Aktywność w serwisie Top25snuff.com › Forums › Off-topic › Politycznie
Politycznie
13 years, 2 months ago | 107 Replies9 października wybory. Proponuję sondę na kogo zagłosujecie. Tylko partie, bez bicia piany. Ja zaczynam:
Sejm – PO
Senat – PO
-
AuthorPosts
-
Politycznie
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
9 października wybory. Proponuję sondę na kogo zagłosujecie. Tylko partie, bez bicia piany. Ja zaczynam:
Sejm – PO
Senat – PO -
-
-
-
kozikParticipant13 years, 2 months ago
Do Sejmu zagłosuję na Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwina-Mikke.
Do Senatu właściwie to jeszcze nie wiem, być może jakiś kandydat niezależny, być może KNP, może PiS. O tym przekonam się 9 października.Właściwie to ciśnie mi się na usta dyskusja polityczna, ale skoro autor nie życzy sobie, to niestety. ;< 😉
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
[quote=”kozik” post=4832]Do Sejmu zagłosuję na Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwina-Mikke.
Do Senatu właściwie to jeszcze nie wiem, być może jakiś kandydat niezależny, być może KNP, może PiS. O tym przekonam się 9 października.Właściwie to ciśnie mi się na usta dyskusja polityczna, ale skoro autor nie życzy sobie, to niestety. ;< ;)[/quote] Luz, dyskutuj. Jaka przewaga pisu, masakra - nie wiem, ale wydaje mi się że to jakaś zbiorowa amnezja. Czasy Kaczyńskich, to najgorszy okres w historii po 1989 roku. Nie było dnia bez jakiegoś cyrku, kompromitacji, wpadki, itp. Szykuje się powtórka, co mnie bardzo smuci.
-
LukaszParticipant13 years, 2 months ago
do sejmu – Kongres Nowej Prawicy JKM
do senatu – w moim okręgu nie ma chyba listy do senatu KNP więc prawdopodobnie głos pójdzie na PiS albo wrzucę pustą kartę -
GrzegorzParticipant13 years, 2 months ago
Sejm: Kongres Nowej Prawicy
Senat: Jeszcze nie wiem, ale najlepiej ktoś niezależny.Dla mnie PiS i PO po przeczytaniu z jakieś półtora roku temu programów wyborczych to to samo, a jedyne różnice to pewne drobiazgi, którymi się szachują. Lepsze jest jednak PO, bo PiS gospodarczo jest bardziej lewicowe niż SLD. Niestety, trochę nauki ekonomii i małe osobiste studia na ten temat mówią mi prosto: socjalizm, interwencjonizm lub inne ingerencje państwa w życie gospodarcze kończą się niedobrze dla kraju. Wszystkie kryzysy gospodarcze swoje początki miały właśnie w ruchach „państwa”, czyli urzędników. Niektórzy ekonomiści z austriackiej szkoły ekonomii i bazujący na niej publicyści i politycy już nieraz przestrzegali przed kryzysami i jak dotąd zawsze mieli rację. Ich się nie dopuszcza do głosu, bo lepiej brzmi chłop, który grzmi, żeby bogatym zabrać, dać biednym. Co z tego, że im system bardziej kapitalistyczny, tym standard życia idzie każdemu szybciej do góry. Lepiej niech każdy zdycha z głodu, ale przynajmniej po równo. W kwestiach światopoglądowych niektóre osoby z KNP mnie troszkę irytują zbytnim konserwatyzmem, jednakże gospodarka jest ważniejsza. W końcu by decydować czy robić kolczyk w waginie mogę, gdy mam na to pieniądze i mogę za usługę zapłacić/kupić taki kolczyk i potrzebne detergenty.
Jedno mnie pociesza, wszyscy ci wspaniali politycy dbający o interes obywatela przestali w końcu obiecywać gruszki na wierzbie w takiej ilości, jak poprzednio. Pierwsze, co trzeba zrobić po rozpoczęciu kolejnej kadencji, to szybka redukcja etatów w administracji publicznej, może nawet obcięcie pozostałym lekko pensji, a ponadto przejrzenie wszystkich wydatków rządowych i obcięcie pozycji niepotrzebnych(jak jakiś czas temu Niemcy). Dodatkowo przydałoby się, by ustalić zakaz zadłużania państwa, od roku 2014-2015. Inaczej spirala długów nas zje, a im później, tym coraz gorsze konsekwencje nam grożą. Niektóre słowa pana Korwin-Mikkego o szybkim obcięciu podatków są nierealne, jednak takie kroki trzeba poczynić. To, że odbywać się to powinno stopniowo, to zupełnie inna sprawa.
Ogólnie jestem zwolennikiem jak najmniejszej ingerencji państwa w gospodarkę, a pełnienia tam jedynie roli stróża porządku. Niech będzie zajadła konkurencja, ale uczciwa. Gospodarkę napędza przedsiębiorczość, podaż i popyt, a ingerencja w to jest błędem kosztującym nieraz tysiące ludzi miejsc pracy(np. dopalacze). Fajnie, jakby ludzie poczytali np. Bastiata, który ciekawie pisał o tym, co widać, a czego nie widać, a występuje. Mój post jest trochę za długi, może kogoś przekona, może wywoła myślenie – jego sprawa. Chciałbym tylko, by głos oddany do urny był podyktowany tym, że wyborca zgadza się i wie czym grożą lub co powodują pewne decyzje polityczne w dziedzinie gospodarki, jak i światopoglądowej. Głosowanie na wojnę polsko-polską, napędzanie jej Smoleńskiem, krzyżem, dopalaczami, kibicami etc. to nie powód do oddania głosu. A wiele ludzi głosuje powierzchownie. Niedawno czytałem jakiś artykuł w Angorze, że wielu wyborców danych partii ma odmienne od niej poglądy. To pokazuje, że w demokracji liczy się ładna mordka i fajne hasełko, a nie mądrość i wiedza. Pozdrawiam.
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
Porthole, jesteś idealistą, utopijnym nieco – przepraszam ale takie odniosłem wrażenie. Jeśli myślisz, że niewidzialna ręka rynku wszystko pozamiata, to bagatelizujesz czynnik ludzki. Natura Polaka jest taka, że z reguły ma on w dupie prawo – „Sąd, sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. Co z tego, że stworzymy warunki zdrowej konkurencji, skoro przetargi ustawiane są pod łapówy, a w hipermarkecie leży zielona wędlina odświeżona Domestosem. Taki to wolny rynek w polskim wydaniu. Chuj nie skowronek – jak pisał Szekspir. Co do długów, to wolę mieć na krechę zbudowaną drogę, ot choćby A7 Olsztyn – Warszawa, niż nie mieć długów i jeździć po żużlu.
-
GrzegorzParticipant13 years, 2 months ago
Pastorze, ja wiem, że nigdy do tego się nie dojdzie. Wyeliminować rynku nie można, bo on napędza i kreuje życie gospodarcze, jak i stan życia obywateli. Jednak ludzie polubili mieć nad sobą niańkę, która się opiekuje, zapewnia marne, bo marne, ale emerytury, leczenie etc. Kosztuje to więcej niż na rynku, ale ta świadomość powszechności pozostaje. Utopia nie istnieje, jednak nie przeszkadza mi to głosić takie poglądy, bo przynajmniej mam cel, do którego chcę podążać i motywację, by nadal poprawiać. Wiadomo, że standard życia każdy chce mieć jak największy, dlatego i dróg potrzebujemy jak najprostszych i przejezdnych. Trudno sobie wyobrazić przejście na całkowicie prywatne drogi, to powinno zabezpieczać państwo. A co do zadłużania, to niestety, ale jestem dość młody, nie chciałbym za kilka-kilkanaście lat przeżywać wielki zastój i głód z powodu kilkuset miliardów złotych długu, na który ja nie miałem wpływu. Przedsiębiorstwa się zadłużają, by wypracować z tego zysk. Rządy nigdy tego nie zrobią, powinny działać jak fundacje, które wydają tyle, ile pozyskają.
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
No to chyba najbliżej ci do poglądów Janusza Palikota 🙂 A najdalej do Pisu, który na socjalu i zadłużaniu państwa chce populistycznie zbić kapitał wyborczy.
Dla wszystkich kolegów popierających PiS mam taką małą sugestię – posłuchajcie sobie Radia Maryja, pooglądajcie Telewizję Trwam, posłuchajcie tego bełkotu nienawiści, antysemityzmu, antyeuropejskości, płynącego z tych stacji, albo z łam Naszego Dziennika – i sprawdźcie czy to są na pewno Wasze poglądy. Czy ktoś Was czasem grubo nie wkręca, twierdząc że PiS to partia młodych ludzi z szerokimi horyzontami.
-
MichałParticipant13 years, 2 months ago
http://www.youtube.com/watch?v=CXk8uumZG4g
Zostawiam tutaj tylko ten link – miałem się nie użerac, nie drzeć kotów, czy „bić piany”, ale…
edit: trololo, nie trzeba robić tagów, żeby zamiast linku był „właściwy” dostęp do zawartości.
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
Panowie, błagam – na każdego, tylko nie na psychola Kaczyńskiego. Już narobił syfu na arenie międzynarodowej, obrażając Angelę Merkel. Przecież ten człowiek nie nadaje się, żeby przedszkolem zarządzać, a co dopiero wielkim krajem w środku Europy. Nie lubić Donka to jedno, a oddać władzę w ręce oszołoma to już jest tragedia.
-
MichałParticipant13 years, 2 months ago
Jeżeli mówisz o obrażaniu, którego rzekomo dokonał w książce to znaczy, że padłeś ofiarą socjotechniki w stopniu… dużym.
-
BartłomiejParticipant13 years, 2 months ago
Również nie zagłosuję na Kaczyńskiego. Mam dłuższą pamięć polityczną niż przeciętny Polak i pamiętam ich rządy od 2005 roku.
Kwintesencja IV RP:
– (zanim zaczęli): „Dziadek z Wermachtu”;
– koalicja z S i LPR
– brak tygodnia bez afery lub kryzysu w koalicji
– kolaboracja z Rydzykiem
– „ukryta opcja niemiecka”;
– ostatnie wybory prezydenckie: Łagodny i potulny pan prezes. Dobre sobie.
– usuwanie z partii za posiadanie własnego zdania, lub jakąkolwiek krytykę
– rozróba pod pałacem prezydenckim („gdzie jest krzyż?!”)
– pochody z pochodniami na miesięcznice katastrofy smoleńskiej
– Niemco i Rusofobia
Można by wymieniać jeszcze długo. Ja tam nie chcę powtórki. -
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
[quote=”Antagonista” post=4945]Jeżeli mówisz o obrażaniu, którego rzekomo dokonał w książce to znaczy, że padłeś ofiarą socjotechniki w stopniu… dużym.[/quote]
Czy socjotechniką jest nazwanie Ślązaków krypto-Niemcami, Polskę kondominium Niemiecko-Ruskim, a ważną polityk sąsiedniego kraju agentką Stasi? Czy socjotechniką jest nazwanie sympatyków innych partii, czyli mnie i mi podobnych ZOMO-wcami? Czy uważasz się za członka ciemnego ludu, który kupi każdy bełkot, bo tak o Tobie mówi niejaki J. Kurski? Czy to socjotechnika? O widzę, że zwolennicy PiSu już mnie minusują – przykre.
-
GrzegorzParticipant13 years, 2 months ago
Zgadzam się z niegłosowaniem na Kaczyńskiego. Ale Tusk nie jest lepszy, niestety. „Nie wykorzystujmy kibiców w kampanii”, gdy tego samego dnia hula klip PO z kibicami mocno jednoznaczny. Nie będę tutaj prowadził dywagacji ile jest chuliganów wśród kibiców, a ilu stało pod krzyżem wśród staruszków, a ilu wyborców PO na moim osiedlu po pijaku tłukło się butelkami. Ta wypowiedź to czysta hipokryzja, czyli najlepsza umiejętność PO;)
-
MichałParticipant13 years, 2 months ago
Jeszcze dodam: Pastor, miało być „bez bicia piany”. Wiem, że polityka budzi emocje, ale obrażanie można sobie darować.
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
[quote=”Antagonista” post=4950]Jeszcze dodam: Pastor, miało być „bez bicia piany”. Wiem, że polityka budzi emocje, ale obrażanie można sobie darować.[/quote]
Nikogo nie obrażam, nie miałem takiego zamiaru w każdym razie. Jeśli poczułeś się urażony, to przepraszam.
-
MichałParticipant13 years, 2 months ago
Nie przepraszaj. 🙂
Rzecz w tym, że ja nie nazywam Tuska, czy, np. Palikota oszołomem, bądź kimkolwiek – trochę to ludzi rusza.
Gwiezdne wojny: kto jest głupszy? Głupiec, czy ten, kto za nim podąża? 😉Co do reszty: wystarczy, że zostawiłem tamten filmik.
Zurmo: nie napisałeś, na kogo głosujesz (niemożliwe, że przeoczyłem).Filmik wystarcza dlatego, że nie chce jeszcze tutaj mieszać polityki – wchodzę tu głównie po to, żeby cieszyć się tabaką i bardziej ją zgłębiać. W sumie to jedyne takie miejsce: moja hobbystyczna oaza spokoju od tego zgiełku. 😉
—
Skoro już zakaz „same partie” został złamany to zapytam…
Czy nie zgadzacie się ze mną, że ludzie głosujący nie mając kompletnie pojęcia co się dzieje? Mam tu na myśli głosowanie „bo ten się bardziej podoba”, czy „wg sondaży”.
Gdzieś był filmik, że to tworzy elitaryzację głosowania, ale… cholera, nie biorę się za jabłecznik skoro przypalam jajecznicę.
Albo… Głosowanie na danego kandydata ze względu na legalizację zioła? 😉 -
-
GrzegorzParticipant13 years, 2 months ago
Moim skromnym zdaniem to straszna wada tego systemu, jakim jest nasza demokracja. Już wybory prezydenckie mnie utwierdziły w przekonaniu, że ludzie nie wiedzą na co głosują. Wybierają opakowanie albo nie-kogoś. Większość wyborców Kaczyńskiego i Bronka głosowało na nie tego drugiego. Wszystkie panie na Napieralskiego, bo najprzystojniejszy z kandydatów. O poglądy nie ma co pytać 85% wyborców. Jestem zwolennikiem wprowadzenia testu wyborczego z ekonomii, historii i życia politycznego. 60% dobrych odpowiedzi i głos jest brany pod uwagę. Test oczywiście wyważony i z kilkunastoma wariantami. Inaczej wybór Polaków to czysta herezja niejednokrotnie. Trzeba Tuska, by nie Kaczor, trzeba Kaczora, byle nie te radzieckie Tuski itd. No i zgoda, głosowanie za jednym postulatem(z którym ja się w pełni zgadzam, ale na Palikota nie zagłosuję) jest bez sensu. Ale JP(kandydat) ugrał sobie to poparcie swoim zainteresowaniem tą grupą, gdy zobaczył, że ma ona wzięcie wśród młodzieży. Trochę ją wykorzystał, dużo na tym ugra. Przerażają tylko kandydaci z jego partii, jak poczytałem o nich, to… Cóż, kolejne wybory na slogany i plakaty.
Taka dywagacja na koniec, śmieszyła mnie reklama jakaś SLD, kiedy to bożyszcz nastolatek Napieralski siedział z emerytką i obiecywał więcej na emerytury, renty, szkoły. Przypomina mi się zawsze, jak go widzę o czymś mówiącego, jak nie wiedział skąd się biorą pieniądze w budżecie na służbę zdrowia. Więc może obiecywać, i tak nie wie o czym mówi.
-
MichałParticipant13 years, 2 months ago
Ostatnio słyszałem, że palikot redagował jakieś katolickie pismo – wie ktoś coś na ten temat? ;D
Napieralskiego nazywam dobrym wujkiem – mam wrażenie, że jego wizerunek jest stworzony jako alternatywa dla ludzi zmęczonych PiS i PO.
-
BartłomiejParticipant13 years, 2 months ago
Napieralskiego pamiętam z wojny o władzę w SLD i ostateczne usunięcia Olejniczaka, a także z zablokowania ustawy o komercjalizacji szpitali, krórej kibicowałem.
Przed wyborami samorządnymi wyjechał na krótko do Stanów, gdzie zrobił kurs dla polityków. Od tamtego czasu znamy Napieralskiego, potulnego, spotykającego się z ludźmi… -
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
[quote=”Antagonista” post=4958]Ostatnio słyszałem, że palikot redagował jakieś katolickie pismo – wie ktoś coś na ten temat? ;D
[/quote]
Chodzi o Ozon – pismo wybitnie homofobiczne i antyżydowskie – taki zlepek Naszego Dziennika z Gazetą Polską, tylko w młodzieżowej oprawie.
-
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
Pan Prezes też ma niezłe metamorfozy. No dobra złośliwy jestem – myślę, że Palikot byłby nawet duchownym muzułmańskim, gdyby to miało przynieść korzyść polityczną. Lubię go, bo jest inteligentny, lubię go bo jest anty-PiSowski ale nie widzę go na fotelu premiera czy prezydenta.
