Skąd się wzięły nazwy tabak
12 years, 7 months ago | 14 RepliesBlack Watch – istnieje legenda, że kiedy Black Watch (The 42nd Royal Highland Regiment of Foot) po raz pierwszy przybyli do Londynu, wciąż próbowali znaleźć ulubiony przez siebie proszek. Kiedy w końcu udało im się znaleźć miejsce gdzie był przez nich pożądany gatunek tabaki, sprzedawca wystawiał przed sklepem figurkę szkockiego górala. Miało to sygnalizować, że właściciel zyskał aprobatę pułku.
Źródło: The Scotish Gaël: tom 2, James Logan, 1831, s. 159-160
George IV – Jerzy IV był wielkim miłośnikiem tabaki, jednak co może dziwić, nazwa wcale nie wzięła się od niego. W okresie, kiedy książę Regent miał wejść na tron, w oknie witryny sklepowej Smith’sa był wystawiony obrazek z tzw. „pierwszym dżentelmenem Europy”. Na półce, opierała się koło obrazka, karta z imieniem Jerzego IV. Stało się tak, że karta spadła z półki i wylądowała obok słojów z tabakami, które znajdowały się poniżej. Nikt nie był świadom tego faktu, dopóki pewien klient nie poprosił o „uncję Georga IV”.
Źródło: Snuff Yesterday and Today, C.W. Shepherd, 1963, s. 44
High Toast / Lundyfoot / Irish Blackguard – Lundy Foot, słynny producent tabaki, miał swoje pomieszczenia w Essex-bridge w Dublinie, gdzie wytwarzał popularne i będące w modzie perfumowane tabaki. W przygotowaniu tabaki, zwykł używać do wysuszania ich pieca działającego nocą, a który to był pilnowany przez człowieka zatrudnionego do tego zadania, by regulował ciepło i zaglądał czy czasem tytoń się nie zepsuł. Lundy powierzył to zadanie Lareyowi – mocnemu chłopczynie z Cork – który po spożyciu większej ilości „cratur” (mała whiskey), która miała rozluźnić, przypadkiem zasnął, pozostawiając na ogniu cały zapas tabaki. Lundy Foot, przybywszy o godzinie porannej, zauważył, że piec wciąż działa, a jego opiekun leżał i chrapał z pustą butelką w swojej prawej dłoni. Tabaka całkowicie zepsuta. Lundy ze wściekłości wziął kij i natychmiast zaczął nim szamotać ramiona śpiącego. – Och, bądź cicho, o co do diabła chodzi mistrzu, że bawisz się w taką grę – krzyknął zdumiony Larey, który natychmiast się zerwał pod wpływem okładania laską. – Ty piekielny draniu, już ja Cię nauczę upijać się na warcie i niszczyć moją własność! – wypowiedział producent, a każdemu jego słowu towarzyszyło okładanie tańczących ramion Lareya. – Przestań, przecież nie chciałbyś skrzywdzić swojego starego sługę, w końcu tabaka na pewno jest tylko trochę wysuszona – wydukał chłopak, chcąc nieco złagodzić sytuację. – Ty wielki łajdaku, że niby się nie upiłeś i nie zasnąłeś! – przesłuchiwał dalej Lundy, gdy wtem jego ramię zostało zawieszone na chwilkę. – Na wszystkich świętych, to dopiero dobre, bo co to jest kropla w tę czy w tamtą – doszedł głos z za lady. W pewnym stopniu gniew Lundy Foota ustąpił w tej serio-komicznej sytuacji i skupił całą uwagę na zaniedbanego klienta, który przybył z kilkoma kupcami. Natychmiast dali mu duże zamówienie na tabakę, która mieli w zwyczaju u niego kupować i miała ona być gotowa do wysyłki następnego dnia. Nie mając przy sobie tak sporej ilości, w konsekwencji przez to co