- Tabaki
- Tabaki
- Samuel Gawith
- Honey
Honey
Informacje o tabace
Producent
Samuel Gawith
Parametry tabaki
Smak tabaki
Miód
Waga tabaki
10g
Opakowanie
plastikowe
Samuel Gawith
Recenzje użytkowników
11 reviews
Ocena ogólna
4.0
Ocena smaku
3.9(11)
Ocena opakowania
4.2(11)
Already have an account? Log in now or Create an account
Ach miodu mi się zachciało....
(Updated: Grudzień 12, 2013)
Ocena ogólna
3.2
Ocena smaku
3.0
Ocena opakowania
4.0
Robiąc ostatnio zakupy w zaufanym kiosku przeglądałem jakie nowe tabaczki pojawiły się. Może rewelacji nie było , ale napotkałem coś ciekawego a dokładniej Samuel Gawith Honey.
Tabakiera:
Taka sama jak w Bernardach czyli boczny suwak który można wychwalać za swoją prostotę, natomiast na pochwałę zasługuje jakość etykiety ile razy używam tabakierę to po naklejce nie widać nawet najmniejszych śladów.
Tabaka:
Dość drobno zmielona wręcz sypka choć w porównaniu z innymi angielskimi rywalami jest odrobinkę zwilżona jak dla mnie to duży plus gdyż lepiej się takie wyroby po prostu konsumuje.
Walory smakowe:
Po pierwszej degustacji byłem zawiedziony zamiast miodku wyczułem ... popiół z odrobiną jakiegoś pyłku jednakże ten drugi ciekawy aromat był zepchnięty całkiem na drugi tor.Na całe szczęście przez przypadek zostawiłem otwarte pudełko i po ponownej degustacji zmieniłem całkiem zdanie zamiast ohydnego "popiołu" pozostał miły dla moich nozdrzy aromat.
Podsumowanie: Pomysł był dobry jednak realizacja tylko przeciętna.Można ją było zrobić znacznie lepiej, ale można było również gorzej.
Tabakiera:
Taka sama jak w Bernardach czyli boczny suwak który można wychwalać za swoją prostotę, natomiast na pochwałę zasługuje jakość etykiety ile razy używam tabakierę to po naklejce nie widać nawet najmniejszych śladów.
Tabaka:
Dość drobno zmielona wręcz sypka choć w porównaniu z innymi angielskimi rywalami jest odrobinkę zwilżona jak dla mnie to duży plus gdyż lepiej się takie wyroby po prostu konsumuje.
Walory smakowe:
Po pierwszej degustacji byłem zawiedziony zamiast miodku wyczułem ... popiół z odrobiną jakiegoś pyłku jednakże ten drugi ciekawy aromat był zepchnięty całkiem na drugi tor.Na całe szczęście przez przypadek zostawiłem otwarte pudełko i po ponownej degustacji zmieniłem całkiem zdanie zamiast ohydnego "popiołu" pozostał miły dla moich nozdrzy aromat.
Podsumowanie: Pomysł był dobry jednak realizacja tylko przeciętna.Można ją było zrobić znacznie lepiej, ale można było również gorzej.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-cena
-dostępność
-dostępność
Minusy Tabaki
-"kurz"
-nie dla każdego
-nie dla każdego
R
Miodowy niewypał
Ocena ogólna
2.3
Ocena smaku
2.0
Ocena opakowania
3.5
Ech...jak tu przeboleć stratę 6 złotych, mogły pójść na cos lepszego...Samuel Gawith Honey to smak, do którego nigdy nie wrócę. Niby faktycznie czuć tu miód, ale jest jakiś...sztuczny, nachalny i zapychający. Cóż, są gusta i guściki, ale nie znam wielu osób, którym ta tabaka się podoba, strasznie przekombinowana. No i tabakierka, praktyczna, ale taka kiczowata (mowa o nowej wersji) stoi prawie pełna, czasem dam komuś do spróbowania, za karę. Smak totalnie nie dla mnie, niestety.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-praktyczna tabakierka
Minusy Tabaki
-wszystko w sumie
M
Miodowa Utopia
(Updated: Październik 28, 2012)
Ocena ogólna
4.3
Ocena smaku
4.5
Ocena opakowania
3.5
Wyroby Samuela Gawitha są znane ze specyficznego stylu swoich aromatów. Miażdżąca większość tych produktów przypomina aromaty cukiernicze połączone a kurzowo-popiołowym zapaszkiem. Jak wygląda cukierniczy odpowiednik miodu? Nie wiem, co za tym idzie ten wyrób brytyjskiego producenta przyniósł ze sobą zagadkę i nutę niepewności.