-
BartłomiejParticipant13 years, 2 months ago
Dzisiaj mówił w debacie TVP, że nie walczy z religią, tylko z kościołem pchającym się do polityki
-
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
[quote=”Antagonista” post=4937]http://www.youtube.com/watch?v=CXk8uumZG4g
Zostawiam tutaj tylko ten link – miałem się nie użerac, nie drzeć kotów, czy „bić piany”, ale…
edit: trololo, nie trzeba robić tagów, żeby zamiast linku był „właściwy” dostęp do zawartości.[/quote]
Ciekawy komentarz do materiału wideo, który zamieściłeś:
http://eliza-dumoulin.blog.onet.pl/Zalosny-maly-pistolecik,2,ID437053658,n
-
danioParticipant13 years, 2 months ago
No i Palikot się idealnie wstrzelił w pewną niszę na rynku wyborczym. Tak na prawdę do tej pory nie było partii aż tak antyklerykalnej. SLD było atakowane przez księży, LPR, PiS etc. ale tak naprawdę ta partia nic nie zrobiła w sprawie odciągnięcia sukienkowych od publicznego koryta. Polacy są już autentycznie zmęczeni i mają dość szarogęszenia się ludzi związanych z Państwem z okolic Rzymu. Dopiero niedawno zniesiono Komisję Majątkową po ujawnieniu wielu nieprawidłowości i postawieniu zarzutów prokuratorskich jej członkom. W wojsku, CBA, ABW, AW i co tam jeszcze jest zatrudniani są księża kapelani. Pobierają godne pozazdroszczenia apanaże. Niedawno z ciekawości sprawdzałem jak ksiądz może zostać oficerem Wojska (pensja już niezła) i okazało się że wystarczy kilka miesięcy przeszkolenia. Dla porównania absolwent prawa czy ekonomii kilka lat musi się uczyć w szkole oficerskiej……..
Tak samo z kwestią dorabiania na lekcjach religii w szkołach. Państwo im gwarantuje (żadnej innej religii się nie dopuszcza), że szkoły muszą organizować te lekcje i płacić księdzu/katechecie pensję nauczycielską. Takich przykładów jest masa. I można na ten temat dyskutować godzinami.Myślę, że Palikot ma szanse zyskać głosy niezadowolonych z relacji Państwo/Kościół a jest ich coraz więcej.
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
[quote=”Antagonista” post=4954]Nie przepraszaj. 🙂
Rzecz w tym, że ja nie nazywam Tuska, czy, np. Palikota oszołomem, bądź kimkolwiek – trochę to ludzi rusza.[/quote]No cóż, w mojej ocenie Kaczyński, to największy szkodnik polityczny jaki kiedykolwiek pojawił się na naszej scenie, więc nazwanie go oszołomem, to jest z mojej strony eufemizm. Gdybym napisał szczegółowo i wprost to, co o nim myślę – prawdopodobnie otarłoby się o prokuraturę.
-
MichałParticipant13 years, 2 months ago
[quote=”Snufficator” post=4966]No i Palikot się idealnie wstrzelił w pewną niszę na rynku wyborczym. Tak na prawdę do tej pory nie było partii aż tak antyklerykalnej. SLD było atakowane przez księży, LPR, PiS etc. ale tak naprawdę ta partia nic nie zrobiła w sprawie odciągnięcia sukienkowych od publicznego koryta. Polacy są już autentycznie zmęczeni i mają dość szarogęszenia się ludzi związanych z Państwem z okolic Rzymu. Dopiero niedawno zniesiono Komisję Majątkową po ujawnieniu wielu nieprawidłowości i postawieniu zarzutów prokuratorskich jej członkom. W wojsku, CBA, ABW, AW i co tam jeszcze jest zatrudniani są księża kapelani. Pobierają godne pozazdroszczenia apanaże. Niedawno z ciekawości sprawdzałem jak ksiądz może zostać oficerem Wojska (pensja już niezła) i okazało się że wystarczy kilka miesięcy przeszkolenia. Dla porównania absolwent prawa czy ekonomii kilka lat musi się uczyć w szkole oficerskiej……..
Tak samo z kwestią dorabiania na lekcjach religii w szkołach. Państwo im gwarantuje (żadnej innej religii się nie dopuszcza), że szkoły muszą organizować te lekcje i płacić księdzu/katechecie pensję nauczycielską. Takich przykładów jest masa. I można na ten temat dyskutować godzinami.Myślę, że Palikot ma szanse zyskać głosy niezadowolonych z relacji Państwo/Kościół a jest ich coraz więcej.[/quote]
Jak i z tego, że chce legalizacji ziółka. Z tego powodu mam głosować?
Kiedyś nasi przodkowie walczyli o ten krzyż a teraz ludzie chcą się go pozbyć.[quote=”Pastor” post=4965][quote=”Antagonista” post=4937]http://www.youtube.com/watch?v=CXk8uumZG4g
Zostawiam tutaj tylko ten link – miałem się nie użerac, nie drzeć kotów, czy „bić piany”, ale…
edit: trololo, nie trzeba robić tagów, żeby zamiast linku był „właściwy” dostęp do zawartości.[/quote]
Ciekawy komentarz do materiału wideo, który zamieściłeś:
http://eliza-dumoulin.blog.onet.pl/Zalosny-maly-pistolecik,2,ID437053658,n%5B/quote%5D
No, no – jaki ten lis swietny. szkoda tylko, ze to zwykle przeinaczanie sytuacji.
-
danioParticipant13 years, 2 months ago
Antagonista ja bym nie przesadzał z mówieniem, że przodkowie walczyli o krzyż czy za krzyż. Walczono o niepodległość kraju. Natomiast ponieważ wśród polaków przeważała religia katolicka to katolickość służyła podkreślaniu odrębności od zaborców: Rosjan – prawosławnych, Prusów – protestantów. Katolicyzm nie był celem walki a jedynie ważnym środkiem rozróżniania między „my a on”i czy też „swój obcy”.
Gdyby nasi przodkowie faktycznie walczyli o katolicyzm i krzyż to nie było by Polski tylko Watykan w środkowej europie……..
Natomiast moje doświadczenia są następujące odnośnie niezadowolenia Polaków ze stanu relacji kościół-Państwo. Gdy chodziłem do LO w mojej klasie między rokiem 1-3 nie chodziło na religie 5-7 osób. W 4tej klasie gdy uczniowie uzyskali już pełnoletniość na religię z 30 osobowej klasy nie chodziły już 23 osoby !!!!! 7 osób uczęszczało w tym 3 osoby z bardzo religijnych rodzin w których ojciec ochrzania (Jeśli nie stosuje innych metod. (Wiem to od koleżanki która właśnie z tej rodziny pochodziła)) żonę za pranie w niedzielę. Pozostałe 4 osoby zostały zmuszone przez rodziców do uczęszczania na religię.
Teraz pytanie czy jest sens wydawać kasę na lekcje religii dla 7 osób ?? Gdyby zamiast niej prowadzona by była lekcja etyki prawdopodobnie większość klasy by na nią chodziła. Na takich lekcjach nie porusza się zasad doktrynalnych jednej jedynej prawidłowej religii ale uczy się o raczej jak człowiek powinien żyć w społeczeństwie tak by nie wyrządzać krzywdy innym.
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
[quote=”Antagonista” post=4969]
Kiedyś nasi przodkowie walczyli o ten krzyż a teraz ludzie chcą się go pozbyć.[/quote]Nasi przodkowie, dużo wcześniej walczyli też o Swarożyca i Światowida, gwoli ścisłości.
-
MichałParticipant13 years, 2 months ago
Religia nie była narzędziem politycznym i jest ważnym elementem naszej kultury i tradycji – to trzeba pamiętać. „Bóg, Honor, Ojczyzna” – tak kiedyś było, więc nie przesadzaj. Swoją drogą teraz takich ludzi nazywa się faszystami i nazistami.
Lekcje religii to powód, żeby głosować na palikota?
[quote=”Pastor” post=4972][quote=”Antagonista” post=4969]
Kiedyś nasi przodkowie walczyli o ten krzyż a teraz ludzie chcą się go pozbyć.[/quote]Nasi przodkowie, dużo wcześniej walczyli też o Swarożyca i Światowida, gwoli ścisłości.[/quote]
Twój dziadek? Eh… Oni naszej obecnej sytuacji nie kształtowali. Na pewno nie bezpośrednio – nie odziedziczyliśmy ich kultury, ani tradycji.
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
[quote=”Antagonista” post=4973]Religia nie była narzędziem politycznym i jest ważnym elementem naszej kultury i tradycji – to trzeba pamiętać. „Bóg, Honor, Ojczyzna” – tak kiedyś było, więc nie przesadzaj. Swoją drogą teraz takich ludzi nazywa się faszystami i nazistami.
Lekcje religii to powód, żeby głosować na palikota?[/quote]Nie – ale szkoła nie jest miejscem do nauczania religii, to miejsce ma cię wyposażyć w niezbędną do życia wiedzę, wartości duchowe rozwijaj proszę gdzie indziej.
[quote=”Antagonista” post=4973]
Twój dziadek? Eh… Oni naszej obecnej sytuacji nie kształtowali. Na pewno nie bezpośrednio – nie odziedziczyliśmy ich kultury, ani tradycji.[/quote]Widzę, że rozliczanie z dziadków to taka pisowska tradycja. Mój dziadek był UB-eckim dygnitarzem i z tego co wiem, niezłym chujem. Rozumiem, że z tej przyczyny nie jestem prawdziwym Polakiem i stoję tam, gdzie ZOMO?
-
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
Wkurzony jestem, bo wszystko na to wskazuje, że PiS wygra… Kampania PO jest FATALNA, beznadziejna – jeszcze te dymy z kibolami… Gorsza jest chyba tylko Napieralskiego…
-
MichałParticipant13 years, 2 months ago
Nie wylewaj tej złości na mnie – trochę mi przykro, że mnie tak szufladkujesz. Ja tylko miałem na myśli „bliższych” przodków.
edit: odnośnie kampanii: sporo tych plakatów jest i zastanawiam się jak będą sprzątać… A raczej ile czasu.
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
[quote=”Antagonista” post=4977]Nie wylewaj tej złości na mnie – trochę mi przykro, że mnie tak szufladkujesz. Ja tylko miałem na myśli „bliższych” przodków.[/quote]
Nie bierz tego tak bardzo do siebie 🙂
-
danioParticipant13 years, 2 months ago
Ja już wypełniam dane do loterii Zielonej Karty na wypadek wygranej PiSu. Najśmieszniejsze jest to, że Polonia Amerykańska to bastion PiSu. Wszystko dzięki Radiu Maryja, które nadaje audycje w USA. Tamtejsza Polonia czerpie wiedzę o Polsce z tego medium no i takie efekty….. Ktoś kto nie mieszka w Polsce od 10 lat nie powinien posiadać praw wyborczych. On nie żyje naszymi problemami. Nie wie co się dzieje w kraju a chce nam wybierać władze pod którą sam nie będzie podlegał….
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
Znowu będzie wstyd na cały świat, znowu jak przyjdzie pertraktować z sąsiadami to sraczki dostanie, Bosz…
-
GrzegorzParticipant13 years, 2 months ago
@Pastor, bo PO jest to partia całkowicie niewiarygodna. Przed tamtymi wyborami wciskali kit o liberalizmie, tak samo było z KLD, które ludzi to tych poglądów zraziło. A przypominam, że Tusk był szefem i tamtej partii, jego celem życia politycznego to koryto, a nie jakieś zmiany. Gdy partia mówi o zmniejszaniu podatków, to powinna utrzymywać przy złej koniunkturze je na tym samym poziomie. Partia liberalna, która zakazuje sprzedaży dopalaczy, ogranicza swobody obywatelskie, stara się cenzurować internet, robi z klientów na meczach piłkarskich bydło, które trzeba ewidencjonować(nie mówię, że 5% kibiców to debile, 95% nie powinno za to cierpieć). Partia ta krytykuje PiS za tworzenie państwa policyjnego, a sami robią to samo. Nie jestem zwolennikiem PiSu, bo oni z gospodarką nie mają nic wspólnego, ale PO nie ma w ogóle poglądów. Ich program wyborczy z tamtych wyborów to bełkot, z którego wynika tyle, że nic nie chcą zmieniać, tylko wypudrować. Dlatego PO nie może przedstawiać poglądów, a ima się tylko podłych chwytów lub próbuje, jak w „Roku 1984” mówić, że jest z dnia na dzień coraz lepiej. Śmiesznie wyglądają plakaty z hasłem „Buduje się”, kiedy coraz więcej firm się zamyka. Tak naprawdę przejście z PiS panów Sikorskiego i Mężydła do PO pokazało, że poglądy są prawie te same(choć PiS mocno teraz zjechał na lewo).
Palikot ma kilka ciekawych postulatów, ale wiele debilnych. Jestem zwolennikiem oddzielenia kościoła od państwa oraz legalizacji wszystkich narkotyków, ale to nie powód głosowania na niego. A to, że jeden postulat powoduje, że na niego chcą głosować ludzie pokazuje, jak beznadziejnym systemem jest demokracja. Poza tym jest to partia jednej osoby, reszta to anonimowi lub niekompetentni ludzie, niestety. Religia jest to prywatna sprawa każdego człowieka, kiedyś Polacy zostali zmuszeni do przyjęcia tej religii, a mieliśmy swoje wierzenia jako Słowianie. Teraz wiadomo, że katolicyzm spowodował to, że wiele budynków zostało wybudowanych czy budowała się jakaś tożsamość historyczna i narodowa, jednak w tej chwili religia w szkole w takiej postaci więcej szkodzi chrześcijaństwu, niż pomaga. Palikot ma gadane i umie chwytać(jak ktoś to ładnie powiedział) niszę, dlatego zbiera takie poparcie, jednak wiele nie zmieni(moim zdaniem).
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
W większości Twoich poglądów masz rację, porthole. Ja nie jestem fanatycznym zwolennikiem PO. Mój głos na PO jest czysto kalkulacyjny, uważam Kaczyńskiego za realne zagrożenie dla demokracji (w mojej opinii nic, ale to nic, nie różni go od np. Łukaszenki – obaj podpaliliby kraj dla władzy) i w tym kontekście zagłosowałbym na każdego (no, prawie), kto ma szansę na przejęcie władzy. Poglądy mam raczej lewicowe – jeśli już o to pytasz.
-
GrzegorzParticipant13 years, 2 months ago
Pastor poniekąd się zgodzę, ale i tak uważam, że głosowanie na kogoś, by inny nie wygrał jest błędem, jednak wiele ludzi tak robi. Ja bym optował w wyborach do sejmu za jednomandatowymi okręgami, jednak politycy nie bardzo na to pójdą, to partie wiele stracą wtedy.
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
Jelcyn, pamiętaj żeby zdjąć temat przez północą z piątku na sobotę – cisza wyborcza.
-
danioParticipant13 years, 2 months ago
Huraaaaaa PIS nie wygrał. Przybij 5tke Pastor. Jaruś jest stary. 4 lata ma w plecy. Więc chyba już to koniec jego kariery no bo wiek pozbawia z czasem zdolności trzeźwego myślenia zwłaszcza u kogoś kto już w wieku dojrzałym nie trzeźwo myśli….. Tak jak również pisałem wcześniej Palikot ma dobry wynik bo ludzie mają dość milionerów w czarnych sukienkach.
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
Zajebiście!!!
Gratuluję również wyborcom Palikota – to może być ciekawy sejm. -
danioParticipant13 years, 2 months ago
Wybory zakończone ale w związku z poprzednimi rozmowami dot. Palikota i antyklerykalizmu chciałem poruszyć jedną sprawę. Ostatnio zastanawiałem się jak to możliwe, że kościół wyznający człowieka (syna Boga), który walczył z handlem w świątyniach, wjeżdżał do miast na wypożyczonych osiołkach – posiada takie majątki a księża i inni ludzie związani z z tą organizacją zajmują wysokie stanowiska w firmach i administracji publicznej. Doszedłem do wniosku, że ma to związek z rozrostem katolickich wewnętrznych organizacji przypominających sekty. Nie chodzi tylko o Rydzyka żyjącego z ludzi w wieku 70+ ale o poważniejsze niebezpieczeństwo dla Państwa i wolnych ludzi tj. Opus Dei. Podobno należy do niej wielu polskich polityków. Między innymi w mediach można wyczytać, że prawdopodobnie należy do niej Hanna Gronkiewicz prez. Warszawy. Sikorski też podobno posyła swoje dzieci do szkoły Opus Dei a tam przyjmują tylko odpowiednie osoby. Trudno to jednak zweryfikować bo to jest organizacja tajna niby istnieje jawnie, ale nie ma listy członków czy też firm do niej należącej. Buduje po cichu i skrycie swoją strefę wpływów. Zatrudniają w firmach na ważnych stanowiskach tylko swoich ludzi. Co więcej Opus załatwia pracę poprzez swoje kontakty – innych wyznawców. Supernumerariusze czyli ci co mogą mieć rodzinę muszą oddawać część swoich dochodów na rzecz Opus. Numerariusze co nie mogą mieć rodzin i są świeckimi duchownymi (śluby czystości i całkowite podporządkowanie organizacji) nawet zapisują w testamencie cały swój majątek organizacji.
