- Tabaki
- Tabaki
- Paul Gotard Snuff
- Medicated 1790
Medicated 1790
Informacje o tabace
Producent
Paul Gotard
Parametry tabaki
Smak tabaki
mentol
Waga tabaki
10g
Opakowanie
plastikowe
Paul Gotard
Medicated 1790
Recenzje użytkowników
10 reviews
Ocena ogólna
4.3
Ocena smaku
4.5(10)
Ocena opakowania
3.6(10)
Already have an account? Log in now or Create an account
MEDICATED 1790
Ocena ogólna
4.9
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
4.5
Do tej pory kosztowałem wielu tabak mentolowych, ale w tym produkcie coś mnie zafascynowało. Kupiłem ją całkowicie przypadkiem, ponieważ miałem ochotę upolować coś od Samuela Gawitha. Idąc Floriańską spostrzegłem malutkie okienko, za którym krył się sklepik z wyrobami tytoniowymi. Moja narzeczona stwierdziła, że nie dostanę tam tabaki (w tym miejscu przewraca oczami), a mimo to coś mnie podkusiło aby podejść i zapytać. Okazało się, że mają tam tylko podstawkę Poschla, oraz dwie inne tabaki, mianowicie Gangesa i Paula Gotarda Medicated 1790. Pomyślałem "wszystkie te Poschle mam, na Gangesa nie mam ochoty." Kiedy już odchodziłem od okienka coś mnie tknęło, żeby wrócić po Medyka. Zdecydowanie uważam, że był to bardzo dobry zakup. Brałem tę tabakę ostatni raz wieki temu i za dobrze nie pamiętałem jej aromatu. Tabaka firmy francuskiej, cechuje się średnim zmieleniem o bardzo ciemnym odcieniu brązu i bardzo przyzwoitym tytoniem. Niektórzy twierdzą, tak jak moja Karolina, że gdzieś w tle wyczuwalny jest cytrus. Ja osobiście go nie czuję. Za to czuć intensywny aromat tytoniu, wymieszany z niebanalnym mentolem. Gdzieś tam w tle czai się eukaliptus, ale niezbyt wyraźnie. Uważam, że Paul Gotard Medicated 1790 jest jedną z lepszych tabak mentolowych, jakie w życiu brałem. Co kryje się za nazwą, a dokładnie datą? Tego chyba nikt dokładnie nie wie, z wyjątkiem samego producenta. Może chodzi o jakieś wydarzenie, które miało miejsce w tym roku, mianowicie nadanie Żydom praw obywatelskich przez francuską Konstytuantę, a może pierwsze obchody Święta Federacji, a może zniesienie dziedzicznego szlachectwa przez Konstytuantę... Nie wiem, mogę tylko spekulować. Pasuje powiedzieć teraz coś na temat tabakierki. Bardzo mi się ona spodobała, ponieważ uwielbiam tabakierki z zasuweczkami z boku. Nie przyczepiłbym się do niej absolutnie pod żadnym względem, pomijając beznadziejną naklejkę, która w ogóle nie przykuwa naszej uwagi. A na tej tabace powinna się znajdować naklejka, która dosłownie każe nam zakupić tę tabakę. Podsumowując, jest to tabaka wyjątkowa i zasługuje u mnie na ocenę 5. Tabakierka dostaje 4.5, dlatego, że moim zdaniem ta taka w pełni zasługuje na to, aby znaleźć się w 25 tego serwisu. Może tak się kiedyś stanie, mam taką skrytą nadzieję. Jest to produkt dla koneserów oraz tzw, początkujących snufferów. Nabyłem tę tabakę w akrylowej tabakierce o wadze 10 gram za 6.50zł. Ode mnie to tyle, dziękuję, pozdrawiam. Zachęcam do kupna, Wasze zdrowie, Snuff!
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- Idealnie zbalansowany smak
- Dobry tytoń
- Nie tylko do odtykania nosa lecz także do delektowania się aromatem
- Jedna z lepszych mentolówek
- Dobry tytoń
- Nie tylko do odtykania nosa lecz także do delektowania się aromatem
- Jedna z lepszych mentolówek
Minusy Tabaki
- Poza naklejką, absolutny brak
B
Zawiodłem się.