Opakowanie standardowe - ciężki do poruszenia suwak, który wyrabia się z czasem i niebanalny kształt. Nowsze opakowania noszą na sobie wyjątkowo apetyczny dzbanek miodu.
Jeśli chodzi o wygląd, Honey różni się nieco od swoich braci, jest bardziej wilgotny. Nie jest to wilgoć na miarę Poschla, jednak produkt nie jest tak ekstremalnie sypki, jak reszta. Aromat nie jest złożony; czuć kurz i miód, w którym można dopatrywać się fenomenu. Nie jest to zapach miodu naturalny i realistyczny, a słodki i sztuczny. Zachęca do następnej szczypty, następnej, następnej, następnej...kiedy wyjdziemy z miodowej euforii, możemy dokładnie ten "miód" przeanalizować. Są to kwiaty(nie wiem, jakie) z dużą domieszką słodyczy. W połączeniu z kurzowym zapaszkiem wychodzi niebanalny i prosty w odbiorze aromat, który na długo zostaje w pamięci. Nie ma w ni wielkiej finezji, ale czego można oczekiwać po tak jednorodnym zapachu?
Poza typem pudełka, za którym nie przepadam, ta tabaka dostarcza wszystkiego, czego potrzeba do szczęścia w wolnych chwilach. Do użytku codziennego, jak i do okazyjnej degustacji - jest uniwersalna. Jej spożywanie powoduje niestety skutki uboczne; od pierwszej degustacji zacząłem ubolewać nad faktem, że miód nie pachnie jak ona.
Opakowanie standardowe - ciężki do poruszenia suwak, który wyrabia się z czasem i niebanalny kształt. Nowsze opakowania noszą na sobie wyjątkowo apetyczny dzbanek miodu.
Jeśli chodzi o wygląd, Honey różni się nieco od swoich braci, jest bardziej wilgotny. Nie jest to wilgoć na miarę Poschla, jednak produkt nie jest tak ekstremalnie sypki, jak reszta. Aromat nie jest złożony; czuć kurz i miód, w którym można dopatrywać się fenomenu. Nie jest to zapach miodu naturalny i realistyczny, a słodki i sztuczny. Zachęca do następnej szczypty, następnej, następnej, następnej...kiedy wyjdziemy z miodowej euforii, możemy dokładnie ten "miód" przeanalizować. Są to kwiaty(nie wiem, jakie) z dużą domieszką słodyczy. W połączeniu z kurzowym zapaszkiem wychodzi niebanalny i prosty w odbiorze aromat, który na długo zostaje w pamięci. Nie ma w ni wielkiej finezji, ale czego można oczekiwać po tak jednorodnym zapachu?
Poza typem pudełka, za którym nie przepadam, ta tabaka dostarcza wszystkiego, czego potrzeba do szczęścia w wolnych chwilach. Do użytku codziennego, jak i do okazyjnej degustacji - jest uniwersalna. Jej spożywanie powoduje niestety skutki uboczne; od pierwszej degustacji zacząłem ubolewać nad faktem, że miód nie pachnie jak ona.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
Łatwa
Miód!
Miód!
Minusy Tabaki
Brak
E
Miodu nie ma... ale też jest zajebiście
(Updated: Lipiec 12, 2012)
Ocena ogólna
4.6
Ocena smaku
4.5
Ocena opakowania
5.0
Samuel Gawith Honey to dla mnie spore zaskoczenie.
Po pierwsze w przeciwieństwie do tego co napisane jest na etykiecie miodu w tej tabace nie wyczuwam wcale. Tak się składa, że mam w domu napoczęte trzy słoiki różnych miodów i SG Honey nie przypomina żadnego. Po prostu miodu tu nie ma i już. Jest za to niesamowicie intensywny, długo utrzymujący się i słodki aromat kwiatowy. Na kwiatach nie znam się w ogóle więc w kwestii gatunków owych kwiatów niestety się nie wypowiem choć bardzo możliwe, że rzeczywiście są to wspomniane niżej fiołki. Zapach niezwykle intensywny i autentycznie kwiatowy. Zupełnie jakby wsadzić nos w ogromny bukiet i wziąć głęboki wdech. Rewelacja.
Po drugie nie wyczuwam absolutnie żadnego mentolu mimo, że strona http://www.samuelgawith.co.uk/ w kwestii smaku mówi wyraźnie Scent: Menthol & Stated Flavour. Bardzo dobrze bo wydaje mi się, że nie komponował by się zbyt dobrze z kwiatami czy wręcz tłumił ich wspaniały aromat.