W tym roku w Warszawie były komary. Wynikało to z tego, że podobno władze stolicy tj. Hania zadecydowały, że nie będzie oprysków przeciw komarom (tj tego wydatku). Zastanawiam się więc czy zaoszczędzone pieniądze poszły na nagrody dla urzędników Ratusza ? Jeśli tak to ile z tych nagród musieli oddać urzędnicy w formie darowizny na rzecz Opus bo zakładam, że tam są zatrudniani min. ludzie tej organizacji i jeśli prawdą jest, że Burmistrz jest z tej organizacji. Zastanawiam się również czy przetargi wygrywają firmy, których właścicielami są ludzie Opus. Wreszcie zastanawiam się ile pieniędzy naszych (podatników) w sposób pośredni i bezpośredni idzie do kościoła i do Opus, które buduje swoją sieć biznesowo-polityczną.
Mam nadzieje, że ktoś w końcu zrobi z tym porządek. Dla zainteresowanych Opus Dei daje linka do filmu dokumentalnego na jej temat wyemitowanego na Canal + Opus Dei – Film Dokumentalny
Zapraszam do dyskusji.
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
Zdaje się, że Giertych pełni jakąś ważną rolę w Opus Dei. Nie wiem – nie znam się na tych sprawach za bardzo. Bardziej interesuje mnie bieżąca polityka, niż jakieś katolickie sekty i ich odłamy. Już mnie wkurwił Tusk powołując na szefa sejmu Ewę Kopacz, chyba najgorszą minister po Grabarczyku, akurat Schetyna jest dla mnie jednym z rozsądniejszych ludzi w tym naszym burdelu i nie rozumiem działania Tuska, zmierzającego do marginalizacji tego człowieka. Nie wiem czy to nie powyborcza sodóweczka.
-
MichałParticipant13 years, 2 months ago
Ja proponuję w pierwszej kolejności zająć się masonami i ich spiskiem dążącym do unicestwienia 90% ludzkości…
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
[quote=”Antagonista” post=5067]Ja proponuję w pierwszej kolejności zająć się masonami i ich spiskiem dążącym do unicestwienia 90% ludzkości…[/quote]
????
ty tak serio?
-
MichałParticipant13 years, 2 months ago
Nie! Oczywiście, że nie… choć w sumie to nie takie oczywiste, bo sporo osób lubi wierzyć w teorie spiskowe.
-
PiotrParticipant13 years, 2 months ago
http://www.sl-webs.com/deesillustration/artwork.asp?item=143&cat=politics
zobacz ten portal – to dopiero psychoza
od razu mówię, że nie popieram tych treści i nie propaguję ich, ponieważ strona zawiera idee antysemickie i faszyzujące, a także ewidentnie kłamliwe – kwestionują istnienie holocaustu itp. -
MichałParticipant13 years, 2 months ago
Niektóre są śmieszne, a niektóre w ogóle sensu nie mają… Eh, a ludzie często nawet nie próbują weryfikować tego, co gdzieś przeczytają.
Hehe. Dzisiaj kupiłem dwa hamburgery z biedrony i właśnie jednego wcinam.
Robi się offtopic się robi.
-
GrzegorzParticipant13 years, 2 months ago
Co do Warszawy, trzeba by było przebadać wpływy i wydatki do końca. Nasi politycy w większości z ekonomią mają tyle wspólnego, co koń z hydraulikiem. Krzywa Laffera wyjaśnia to, że podwyżka podatków może powodować zmniejszenie wpływów budżetowych, a pamiętajmy, że Hanka podniosła podatki na nieruchomości i to znacznie jakiś czas temu. Trochę sklepów się chyba zamknęło, więc możliwe, że kasa świeci pustkami. Pamiętajmy, ile jest w budżetach zbędnych wydatków.
Co do kościoła, nie powinien mieć nic od państwa. A co do tożsamości wielu ludzi i ich powiązań z organizacjami są różne teorie, np. Olechowski w Bildenberg Group itp. Takie osoby na 95% są, a dodatkowo bywają przez to niebezpieczne lub tolerują czy tworzą różne szwindle itp.
Co do wyborów, to fajne jest to, że z sukcesem na mordkach od razu politycy mówią o kryzysie. Każdy ruch jaki planują ma podtekst nadchodzącego marazmu, więc robi się ciekawie. Zastanawiam się, czy zapis PO w ustawie o podatku VAT o podwyżce go w kolejnych latach zadziała i za rok nie będziemy mieć 24%. Najlepiej jakby nasza gospodarka rypła wtedy, może się ludziom otworzą oczy, że rządy nie spłacają długów, te się powiększają, a działania są nieefektywne.
Ogólnie myślałem, że Tusk będzie chętny do koalicji z Palikotem, a tu jednak zdaje się być odwrotnie. No i pani Kopacz jako marszałek zamiast dość dobrego Schetyny jest kontrowersyjna, ale nie od dzisiaj wiadomo, że to właśnie Schetyna może zagrozić najbardziej pozycji wodza Tuskowi.
-
-
Jan SmetanaParticipant12 years, 1 month ago
http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/tylko-imigranci-nas-uratuja,1856720
Kolejny ciekawy artykuł.
Uśmiech na mojej twarzy pojawił się zwłaszcza przy fragmentach:
„Zwiększenie przynajmniej kilkadziesiąt razy liczby osiedlających się każdego roku imigrantów nie będzie jednak łatwe przynajmniej z dwóch powodów: coraz ostrzejszej konkurencji ze strony krajów, które tak jak i my potrzebują rąk do pracy”;Pewnie z tej potrzeby wynikły masowe deportacje, zamknięcie granic po interwencji libijskiej etc. Nie wiedziałem, że Polska potrzebuje rąk do pracy, myślałem, że mamy duże bezrobocie, a Polacy masowo wyjeżdżają za granicę.
„Sposobem na skuszenie znaczącej liczby imigrantów poza wyższymi uposażeniami musi być więc coś dodatkowego. To jasne i niepodlegające częstym zmianom procedury legalizacji pobytu, korzystania z systemu ubezpieczeń zdrowotnych i szkolnictwa państwowego, a docelowo zdobycia obywatelstwa. Wzorem może być dla nas Wielka Brytania, której udało się przyciągnąć przynajmniej 2 mln młodych imigrantów z krajów Europy Środkowej po poszerzeniu Unii w 2004 roku.”
No tak, przecież w szpitalach nie ma kolejek, klasy nie są przepełnione, a studentów mamy zbyt mało. Wszystko jasne!
„Tego problemu nie ma Australia. To kraj, w którym imigranci urodzeni za granicą stanowią 26 proc. ludności, przeszło trzy razy więcej niż we Francji. Także liczba imigrantów (ok. 190 tys. rocznie) jest proporcjonalnie do ludności (21 mln) ponadtrzykrotnie większa niż nad Sekwaną. A mimo to władzom w Canberze udało się integrować przyjezdnych.”;
Może dlatego, że tam jeżdżą Azjaci. U nas Wietnamczycy też się jako tako zintegrowali. Nie ma to jak porównywać Australię z Europą.
„Amerykańska strategia faktycznego promowania nielegalnej imigracji jest pouczająca i dla nas. Jest tu pewna analogia: różnica w poziomie życia między Polską a Ukrainą jest taka sama, jak między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem. Tyle że Waszyngton pełnymi garściami korzysta z demograficznego rezerwuaru uboższego sąsiada, a my wciąż nie wiemy, jak się do tego zabrać.”;
Fragment fragmentu o „promowaniu nielegalnej imigracji” bez komentarza.
-
Adam GospodarekParticipant12 years, 1 month ago
Już sam wstęp powala naiwnością:
„Premier Donald Tusk po raz pierwszy nakreślił scenariusz polityki wspierania przyrostu naturalnego. Pomysł jak najbardziej słuszny, jednak niewystarczający, by przełamać zapaść demograficzną w naszym kraju.”;Przecież premier naszego rządu nie robi NIC aby powstrzymać zapaść demograficzną. Wprowadzenie 23% VATu na artykuły dziecięce jest symboliczne dla polityki (anty)rodzinnej tego rządu. No i oczywiście, zamiast na poważnie rozmawiać o polityce prorodzinnej z prawdziwego zdarzenia to wrzuca się temat zastępczy, czyli politykę imigracyjną.
-
GrzegorzParticipant12 years, 1 month ago
Wg mnie polityka imigracyjna to jest zagrożenie, a nie szansa. A już na pewno nie taka, kiedy komuś będziemy musieli za pobyt tutaj dopłacać. Jeżeli chce przybyć i uczciwie zarabiać, proszę bardzo – dlatego cenię wspomnianych powyżej Wietnamczyków, którzy harują aż za bardzo, ale o nic się nie proszą przynajmniej. Problemem jest przyrost naturalny, który hamowany jest przez szereg czynników makro- i mikroekonomicznych, a także światopoglądowych, kiedy dzieci nie traktuje się jako pewną przygodę, obowiązek i naturalne zapotrzebowanie, ale jako przeszkodę. Skończy się to kiedyś dla nas źle, jak wszyscy młodzi, wykształceni nie będą mieć na starość za co żyć(choć mogą oszczędzać). Problemem tego typu artykułów jest brak jakiegoś relatywizmu. Bo faktem jest, iż jest problem z dzietnością, ale to polska polityka powoduje, iż nie mamy dzieci. Niestety, nie jesteśmy krajem ze stopniem rozwoju i wzbogacenia jak kraje zachodnie, więc nie możemy ślepo kopiować standardów krajów bogatszych z większym zapleczem kapitałowym. Trzeba obierać nadal drogę do bogacenia się, by za jakiś czas bez takiego ryzyka móc osiąść na laurach. Ale tego się nie przetłumaczy uniofilom i propagatorom państwa socjalnego. Nas na to po prostu, póki co, nie stać.
-
Adam GospodarekParticipant12 years, 1 month ago
Obserwując różne postawy i podejście do rodzicielstwa muszę powiedzieć, że część ludzi mających pracę i jakieś dochody, nie decyduje się na pierwsze czy kolejne dziecko, bo nie chcą obniżenia dotychczasowego standardu życia. W skrócie, dziecko tak o ile nie będzie mnie to nic kosztować. Jednak nie dotyczy to większości. Powody odsuwania decyzji o rodzicielstwie są bardzo złożone i nie nie będę próbował ich opisywać. Większość ludzi w moim otoczeniu decyduje się na posiadanie potomstwa choć ich sytuacja materialna nie wykracza poza przeciętną. Spośród znajomych to ci najzamożniejsi jak na razie nie myślą o dzieciach.
Z utrudnień jakie stoją przed młodymi rodzicami (sam do nich należę) wymienię przede wszystkim brak pracy, niskie płace, wysokie podatki. Ja osobiście wcale nie oczekuję od państwa opieki, darmowych przedszkoli czy tzw. „socjalu”. Wystarczy żeby można było znaleźć pracę i nie oddawać połowy zarobionych pieniędzy na podatki i ZUS.
Choć to luźno związane z tematem, to ostatnio z żoną stwierdziliśmy, że jeśli w ciągu kilku lat nie zmieni się program nauczania np. historii w szkole to będzie trzeba dzieci uczyć samemu, bo ze szkoły nic nie wyniosą. To właśnie jeden z powodów, dlaczego nie chcę, żeby państwo się nami „opiekowało”. -
Jan SmetanaParticipant12 years, 1 month ago
Dobrze, że poruszyliście temat historii i ekonomii. Gdyby ludzie którzy głosują w wyborach i wypowiadają się na dany temat, mieli o wyżej wymienionych jakiekolwiek pojęcie, to byłoby inaczej.
Już na przykładzie starożytnego Rzymu można wydedukować, że „rozdawnictwo zboża dla proli” nie prowadzi do niczego dobrego, prowadzi jedynie do rozmnażania się owych proli i większego zapotrzebowania na zboże. A na przykładzie Sparty można łatwo wyciągnąć wnioski do czego prowadzą „interwencje zbrojne” i „obalanie tyranii”. Do tej pory posłużyłem się jedynie historycznymi określeniami, rechotem historii jest to jak to wszystko się powtarza. Nie na darmo mawia się „historia magistra vitae est”.
W Polsce ludzie dalej czekają na wyśnione „nadziały ziemi”, boją się rozwijać własne interesy, bo w każdej chwili może być wprowadzony nowy podatek, albo ktoś może się upomnieć o ich uczciwie wypracowane dobra. Tu nie ma stabilizacji. Na opiekuńczym państwie korzystają głównie patologie, a ludzie którzy faktycznie pracują i potrzebują wsparcia odchodzą z kwitkiem. Małe przedsiębiorstwa na którym powinna opierać się gospodarka (pani Margaret Thatcher dobitnie to pokazała) dostają od państwa kopa w dupę. Do tego dochodzi całkowity upadek autorytetu wszelkich instytucji, co jeszcze bardziej osłabia poczucie stabilizacji. Efektem są śmieciowe umowy, śmieciowa interpretacja prawa i sobiepaństwo urzędników. Boję się o to jak nasze czasy zostaną zapisane w historii, na pewno nie będą to złote czasy.
Co i rusz na manifestacjach pojawiają się hasła „Chcemy chleba”, „władza w ręce obywateli”.
Co do „wygodności” Polaków to nie uważam, że nie decydują się na dzieci ze względu na kariery czy własną wygodę. W Polsce nikt nie gra w gofa, nie spędza całych tygodni w klubach. To nie „kac Wawa” ani „Sala Samobójców”. Upatrzyliśmy sobie jakieś zachodnie wzory i ślepo się w nie pakujemy, nie bacząc czy przystają do realiów.
W Polsce i tak się wszystko prywatyzuje, tylko że mniej oficjalnie. Coraz więcej opłat za szkolnictwo wyższe, przynoszenie papieru na testy do szkoły, chodzenie prywatne do lekarzy specjalistów, bo w państwowej służbie zdrowia są terminy za pół roku.
-
MichałParticipant12 years, 1 month ago
Słowo „kariera” w przypadku przeciętnego, nieznanego człowieka brzmi trochę śmiesznie – przynajmniej dla mnie. 🙂 Może kwestia tego, z czym mi się kojarzy… Bo raczej z „gwiazdami holiłud”, niż z jakimś „szeregowym” (nie umniejszając „ludziom pracy” w żaden sposób – co to, to nie!) zawodem.
U mnie w szkole były składki na papier.Nitzo, odnośnie treści z pierwszego akapitu Twojego posta: często zadaję [na wpół]retoryczne pytanie: czy jest coś, na czym zna się chociaż połowa społeczeństwa? Kiedyś pewnie na rolnictwie się mogło tyle znać (w sumie nie przychodzi mi inny przykład do głowy), ale w dzisiejszych czasach? Nawet oddychanie to trochę bardziej złożona sprawa, niż się może wydawać (szczególnie gdy „rozszerzymy” to pojęcie do oddychania komórkowego).
porthole, nie mogłeś zarejestrować się z nickiem zaczynającym się z dużej litery? 😀
Na stan finansów krajów Europy zachodniej nie ma co spoglądać, bo też mają tam kiszkę. Bezrobocie, problemy z imigrantami („integracja”, pasożytnictwo na zasiłkach, itd.) i problemy z pieniędzmi. Ba, nawet USA ma okropny dług – ktoś wierzy, że nie daliby rady „ogarnąć” tego jakby [rządzący] naprawdę chcieli?
Swoją drogą nawet u nas, przy obecnym systemie, żyło by się znacznie lepiej, gdyby nie to, że część pieniędzy „znika”… A dodając do tego rosnącą, np. administrację (czy może „biurokrację”) i podatki to w sumie można się zdziwić, że nie pogarsza się aż tak szybko.Problemy z dziećmi… Hm, przymusowe ubezpieczenia, m.in. wg Pana S. Michalkiewicza to główna przyczyna takiego przyrostu naturalnego, jaki jest. Do tego cała sytuacja dotycząca eugeniki.
Choć bezpośrednią przyczyną oczywiście jest, tzw. „[nie]świadomość społeczna”, podejście do dzieci i w ogóle.
Nie ma co się oszukiwać – jak wyżej wspomniany Pan mówił człowiek kalkuluje nawet jakby nie chciał… A skoro ma być emeryturka to po co mieć dzieci? Może jednak ze względu na obecne peryspektywy dotyczące wypłacania emerytur ludziom, którzy obecnie „zaczynają życie” trochę to zmienią… Trochę – w końcu od małego jesteśmy bombardowani różnego rodzaju informacjami (propagandą jakby nie było) i ludzie będą dalej myśleć „jakoś to będzie” i skupiać się na dniu jutrzejszym wierząc (czy też po prostu mając nadzieję), że nasze sprawy załatwi ktoś inny. Moźe i ktoś naprawi sytuację, ale jak miałaby wyglądać taka naprawa – tj. jej przebieg i docelowy sposób funkcjonowania systemu (części „emeryturalnej”) tego nie wie nikt, bo wizje, cele i sposoby ich osiągnięcia są na pewno różne. Może się okaże, że kiedyś wszystko będzie naprawione, ale to nie oznacza, że bezdzietność nie była błędem (w sumie w większości przypadków nie jest to nic dobrego).
