, z przesuwanym dozownikiem z boku. Moim zdaniem tabakiery tego typu są całkiem poręczne i wygodne w użyciu. Jest co prawda trochę problemów z dozowaniem (trójkątny otwór jest jak na mój gust za duży), ale spokojnie czwóreczkę mogę wystawić;
Kolor: jasny brąz;
Zmielenie: powyżej średniego, ale jeszcze nie pył, jednolite;
Wilgotność: powyżej średniej;
Ilość nikotyny: średnia;
Aromat: Pierwszą myślą, która pojawiła się w mojej głowie, po zobaczeniu tej tabaki brzmiała: „Po jaką cholerę robić dwie miętowe tabaki, wszak Paul Gotard ma już w swojej ofercie Peppermint.” Dopiero po zażyciu zrozumiałem co tak na prawdę trzymam w ręku. Powiem tak, fani Magneta Spearmint będą wielce zadowoleni, mamy tu bowiem do czynienia z podobnym poziomem mocy. Zaraz po zażyciu atakuje nas niezwykle intensywna, wyciskająca łzy mięta, która momentalnie zamienia wnętrze nosa w zamarznięte piekło. Tak, ta tabaka doskonale orzeźwia – można by jej używać w charakterze soli trzeźwiących. Co jednak najważniejsze to to, że moc nie dominuje nad aromatem. Kiedy minie już pierwszy szok możemy cieszyć się długotrwałym aromatem (co prawda nieco mniej naturalnym niż w przypadku Peppermint, ale też przyjemnym);
Podsumowanie: Bardzo mocna, miętowa tabaka, aromatem przypominająca Magneta Spearmint, ale pozbawiona jego suchości i pylistości. Każdego postawi na nogi. Nie należy jej jednak nadużywać, gdyż może wtedy być nieco nieprzyjemna dla śluzówki.
Tabakiera: Standardowa, „radfordowska” tabakiera, z przesuwanym dozownikiem z boku. Moim zdaniem tabakiery tego typu są całkiem poręczne i wygodne w użyciu. Jest co prawda trochę problemów z dozowaniem (trójkątny otwór jest jak na mój gust za duży), ale spokojnie czwóreczkę mogę wystawić;
Kolor: jasny brąz;
Zmielenie: powyżej średniego, ale jeszcze nie pył, jednolite;
Wilgotność: powyżej średniej;
Ilość nikotyny: średnia;
Aromat: Pierwszą myślą, która pojawiła się w mojej głowie, po zobaczeniu tej tabaki brzmiała: „Po jaką cholerę robić dwie miętowe tabaki, wszak Paul Gotard ma już w swojej ofercie Peppermint.” Dopiero po zażyciu zrozumiałem co tak na prawdę trzymam w ręku. Powiem tak, fani Magneta Spearmint będą wielce zadowoleni, mamy tu bowiem do czynienia z podobnym poziomem mocy. Zaraz po zażyciu atakuje nas niezwykle intensywna, wyciskająca łzy mięta, która momentalnie zamienia wnętrze nosa w zamarznięte piekło. Tak, ta tabaka doskonale orzeźwia – można by jej używać w charakterze soli trzeźwiących. Co jednak najważniejsze to to, że moc nie dominuje nad aromatem. Kiedy minie już pierwszy szok możemy cieszyć się długotrwałym aromatem (co prawda nieco mniej naturalnym niż w przypadku Peppermint, ale też przyjemnym);
Podsumowanie: Bardzo mocna, miętowa tabaka, aromatem przypominająca Magneta Spearmint, ale pozbawiona jego suchości i pylistości. Każdego postawi na nogi. Nie należy jej jednak nadużywać, gdyż może wtedy być nieco nieprzyjemna dla śluzówki.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- bardzo mocny aromat
- doskonale orzeźwia
- doskonale oczyszcza nos
- doskonale orzeźwia
- doskonale oczyszcza nos
Minusy Tabaki
- potrafi nieźle wymęczyć śluzówkę nosa
- aromat mięty nie jest do końca naturalny
- aromat mięty nie jest do końca naturalny
J