W końcu zadziwił mnie niemal całkowity brak charakterystycznego dla wyrobów SG kurzowego tła, co dla niektórych może być zaletą. Ja pozostanę wobec tego obojętny choć właśnie ten "kurz" był cechą odróżniającą SG od innych tabak.
Jedyna, rzecz która mnie nie zdziwiła to konsystencja. Właściwie nie ma nad czym się rozpisywać. Ładny brązowy kolor, dość drobne zmielenie i średnia wilgotność z tendencją do zbijania się w kulki.
Zdecydowanie polecam wszystkim - rzecz która po prostu nie może nie zaintrygować i nie zachwycić. Dla czego więc ocena wynosi 4,5? - tę notę rezerwuję jedynie dla tabak wybitnych a SG Honey jest "tylko" bardzo dobra.
Po pierwsze w przeciwieństwie do tego co napisane jest na etykiecie miodu w tej tabace nie wyczuwam wcale. Tak się składa, że mam w domu napoczęte trzy słoiki różnych miodów i SG Honey nie przypomina żadnego. Po prostu miodu tu nie ma i już. Jest za to niesamowicie intensywny, długo utrzymujący się i słodki aromat kwiatowy. Na kwiatach nie znam się w ogóle więc w kwestii gatunków owych kwiatów niestety się nie wypowiem choć bardzo możliwe, że rzeczywiście są to wspomniane niżej fiołki. Zapach niezwykle intensywny i autentycznie kwiatowy. Zupełnie jakby wsadzić nos w ogromny bukiet i wziąć głęboki wdech. Rewelacja.
Po drugie nie wyczuwam absolutnie żadnego mentolu mimo, że strona http://www.samuelgawith.co.uk/ w kwestii smaku mówi wyraźnie Scent: Menthol & Stated Flavour. Bardzo dobrze bo wydaje mi się, że nie komponował by się zbyt dobrze z kwiatami czy wręcz tłumił ich wspaniały aromat.
W końcu zadziwił mnie niemal całkowity brak charakterystycznego dla wyrobów SG kurzowego tła, co dla niektórych może być zaletą. Ja pozostanę wobec tego obojętny choć właśnie ten "kurz" był cechą odróżniającą SG od innych tabak.
Jedyna, rzecz która mnie nie zdziwiła to konsystencja. Właściwie nie ma nad czym się rozpisywać. Ładny brązowy kolor, dość drobne zmielenie i średnia wilgotność z tendencją do zbijania się w kulki.
Zdecydowanie polecam wszystkim - rzecz która po prostu nie może nie zaintrygować i nie zachwycić. Dla czego więc ocena wynosi 4,5? - tę notę rezerwuję jedynie dla tabak wybitnych a SG Honey jest "tylko" bardzo dobra.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
+ piękny, słodki i intensywny aromat kwiatowy
+ dobry jakościowo tytoń
+ dobry jakościowo tytoń
Minusy Tabaki
- miodu nie ma
L
Miód na serce...
(Updated: Czerwiec 22, 2012)
Ocena ogólna
5.0
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
5.0
Ach, Gawith, Gawith... Któż wypowie Twoje piękno i wszystkie Twe zalety? Któż przyzna, jak bardzo towarzyską i chętną do współpracy jesteś tabaką? I jak ładnie się prezentujesz? NIKT nie jest w stanie opisać tego na tyle znakomicie, jak na to zasługujesz, lecz mimo to podejmę się tego wyzwania, by napisać chociaż tyle, by zachęcić kogokolwiek do przyjaźni, jaką oferujesz.
Nie wiesz o tym, ale do krakowskiej tabakiery zaszłam podczas spaceru krakowskimi plantami. Moim celem był zakup czegoś wyjątkowego. Natychmiast przykułaś moją uwagę. Twe łagodne kształty, czarny ubiór z jedną spadzistą ścianą, burzącą prostokątną harmonię, ozdobiony iście miodową etykietką z subtelnym logo Samuel Gawith, wizerunkiem miodowego dzbana i gustownym napisem "Honey". Aż sama się, zacna tabako, prosiłaś o moje względy. Ale ja odmówiłam, by sięgnąć po coś zupełnie innego. I szybko tego pożałowałam, katując się smakiem i konsystencją, które nie tylko mnie rozdrażniły, ale i podrażniły. Z żalem wspominałam o Twoim spojrzeniu, które zerwałam wraz z wyjściem z Tabakiery.