się stało, opowiedział zebranym o tym co się w jego sklepie wydarzyło. Uruchomieni przez ciekawość goście poprosili o spojrzenie na tabakę, choć Lundy Foot powiedział im, że od momentu suszenia już powinna być spopielona. Biorąc w swoje ręce puszki, zaobserwowali, że emitują one spalony smak, nie inny jak nieprzyjemny. Jeden z dżentelmenów postanowił jednak zażyć szczyptę i stwierdził, że jest to najlepsza tabaka na świecie. Podobnym szlakiem poszli inni i wszyscy zgodzili się, że jest to poziom doskonałości równy nieznanej. Lundy Foot wszystko sprzedał. Pozostało tylko ustalenie nazwy. W tym celu, w żartobliwym nastroju, wynikającym z nagłego obrotu spraw, mistrz wezwał swojego człowieka – Chodź tu, Ty Irlandzki Łajdaku, i powiedź tym panom jak chcesz by się nazywała ta tabaka twojej produkcji. Larey, który nie chciał przenikliwości odpowiedział – A czy to jest nazwa jaką chcesz, Panie? Przeznaczenie, to chyba ostatnia rzecz o jakiej mogłem myśleć w tej chwili. Jak na mnie, można to i nazwać „Irish Blackguard” (Irlandzki Łajdak) – odparł Michael Larey. Mimo, źe słowa te rzucone żartem, natychmiast się przyjęły. Tabaka została do Anglii i do innych zakątków świata, gdzie stała się tak lubiona, że właściciel wziął na to patent i szybko dorobił się majątku. Taka jest właśnie historia tabaki Lundyfoot bądź Blackguard (znana później jako Irish High Toast)
Źródło: Snuff Yesterday and Today, C.W. Shepherd, 1963, s. 79-81
Jockey Club – Nie ma nic sentymentalnego w nazwie Jockey Club, ponieważ jest to ciało założone w 1750 r., regulujące trenerów i dżokejów żelazną ręką. Pan Aytoun Ellis w swojej fascynującej książce o perfumach „Essence of Beauty” (1960), mówi, że zapach tej tabaki był oryginalnie „bukietem bergamotki, jaśminu, mimozy, tuberozy, orris i fiołków, który miał naśladować tę przyjemną woń, która przenikała Downs w Epsom późnej wiosny i została rozniesiona przez lasy aż do Jockey Club w Grandstad.
Źródło: Snuff Yesterday and Today, C.W. Shepherd, 1963, s. 43
Tabac de Mille Fleurs – Przebywający w Paryżu słynny włoski aktor, Scaramouche, zwykł grywać nieopodal jednej z bardziej znanych perfumerii. Kiedy ktoś z niej wychodził po zakupieniu tabaki, zawsze podchodził i prosił o szczyptę. Po uzbieraniu całkiem pokaźnej ilości tabak różnego sortu i wymieszaniu tego co ma, sprzedawał to tej samej perfumerii. Jednak sklepikarz spisek odkrył i nazwał tabakę „Tabac de Mille Fleurs” (tabaka tysiąca kwiatów).
Źródło: The Spectator, nr 283, 1826, s. 405
Town Clerk – Nazwa Town Clerk nie brzmi romantycznie, ale ta elegancka tabaka nie jest bez historii. Genialny dżentelman, klient Smith’sa, miał w zwyczaju pytać o mieszanki kilku tabak według jego upodobania. Żeby nie musiał czekać firma zawsze miała już w gotowości buteleczkę, ilokroć wstąpił do sklepu. Dotychczas jednak nie miała ona nazwy. Nieoczekiwanie Smith dowiedział się, że ich klient koneser to Urzędnik Miasta ważnej dzielnicy. Po tym, to nie była już bezimienna tabaka.
Źródło: Snuff Yesterday and Today, C.W. Shepherd, 1963, s. 44
-
Skąd się wzięły nazwy tabak
- You must be logged in to reply to this topic.