(Updated: Styczeń 25, 2012)
Ocena ogólna
2.1
Ocena smaku
2.5
Ocena opakowania
0.5
Zainspirowany wysoką pozycją tej tabaki, udałem się do pobliskiego sklepu w celu jej nabycia. Nie było to specjalnie trudne, cena 6,70pln też mnie miło zaskoczyła, zwłaszcza że dostaje za nią 10g tabaki.
Usiadłem sobie więc w fotelu, przygotowałem ziarenka kawy, by mój węch nie był postronny.Zaczynamy.
Oglądam opakowanie. Nic nowego, widziałem je już X razy w produktach PG. W porównaniu do opakowania po Radfordzie(do którego jest bardzo podobne)wygląda fatalnie. Słabe wykonanie, obrazek na nim budzi we mnie myśl, że Gotardowski grafik działa w Paintcie i ma nie więcej niż 15 lat. No trudno, wygląd ponoć nie jest najważniejszy.
Tak czy siak, trzymając się zasady "to co w środku jest najważniejsze" otworzyłem owe opakowanie i tutaj spotkała mnie miła niespodzianka.
Miast chemicznej chmury, która uderzała we mnie wielokrotnie po kosztowaniu tabak niektórych producentów (pozdrawiam panie Chapman)i słabego aromatu ze strony innych wytwórców, tu doświadczyłem uczucia wręcz cudownego. Delikatny mentol i eukaliptus,ahh (a siłę mógłbym dopisać jeszcze co nieco o cytrusach, ale tutaj trzeba się już bardziej wwąchać, zwłaszcza jak miało się do czynienia z Packard'sem).
Niuch w stronę ziarenek kawy i działam dalej. Szczypta ląduje na mojej dłoni i tu już widzę pierwszy minusik - zmielenie. Standard w stylu PG, pył to co prawda nie jest, ale w tym przypadku daleki jestem do zachwytu takiego jak w przypadku mego ulubionego Poeschlowskiego zmielenia. No ale ok, wciągamy. I tu spory zawód.
Aromat mówił co innego, smak co innego. Może za wiele wymagałem? Tak czy siak nie tak wyobrażałem sobie ten smak. Jako wielki fan wszelakiej maści miętówek i mentolówek śmiem rzec, iż PG i tym razem się nie popisał. Mentol naprawdę średni, gorszy moim zdaniem od tego w Gletscher Prise, nie czuć jego pełni, co prawda zostawia po sobie całkiem przyjemne uczucie w nosie, ale smakuje naprawdę przeciętnie. Śmiem twierdzić, iż przy dłuższym posiadaniu tejże tabaki jest jeszcze gorzej. Jakości tytoniu też mam wiele do zarzucenia, co prawda nie wyczuwam w nim jakieś stęchlizny czy czegoś w tym stylu, ale nijak się ma do topowych produktów typu Packard's czy Andechs.
Zażyłem jeszcze dwa razy, za każdym razem w nosie pozostawało naprawdę miłe uczucie, ale sam smak tabaki był co najwyżej przeciętny. Szkoda, bo liczyłem na więcej, a tak to będzie to kolejny produkt, przy którym postawię krzyżyk i uznam za zaliczony.
Usiadłem sobie więc w fotelu, przygotowałem ziarenka kawy, by mój węch nie był postronny.Zaczynamy.
Oglądam opakowanie. Nic nowego, widziałem je już X razy w produktach PG. W porównaniu do opakowania po Radfordzie(do którego jest bardzo podobne)wygląda fatalnie. Słabe wykonanie, obrazek na nim budzi we mnie myśl, że Gotardowski grafik działa w Paintcie i ma nie więcej niż 15 lat. No trudno, wygląd ponoć nie jest najważniejszy.
Tak czy siak, trzymając się zasady "to co w środku jest najważniejsze" otworzyłem owe opakowanie i tutaj spotkała mnie miła niespodzianka.
