J. Rummy

Dobra tabaka Bardzo dobre połączenie rumu i wiśni.Aromat długo utrzymuje się w nosie.
Nie jest za mocna ani za słaba,tak mówiąc sam raz.Aromat jest łagodny i zbyt delikatny.Rum czuć jest wnet cały czas ale co z tego jak niema tam zbytnio wiśni.

W jednym ze swoich opisów tabak napisałem ,że J. Rummy jest jednym z najlepszych Stoków, było to pierwsze wrażenie i nie jest tak do końca, ale o tym w dalszej części. Tabaczarz Pastor ma rację ,że w nazwie może chodzić o nawiązanie do Johnnie Walkera lub Jacka Danielsa.

Tabakierka:
Ciekawa, estetyczna, szczelna - to wszystko co mogę o niej dobrego napisać. Tabakierka po prostu nie nadaje się do tego typu tabaki. Często trudno jest cokolwiek wytrząsnąć, jeszcze częściej z tabakierki wypadają grube grudy, tabaka jest wręcz stworzona by zażywać ją szczyptami, a tabakierka sugeruje zażywanie z ręki. Akrylowa tabakierka jest jednak lepszym rozwiązaniem niż aluminiowa puszka.


Konsystencja:
Znów te granulowane wiórki jak w Charlotte, nie ukrywam ,że nie odpowiada mi taka konsystencja. Miałem do czynienia z tabakami suchymi i drobno mielonymi, zażywałem też tabak afrykańskich, ale taka forma jaką mają Stok J. Rummy i Charlotte, wgl mi nie odpowiada. Trudno mi zażyć ,żeby za przeproszeniem mokre wiórki nie wypadały mi z nosa, samo zażycie jest pewnego rodzaju sztuką w tym przypadku i nie jest komfortowe.


Aromat:
Tu jest lepiej, ale też nie ma rewelacji. Proszek ten miał posiadać aromat rumowo-wiśniowy. Cóż, rum rzeczywiście jest, nawet niezły, jest to chyba jedne z lepszych odwzorowań aromatu alkoholu w tabace. Jednak moim zarzutem co do aromatu jest to ,że jest zbyt delikatny. Nie utrzymuje się też zbyt długo, a wiśni nie wyczuwam. Tabaka jest bardzo słodka, co mi odpowiada. Aromat jest też naturalny, jeśli można to powiedzieć przy tabace o tak niecodziennym bukiecie aromatycznym. Tytoniu nie czuję wcale.


Niewykorzystany potencjał. Bardzo delikatna tabaka, całkiem dobry i ciekawy aromat, ale konsystencja i tabakierka to pomyłka. Polecam wielbicielom Stoków i ciekawym alkoholowych aromatów, innym radzę zapoznać się ze Stokiem Banana, Peach czy Strawberry.
To ostatni ze Stoków ,które posiadam i w najbliższym czasie (1 rok?) raczej nie będę poszerzał kolekcji o nowe aromaty z tej serii.

Przed zażyciem tej tabaki proponuję wprowadzić się w odpowiedni nastrój. Otóż, robimy co następuje: odpalamy na DVD „Piratów” Polańskiego (opcjonalnie, mogą być „Piraci z Karaibów”), jedno oko zasłaniamy czarną przepaską, wychylamy solidną szklanicę rumu, a jeszcze lepiej grogu, a fajkę nabijamy porcją Navy Flake’a. Pozostaje nam tylko wrzasnąć „Ahoj!” i, po takim preludium, przystępujemy do tabaczenia, nucąc pod nosem: „A bosman tylko zapiął płaszcz i zaklął: Ech, do czorta! Nie daję łajbie żadnych szans…”. Czy już czujemy się prawdziwymi wilkami morskimi? Tak? To teraz czas na wiśniowo-rumową ucztę. Już sama nazwa tabaki, przywodzi na myśl alkoholowe skojarzenia: rum-my; ponadto J. Rummy brzmi nieco jak Johnnie Walker lub Jack Daniel’s. Tabaka jest bardzo mocno aromatyzowana, a smak okazuje się wyraźny i długotrwały, mocno zalatujący silnym, wysokoprocentowym alkoholem (moja żona określiła ten aromat „bimbrowym”) oraz dojrzałą, soczystą wiśnią. Harmonia doskonała! I nie jest to jakaś tandetna, fermentowana na dwutlenku siarki „wisienka w płynie”, producentom udało się uniknąć ohydnych, plastikowo-chemicznych odcieni smakowych, stworzyć kompozycję zachowującą i słodycz owocu, i zadziorność alkoholu. Zmielenie jest dosyć grube, a tytoń wilgotny, koloru ciemnobrązowego. Co prawda, nie wyrosła mi nagle drewniana noga, a na miejscu dłoni nie zalśnił stalowy hak, lecz nastrój i używki zrobiły swoje. Świat na moment stał się miejscem nieco bardziej znośnym. Na pohybel szczurom lądowym!

Bardzo dobra tabaka wiśniowo rumowa od Synchro. Smak przypomina mi smak bombonierki z rumem i wisienką w środku. Zapach bardzo intensywny długo utrzymuje się w nosie łagodny, delikatny.
Polecam bo, bo warto spróbować.