Jedno jest pewne – demokratycznie nic dobrego nie ustalimy w takiej kwestii. W tym systemie za nas samych „decyduje sąsiad” i [niemal] każdy na niego zwala odpowiedzialność. Nawet jakby każdego obywatela dokładnie o wszystkim przymusowo poinformować (czysto teoretyczna sytuacja oczywiście) to nie wiadomo co i z jakich pobudek by poparł. -
GrzegorzParticipant12 years, 1 month ago
Sprawa wyborów w Polsce to jest największa mordęga. W sumie nie tylko w naszym kraju, ale i na świecie. Kto kiedyś wymyślił, że ilość w wyborach będzie służyła lepiej niż jakość, nie wiem, ale niestety wielu tak uważa. Mówi się, że demokracja jest zła, ale nie ma nic lepszego. Moim zdaniem to nieprawda, bo republika jest już o wiele lepsza. Inną bolączką naszego myślenia o demokracji jest to, że prawa człowieka czy do poszanowania własności osobistej są dobrodziejstwem tej formy rządów. W innych systemach też były one czasowo szanowane, bądź nie, a nie wynikały z tej technicznej formy rządzenia. A potem idziemy do wyborów głosując na przystojniaka, albo na PO, bo nie chcemy PiS. Przykre to.
Nitzo, co ciekawe z historii powinniśmy się uczyć i wyciągać wnioski, a ciągle tego nei robimy i popełniamy wciąż te same błędy. W ekonomii i polityce wciąż to widać, gdzie np. socjalizm się nie sprawdził, ale nadal jest promowany. Jak najlepiej to zrobić? Albo nazwać go inaczej, albo powiedzieć, że nazywa się inaczej. To niektórzy robią w sprawie Grecji, którą wykończył jawny socjal, a słyszę od pani profesor na wykładzie na uczelni, że plajtuje przez kapitalizm. I w sumie się zgadzam, że są różne rodzaje kapitalizmu, te bardziej spaczone i te mniej, ale Grecja pasuje bardzo pod socjalizm i nie wiem, jak można tego nie widzieć. Niestety polityka UE prowadzi do większej zależności od państwa i ustaw, kieruje nas w kierunku korporacjonizmu, a politycy chyba naprawdę wierzą, że jak się wszystko ureguluje, to będzie nam lepiej. W takim wypadku o wolności do decydowania o sobie i o wyglądzie własnego biznesu nie ma już mowy. O tym też wspomniał Nitzo, ciężko prowadzić biznes, jak nie wiadomo, czy za pół roku nie zmieni się tak polityka, że nie będzie mnie stać na firmę.
Przykładem tego jest całkowicie nieroztropna polityka podatkowa jak i gospodarcza. Budżet kwiczy, więc podniesiono podatki, choć niektórzy powoływali się już na krzywą Laffera, że może być to zgubne. I jest, bo bilans zamkniętych w tym roku spółek na rzecz nowopowstałych jest przerażający wręcz. Zwiększono VAT, składkę rentową, podniesiono pensję minimalną, to wszystko podatki lub parapodatki, które utrudniają prowadzenie przedsiębiorstwa. Potem dziwimy się, że zwiększa się bezrobocie, a jak ma się nie zwiększać, skoro za niektórą płacę nie warto zapłacić 1500 zł i osoby są zwalniane. Jeżeli to jest działanie na rzecz najbiedniejszych, by ich przybyło, to świetnie 🙂 W ogóle, skoro pensja minimalna jest taka dobra, dlaczego by nie wprowadzić jej od razu na poziomie 10 000 zł? Poza tym, skoro inflacja wzrosła o sporo więcej niż średnia płaca, to oznacza, że kupimy mniej po wprowadzeniu tych zmian, czyli żyje się nam gorzej. Krótkookresowo najważniejsza jest płynność, a tę powoli się zatraca, kiedy hamuje się cyrkulację pieniądza poprzez wykańczanie biznesu. O patologii biorczego nastawienia do życia napisał więcej Nitzo.
Co do chcenia chleba, należy sobie na niego przede wszystkim zapracować. Wiem, że ciężko jest założyć biznes w tych czasach i dać pracę, ale jak ktoś chce, to znajdzie jakiś dochód. Lepsze to niż ciągłe tkwienie w pętli nic nie robienia i pobierania niewielkiego zasiłku.
Antagonista, oczywiście, że nie ma kogoś znającego się na wszystkim i dlatego próba regulacji wszystkiego jest bezsensowna, a tymbardziej w systemie, kiedy każdy poseł ma o wszystkim decydować. Ludzie przez wieki radzili sobie bez ustawy mówiącej jak się powinno chodzić po drabinie(vide UE), czego nie można zażywać, jak myć ręce czy że nie mogę budować na swojej(!) działce bez pozwolenia. To jest chore, ale ilość regulacji i praw do praw już przeraża. Pan Gwiazdowski na debacie PiS pięknie pokazał, jak brzmi polskie prawo.
Co do zadłużenia krajów, to jest jedna z największych bolączek, bo ona prowokuje złe reformy i zmiany. Trzeba zatrzymać tę spiralę zadłużenia najszybciej jak się da, bo skończymy jak Grecja, która de facto powinna zbankrutować. Co do znikania pieniędzy, w systemie centralnie zarządzanym zawsze tak będzie. Monopol jest bardzo nieefektywny. Nitzo prywatyzacja postępuje, ale często nie tak, jak powinna, niestety.
Co do dzietności, po pierwsze i najważniejsze nie należy rodzinom rzucać kłód pod nogi, by mieli kasę na utrzymanie dzieci. Kwestie poglądowe też mają znaczenie, bo aż dziw bierze, że „nowobogaccy” nie chcą mieć dzieci, bo to nie prestiż, bo łamie się kariera(w ich mniemaniu tak to wygląda, choć to śmieszne), bo się nie spełnią. Kiedyś ludzie potrafili się spełniać na wielu polach, dzisiaj też, ale nagle taka rozpieszczona córusia i synuś tatunia nie będą mieć dzieci. I na co im te emerytury, jak w tym układzie ich na starość nie będzie, albo będą na 3 bochenki chleba? Przykre, acz prawdziwe.
Antagonista, taki nick mam i tego nie cofnę. Jak chcesz pisz z dużej, ale za małą się nie obrażę:)
-
MichałParticipant12 years, 1 month ago
Nie ma kogoś, kto zna się na wszystkim, ale są ludzie, którzy się na czymś znają i innych rzeczach mają przynajmniej pojęcie. Dziwne, że w matematyce nie ustala się nic demokratycznie.
-
Adam GospodarekParticipant12 years, 1 month ago
Eh… sporo wątków i ciężkich spraw omawiamy.
A propos socjalu. W Irlandii jeszcze kilka lat temu (przed kryzysem) niektórzy bezrobotni, spełniający kryteria dostawali takie zasiłki, że mogli z nich utrzymać całą rodzinę i nikt nie musiał pracować. Nie było by w tym nic dziwnego (w wielu państwach Europy zachodniej tak jest) gdyby nie fakt, że zasiłki te były przyznawane bezterminowo (dożywotnio?). Teraz nie przyznają już tak dużych zasiłków i są terminowe, ale ci co nabyli je wtedy nadal z nich korzystają(!)i nie można im ich zabrać. Efekt tego jest taki, że powstała swoista kasta ludzi zawodowo bezrobotnych. W Irlandii nazywają ich „scumbags” 😉
Znajomy mieszkający w Irlandii z żoną (obydwoje nie pracują) i dwójką dzieci dostaje łączny zasiłek (do mieszkania, na dzieci i dla bezrobotnych) na tyle duży, że nie opłaca mu się pracować bo na większości stanowisk zarabiałby mniej, niż teraz dostaje. Paranoja i promocja lenistwa.Co do systemu emerytalnego, to ja nie jestem naiwny i nie liczę na emeryturę z ZUS. Przy obecnym stanie systemu, gdy połowę dochodów oddajemy w podatkach, ciężko odkładać prywatnie na emeryturę. Dlatego ja liczę na dzieci i tak wszystkim powtarzam, gdy słyszę jak to się użalają nade mną, gdy mówię że z mojej pracy nie jest odprowadzana składka emerytalna.
W Polsce nikt nie gra w gofa
Nie prawda, znam takich co grają a wcale nie są bogaci. W Polsce ten sport uchodzi za zabawę nowobogackich ale nie wymaga większych wydatków niż np. popularne narciarstwo. Inną sprawą jest, że rzeczywiście w golfa gra wielu nowobogackich i każdego mogło by zniechęcić do gry w golfa obracanie się w takim towarzystwie. (koniec offtopu)
-
GrzegorzParticipant12 years, 1 month ago
Co do tematów patologii wytworzonych przez zapomogi socjalne, ciekawą sprawą jest jeszcze artykuł, który przeczytałem kiedyś o osiedlu w Wielkiej Brytanii, gdzie na wszystkie osoby zdolne do pracy, czyniła to tylko jedna osoba. Reszta była na zasiłkach, rentach, zapomogach, dopłatach za dzieci etc. Co ciekawe, jego motywacją do pracy było to, iż nigdy nie chciał być od nikogo zależny. Jak się wtedy wypowiadał jakiś urzędnik z tego kraju, który przecież nie jest łączony zazwyczaj z socjalem, że państwo opiekuńcze zawiodło. Trudno było do tego dojść wcześniej, że osoby niepracujące wykorzystują luki w systemie poprzez te pomoce.
jaki jest argument przeciw likwidacji ZUS? Jest to opinia, poniekąd prawdziwa, że większość osób nie będzie oszczędzać na swoją emeryturę. Jednak zapomina się przy tych założeniach, iż dzieci czy nieruchomość to także inwestycja mogąca przynieść wymierne korzyści. Bo nieefektywność emerytury opartej o partycypacyjny model jest wiadoma, szczególnie przy niekorzystnych tendencjach demograficznych. A prywatnie można by było podnieść sobie za te pieniądze standard życia bądź lepiej zainwestować, mając jakiekolwiek wymierne korzyści. Bo w tej chwili ciężko oszacować sobie możliwe do otrzymania profity na starość z tego systemu emerytalnego. Nie ma się co oszukiwać, są sposoby wyliczania emerytury, jednakże większość osób nie wie, jak, a ponadto zazwyczaj jest się na tym stratnym.
Chciałbym się podpytać może Was o opinie dotyczące globalizacji. Jesteście za, przeciw, czy wspaniałe, ekonomiczne „to zależy”?
-
Byku90Participant12 years, 1 month ago
@porthole
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem globalizacji. Sądzę, że macdonaldyzacja świata nie może przynieść nic dobrego, a wręcz przeciwnie-powoduje najpierw zubożenie, a idąc o krok dalej nawet zanikanie kultury. Niestety „globalna wioska” jest już faktem i nic z tym fantem nie da się począć :/ Oczywiście dostrzegam potencjalne korzyści wynikające z globalizacji, jednak moim skromnym zdaniem nawet w niewielkim stopniu nie rekompensują one strat z nią związanych.Został mi w poprzednim roku akademickim przydzielony esej na ww. temat, więc trochę liznąłem te zagadnienie ;P
-
MichałParticipant12 years, 1 month ago
Globalizacja zabija różnorodność. Jest sporo gadki typu „każdy inny – wszyscy równi”, a wszędzie ten sam makdonald, ujednolicanie prawa (ue – „globalizacja (pewnie wg zalozen tymczasowo) lokalna”) i tego typu rzeczy.
Na szczęście to nie idzie w takim tempie jakby niektórzy chcieli, bo to też nie takie łatwe.
Zresztą sami dobrze wiemy, że były plany delegalizacji tabaki, czy „uprzepisowiania” oscypków.
Oczywiście jeżeli chodzi o swobodny przepływ ludności mam pewne obawy – z jednej strony transport jest jak najbardziej pożądany… Z drugiej strony prowadzi do do „dziwnego” rozmieszczenia ludności danego państwa. Słyszałem, że rozwiązaniem może być „autonomizacja” poszczególnych „fragmentów”, np. firm. Z tego, co wiem to jasnym jest, że takie „średniaki” funkcjonują najlepiej.
Może ktoś potwierdzi to, że (prawie?) każdy koncern produkujący samochody ma takie autonomiczne struktury.
Co do ujednoliceń technicznych i norm – te są, ale głównie aspekty kulturowe mogą mieć przerąbane.Mamy też przykład imigracji (przez socjal) – przybywają „lenie” i biorą zasiłki na dzieci, a niekiedy także na „samotne matki” i to nawet jak przybyli nielegalnie.
Niedługo poza formalnościami nie będzie różnicy pomiędzy, np. Francuzem, legalnym i nielegalnym imigrantem. Są już pomysły by dzieciom nielegalnych imigrantów zapewnić edukację (chyba w Szwecji albo Szwajcarii(?)) i dać prawa wyborcze.
W anglii była gadka, że uścisk dłoni jest niepolitpoprawny, a język migowy młodych się zmienia – pokazanie, że żyd ma duży nos jest ponoć nieodpowiednie, albo znak oznaczający homoseksualistę (nie pamiętam już nawet jaki) zamieniono na kciuk w górę.
Takich przykładów jest mnóstwo – wyobrażacie sobie jakby ktoś czegoś takiego domagał się poza UE?
Rozpoczęło się wykorzenianie europejskich tradycji, zwyczajów, kultury i moralności chrześcijańskiej w imie bzdurnej „neutralności państwa”.
Człowiek nie może sobie zapalić nawet we własnym sklepie i drzwi muszą być znormalizowane… Zupełnie jak krzywizny ogórka, czy banana. Te ostatnie nie mogą być w mniejszych kiściach, niż chyba po pięć (i tak prawie każdy potem musi je rozrywać – nie w sklepie to w domu).Na uczelni, gdzie studiuję można realizować WF na polu golfowym.
Mnie znów interesuje sprawa Śląska, ale to nie jest tzw. „koncert życzeń”.
edit: Jednorodność etniczna państw jest istotna – jak jest to trzeba ją zachować, ale mam… Wrażenie, że sytuacja Wielkiej Brytanii, czy Francji jest już przesądzona.
edit2: Jeszcze taka „ciekawostka”: w przedwojennym ONR byli, np. Ormianie i inne nacje. Rzecz w tym, że chcieli być Polakami i się – jak to się mówi – asymilowali. Informacje tą wyniosłem ze spotkania organizowanego chyba przez MW z (już nie „chyba”) historykami z IPN.
Jak to było powiedziane „chcemy Polski normalnej”, ale to raczej niekoniecznie w rozumieniu JKM.
Sytuacja trochę inna, niż wprowadzanie (na razie nieformalnego) szariatu w niektórych regionach i tym podobnych rzeczy. -
RaginisParticipant12 years, 1 month ago
Wiem, że wcinam się trochę w Waszą dyskusję, ale kiedy czytałam Wasze wypowiedzi ( wow… jestem pod ogromnym wrażeniem Waszej elokwencji i obeznania. Ukłon dla Was. Naprawdę. Interesuję się polityką, pisałam maturę z Wosu, studiuję, ale wieeele mi do Was brakuje.) przyszedł mi na myśl pewien tekst, który znalazłam niedawno w sieci…
Powiem wam tak – jestem młody, mam 30 lat. Wiem, że Polska to kraj gdzie można wiele osiągnąć nie mając układów i znajomości. Ja np. od 8 lat pracuję w państwowej firmie. Wiedzie mi się całkiem OK. Nie wyjechałem jak inni moi koledzy za granicę do pracy, bo wiem, że w Polsce można wiele osiągnąć. Ja po 8 latach pracy mam już odłożone na koncie 9 tys. złotych. Zastanawiam sie teraz, co z tym przecież niezłym kapitałem zrobić. Myślałem o jakimś salonie obuwniczym w galerii lub restauracji w centrum miasta. Kwota jest jak dla mnie całkiem spora (w końcu to uczciwie zbierałem ją całe swoje życie). Może i mogłem odłożyć nieco więcej, ale ja kocham podróże i dużo pieniędzy wydaję na ten cel. Już dwa razy z zakładem pracy byliśmy w Licheniu. Wielkie przeżycie mówię wam. Fantastyczna też była dwudniowa wycieczka na tamę na Wiśle we Włocławku. Szum niczym na wodospadzie Niagara. Nawet kupiłem sobie tam fajną pamiątkę. Dwa słoiki z wodą. Jeden z wodą przed tamą, a drugi słoik z wodą za tamą. Fajna sprawa, polecam . W Polsce wcale nie potrzeba mieć „pleców” żeby dobrze żyć. Właśnie spłacam ostatnią ratę za komputer. Będzie już mój na 100%. Kupiłem go 4 lata temu. Ma jeszcze całkiem niezłą konfigurację… tylko te 256 mb ram-u. Ale to nie jest duży problem bo można dokupić. Ostatnio na mieście byłem zobaczyć co można taniej dostać na wyprzedaży. Spotkałem kumpli którzy wyjechali za granicę. Trochę opowiadali o samochodach, pieniądzach, ale chyba ich trochę poniosła fantazja. Nawet byli przy kasie bo postawili piwo. Ja żeby nie być gorszy to też postawiłem. Dobrze, że miałem właśnie przy sobie tą stówkę na ostatnią ratę za kompa, bo inaczej był by przypał, że nie mam kasy. Ale ja większej gotówki przy sobie nigdy nie noszę. Wiecie przecież sami jak jest. Za 5 zł to mogą człowieka zabić i okraść. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.