Miast chemicznej chmury, która uderzała we mnie wielokrotnie po kosztowaniu tabak niektórych producentów (pozdrawiam panie Chapman)i słabego aromatu ze strony innych wytwórców, tu doświadczyłem uczucia wręcz cudownego. Delikatny mentol i eukaliptus,ahh (a siłę mógłbym dopisać jeszcze co nieco o cytrusach, ale tutaj trzeba się już bardziej wwąchać, zwłaszcza jak miało się do czynienia z Packard'sem).
Niuch w stronę ziarenek kawy i działam dalej. Szczypta ląduje na mojej dłoni i tu już widzę pierwszy minusik - zmielenie. Standard w stylu PG, pył to co prawda nie jest, ale w tym przypadku daleki jestem do zachwytu takiego jak w przypadku mego ulubionego Poeschlowskiego zmielenia. No ale ok, wciągamy. I tu spory zawód.
Aromat mówił co innego, smak co innego. Może za wiele wymagałem? Tak czy siak nie tak wyobrażałem sobie ten smak. Jako wielki fan wszelakiej maści miętówek i mentolówek śmiem rzec, iż PG i tym razem się nie popisał. Mentol naprawdę średni, gorszy moim zdaniem od tego w Gletscher Prise, nie czuć jego pełni, co prawda zostawia po sobie całkiem przyjemne uczucie w nosie, ale smakuje naprawdę przeciętnie. Śmiem twierdzić, iż przy dłuższym posiadaniu tejże tabaki jest jeszcze gorzej. Jakości tytoniu też mam wiele do zarzucenia, co prawda nie wyczuwam w nim jakieś stęchlizny czy czegoś w tym stylu, ale nijak się ma do topowych produktów typu Packard's czy Andechs.
Zażyłem jeszcze dwa razy, za każdym razem w nosie pozostawało naprawdę miłe uczucie, ale sam smak tabaki był co najwyżej przeciętny. Szkoda, bo liczyłem na więcej, a tak to będzie to kolejny produkt, przy którym postawię krzyżyk i uznam za zaliczony.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-naprawdę niezły aromat
-eukaliptus naprawdę wyczuwalny
-przyjemne uczucie w nosie po zarzyciu
-eukaliptus naprawdę wyczuwalny
-przyjemne uczucie w nosie po zarzyciu
Minusy Tabaki
-opakowanie (!)
-jakość tytoniu
-średniej klasy mentol
-jakość tytoniu
-średniej klasy mentol
L
Medicated 1790
(Updated: Październik 09, 2011)
Ocena ogólna
4.4
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
2.0
Paul Gotard nie jest kojarzony z tabakami mentolowymi. W produktach tej firmy, składnik ten zawsze pełnił funkcję dodatku. Wyjątek stanowi Iceberg, który to jednak nie ma zbyt wiele do zaoferowania.
Mediacated 1790 jest próbą załatania dziury w asortymencie grupy.
Wielką niewiadomą w tej tabace jest geneza jej nazwy. Przypuszczam, że nr 1790 nic nie oznacza tak jak w innych tabakach medycznych.
Tabakierka to jak zwykle akrylowe pudełko z rozsuwaną ścianą boczną. Grafika na tabakierze jak zawsze prezentuje się miernie. W XXI wieku nie imponuje mi, ani nikomu innemu, rozpikselowana grafika i mierne umiejętności projektanta. Na dodatek, po raz kolejny dostaję tabakierę ze zbyt luźno przymocowanym przesuwakiem. Dobrze, że tabakę kupiłem w trafice i sam wybrałem egzemplarz, bo zdarzały się i takie które same otwierały się przy samym podniesieniu tabakierki.
Zawartość jednak rekompensuje powyższe niedociągnięcia. Konkretnie mamy tu do czynienia z grubym zmieleniem, bardzo dużą wilgotnością i ciemno brunatną barwą. Jest to więc całkowita odwrotność innych tabak z "Medicated" w nazwie. Smak tabaki również jest ich przeciwieństwem. O ile w innych medykach, najważniejszą kwestią jest jak największe nasączenie tabaki mentolem. To w przypadku tabaki od Paula, siła mentolu należy zaliczyć do co najwyżej średnich! Jak więc jakim sposobem ta tabaka może nam pomóc w udrożnieniu nosa?