Ale potem wróciłam, wiesz o tym. Wciąż na mnie czekałaś, patrząc na mnie równie nieśmiało, a przy tym kusząco. I wówczas bez większego rozważania zainwestowałam w naszą przyjaźń. Los chciał, że byłaś ostatnią w swym rodzaju, a tym samym pierwszą w moim życiu.
Subtelna prywatność, jaką nam podarowano, pozwoliła poznać się bliżej. Okazałaś przede mną swoje łagodne wnętrze, zmysłową, jasnobrązową i drobną, suchą duszę, tak delikatną z pozoru, ale silną w głębi. Twój miły zapach, słodki i aromatyczny kusił wybitnie i nie mogłam się oprzeć.
W rzeczywistości okazałaś się jeszcze wspanialsza. Łagodna na wstępie, przyjemna zaraz później i, choć zostajesz na długo, nigdy nie mam ochoty wyganiać Cię. Wręcz przeciwnie, zostań i bądź przy mnie, bo koisz i łagodzisz, jesteś powiernicą sekretów i źródłem nieodkrytych tajemnic, którymi dzielisz się na tyle, na ile chcesz. Ale mnie to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, zostań i dawaj z siebie ile tylko chcesz, a ja pozwolę sobie korzystać z tego na tyle, na ile mi pozwolisz.
Niedościgniona w kontaktach, niepowstrzymana granicą różnych rzeczywistości i zmysłowa. Taka mi odpowiadasz, z takiej Ciebie jestem dumna i taką Tobą chcę dzielić się ze światem.
Nie ma co się rozdrabniać na Twe wady i zalety, bo wszystko to zależy wyłącznie od tego, czy ktoś pragnie wyjątkowego romansu z kimś takim jak Ty, czy woli nieokreśloną znajomość z tym, co lubi. Ja wybieram Ciebie, innym mogąc tylko polecić Twe względy.
Nie wiesz o tym, ale do krakowskiej tabakiery zaszłam podczas spaceru krakowskimi plantami. Moim celem był zakup czegoś wyjątkowego. Natychmiast przykułaś moją uwagę. Twe łagodne kształty, czarny ubiór z jedną spadzistą ścianą, burzącą prostokątną harmonię, ozdobiony iście miodową etykietką z subtelnym logo Samuel Gawith, wizerunkiem miodowego dzbana i gustownym napisem "Honey". Aż sama się, zacna tabako, prosiłaś o moje względy. Ale ja odmówiłam, by sięgnąć po coś zupełnie innego. I szybko tego pożałowałam, katując się smakiem i konsystencją, które nie tylko mnie rozdrażniły, ale i podrażniły. Z żalem wspominałam o Twoim spojrzeniu, które zerwałam wraz z wyjściem z Tabakiery.
Ale potem wróciłam, wiesz o tym. Wciąż na mnie czekałaś, patrząc na mnie równie nieśmiało, a przy tym kusząco. I wówczas bez większego rozważania zainwestowałam w naszą przyjaźń. Los chciał, że byłaś ostatnią w swym rodzaju, a tym samym pierwszą w moim życiu.
Subtelna prywatność, jaką nam podarowano, pozwoliła poznać się bliżej. Okazałaś przede mną swoje łagodne wnętrze, zmysłową, jasnobrązową i drobną, suchą duszę, tak delikatną z pozoru, ale silną w głębi. Twój miły zapach, słodki i aromatyczny kusił wybitnie i nie mogłam się oprzeć.
W rzeczywistości okazałaś się jeszcze wspanialsza. Łagodna na wstępie, przyjemna zaraz później i, choć zostajesz na długo, nigdy nie mam ochoty wyganiać Cię. Wręcz przeciwnie, zostań i bądź przy mnie, bo koisz i łagodzisz, jesteś powiernicą sekretów i źródłem nieodkrytych tajemnic, którymi dzielisz się na tyle, na ile chcesz. Ale mnie to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, zostań i dawaj z siebie ile tylko chcesz, a ja pozwolę sobie korzystać z tego na tyle, na ile mi pozwolisz.
Niedościgniona w kontaktach, niepowstrzymana granicą różnych rzeczywistości i zmysłowa. Taka mi odpowiadasz, z takiej Ciebie jestem dumna i taką Tobą chcę dzielić się ze światem.
Nie ma co się rozdrabniać na Twe wady i zalety, bo wszystko to zależy wyłącznie od tego, czy ktoś pragnie wyjątkowego romansu z kimś takim jak Ty, czy woli nieokreśloną znajomość z tym, co lubi. Ja wybieram Ciebie, innym mogąc tylko polecić Twe względy.
S