Uff… w końcu urlopik .Zasłużony odpoczynek po ciężkim roku pracy. Gdzie tu pojechać na wakacje? Moja firma, a w zasadzie jej Fundusz Wakacyjny ma jakieś przejściowe problemy, i z funduszu wakacyjnego (coś w stylu „wczasy pod gruszą”, wypłacili nam tylko po 75% należnej kwoty. Wyszło już całkiem sporo, bo po 350 zł, a bedzie jeszcze przecież reszta 25%.
Na wczasy w sierpniu w naszym ośrodku się nie załapałem bo jako singiel mogę jechać tam po sezonie. W listopadzie. Kurde, ale wtedy to nie bedę miał urlopu. He he, ale od czego mądra głowa. Przeglądam oferty, tak zwane „last minut” i z obliczeń logistyczno-finansowych wyszło jak nic, że na Costa de Taras (balkon mojej mamy) będzie ok. 350 zł. Starczy spokojnie na all incl. a jak by była brzydka pogoda to do domu w sumie niedaleko. Wprawdzie nie ma tam palm, ale są piękne pelargonie. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.Dziś przyjeżdża do mnie moja narzeczona. Piękna dziewczyna. Od kilku dni chodzi cała w skowronkach bo dostała swoją pierwszą pracę po zakończeniu edukacji na poziomie mgr. Muszę powiedzieć, że byłem miło zaskoczony wielkością jej wynagrodzenia. Za pracę w administracji państwowej firmy dostanie 1119 zł na rekę. Całkiem nieźle jak na początek. Ja po 8 latach mam 1270 zł i juz całkiem niezłe doświadczenie.
Dla mojej dziewczyny wzorem jest Pani Stefania z mojego zakladu pracy, gdzie razem dzielimy biurka. Pani Stefania w tym roku idzie na emeryturę .Całe swoje życie przepracowala w jednej firmie. Przeżyła kilku prezesów, parę Rad Nadzorczych, kilka kryzysów, dwa pożary i dużo widziała. Swoimi rękoma w czynie społecznym budowała ośrodek wczasowy do którego teraz nie mogłem jechać. Pani Stefania to najwyższej klasy specjalista w swoim fachu. Wyobraźcie sobie, że ona nie używa komputera! Ma wielki kalkulator formatu A4. Potrafi obliczyć na nim takie rzeczy, że na komputerze trzeba by dużo szukać, by znaleźć jakieś formuły do excela. Potrafi policzyć dzisiejszą złotówkę, pomnożyć przez złotówkę z przed denominacji a wynik podać w rublach transferowych. Taka to sprytna kobieta jest. Ale przyszedł czas na pożegnanie. Niedawno dostała decyzję z ZUS o emeryturze i jej wysokości. Będzie dostawała ponad 800 zł. Dokładnie 827,89 gr. Nieźle prawda? Za uczciwą pracę – uczciwa zapłata. Pani Stefania już snuje plany jak będzie wspaniale żyć na emeryturze. Ile zwiedzi krajów i takie tam. W końcu emerytura to czas na odpoczynek i zbieranie żniw ciężkich lat pracy. Jednego razu przyniosła mi nawet globus z działu logistycznego naszego zakładu, aby pokazać wszystkie miejsca, gdzie pojedzie. Pierwsza ma być Canada a potem Japonia. Pani Stefania postanowiła większość ze swojej emerytury przeznaczać na wycieczki i na korzystanie z życia. I tu dobrze widać jak ciężką pracą można wiele osiągnąć. Moja dziewczyna też chce mieć taką karierę jak pani Stefania. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy wierzą, że w Polsce
fajnie jest i warto tu żyć.Postanowiłem się usamodzielnić bo przecież 30-tka na karku. Zaczyna być ciężko mieszkać w małym pokoju z rodzicami. Tym bardziej, że nieraz mamy z moją dziewczyną nie tylko ochotę na słuchanie muzyki. Postanowiłem kupić mieszkanie. Na razie jakiś mały apartament. Traf tak chciał, że znalazłem w dzielnicy w której obecnie mieszkam całkiem ładne lokum. Nie trzeba dużo remontować, wystarczy małe malowanie. Apartament jest przestronny. Całość ma 34 m2. Salon z open kuchnią – 18 m2, sypialnia 8 m2, łazienka 4 m2, garderoba 1m2 i korytarz 3 m2. Cena za jaką jest mieszkanie wystawione to 244.800 zł. Podobno to atrakcyjna jak na tę dzielnicę. Poszedłem do banku po kredyt. Uśmiechnięta pani w banku dała mi do wypisania jakieś wnioski. Powiedziała, że na rozpatrzenie trzeba czekać tydzień. Trzeba też zapłacić prowizję za rozpatrzenie (1% wartości kredytu), ale jak to pani powiedziała, może być to doliczone do kredytu. No to jestem spokojny bo 1% to dwie moje wypłaty. Pani powiedziała też, że jak by się zmieniła moja sytuacja finansowa to mam dać znać. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.
Na pożegnaniu pani Stefanii szef wygłosił mowę pożegnalną i wspominał, że kryzys mija i dostaniemy podwyżkę. Ja dostałem 18 zł 66 gr. Na drugi dzień dzwonię z dobrą wiadomością do miłej pani z banku, że moja sytuacja finansowa uległa znacznemu polepszeniu. Miła pani podziękowała i zaprosiła na następny dzień. W sumie to dlaczego nie mam dostać kredytu? Mam stałą pracę, pracuję już 8 lat u tego samego pracodawcy, dostaję podwyżki, jestem wzorowym pracownikiem, więc pewnym płatnikiem dla banku. Prawda? Poszedłem do banku spokojny. Już z daleka pani uśmiecha się do mnie. Myślę sobie – jest kredycik. Niestety problem. Pani mówi, że mam za małe dochody i muszę mieć wkład własny. Spoko, przecież mam jeszcze niezainwestowane oszczędności całego swojego życia. Mówię pani, że mam ok 9 tys. zł a ona zrozumiała, że 90 tys i mówi, że to prawie 50% i, że to zmienia sytuację a ja, że nie 90 a 9 tys. Zmartwiona powiedziała, że muszę mieć większe dochody albo większy wkład własny i jeszcze dwóch żyrantów i żeby zarabiali min. 5 tys/mc. Ale powiedziała, że z moim dochodem to mogę śmiało dostać kredyt na kino domowe. Pozdrawiam serdecznie wszystkich którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.
Mówicie o globalizacji, ale jest problem na trochę mniejszą skalę- Unia Europejska. Kiedy Polacy głosowali za i przeciw wejściu do Unii, niestety nie byłam jeszcze uprawniona do wzięcia udziału w referendum. Owszem, kiedy staraliśmy się o wejście do Unii Polska nagle przestała być Krajem Kwitnącej Lipy, a stała się mlekiem i miodem płynąca, bezrobocie spadło w niewiarygodnie szybkim czasie i wszystko było super. Ale czy długo? Niby mamy wymogi, musimy sprostać pewnym standardom, ale ludzie się w tym gubią. Nie będę faworyzować żadnej z partii politycznych czy ich ideologii, bo mój faworyt i moim zdaniem jeden z nielicznych kandydatów na dobrego i uczciwego przywódcę woli skromnie pozostać w cieniu, mimo iż jego nazwisko jest dobrze znane. Moim zdaniem największym problemem UE jest fakt, iż jest to drugi Związek Radziecki, tylko organy wykonawcze są hmm, mniej stanowcze, przez co nieudolne. W żadnym wypadku nie jestem komunistką i nie mówię, że znów powinien zapanować terror i dyktatura, chce tylko powiedzieć, że władza jest niekoniecznie odpowiednio dobrana, skoro nie potrafi wyegzekwować od społeczeństwa szanowania jej i prawa i nie jest to kwestia przemocy czy polityki strachu, a li i jedynie odwzajemnionego szacunku i uczciwego traktowania ludzi, nad którymi sprawuje się władzę. Może to śmieszne, ale bardzo chcę związać swoje życie z polityką i zrobić małą rewolucję, która może kiedyś wpłynie pozytywnie na losy naszego kraju. Możecie się śmiać i mówić, że to niemożliwe, ale jeśli ktoś nie wie, że coś jest niewykonalne, to to zrobi. 🙂
-
Adam GospodarekParticipant12 years, 1 month ago
Dobry, ironiczny tekst. Costa de Taras :D:D
Ad rem. Zgodzę się, że władza nie jest dobrze dobrana tyle, że z innego powodu. To nie władza ma egzekwować od społeczeństwa szanowanie jej, ale społeczeństwo ma egzekwować od władzy poszanowanie obywateli. Według polskiej konstytucji suwerenem jest naród! Niestety nasz naród zachowuje się jak poddani a nie właściciele kraju. Chciałbym kiedyś w Polsce zobaczyć, jak dziennikarz w wywiadzie z politykiem zadaje takie pytanie, jak w USA zadał Barakowi Obamie: „Płacę Ci, co zrobiłeś z moimi pieniędzmi?”.
Politycy zapomnieli, że władza jest służbą.
Najgorsze jest to, że część z naszych rodaków ma gdzieś kto będzie rządził. Spotkałem już takich, którzy woleli by aby w Polsce rządzili Niemcy!Globalizacji nie popieram. Po pierwsze, jak zostało to już zauważone, zubaża ona kulturę. Po drugie, zmniejsza różnorodność rynku. Mam na myśli różnorodność towarów. Jest to pochodna malejącej różnorodności kulturowej. Gdy np. ludzie w większości krajów zaczynają ubierać się tak samo, liczba możliwych wzorów stroju maleje. Kiedyś jeden kraj potrafił być bardzo zróżnicowany pod względem modeli ubrań, w zależności od regionu. Potem cała Europa zaczęła się ubierać podobnie, a teraz dzieciaki w afrykańskim buszu biegają w koszulkach Adidasa. A wszystkie te ubrania szyje się w Chinach lub Indiach. To tylko jeden prosty przykład.
Unia Europejska staje się coraz bardziej tworem biurokratycznym. Produkuje coraz to nowe dokumenty, traktaty etc. aby znaleźć uzasadnienie swojego istnienia. A miała być strefą wolnego przepływu towarów, pieniędzy i ludzi.
-
MichałParticipant12 years, 1 month ago
Trochę „średni” film, ale można obejrzeć: http://www.konserwatyzm.pl/artykul/5497/5-powodow-by-odejsc-z-kongresu-nowej-prawicy
Odnośnie zadłużenia Polski: http://www.bibula.com/?p=62659Swoją drogą wiecie, że ostatnio we Włoszech „fani” Mussoliniego byli oddać mu cześć w ich (faszystów) tradycyjnych strojach?
Delikatnie stosunek nacjonalistów do faszystów (a to ci HECA) może określić toto: http://www.nacjonalista.pl/2012/11/01/trash-faszyzm-w-predappio/ -
RaginisParticipant12 years, 1 month ago
Masz rację, obywatele powinni wymagać od władzy szacunku, jednak zauważ, że prawidłowe funkcjonowanie państwa zależy od obu stron. U nas niestety wciąż panują sarmackie obyczaje i skłonność do martyrologii, które bez przerwy skłócają zarówno naród jak i izolują władzę jako osobną grupę. Mignęło mi gdzieś coś o Grecji. Powiem Wam tak: mieszkałam w Grecji, jeżdże tam co roku na 2 miesiące od 2007 roku i to całe bankructwo to pic na wodę. sytuacja wygląda tak, że Grecy przyzwyczajeni byli do luksusu, dostawali premie za to, że przychodzili do pracy punktualnie, brali zapomogi dosłownie na wszystko na co się dało, nawet na nowe buty. żyli na kredyt, każdy szanujący się Grek miał jeden samochód dla siebie i jeden lepszy od sąsiada. Cała biurokracja polegała na relacjach rodzinnych. wyglądało to tak: spotyka się dwóch nieznajomych przy Jasiu Wędrowniczku i wyciągają swoje drzewa genealogiczne. okazuje się, że pra(4!)dziadek jednego z nich przespał się z ciotką babki wujka żony siostry dziewczyny kuzyna kolegi jednego z nich i są kuzynami w 1745589 linii. Jeden akurat potrzebuje pracy, a drugi ma kuzyna 2634 linii w urzędzie i załatwia mu pracę. w tym momencie na miejscu jednego księgowego z komputerem jest 15 kuzynów z iPhonami, wysyłających sobie wirtualne drinki na facebooku od 8:00 do 14:00, bo dłużej żaden urząd nie pracuje. W momencie kiedy pan z wlosami wystającymi z uszu, Papandreos przestał sobie z tym radzic zaczęły sie problemy. taksówkarzom sie nie podoba, ze kazdy bedzie mogl zostac taksowkarzem nawet gdy nie bedzie mial swojego samochodu, nauczyciele strajkują, bo nie dostali zapomogi na sznurówki do swoich markowych adidasów, nagle rząd upomniał się o podatki, których nikt nie płacił od czasów gdy trzęsienie ziemi zrównało z ziemią pałac w Knossos… Kryzys mają, bo nadal zarabiają po 1800 euro, za własnościowe mieszkania nie placą czynszu, najtańsze fajki mają za 2 euro, chleb po 90 centów. Jedynie benzyna im podrożała i bezołowiowa kosztuje od 1,50 euro do 1,70, a kosztowala 1,30 euro… Kasa się skonczyla to zaczela sie panika, w wyniku której zaczeli wydawac jeszcze wiecej pieniedzy. Polakow to nie spotka, bo wyższe instancje nigdy nie pozwolą nam dobrac się do naszych pieniedzy.
-
Jan SmetanaParticipant12 years, 1 month ago
Hohoho! A nasze myśliwce chronią litewską przestrzeń powietrzną…
-
kozikParticipant12 years, 1 month ago
Wybiera się ktoś na Marsz Niepodległości? Czy może ktoś wybiera się na „blokadę antyfaszystowską” czy jak ona tam ma? ; )
-
Adam StanisławskiParticipant12 years, 1 month ago
Po zeszłym roku szczerze wątpię, ale nie wykluczam 🙂
-
Jan SmetanaParticipant12 years, 1 month ago
W nawiązaniu do marszu niepodległości:
Jest mi przykro, że publicznie obraża się jednego z 3 symbolicznych twórców niepodległości Republiki Polskiej. Pan Doktor Dmowski potrafił wznieść się ponad podziały i poprzeć swojego ideologicznego wroga, bo wiedział że dzięki temu młoda, odrodzona Polska odniesie korzyść. Nie wolno zapomnieć jaki wpływ Pan Dmowski wraz z Panem Paderewskim wywarli na granice II RP. Można powiedzieć, że kiedy Pan Marszałek Piłsudski i Pan Haller bronili młodej II RP siłą, wtedy Dmowski z Paderewskim bronili jej dyplomacją.
Zastanawiam się czy takie słowa jak w artykule do którego link podałem, świadczą o kompletnej historycznej ignorancji, czy Pan Palikot uważa Polaków za idiotów, którzy nie znają historii.
Oczywiście nie uważam, że Dmowski był kryształowy, ale nawet Piłsudski taki nie był. Byli tylko ludźmi, a mimo to uważam, że nie ma porównania w formacie tych ludzi, do tych współczesnych. Całe to zamieszanie wokół Dmowskiego jest żenujące, w wielu sprawach się mylił, w wielu miał rację, ale wypowiadać się o nim jako o hitlerowcu… Przypomnę, że rządy Sanacji też kilkadziesiąt lat temu uznawano za faszystowskie. Oby taka retoryka nigdy nie powróciła.
-
kozikParticipant12 years, 1 month ago
Palikot najchętniej by świętował 22 lipca. Poza tym jak go widzę to mnie trzęsie. Totalnie nie trawię gościa i uważam, że jest idealnym przykładem wraz ze swoją partią, że 20 lat „demokracji” w Polsce to porażka. Mam nadzieje, że ten człowiek nigdy nie dojdzie do władzy, a w nastepnych wyborach jego partia nie wejdzie do sejmu i zniknie ze sceny politycznej.
Co do rządów Sanacji mozemy nawet dzisiaj stwierdzić, ze były to rządy faszystowskie, ale raczej w Polsce trzeba unikać takiego określenia. U nas wszystko co jest bliskie faszyzmowi, czy też było bliskie (to chyba lepiej odda charakter tego co chcę napisać) kojarzone jest z hitleryzmem. Jednak trzeba zaznaczyc, ze chociażby włoski faszyzm nie był tym samym co hitleryzm. U nas w kraju bardzo łatwo rzuca się oskarżenia o „faszyzm” w każdego kto nie jest po tej jedynej i słusznej stronie gazety wybiórczej. Wszyscy co nie z nimi to faszyści. Wydaje mi sie, ze takie bezpodstawne oskarżenia powinny być szeroko karane. Właściwie to jeszcze praktyka z czasów komunistycznych. Tam też każdy kto nie był czerwony był faszystą.