Otóż grube zmielenie robi swoje. Nos w dużo większym stopniu nie toleruje wielkich "strzępków" tytoniu niż w przypadku tabak pylistych. Ponadto tabaka delikatnie drażni śluzówkę wywołując przeczyszczenie.
Skuteczność tej tabaki wynosi niemal 100%. Raczej nie ma możliwości, aby tabaka pozostała w nosie zbyt długo.
W przypadku tej tabaki, nie można się skupiać tylko na praktycznych właściwościach. Produkt ten posiada także nieprzeciętne walory smakowe.
Zdawkowany mentol, został połączony z aromatem cytrusów. Połączenie to, wyszło w sposób genialny. Zapach tych owoców jest delikatny i nieuchwytny. Mimo to doskonale czuć ich obecność. Dopełniają one efekt orzeźwienia.
Mimo początkowego sceptycyzmu, muszę przyznać, że jest to produkt w swojej klasie wybitny. Jest to czołówka w asortymencie Paula Gotarda i wśród tabak mentolowych w ogóle.
Mediacated 1790 jest próbą załatania dziury w asortymencie grupy.
Wielką niewiadomą w tej tabace jest geneza jej nazwy. Przypuszczam, że nr 1790 nic nie oznacza tak jak w innych tabakach medycznych.
Tabakierka to jak zwykle akrylowe pudełko z rozsuwaną ścianą boczną. Grafika na tabakierze jak zawsze prezentuje się miernie. W XXI wieku nie imponuje mi, ani nikomu innemu, rozpikselowana grafika i mierne umiejętności projektanta. Na dodatek, po raz kolejny dostaję tabakierę ze zbyt luźno przymocowanym przesuwakiem. Dobrze, że tabakę kupiłem w trafice i sam wybrałem egzemplarz, bo zdarzały się i takie które same otwierały się przy samym podniesieniu tabakierki.
Zawartość jednak rekompensuje powyższe niedociągnięcia. Konkretnie mamy tu do czynienia z grubym zmieleniem, bardzo dużą wilgotnością i ciemno brunatną barwą. Jest to więc całkowita odwrotność innych tabak z "Medicated" w nazwie. Smak tabaki również jest ich przeciwieństwem. O ile w innych medykach, najważniejszą kwestią jest jak największe nasączenie tabaki mentolem. To w przypadku tabaki od Paula, siła mentolu należy zaliczyć do co najwyżej średnich! Jak więc jakim sposobem ta tabaka może nam pomóc w udrożnieniu nosa?
Otóż grube zmielenie robi swoje. Nos w dużo większym stopniu nie toleruje wielkich "strzępków" tytoniu niż w przypadku tabak pylistych. Ponadto tabaka delikatnie drażni śluzówkę wywołując przeczyszczenie.
Skuteczność tej tabaki wynosi niemal 100%. Raczej nie ma możliwości, aby tabaka pozostała w nosie zbyt długo.
W przypadku tej tabaki, nie można się skupiać tylko na praktycznych właściwościach. Produkt ten posiada także nieprzeciętne walory smakowe.
Zdawkowany mentol, został połączony z aromatem cytrusów. Połączenie to, wyszło w sposób genialny. Zapach tych owoców jest delikatny i nieuchwytny. Mimo to doskonale czuć ich obecność. Dopełniają one efekt orzeźwienia.
Mimo początkowego sceptycyzmu, muszę przyznać, że jest to produkt w swojej klasie wybitny. Jest to czołówka w asortymencie Paula Gotarda i wśród tabak mentolowych w ogóle.
Z
Pomysł...
(Updated: Grudzień 11, 2011)
Ocena ogólna
4.2
Ocena smaku
4.5
Ocena opakowania
3.0
Paul Gotard Medicated 1790... Cóż kryje się za tą nazwą ?
Tabakierka standardowa Gotardowska. Niewyróżniająca się, z praktycznym otwarciem.
Zmielenie średniawe, wilgotność umiarkowana. Tak jak większość Gotardów.
