Tabakierki z Kansas City
15 years, 5 months ago | 0 RepliesThe New York Times, 5 lipca 1896
Tabakierki z Kansas City
Ma ich łącznie 42 sztuki i jest z nich wszystkich bardzo dumny
Ze świata Kansas City (Mo.).
Ze wszystkich dziwnych „kolekcji” w Kansas City, jedną z tych najdziwniejszych jest ta, którą posiada pułkownik L. H. Waters. Jest to kolekcja tabakierek – czterdziestu dwóch tabakierek. Tabaka zaczęła być używką, z której korzysta niewielu, toteż każdy rodzaj tabakierki jest ciekawostką. Jednak tabakierki pułkownika Waters’a są ciekawostką dla nawet najstarszych tabaczarzy.
„Jak udało Ci się zdobyć ich tak wiele? Tak różnych?” to najczęstsze pytanie stawiane panu pułkownikowi przez tych, którzy widzieli jego kolekcję.
„Cóż, widzicie,” odpowiada, „Zażywam tabakę już od 1872. Jednak jeszcze wtedy nie byłem zainteresowany, by robić coś w rodzaju kolekcji. Wszystko zaczęło się, gdy kilkanaście cennych i unikatowych zostało mi ofiarowane. Wtedy też zacząłem być z nich dumny.”
Pośród najciekawszych okazów w jego zbiorze tabakierek jest np. pudełko wysłane do niego z Japonii przez komandora Casey’a. Została ona wykonana z żółwiej skorupy i oryginalnie kosztowała 72 dolary. W kolorze jest ciemno-brązowa. Każdy jej cal jest pokryty wspaniałymi rzeźbami (postaciami z japońskiej mitologii). Jest wykonana tylko z kawałka żółwiej skorupy i ma 3 cale długości i 2 cale szerokości. Trzymając ją pod światło wydaje się być przezroczysta.
Inne pudełko, które jest dla niego jednym z cenniejszych, jest to wysłane z Meksyku przez byłego gubernatora Crittenden’a. Należała ona do jednego z ochroniarzy Maximiliana, kiedy ten ambitny książę był postrzelony w Queretaro. Tę tabakierkę pułkownik nosi ze sobą najczęściej.
„Jest najbardziej satysfakcjonująca ze wszystkich” powiedział, kiedy wyciągał z kieszeni swoich pantalonów małe okrągłe pudełko w kształcie opakowania na szpilki.
„Otwiera się bardzo łatwo” kontynuuje, przybliżając kciuk i palec wskazujący ku swojemu nosowi, „i też jest bardzo szczelna, więc wilgoć w ogóle nie ucieka.”
Tabakierkę, która do niego dotarła z Bostonu kilka lat temu ma u niego wielkie uznanie za swoją długowieczność. Posiada już 270 lat. Materiał z jakiego jest wykonana to papier-mache. Na wieczku, które otwiera się, kiedy jest przyciskana na końcówkach, widnieje obrazek starego angielskiego bulldoga. To on zakrywa całą górę. Dzięki materiałowi, z którego tabakierka jest zrobiona, jest bardzo lekka.
Prawdopodobnie najbardziej osobliwą w kształcie jest ta, która została kupiona dla niego przez sędziego Tichenora w Islandii. Ma ona 7 calów długości i stylizowana jest w kształt flakonika na proch. Całość wykonana z kości wieloryba, tylko wieczko ze srebra. Ten rodzaj tabakierek jest zarezerwowany tam dla arystokracji. Yeomanry noszą drewniane pudełka.
Kolejną, którą pułkownik nosi tylko w szczególne okazje, jest piękna tabakierka wysłana do niego z Carlsbad w Niemczech. Rogowe wieczko jest inkrustowane z kamyczkami ze źródła Carlsbad. Są one różnej barwy.
Jedną z tych, które nosił przez lata jest pudełko zrobione przez amerykańskich Indian z kory biren. W kształcie przypomina owalne pudełeczka, w których niegdyś były sprzedawane figi – tylko, że trochę mniejsze. Skórzany pasek, zakończony węzłem, przebiega przez górną część i służy jako uchwyt do otwierania tabakierki. Umiejętne zaplatania na drewnianej części tabakierki są prawie, że niewidoczne.
Spośród innych pudełek, które przyciągają specjalną uwagę są m.in. te: która została wysłana z Chin przez majora Georga’a Gaston’a; bardzo elegancka, inkrustowana srebrem i kupiona dla niego przez jego córkę w Rzymie; jedną pan Day, ze stoczni, zabezpieczył w Bostonie – prawdziwie srebrna z Meksyku o wymiarach jeden i pół cala pola kwadratowego i o calu głębokości, z pałacem Chapultepee wytłoczonym na pokrywie. Oraz jedna wysłana do niego przez misjonarza z Indii.
Przez tyle lat zażywania tabaki, pułkownik stał się koneserem. Jego nawyk z jej korzystania nie wziął się z jego słabości, ale przez rozporządzenie lekarza. Pewien wypadek sprawił, że musiał koniecznie brać tabakę, żeby nozdrza były wciąż otwarte.
„Najlepszą tabaką,” mówi pułkownik „jest ta wytwarzana w Lahr w Niemczech. Większość tabak natomiast robiona w naszym kraju to Rappee i Maccaboy. Jest też gatunek robiony w Irlandii zwany 'Blackguard’. Pewien praktykant zaniedbał swoją pracę i pozwolił tabace się przypalić. Jego mistrz skrytykował go mocno za to co zrobił i nazwał go 'blackguard’ (łajdakiem). Jednak kiedy jego przyjaciele przyszli i spróbowali szczyptę tej przypalonej tabaki, uznali, że im bardzo smakuje. Teraz jest to jedna z najpopularniejszych tabak tam.
„Jest z złym guście kichać po zażyciu tabaki, która powinna być zawsze brana z lewej ręki”, mówi pułkownik.
-
Tabakierki z Kansas City
- You must be logged in to reply to this topic.