Wracając do Piłsudskiego, kryształowy nie był, bo był socjalista. Nawet narodowym socjalistą. Hehe. 😉 Czy był w takim razie hitlerowcem? Nie sądzę, a nawet jestem przekonany, ze nie.
Jeszcze chciałbym dodać, ze w Polsce przydałby się teraz silny rząd, który dbałby o interes narodowy. Podejmowałby działania kierując się racjonalnym mysleniem i czystym intertesem, a nie sympatiami czy antypatiami. Tylko silne państwo narodowe jest w tej chwili zapewnić jakikolwiek sukces na arenie międzynarodowej, bo teraz jesteśmy najzwyczajniej pomiatani przez każdego, a naszej władzy to odpowiada.
-
Jan SmetanaParticipant12 years, 1 month ago
Piłsudski w czasach Sanacji był już de facto mało socjalistyczny, można powiedzieć, że konsekwentnie realizował zamierzenia Dmowskiego. „Kto za młodu nie był socjalistą, ten na starość będzie świnią”, Piłsudski już nie napadał na pociągi, nie ukrywał się po lasach z PPSowcami. Stworzył silne państwo wielonarodowe, ale silnie podkreślał patriotyzm, wręcz nacjonalizm, rządy pułkowników, wielki wpływ wojska. Mimo tego II RP była dość liberalnym państwem, podatki nie były wysokie, wolność osobista była dość duża, zdarzały się kariery od pucybuta do wielkiego posiadacza. Uważam, że Polska uczyniła ogromne postępy, biorąc pod uwagę jak zacofane i rozbite były poszczególne zabory. Polska miała dużo szczęścia, że wtedy objawiło się tak wielu zdolnych polityków, ekonomistów, prawników, wojskowych. Nie było to państwo idealne, ale żadne nie jest. Powoli wychodziło z biedy, armia była unowocześniana. Niestety, II wojna.
No i nie przesadzałbym z określaniem II RP mianem państw faszystowskiego, może było rządzone autorytarnie, ale na pewno nie było faszystowskie. Nie było wielkiego ucisku na obywatela, nie było aż tak wielkiej cenzury, nie było aż tylu pogromów czy zamieszek. To raczej propaganda minionego ustroju.
-
kozikParticipant12 years, 1 month ago
W sumie to przekonałeś mnie, że mówienie o rządach Piłsudskiego jako faszystowskich to lekkie nadużycie.
Co do wywołanego do tablicy nacjonalizmu, nie wiem czemu w Polsce słowo nacjonalizm jest nacechowane negatywnie i nacjonalizm uważany jest za złooooo.
-
MichałParticipant12 years, 1 month ago
W tym roku będę we Wrocławiu.
Nacjonalizm źle się kojarzy, ponieważ jest propaganda – nieustanne kłamstwa i bajki. Ba, nawet walczy się z wyimaginowanymi faszystami. :))
-
GrzegorzParticipant12 years, 1 month ago
Z faszyzmem to jest taki mały problem, że niewielu ludzi wie, czym był, a wielu oskarża o bycie faszystą. Cytat ten wziąłem z wikipedii, gdyż w tym wypadku można go potraktować dość wiarygodnie:
„Następujące elementy są najczęściej wymieniane jako integralne części faszyzmu: nacjonalizm, etatyzm, militaryzm, imperializm, totalitaryzm, antykomunizm, korporacjonizm, populizm, kolektywizm oraz opozycja do politycznego i ekonomicznego liberalizmu.”;Można zatem po kolei rozprawić się z tymi cechami:
nacjonalizm – doktryna głosząca wyższość narodu nad innymi, jego dobro za cel nadrzędny, bądź bardzo ważny. Trudno chyba dzisiaj nie umieć wskazać partii czy działań nacjonalistycznych. Większość partii, które chcą dobra Polski, mogą być w jakiejś części nacjonalistyczne. Myślę, że akurat RPP czy PO w części jakiejś można z tego dyskursu wypisać. Mam problem z SLD, ponieważ mają oni wielkie ciągoty do postsowieckich krajów, choć niektóre wypowiedzi młodzieżówek dają do myślenia, jak o propolskiej działalności. Co ciekawe, politycy i możni UE też są nacjonalistami, choć nie w znaczeniu stricte narodowym, choć niektóre wypowiedzi świadczą o chęci uczynienia z European Union państwa.
Etatyzm – co ciekawe, faszyzm łączony z ruchami stricte prawicowymi, nie powinien być etatystyczny. Historycznie rzecz biorąc, gospodarczo „prawica” powinna być antyetatystyczna, nie chcąca ingerencji państwa w gospodarkę, czy kreowania za pomocą centralnej władzy przedsiębiorstw, co etatyzm czyni. Idąc dalej moim tropem powiązania partii czy ruchów z danymi składowymi faszyzmu, w polskim parlamencie większość partii posiada tę cechę. Tak samo jest z Unią Europejską:)
Militaryzm – z tego wykluczałbym niektóre ruchy lewicowe w Polsce, jak PPP czy RPP. Dodatkowo nie wydaje mi się, by np. PJN czy Marek Jurek byli tacy promilitarni. Jednak pamiętając historyczne uwarunkowania powstawania faszyzmu, wtedy militaryzm cechował w szerszym i znaczniejszym stopniu praktycznie każdy kraj.
Antykomunizm – najciekawsze w poglądach antykomunistycznych jest to, że często głosili je ówcześni socjaliści, a przecież oba ruchy miały ten sam zalążek teoretyczny i ideologiczny. W gruncie rzeczy dzisiaj chyba każda partia jest antykomunistyczna(mówię tu o znaczących partiach), choć z drugiej strony porównując to, co kiedyś komuniści głosili i chcieli zrealizować, dzisiaj wiele partii jest komunistami w starym znaczeniu tego słowa. 🙂
Korporacjonizm – druga ciekawa rzecz, jeżeli chodzi o gospodarkę. Znów wracając do historii, prawicowe ruchy nie powinny popierać tego typu zachowań, ponieważ dbanie o dobro korporacji nie jest pielęgnowaniem czystego wolnego rynku, o jaki powinna prawica dbać. To, że dzisiaj pierwotnego podziału na prawicę oraz lewicę się nie wykorzystuje, a zastąpiono go innym podziałem, na konserwatyzm i liberalizm światopoglądowy jedynie komplikuje sprawę, gdyż to właśnie na gruncie gospodarczym ciężko połączyć faszyzm z prawicą. Co również ciekawe, chcąc być dokładniejszym, moim zdaniem kapitalizm winien być łączony z leseferyzmem, a nie z etatyzmem bądź korporacjonizmem, ale ze względu na połączenie kapitalizmu z ruchami środkowymi w gospodarce, powstało pojęcie wolnego rynku. Utrudnia to bardzo rozmowę, jednakże ciężko się z tego wyplątać. Pod tym względem, korporacjonizm wspiera USA czy też UE(choć może nie otwarcie, to jednak ustawy blokujące rozwój częściom rynku, a dającą większą swobodę działania i wpływy niektórym jego uczestnikom jest jawnym objawem korporacjonizmu).
Populizm – co ciekawe, poprzez realizowanie tego poglądu można wyprzeć się wszystkich pozostałych, wcześniejszych poglądów. W końcu populistycznie można powiedzieć wszystko, co akurat gawiedź chce usłyszeć. Dla mnie najlepszym przykładem populizmu jest PO.
Kolektywizm – nazywanie kogokolwiek faszystą, gdy głosi jakąkolwiek formę akceptacji bądź gloryfikacji indywidualizmu, jest grubym wałkiem. Kolektywne poglądy ma sporo osób, jak i ruchów społeczno-politycznych. Nie wiem jak można łączyć w tym wypadku prawicę z faszyzmem, skoro ona powinna występować przeciwko kolektywizmowi. Nawet, jeżeli dbamy o dobro wszystkich, należy pamiętać o dobru jednostki jako celowi nadrzędnemu.
Opozycja do społecznego i gospodarczego liberalizmu – w takim wypadku faszyzmu nie połączymy dzisiaj ani z prawicą(liberalizm gospodarczy), jak i z lewicą(liberalizm światopoglądowy). Niestety, zmieniono semantykę określeń prawica i lewica, przez co odnosi się to tylko do światopoglądu, o czym wspominałem powyżej, ale wtedy faszyzm nie był prawicowy, był trzecią drogą.Tego dnia faszyzm łączy się głównie z nacjonalizmem. To wielkie nieporozumienie, gdyż sam nacjonalizm jest potrzebny, ale nie determinuje on faszyzmu. Dodatkowo, zbierając w kupę powyższe założenia, czyż UE nie jest faszystowska? 🙂
Zgodzę się tutaj z Antagonistą, gdyż w tej chwili faszyzm jest tak naprawdę wyimaginowany. I Kozik ma rację, gdy środowisko Gazety Wyborczej nazywa faszystą każdego, tylko nie siebie i swoje poglądy.
I jeden z moich ulubionych cytatów w takich dyskusjach:
„Gdy obstrukcjoniści staną się zbyt irytujący, nazwijcie ich faszystami, nazistami albo antysemitami. Skojarzenie to, wystarczająco często powtarzane, stanie się faktem w opinii publicznej” dyrektywa stalinowska z 1943 roku. -
MichałParticipant12 years, 1 month ago
Nacjonalizm to pogląd polityczny – imperatyw uznający za sprawę najważniejszą interes narodu… Nie jest to suprematyzm. Nacjonaliści z różncyh państw zwykle się popierają.
edit: ten prawicowy „składnik” ideologii można przypasować do lewicowych ustrojów (np. NS) i prawicowych. Sam sobie nie jest niczym złym, a KK mówi, że miłość do własnego narodu jest uświęcona przez Boga.
Innymi słowy: co jest złego w dbaniu o dobro narodowe przy tym szanując prawo innych nacji do tego samego?
Europa różnych narodów jest istotna dla każdego państwa – rozwijaliśmy się na tym kontynencie wszak… od zawsze.Nacjonaliści mają też na uwadze interes Syrii, Iranu, czy Serbii.
Odłamów i nurtów, gdzie jest nacjonalizm – czasami w trochę różniącej się… postaci – jest też sporo.
e2: Niedopuszczalne jest wiązanie nacjonalizmu jedynie z trzecia rzesza – to jest nieuctwo.
Poza tym nacjonalizm jest wpisany w patriotyzm i odwrotnie. -
Byku90Participant12 years ago
Odnośnie domniemanego „zamachu” na prezydenta. Filmik warty obejrzenia 😀
[video]http://www.youtube.com/watch?v=iguSuJg1I2o[/video] -
GrzegorzParticipant12 years ago
„Program byłby bardziej rozbudowany. Tu wspomnialam jedynie o rzeczach ważnych dla forumowiczów, a reszta, to oczywiscie podniesienie płac, emerytur, ratowanie gospodarki panstwa, obnizenie podatków itp… 😉 zobaczysz, bedę dobrym prezydentem 😉 „;
„i wycofam nasze wojska ze wszystkich obcych krajów I wymodzę wizy dla Polaków. „;Odniosę się do tej kwestii tutaj. W obecnej chwili dość dużego i ciągle narastającego długu publicznego podnoszenie emerytur jest złym pomysłem, dodatkowo z obniżaniem podatków:P Dlatego ratowanie gospodarki państwa nie wyszłoby Ci za dobrze 😛 No i chciałbym zapytać, jak byś chciała podnieść pensje? 🙂 Bo są różne sposoby, chciałbym wiedzieć o co chodzi dokładnie 😛
Wymodzić wizy będzie ciężko, ale będąc twardym, a nie uległym wobec każdego „wielkiego” można coś ugrać. Można to było ugrać godząc się na udział w wojnach w Iraku i Afganistanie jako zadośćuczynienie. Można było paktować o umorzeniu polskiego długu u Amerykanów, ale nic z tego nie zrobiono i poszliśmy na wojnę tylko się trenować(co może i ma jakieś plusy, ale ja nie popieram wojny agresywnej;)).Odpowiem może odnośnie kwestii, którą sam poruszałem: globalizacja. Byłbym daleki od jednoznacznego piętnowania całego procesu globalizacji, ponieważ dzięki niej możemy się z wielu rzeczy cieszyć i niewiele osób powinno się ze mną nie zgodzić po tym, co za chwilę napiszę:P Dzięki temu procesowi możemy w naszym kraju jeść banany, pomarańcze czy ananasy, ba! Możemy je jeść po dość niskiej cenie, ileż kosztować by musiały banany hodowane specjalnie w Polsce? (Paradoksalnie najśmieszniejsze jest to, iż UE miała pomysły dotowania hodowli bananów na terenie Europy i ograniczenie importu ich z zagranicy. Oto, jak zrobić dla Europejczyków cytrusy 5x drożej niż jest to obecnie). Dzięki globalizacji mamy ogólnoświatową sieć internetową, kiedy możemy w dowolnej chwili wejść na strony internetowe wielu krajów świata i wymieniać się informacjami. Możemy sprzedawać nasze produkty za oceanem, jak i nabywać orientalne jedzenie oraz dobra kulturalne. Jesteśmy w stanie kupować ubrania z różnych części świata, samochody, latać samolotami, zwiedzać cały świat prawie itd. Wiadomo, są aspekty globalizacji, które są problematyczne lub z którymi się ciężko zgodzić, jak przykładowo próby kreowania jednego światowego rządu dla wszystkich, wprowadzanie jednolitej waluty, zanik odrębności kulturowej i społecznej, zezwolenie na atakowanie nas z innyych kultur, często wrogich naszej, rozrost korporacjonizmu. Jednak na pewno nie będę mówił, że globalizacja jest zła. Popieram raczej pogląd, iż niesie ona za sobą rzeczy dobre i złe i te drugie właśnie należy sprawnie selekcjonować i starać się zwalczać. Niestety, nie chciałbym nie móc nigdy więcej nie zjeść mojego ulubionego owocu – banana – tylko dlatego, iż ktoś nie chce całkowicie globalizacji. Jest to proces, który rozpoczął się od pierwszych wypraw statkami za ocean, może nawet wcześniej, kiedy to drogą lądową wymieniano się produktami między Europą i Azją. Tak samo przenoszenie fabryk do tzw. krajów trzeciego świata nie jest tylko i wyłącznie złe. Dla ludzi tam pracujących jest to szansa na o wiele większe zarobki, niż byłoby to w przypadku przeliczenia na ich walutę średnich zarobków, jakie tam występują, a także minimalizuje koszty wytoworzenia, co ma niewątpliwy wpływ na zmniejszenie ceny wyrobu.
-
GrzegorzParticipant12 years ago
„Program byłby bardziej rozbudowany. Tu wspomnialam jedynie o rzeczach ważnych dla forumowiczów, a reszta, to oczywiscie podniesienie płac, emerytur, ratowanie gospodarki panstwa, obnizenie podatków itp… 😉 zobaczysz, bedę dobrym prezydentem 😉 „;
„i wycofam nasze wojska ze wszystkich obcych krajów I wymodzę wizy dla Polaków. „;Odniosę się do tej kwestii tutaj. W obecnej chwili dość dużego i ciągle narastającego długu publicznego podnoszenie emerytur jest złym pomysłem, dodatkowo z obniżaniem podatków:P Dlatego ratowanie gospodarki państwa nie wyszłoby Ci za dobrze 😛 No i chciałbym zapytać, jak byś chciała podnieść pensje? 🙂 Bo są różne sposoby, chciałbym wiedzieć o co chodzi dokładnie 😛
Wymodzić wizy będzie ciężko, ale będąc twardym, a nie uległym wobec każdego „wielkiego” można coś ugrać. Można to było ugrać godząc się na udział w wojnach w Iraku i Afganistanie jako zadośćuczynienie. Można było paktować o umorzeniu polskiego długu u Amerykanów, ale nic z tego nie zrobiono i poszliśmy na wojnę tylko się trenować(co może i ma jakieś plusy, ale ja nie popieram wojny agresywnej;)).Odpowiem może odnośnie kwestii, którą sam poruszałem: globalizacja. Byłbym daleki od jednoznacznego piętnowania całego procesu globalizacji, ponieważ dzięki niej możemy się z wielu rzeczy cieszyć i niewiele osób powinno się ze mną nie zgodzić po tym, co za chwilę napiszę:P Dzięki temu procesowi możemy w naszym kraju jeść banany, pomarańcze czy ananasy, ba! Możemy je jeść po dość niskiej cenie, ileż kosztować by musiały banany hodowane specjalnie w Polsce? (Paradoksalnie najśmieszniejsze jest to, iż UE miała pomysły dotowania hodowli bananów na terenie Europy i ograniczenie importu ich z zagranicy. Oto, jak zrobić dla Europejczyków cytrusy 5x drożej niż jest to obecnie). Dzięki globalizacji mamy ogólnoświatową sieć internetową, kiedy możemy w dowolnej chwili wejść na strony internetowe wielu krajów świata i wymieniać się informacjami. Możemy sprzedawać nasze produkty za oceanem, jak i nabywać orientalne jedzenie oraz dobra kulturalne. Jesteśmy w stanie kupować ubrania z różnych części świata, samochody, latać samolotami, zwiedzać cały świat prawie itd. Wiadomo, są aspekty globalizacji, które są problematyczne lub z którymi się ciężko zgodzić, jak przykładowo próby kreowania jednego światowego rządu dla wszystkich, wprowadzanie jednolitej waluty, zanik odrębności kulturowej i społecznej, zezwolenie na atakowanie nas z innyych kultur, często wrogich naszej, rozrost korporacjonizmu. Jednak na pewno nie będę mówił, że globalizacja jest zła. Popieram raczej pogląd, iż niesie ona za sobą rzeczy dobre i złe i te drugie właśnie należy sprawnie selekcjonować i starać się zwalczać. Niestety, nie chciałbym nie móc nigdy więcej nie zjeść mojego ulubionego owocu – banana – tylko dlatego, iż ktoś nie chce całkowicie globalizacji. Jest to proces, który rozpoczął się od pierwszych wypraw statkami za ocean, może nawet wcześniej, kiedy to drogą lądową wymieniano się produktami między Europą i Azją. Tak samo przenoszenie fabryk do tzw. krajów trzeciego świata nie jest tylko i wyłącznie złe. Dla ludzi tam pracujących jest to szansa na o wiele większe zarobki, niż byłoby to w przypadku przeliczenia na ich walutę średnich zarobków, jakie tam występują, a także minimalizuje koszty wytoworzenia, co ma niewątpliwy wpływ na zmniejszenie ceny wyrobu.