Aromat... I sprawa się komplikuje... Zażywam i... Solidna dawka odświeżającego chłodu uderza w mój nos. Ale zaraz, zaraz. Czemu ten mentol ( bo ewidentnie jest to mentol) jest taki jakby... kwaskowaty ? Czyżby kryły się za nim jakieś owoce cytrusowe ? Zapewne. Jednak ciężko je zidentyfikować. Jest tam chyba coś jeszcze... Coś w rodzaju mostu, łączącego ten aromat cytrusów z mentolem. Czym jest ? Nie wiem, i za to właśnie cenie sobie tabaki Paul Gotard. Mija czas, a nos mam nadal udrożniony i ochłodzony. A i ten kwasek nie przestaje się ze mną zabawiać. Nie ma wątpliwości. Ojciec receptury tejże tabaki wiedział - co zrobić, i jak to zrobić.
Medicated 1790 to ewidentnie wyrób godny polecenia każdemu, nawet najbardziej wybrednym osobom. Wszystko jest doskonale przemyślane i skomponowane. Uciera on nosa oklepanym aromatom. Nic ująć. Dodać zawsze można, ale w tej tabace niczego nie brakuje.
Tabakierka standardowa Gotardowska. Niewyróżniająca się, z praktycznym otwarciem.
Zmielenie średniawe, wilgotność umiarkowana. Tak jak większość Gotardów.
Aromat... I sprawa się komplikuje... Zażywam i... Solidna dawka odświeżającego chłodu uderza w mój nos. Ale zaraz, zaraz. Czemu ten mentol ( bo ewidentnie jest to mentol) jest taki jakby... kwaskowaty ? Czyżby kryły się za nim jakieś owoce cytrusowe ? Zapewne. Jednak ciężko je zidentyfikować. Jest tam chyba coś jeszcze... Coś w rodzaju mostu, łączącego ten aromat cytrusów z mentolem. Czym jest ? Nie wiem, i za to właśnie cenie sobie tabaki Paul Gotard. Mija czas, a nos mam nadal udrożniony i ochłodzony. A i ten kwasek nie przestaje się ze mną zabawiać. Nie ma wątpliwości. Ojciec receptury tejże tabaki wiedział - co zrobić, i jak to zrobić.
Medicated 1790 to ewidentnie wyrób godny polecenia każdemu, nawet najbardziej wybrednym osobom. Wszystko jest doskonale przemyślane i skomponowane. Uciera on nosa oklepanym aromatom. Nic ująć. Dodać zawsze można, ale w tej tabace niczego nie brakuje.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- Idealna równowaga aromatu
- Odświeżająca
- Nienachalna
- To "coś".
- Odświeżająca
- Nienachalna
- To "coś".
S
dr Paul Gotard
(Updated: Luty 12, 2014)
Ocena ogólna
4.4
Ocena smaku
4.5
Ocena opakowania
4.0
Hmm rok 1790, cóż ta data może oznaczać? Podobnie jak kolega Pastor zacząłem zastanawiać się nad znaczeniem nazwy tej tabaki, bo o ile Medicated jest oczywistym określeniem, to już data podana obok rodzi spekulacje i owiana jest tajemnicą. Mam nadzieję jednak, że kiedyś się dowiemy...
Przejdźmy jednak do sedna. Obcuję z tym produktem już jakiś czas. Tabaka zakupiona po Fruit Mixie i Chocolate znakomicie wpisała się w różnorodny charakter produktów Gotarda. Co więcej, ten wyrób może śmiało pretendować do miana flagowego tej firmy (zaraz obok limitowanych wersji). Lubię po nią sięgać, ale raz na jakiś czas. Powód? Ja tę tabakę traktuję jak produkt wyjątkowy, tak jakby była wyrobem limitowanym, z ograniczoną dostępnością i ilością. Druga sprawa to fakt, że lubię ją zażyć rzadziej, ponieważ wtedy czuję jej wyjątkowość, szlachetność i zadziorność zarazem. Inaczej tego nazwać nie potrafię. Po trzecie, "medyki" nie są raczej tabakami do codziennego zażywania. Poza tym to cudowna odskocznia od owocówek. Konsystencja w moim mniemaniu jest nad wyraz odpowiednia. Dość drobne zmielenie i średnia wilgotność pozwalają cieszyć się aromatem dość długo. A sam aromat to już mistrzostwo samo w sobie. Ten "medyk" nie jest już taki agresywny jak ten od Wilsona, aczkolwiek posiada wystarczające pokłady mocy i orzeźwienia. Poza tym w tym przypadku mamy do czynienia z dość wyważoną (wręcz harmonijną) mieszanką składników. Świetny mentol wespół ze szlachetnym, smacznym tytoniem nadają tabace wręcz majestatyczny charakter. Gdzieś w tle daje się wyczuć nutkę eukaliptusa. I nawet duża moc nie jest w stanie "zagłuszyć" tych aromatów. To się czuje już od samego początku.
Produkty sygnowane nazwą Paul Gotard potrafią zaskoczyć i zachwycić nawet najbardziej wybrednego miłośnika tabaki. Nie będę odosobnionym przypadkiem, jeśli napiszę, że właśnie Medicated 1790 jest produktem, który z pewnością będzie przekonywał do siebie coraz większą ilość tabaczarzy. Producenci mogą być dumni z tego wyrobu. Myślę, że więcej na jego temat pisać nie trzeba.
PS. Kiedy piszę te słowa, Medicated 1790 puka już do bram Top25. Zapowiada się ciekawe wejście. Ale niech to nikogo nie dziwi, bowiem tabaka to niezwykle ciekawa!
Przejdźmy jednak do sedna. Obcuję z tym produktem już jakiś czas. Tabaka zakupiona po Fruit Mixie i Chocolate znakomicie wpisała się w różnorodny charakter produktów Gotarda. Co więcej, ten wyrób może śmiało pretendować do miana flagowego tej firmy (zaraz obok limitowanych wersji). Lubię po nią sięgać, ale raz na jakiś czas. Powód? Ja tę tabakę traktuję jak produkt wyjątkowy, tak jakby była wyrobem limitowanym, z ograniczoną dostępnością i ilością. Druga sprawa to fakt, że lubię ją zażyć rzadziej, ponieważ wtedy czuję jej wyjątkowość, szlachetność i zadziorność zarazem. Inaczej tego nazwać nie potrafię. Po trzecie, "medyki" nie są raczej tabakami do codziennego zażywania. Poza tym to cudowna odskocznia od owocówek. Konsystencja w moim mniemaniu jest nad wyraz odpowiednia. Dość drobne zmielenie i średnia wilgotność pozwalają cieszyć się aromatem dość długo. A sam aromat to już mistrzostwo samo w sobie. Ten "medyk" nie jest już taki agresywny jak ten od Wilsona, aczkolwiek posiada wystarczające pokłady mocy i orzeźwienia. Poza tym w tym przypadku mamy do czynienia z dość wyważoną (wręcz harmonijną) mieszanką składników. Świetny mentol wespół ze szlachetnym, smacznym tytoniem nadają tabace wręcz majestatyczny charakter. Gdzieś w tle daje się wyczuć nutkę eukaliptusa. I nawet duża moc nie jest w stanie "zagłuszyć" tych aromatów. To się czuje już od samego początku.
Produkty sygnowane nazwą Paul Gotard potrafią zaskoczyć i zachwycić nawet najbardziej wybrednego miłośnika tabaki. Nie będę odosobnionym przypadkiem, jeśli napiszę, że właśnie Medicated 1790 jest produktem, który z pewnością będzie przekonywał do siebie coraz większą ilość tabaczarzy. Producenci mogą być dumni z tego wyrobu. Myślę, że więcej na jego temat pisać nie trzeba.
PS. Kiedy piszę te słowa, Medicated 1790 puka już do bram Top25. Zapowiada się ciekawe wejście. Ale niech to nikogo nie dziwi, bowiem tabaka to niezwykle ciekawa!
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- Tabaka przez duże "T"
- Wszystko w jej kompozycji wydaje się być przemyślane w każdym calu
- Z chęcią i apetytem się do niej wraca
- Megaorzeźwienie
- Poprawna tabakiera
- Wszystko w jej kompozycji wydaje się być przemyślane w każdym calu
- Z chęcią i apetytem się do niej wraca
- Megaorzeźwienie
- Poprawna tabakiera
Minusy Tabaki
- Nadruk na naklejce nie przyciąga wzroku
- Mimo wszystko nie jest produktem wybitnym
- Mimo wszystko nie jest produktem wybitnym
P