-
RaginisParticipant12 years ago
Podpowiem Ci. Nie wiem czy kojarzysz taką aferę z Sołtysem z Zakopanego… Jeśli nie, to przytoczę. Pewien idealnie okrągły pan, o obwodzie pasa bliskiej długości równika, wypowiedział się o swoich zarobkach w sposób następujący: „Dostaję za swoją posadę psie pieniądze! 9 tysięcy miesięcznie?! Pff! Ledwo wiążę koniec z końcem!” Nie trudno zrozumieć, dlaczego ciężko mu związać koniec z końcem, ale nie to chcę przekazać. Ów pan wywołał, przynajmniej w moich okolicach, ogromne oburzenie i dyskusję na temat zarobków. Dowcipkuję trochę na forum, ale naprawdę marzę o tym, żeby zostać prezydentem. Zdaję sobie sprawę z tego, że dużej władzy mieć nie będę, ale wiem, że jeśli swoje marzenie spełnię, to zrobię wszystko, żeby poprawić sytuację w Polsce. Nie chciałbyś zarabiać tej średniej krajowej? Przecież na ten kwartał wynosi ona 3 tys. 510,22 zł! Są ludzie, którzy faktycznie ciężką pracą zarabiają te pieniądze, a są tacy, którzy robią z siebie pośmiewisko, a z polskiej sceny politycznej, polska scenę kabaretową i po wypłacie stać ich na nowy samochód, nowe mieszkanie… Myślę, że zamiast rozdawać rządowi darmowe iPady, telefony komórkowe i płacić za ich benzynę, można by te pieniądze wykorzystać w inny sposób. No i po co im tyle pieniędzy? Przecież to strach z taką kasą po ulicy chodzić. Nie łudzę się, że pracą w zawodzie, który po studiach będzie mi pisany, zarobię tyle, że będę mogła kupić sobie samochód i swoje mieszkanie bez kredytu i będąc jeszcze przed menopauzą… Potem taki cwaniak, który dostaje tyle pieniędzy na raz, nie wie już co z nimi zrobić, zaczynają się partactwa, kraj traci pieniądze. Czemu politycy nie przeznaczą, dajmy, połowy swojej pensji na ratowanie szpitali, na pomoc finansową dla biednych rodzin? Czemu nie wyposażą szkół, domów dziecka? Przytułków dla bezdomnych? Dalej, wszystkie gwiazdki estrady- po co im za jeden występ 100 tys. złotych? Co oni z tym zrobią? Jakbym dostała tyle pieniędzy do rąk, to nie wiedziałabym co z nimi zrobić i w totalnym otępieniu kupiłabym żelopisy z brokatem. Ludzie! Tyle pieniędzy niektórzy całe życie nie uzbierali! Zdenerwowałam się trochę, więc zakończę tego posta w tym miejscu.
-
RaginisParticipant12 years ago
Podpowiem Ci. Nie wiem czy kojarzysz taką aferę z Sołtysem z Zakopanego… Jeśli nie, to przytoczę. Pewien idealnie okrągły pan, o obwodzie pasa bliskiej długości równika, wypowiedział się o swoich zarobkach w sposób następujący: „Dostaję za swoją posadę psie pieniądze! 9 tysięcy miesięcznie?! Pff! Ledwo wiążę koniec z końcem!” Nie trudno zrozumieć, dlaczego ciężko mu związać koniec z końcem, ale nie to chcę przekazać. Ów pan wywołał, przynajmniej w moich okolicach, ogromne oburzenie i dyskusję na temat zarobków. Dowcipkuję trochę na forum, ale naprawdę marzę o tym, żeby zostać prezydentem. Zdaję sobie sprawę z tego, że dużej władzy mieć nie będę, ale wiem, że jeśli swoje marzenie spełnię, to zrobię wszystko, żeby poprawić sytuację w Polsce. Nie chciałbyś zarabiać tej średniej krajowej? Przecież na ten kwartał wynosi ona 3 tys. 510,22 zł! Są ludzie, którzy faktycznie ciężką pracą zarabiają te pieniądze, a są tacy, którzy robią z siebie pośmiewisko, a z polskiej sceny politycznej, polska scenę kabaretową i po wypłacie stać ich na nowy samochód, nowe mieszkanie… Myślę, że zamiast rozdawać rządowi darmowe iPady, telefony komórkowe i płacić za ich benzynę, można by te pieniądze wykorzystać w inny sposób. No i po co im tyle pieniędzy? Przecież to strach z taką kasą po ulicy chodzić. Nie łudzę się, że pracą w zawodzie, który po studiach będzie mi pisany, zarobię tyle, że będę mogła kupić sobie samochód i swoje mieszkanie bez kredytu i będąc jeszcze przed menopauzą… Potem taki cwaniak, który dostaje tyle pieniędzy na raz, nie wie już co z nimi zrobić, zaczynają się partactwa, kraj traci pieniądze. Czemu politycy nie przeznaczą, dajmy, połowy swojej pensji na ratowanie szpitali, na pomoc finansową dla biednych rodzin? Czemu nie wyposażą szkół, domów dziecka? Przytułków dla bezdomnych? Dalej, wszystkie gwiazdki estrady- po co im za jeden występ 100 tys. złotych? Co oni z tym zrobią? Jakbym dostała tyle pieniędzy do rąk, to nie wiedziałabym co z nimi zrobić i w totalnym otępieniu kupiłabym żelopisy z brokatem. Ludzie! Tyle pieniędzy niektórzy całe życie nie uzbierali! Zdenerwowałam się trochę, więc zakończę tego posta w tym miejscu.
-
ralf-pParticipant12 years ago
[quote=”Raginis” post=13773]Dalej, wszystkie gwiazdki estrady- po co im za jeden występ 100 tys. złotych? Co oni z tym zrobią?[/quote]
Po co im tyle… po to żeby po odtrąceniu od tej kwoty bodajże 40% podatku zostało odpowiednio na:
– opłacenie managera
– opłacenie firmy współpracującej z gwiazdą zajmującą się budową sceny i nagłośnieniem
– opłacenie wynajmu samochodów i kierowców
– oczywiście odpowiednią gażę dla gwiazdy
– a to co zostanie dzieli się na występujących z gwiazdą muzyków i chórkiPrzykład, który znam z autopsji: grałem kiedyś jako support przed Marylą Rodowicz 😛 po sztuce gadaliśmy z jej muzykami i dziewczynami z chórków… za występ Maryla wzięła 60 tyś BRUTTO. Po odliczeniu wszystkiego muzycy od Rodowicz dostali po 1500zł a panienki z chórków po 500zł…
-
ralf-pParticipant12 years ago
[quote=”Raginis” post=13773]Dalej, wszystkie gwiazdki estrady- po co im za jeden występ 100 tys. złotych? Co oni z tym zrobią?[/quote]
Po co im tyle… po to żeby po odtrąceniu od tej kwoty bodajże 40% podatku zostało odpowiednio na:
– opłacenie managera
– opłacenie firmy współpracującej z gwiazdą zajmującą się budową sceny i nagłośnieniem
– opłacenie wynajmu samochodów i kierowców
– oczywiście odpowiednią gażę dla gwiazdy
– a to co zostanie dzieli się na występujących z gwiazdą muzyków i chórkiPrzykład, który znam z autopsji: grałem kiedyś jako support przed Marylą Rodowicz 😛 po sztuce gadaliśmy z jej muzykami i dziewczynami z chórków… za występ Maryla wzięła 60 tyś BRUTTO. Po odliczeniu wszystkiego muzycy od Rodowicz dostali po 1500zł a panienki z chórków po 500zł…
-
RaginisParticipant12 years ago
Jednakowoż resztę pieniędzy Maryla wzięła dla siebie, bo nie wieże, żeby sama została z 1500zł w kieszeni. A manager nie musi dostawać 10 kafli miesięcznie. Racjonalizacja płac jest dobrym pomysłem.
-
RaginisParticipant12 years ago
Jednakowoż resztę pieniędzy Maryla wzięła dla siebie, bo nie wieże, żeby sama została z 1500zł w kieszeni. A manager nie musi dostawać 10 kafli miesięcznie. Racjonalizacja płac jest dobrym pomysłem.
-
ralf-pParticipant12 years ago
Manager dostaje zazwyczaj 10% od tego co zostanie po odjęciu wszystkich odliczeń. Marylka spokojnie parę tysiaków skasowała 🙂 im więcej grania tym więcej kasy – proste 🙂 Niestety branża muzyczna, showbiznes rządzi się swoimi prawami i tutaj o żadnej racjonalizacji płac nigdy mowy nie będzie. Nawet wtedy jak zostaniesz prezydentem 😛
-
ralf-pParticipant12 years ago
Manager dostaje zazwyczaj 10% od tego co zostanie po odjęciu wszystkich odliczeń. Marylka spokojnie parę tysiaków skasowała 🙂 im więcej grania tym więcej kasy – proste 🙂 Niestety branża muzyczna, showbiznes rządzi się swoimi prawami i tutaj o żadnej racjonalizacji płac nigdy mowy nie będzie. Nawet wtedy jak zostaniesz prezydentem 😛
-
-
-
GrzegorzParticipant12 years ago
Raginis jak dla mnie polityków i tak jest za dużo, nie powinniśmy dotować partii politycznych, oni żyją w trochę innym świecie i naprawdę fajnie by było, jakby musieli przeżyć chociaż trzy miesiące za 1500 zł na każdy.
Oczywiście, że chciałbym zarabiać średnią krajową, nawet więcej. Ale jak chcesz zrobić to, że będziemy ją zarabiać? To nie jest głupie pytanie, po którym liczę na wymienienie wszystkich niedogodności, jakie oferują nam politycy, tylko pytam o receptę.
Co do gwiazd estradowych – jest prosty przelicznik, dopóki będzie popyt na ich występy, to będą oni zarabiać. Pamiętaj, że zaczynanie kariery w showbiznesie, muzyce, kabaretach, filmie jest wielką loterią i ryzykiem, ponieważ wiele z takich „gwiazd” w ogóle nie wypływa na powierzchnię, nie zarabiając za wiele. A tym, którym się udaje, którzy dobrze robią to, co robią, można zapłacić więcej. Tak samo jest z kelnerami np. – jak któryś Ciebie dobrze obsłuży i sprawi uśmiech na Twojej twarzy – dasz mu większy napiwek. Jak będzie mu się powodziło, założy własną knajpę i wtedy on na budowanym doświadczeniu będzie zarabiał więcej. Może rzeczywiście nie 60 tys. miesięcznie, ale na pewno ponad średnią krajową(dopóki swój biznes będzie utrzymywał na przyzwoitym poziomie i będzie miał zadowolonych klientów). Pamiętaj też, że ekwiwalent za pracę jest zróżnicowany pod wieloma czynnikami, a oprócz wynagrodzenia za zajęty czas wolny i pracę jakąkolwiek, jest to też kwestia związana z podróżami, które są męczące, bardzo utrudnionym życiem osobistym czy rodzinnym etc. Sama też byś chciała zarabiać więcej wiedząc, że nie możesz codziennie po pracy posiedzieć z mężem czy dziećmi jako wynagrodzenie za to. By takie granie miało cel dla grającego, pensja musi dać mu odpowiednią użyteczność całkowitą z tego występu i tłuczenia się po Polsce, gdy traci kontakt z bliskimi.
Poza tym należy pamiętać, że występowanie ludzi bogatych ma też swój cel, ponieważ motywuje do wzmożonej pracy. Gdyby lekarze zarabiali mniej za swoją odpowiedzialną i trudną pracę, to na studiach medycznych nie byłoby tylu chętnych, ilu jest teraz. Byśmy stali w kilometrowych kolejkach do nich. Mój tata pracował w remontach, budował swoją markę przez jakiś czas, ale to po to, żeby mógł sam trochę wybrzydzać i wziąć więcej za swoją pracę, bo wcześniejsze prace dawały klientom gwarancję, że będzie to wykonane dobrze. Gdyby nie było różnic w płacach, jakiś zapijaczony gostek dostawałby tyle za krzywo położone kafelki i nieestetyczne wykonanie, co ktoś, kto się przyłożył do tego. Poza tym nie każda praca jest warta tyle samo.
I super, jakby udało się podnieść pensje wszystkim jakoś, ale jak chcesz to zrobić w ujęciu realnym?
-
GrzegorzParticipant12 years ago
Raginis jak dla mnie polityków i tak jest za dużo, nie powinniśmy dotować partii politycznych, oni żyją w trochę innym świecie i naprawdę fajnie by było, jakby musieli przeżyć chociaż trzy miesiące za 1500 zł na każdy.
Oczywiście, że chciałbym zarabiać średnią krajową, nawet więcej. Ale jak chcesz zrobić to, że będziemy ją zarabiać? To nie jest głupie pytanie, po którym liczę na wymienienie wszystkich niedogodności, jakie oferują nam politycy, tylko pytam o receptę.
Co do gwiazd estradowych – jest prosty przelicznik, dopóki będzie popyt na ich występy, to będą oni zarabiać. Pamiętaj, że zaczynanie kariery w showbiznesie, muzyce, kabaretach, filmie jest wielką loterią i ryzykiem, ponieważ wiele z takich „gwiazd” w ogóle nie wypływa na powierzchnię, nie zarabiając za wiele. A tym, którym się udaje, którzy dobrze robią to, co robią, można zapłacić więcej. Tak samo jest z kelnerami np. – jak któryś Ciebie dobrze obsłuży i sprawi uśmiech na Twojej twarzy – dasz mu większy napiwek. Jak będzie mu się powodziło, założy własną knajpę i wtedy on na budowanym doświadczeniu będzie zarabiał więcej. Może rzeczywiście nie 60 tys. miesięcznie, ale na pewno ponad średnią krajową(dopóki swój biznes będzie utrzymywał na przyzwoitym poziomie i będzie miał zadowolonych klientów). Pamiętaj też, że ekwiwalent za pracę jest zróżnicowany pod wieloma czynnikami, a oprócz wynagrodzenia za zajęty czas wolny i pracę jakąkolwiek, jest to też kwestia związana z podróżami, które są męczące, bardzo utrudnionym życiem osobistym czy rodzinnym etc. Sama też byś chciała zarabiać więcej wiedząc, że nie możesz codziennie po pracy posiedzieć z mężem czy dziećmi jako wynagrodzenie za to. By takie granie miało cel dla grającego, pensja musi dać mu odpowiednią użyteczność całkowitą z tego występu i tłuczenia się po Polsce, gdy traci kontakt z bliskimi.
Poza tym należy pamiętać, że występowanie ludzi bogatych ma też swój cel, ponieważ motywuje do wzmożonej pracy. Gdyby lekarze zarabiali mniej za swoją odpowiedzialną i trudną pracę, to na studiach medycznych nie byłoby tylu chętnych, ilu jest teraz. Byśmy stali w kilometrowych kolejkach do nich. Mój tata pracował w remontach, budował swoją markę przez jakiś czas, ale to po to, żeby mógł sam trochę wybrzydzać i wziąć więcej za swoją pracę, bo wcześniejsze prace dawały klientom gwarancję, że będzie to wykonane dobrze. Gdyby nie było różnic w płacach, jakiś zapijaczony gostek dostawałby tyle za krzywo położone kafelki i nieestetyczne wykonanie, co ktoś, kto się przyłożył do tego. Poza tym nie każda praca jest warta tyle samo.
I super, jakby udało się podnieść pensje wszystkim jakoś, ale jak chcesz to zrobić w ujęciu realnym?
-
RaginisParticipant12 years ago
nie mowilam o zrównaniu, tylko racjonalizacji. Rozumiem, ze lekarz, chirurg, górnik, ktoś, kto ma wlasna firmę, będzie zarabiał więcej z powodów wymienionych przez Ciebie. Nie sprecyzowałam dokladnie tego, co miałam na mysli, mianowicie- na jaką cholerę politykom tyle pieniędzy? To od nich trzeba zacząć i obciąć im pensje, zeby byly pieniadze dla innych. Za co podatnicy placa grube pieniadze? za robienie z siebie idiotów? od tego są komicy. Cofając sie do czasow powojennych- gdyby Niemcom nie umozono zaplaty kary, teraz Polska nie mialaby takiego dlugu, a gdyby do wladzy nie rwali sie socjopaci i kutwy, to teraz moze nie byloby go wcale. Po co pchamy sie na wojny, które z nami nie maja nic wspolnego? Kolejna kasa w błoto, a młodzi Polacy umierają i zostają kalekami za Amerykę. i jakie mamy z tego korzysci? Rozżalone matki, żony, sieroty, rodziny i przyjaciele. Nienawisc do władzy, do innych narodów. W tym nie ma sensu. Trzeba sie pozbyć wszystkich baranów, pchających się do władzy. Zmienic plan nauczania w szkolach, bo po nowej ustawie, ze szkol beda wychodziły watahy matołów, którymi bez problemu bedzie mozna manipulowac. Może niech władze wprowadza od razu program ogłupiania spoleczenstwa alkoholem, jak kiedys? Trzeba zmienic stereotypy, ze do zawodowki idą idioci, ktorzy nie maja szans na zdanie matury, kurna, ja zaluje, ze nie poszlam do technikum, bo mialabym zawód i mature, a tak jestem w stanie zrobic cos takiego jak na obrazku, który załaczam, a brakuje mi wiedzy potrzebnej do zycia. Gdyby nie ojciec po zawodówce, nie wiedzialabym jak wyglada majzel, jak poslugiwac sie spawarką, co to jest imadlo, jak sie maluje ściany, jak wywiercić dziurę wiertarką i czym jest wkrętak. Nie wiedzialabym, ze prąd kopie jak nie odłączy sie zasilania gdy grzebie sie w bezpieczniku i nie rozumiałabym dowcipów typu: „Kochanie, potrzymaj ten kabel.- I co? -no nic. – Okej, czyli faza jest z drugiej strony”. Gdyby nie kolega z zawodówki, nie wiedziałabym, ze piwo mozna otworzyc wszytskim, łącznie z telefonem komorkowym…
Wszystko da się zrobić. Nie mówię, że będzie łatwo, bo na pewno nie będzie, ale w koncu cos trzeba zrobic. -
RaginisParticipant12 years ago
nie mowilam o zrównaniu, tylko racjonalizacji. Rozumiem, ze lekarz, chirurg, górnik, ktoś, kto ma wlasna firmę, będzie zarabiał więcej z powodów wymienionych przez Ciebie. Nie sprecyzowałam dokladnie tego, co miałam na mysli, mianowicie- na jaką cholerę politykom tyle pieniędzy? To od nich trzeba zacząć i obciąć im pensje, zeby byly pieniadze dla innych. Za co podatnicy placa grube pieniadze? za robienie z siebie idiotów? od tego są komicy. Cofając sie do czasow powojennych- gdyby Niemcom nie umozono zaplaty kary, teraz Polska nie mialaby takiego dlugu, a gdyby do wladzy nie rwali sie socjopaci i kutwy, to teraz moze nie byloby go wcale. Po co pchamy sie na wojny, które z nami nie maja nic wspolnego? Kolejna kasa w błoto, a młodzi Polacy umierają i zostają kalekami za Amerykę. i jakie mamy z tego korzysci? Rozżalone matki, żony, sieroty, rodziny i przyjaciele. Nienawisc do władzy, do innych narodów. W tym nie ma sensu. Trzeba sie pozbyć wszystkich baranów, pchających się do władzy. Zmienic plan nauczania w szkolach, bo po nowej ustawie, ze szkol beda wychodziły watahy matołów, którymi bez problemu bedzie mozna manipulowac. Może niech władze wprowadza od razu program ogłupiania spoleczenstwa alkoholem, jak kiedys? Trzeba zmienic stereotypy, ze do zawodowki idą idioci, ktorzy nie maja szans na zdanie matury, kurna, ja zaluje, ze nie poszlam do technikum, bo mialabym zawód i mature, a tak jestem w stanie zrobic cos takiego jak na obrazku, który załaczam, a brakuje mi wiedzy potrzebnej do zycia. Gdyby nie ojciec po zawodówce, nie wiedzialabym jak wyglada majzel, jak poslugiwac sie spawarką, co to jest imadlo, jak sie maluje ściany, jak wywiercić dziurę wiertarką i czym jest wkrętak. Nie wiedzialabym, ze prąd kopie jak nie odłączy sie zasilania gdy grzebie sie w bezpieczniku i nie rozumiałabym dowcipów typu: „Kochanie, potrzymaj ten kabel.- I co? -no nic. – Okej, czyli faza jest z drugiej strony”. Gdyby nie kolega z zawodówki, nie wiedziałabym, ze piwo mozna otworzyc wszytskim, łącznie z telefonem komorkowym…
Wszystko da się zrobić. Nie mówię, że będzie łatwo, bo na pewno nie będzie, ale w koncu cos trzeba zrobic. -
Adam GospodarekParticipant12 years ago
Co do gwiazd estrady zarabiających wielkie pieniądze. Taki zespół/piosenkarz jest jak firma. Jak to już było wspomniane, musi opłacić muzyków, wyposażenie sceniczne, swoją kreację, transport itp. To są koszty. Są też inne: częste wyjazdy, praca w święta (np. Sylwester), brak czasu dla rodziny. Artysta znany powiedzmy w Polsce, jest jak właściciel firmy o ogólnopolskim zasięgu. Podejrzewam, że przedsiębiorca działający na całym rynku polskim zarabia więcej niż polski piosenkarz.
Tacy ludzi nie tylko dużo zarabiają ale też dużo wydają. Dzięki nim wielu ludzi ma pracę. Od sprzedawców drogich ubrań, ekskluzywnych alkoholi i cygar po prywatną fryzjerkę, stylistkę, gosposię, ogrodnika czy projektanta wnętrz.
Ważniejszym pytaniem od tego ILE ktoś zarabia, jest to czy zarabia sprawiedliwie? Ja zarabiam niewiele ale uczciwie. Gdybym w pracy się opierdalał to nawet tak mała kwota była by zarobiona niesprawiedliwie. Taki poseł zarabia znacznie więcej ode mnie ale się opierdala. W tej, na razie ponad rocznej, kadencji sejmu ogromna większość przyjętych ustaw była projektami rządowymi. Posłowie stali się jedynie maszyną legislacyjną. Coraz częściej kluby stosują dyscyplinę w głosowaniach. Skoro tak, to poco ich tylu w sejmie? Jeśli Donald Tusk karci posłów głosujących zgodnie ze swoim sumieniem, tak jak gdyby byli niegrzecznymi uczniami, to po co oni w ogóle głosują? Może w sejmie powinni siedzieć tylko liderzy partyjni?
Nie miałbym nic przeciwko wysokości pensji poselskiej, gdyby z sejmu wychodziło dobre prawo. Gdyby posłowie rzeczywiście reprezentowali interesy wyborców a nie interesy partii.
Dlatego jestem zwolennikiem zmniejszenia liczby posłów, zmiany ordynacji wyborczej i zniesieniem dotacji dla partii politycznych. -
Adam GospodarekParticipant12 years ago
Co do gwiazd estrady zarabiających wielkie pieniądze. Taki zespół/piosenkarz jest jak firma. Jak to już było wspomniane, musi opłacić muzyków, wyposażenie sceniczne, swoją kreację, transport itp. To są koszty. Są też inne: częste wyjazdy, praca w święta (np. Sylwester), brak czasu dla rodziny. Artysta znany powiedzmy w Polsce, jest jak właściciel firmy o ogólnopolskim zasięgu. Podejrzewam, że przedsiębiorca działający na całym rynku polskim zarabia więcej niż polski piosenkarz.
Tacy ludzi nie tylko dużo zarabiają ale też dużo wydają. Dzięki nim wielu ludzi ma pracę. Od sprzedawców drogich ubrań, ekskluzywnych alkoholi i cygar po prywatną fryzjerkę, stylistkę, gosposię, ogrodnika czy projektanta wnętrz.
Ważniejszym pytaniem od tego ILE ktoś zarabia, jest to czy zarabia sprawiedliwie? Ja zarabiam niewiele ale uczciwie. Gdybym w pracy się opierdalał to nawet tak mała kwota była by zarobiona niesprawiedliwie. Taki poseł zarabia znacznie więcej ode mnie ale się opierdala. W tej, na razie ponad rocznej, kadencji sejmu ogromna większość przyjętych ustaw była projektami rządowymi. Posłowie stali się jedynie maszyną legislacyjną. Coraz częściej kluby stosują dyscyplinę w głosowaniach. Skoro tak, to poco ich tylu w sejmie? Jeśli Donald Tusk karci posłów głosujących zgodnie ze swoim sumieniem, tak jak gdyby byli niegrzecznymi uczniami, to po co oni w ogóle głosują? Może w sejmie powinni siedzieć tylko liderzy partyjni?
Nie miałbym nic przeciwko wysokości pensji poselskiej, gdyby z sejmu wychodziło dobre prawo. Gdyby posłowie rzeczywiście reprezentowali interesy wyborców a nie interesy partii.
Dlatego jestem zwolennikiem zmniejszenia liczby posłów, zmiany ordynacji wyborczej i zniesieniem dotacji dla partii politycznych. -
RaginisParticipant12 years ago
Jestem całym sercem z Tobą. Sa ludzie, którym powierzyłabym swoj los, sa i tacy, którym nie dalabym złamanego grosza. Wiem z pierwszej ręki, że na przykład poseł Arłukowicz jest człowiekiem godnym zaufania i przede wszystkim jest człowiekiem. Miałam tez przyjemnośc, bądź nieprzyjemność rozmawiać z panem Buzkiem, co można było w roku bodaj 2001 uslyszec w RMFFM, który rozmawiał ze mną przez 5 minut, mówiąc do mnie jedno i to samo, tyle, że innymi słowami, wiem, że nie wszyscy ludzie w sejmie i senacie mają w oczach banknoty, ale większa ich część powinna zostać porządnie sprawdzona i ewentualnie wyeliminowana ze swoich funkcji.
-
RaginisParticipant12 years ago
Jestem całym sercem z Tobą. Sa ludzie, którym powierzyłabym swoj los, sa i tacy, którym nie dalabym złamanego grosza. Wiem z pierwszej ręki, że na przykład poseł Arłukowicz jest człowiekiem godnym zaufania i przede wszystkim jest człowiekiem. Miałam tez przyjemnośc, bądź nieprzyjemność rozmawiać z panem Buzkiem, co można było w roku bodaj 2001 uslyszec w RMFFM, który rozmawiał ze mną przez 5 minut, mówiąc do mnie jedno i to samo, tyle, że innymi słowami, wiem, że nie wszyscy ludzie w sejmie i senacie mają w oczach banknoty, ale większa ich część powinna zostać porządnie sprawdzona i ewentualnie wyeliminowana ze swoich funkcji.
-
GrzegorzParticipant12 years ago
Jakakolwiek władza kogoś nad kim ma średnie moralne podłoże do swojej racji bytu. Nie chcę, bym zabrzmiał jak anarchista, choć czasem tak moje poglądy się kształtują. Jakaś władza jest potrzebna, ale ja bym preferował jak największą decentralizację, ponieważ to pobudza rejony do rywalizacji, a więc i do rozwoju. Ale by tak było, dane województwa czy gminy(powiaty są w ogóle niepotrzebne) muszą mieć władzę nad pieniędzmi. Ale wracając do tematu – jakie prawo mają jacyś ludzie, by decydować o nie swoim? Argument, że są ode mnie mądrzejsi i lepiej wiedzą ode mnie ile mam zjeść na obiad albo ile razy w roku mogę robić przegląd zębów są średnio trafione. Ja o swoim życiu i swoich potrzebach wiem najlepiej, dlatego już samo założenie, że ktoś może wiedzieć to bardziej trafnie, kiedy nigdy do mnie nie dotrze pewnie, jest błędne. Zgadzam się w pełni z Alaundo, skoro politycy muszą głosować względem linii partii, to po co ich tam jest tylu? Powinni siedzieć przywódcy tych ugrupowań, mieć siłę ilości poparcia społeczeństwa i debatować, co jest słuszne, a co nie(pomijając fakt, że ja to wiem najlepiej, za co pan Hayek dostał Nobla z ekonomii krytykując socjalizm). Dlatego popieram jednomandatowe okręgi wyborcze. Dany poseł się dostaje do sejmu i on w swoim imieniu, a nie partyjnym, głosuje, potem liczy na rozliczenie go z jego pracy w innych wyborach.
@Raginis, cieszy mnie, że nie wspomniałaś o podnoszeniu pensji minimalnej, bo podnoszenie jej to póki co jedna wielka zbrodnia, którą niektórym ciężko przetłumaczyć. Cieszy również to, że chcesz zaczynać od zmian strukturalnych, bo wiele mogą one dać, co pokazał przykład Niemiec sprzed kilku czy kilkunastu lat. Co do pana Buzka, ja go średnio lubię, jednak póki co NBP nie ucierpiało przez niego, więc nie wieszam na nim psów. Są ludzie, którzy nie umieją logicznie myśleć i się wypowiadać. Do pana Arłukowicza też mógłbym mieć pretensje jakieś, choć w sumie w sytuacji w jakiej go postawiono był ofiarą poprzednich ustaw. No, ale to nadal osoba, której poglądy mówią mi, że on wie lepiej ode mnie, co dla mnie dobre.Alaundo powiedział też bardzo dobrą rzecz, ludzie bogaci mają jeden plus – oni najbardziej napędzają gospodarkę, ponieważ ich konsumpcja jest największa, dlatego dla nich opłaca się robić luksusowe wanny, buty, ubrania, używki, jedzenie etc. bo dzięki temu przedsiębiorcy mogą zatrudnić więcej ludzi.
-
GrzegorzParticipant12 years ago
Jakakolwiek władza kogoś nad kim ma średnie moralne podłoże do swojej racji bytu. Nie chcę, bym zabrzmiał jak anarchista, choć czasem tak moje poglądy się kształtują. Jakaś władza jest potrzebna, ale ja bym preferował jak największą decentralizację, ponieważ to pobudza rejony do rywalizacji, a więc i do rozwoju. Ale by tak było, dane województwa czy gminy(powiaty są w ogóle niepotrzebne) muszą mieć władzę nad pieniędzmi. Ale wracając do tematu – jakie prawo mają jacyś ludzie, by decydować o nie swoim? Argument, że są ode mnie mądrzejsi i lepiej wiedzą ode mnie ile mam zjeść na obiad albo ile razy w roku mogę robić przegląd zębów są średnio trafione. Ja o swoim życiu i swoich potrzebach wiem najlepiej, dlatego już samo założenie, że ktoś może wiedzieć to bardziej trafnie, kiedy nigdy do mnie nie dotrze pewnie, jest błędne. Zgadzam się w pełni z Alaundo, skoro politycy muszą głosować względem linii partii, to po co ich tam jest tylu? Powinni siedzieć przywódcy tych ugrupowań, mieć siłę ilości poparcia społeczeństwa i debatować, co jest słuszne, a co nie(pomijając fakt, że ja to wiem najlepiej, za co pan Hayek dostał Nobla z ekonomii krytykując socjalizm). Dlatego popieram jednomandatowe okręgi wyborcze. Dany poseł się dostaje do sejmu i on w swoim imieniu, a nie partyjnym, głosuje, potem liczy na rozliczenie go z jego pracy w innych wyborach.
@Raginis, cieszy mnie, że nie wspomniałaś o podnoszeniu pensji minimalnej, bo podnoszenie jej to póki co jedna wielka zbrodnia, którą niektórym ciężko przetłumaczyć. Cieszy również to, że chcesz zaczynać od zmian strukturalnych, bo wiele mogą one dać, co pokazał przykład Niemiec sprzed kilku czy kilkunastu lat. Co do pana Buzka, ja go średnio lubię, jednak póki co NBP nie ucierpiało przez niego, więc nie wieszam na nim psów. Są ludzie, którzy nie umieją logicznie myśleć i się wypowiadać. Do pana Arłukowicza też mógłbym mieć pretensje jakieś, choć w sumie w sytuacji w jakiej go postawiono był ofiarą poprzednich ustaw. No, ale to nadal osoba, której poglądy mówią mi, że on wie lepiej ode mnie, co dla mnie dobre.Alaundo powiedział też bardzo dobrą rzecz, ludzie bogaci mają jeden plus – oni najbardziej napędzają gospodarkę, ponieważ ich konsumpcja jest największa, dlatego dla nich opłaca się robić luksusowe wanny, buty, ubrania, używki, jedzenie etc. bo dzięki temu przedsiębiorcy mogą zatrudnić więcej ludzi.
-
ziomoziomalParticipant10 years, 10 months ago
W związku z narastającymi nastrojami antyrządowymi czuję się zobowiązany przekazać Wam tą wiadomość. Takich informacji zapewne było wiele, co o nich sądzicie? LINK
-
-
AuthorPosts
- You must be logged in to reply to this topic.