Aktywność w serwisie Top25snuff.com › Forums › Różne zagadnienia z firmami związane › Pleśń w tabakach Molens de Kralingse
Pleśń w tabakach Molens de Kralingse
10 years, 9 months ago | 16 RepliesJakiś czas temu pojawiły się informacje o pleśni w nowych Molensach Hermbstedt’s Brasil. Dziś zauważyłem pleśń w, otwartej ok. miesiąca temu, Limburgertabak. Jest ona wilgotna ale nie przypuszczałem, że aż tak aby spleśnieć. Zakupiona w tym samym czasie Musinotabak pleśni nie ma, ale też wilgotność jest nieco mniejsza. Zastanawiam się jak świeże są tabaki, które trafiają w nasze ręce i czy pleśń pojawia się dopiero po otwarciu? Wymienione produkty do popularnych nie należą ale może ktoś z was miał z nimi do czynienia. Jakie są wasze doświadczenia?
-
AuthorPosts
-
Pleśń w tabakach Molens de Kralingse
-
Adam GospodarekParticipant10 years, 9 months ago
Jakiś czas temu pojawiły się informacje o pleśni w nowych Molensach Hermbstedt’s Brasil. Dziś zauważyłem pleśń w, otwartej ok. miesiąca temu, Limburgertabak. Jest ona wilgotna ale nie przypuszczałem, że aż tak aby spleśnieć. Zakupiona w tym samym czasie Musinotabak pleśni nie ma, ale też wilgotność jest nieco mniejsza. Zastanawiam się jak świeże są tabaki, które trafiają w nasze ręce i czy pleśń pojawia się dopiero po otwarciu? Wymienione produkty do popularnych nie należą ale może ktoś z was miał z nimi do czynienia. Jakie są wasze doświadczenia?
-
FilekKeymaster10 years, 9 months ago
Przy naszych kreacjach tabacznych to dość naturalna rzecz, bo bazowaliśmy na przepisie z pierwszej połowy XIX w. I tak udało nam się ładnie przedłużyć ich żywot z tygodnia – co było normą w tamtym czasie – do przynajmniej miesiąca/dwóch (jak wspominałem wcześniej nie obserwowałem i nie wiem kiedy pleśń się pojawiła).
Holendrzy korzystają przede wszystkim z księgi z przepisami z drugiej połowy XIX w., czyli okresu gdzie tabaki były trwalsze, także ten przypadek Limburgera wydaje mi się jednorazowy. Z Twojego posta wynika, że ta tabaka cały czas była wilgotna – czy przez cały miesiąc była taka? Ze swojego doświadczenia z tymi tabakami wiem, że są gotowe do konsumpcji dopiero jak trochę owa wilgoć zejdzie. Czyżby doszło do dobrania złych proporcji?
-
Adam GospodarekParticipant10 years, 9 months ago
Cały czas była wilgotna. Zadziwiające jak szczelna okazuje się ta niepozorna tabakiera. Cóż, kiedyś jeszcze kupię Limburgertabak bo to ciekawa, poliaromatyczna tabaka.
-
-
ralf-pParticipant10 years, 8 months ago
W odpowiedzi na kilka próśb o foto spleśniałego Molensa zamieszczam fotkę mojego Limburgera 🙂
-
Adam StanisławskiParticipant10 years, 8 months ago
Ładnie, jak widać niektórych Molensów nie ma co kupować po 25g jeżeli nie wiadomo jak dużo ich wciągniemy.
Troche odbiegając od tematu, jak otworzyć pudełko Molensa? -
KarasParticipant10 years, 8 months ago
Jak ją dojrzałeś przez te etykiety? Bo zdaje się, że podczas sypania ciężko byłoby to zauważyć.
-
ralf-pParticipant10 years, 8 months ago
[quote=”Karaś” post=19443]Jak ją dojrzałeś przez te etykiety? Bo zdaje się, że podczas sypania ciężko byłoby to zauważyć.[/quote]
W miejscach gdzie nie przylegają etykiety bez problemu widać zawartość opakowania 🙂
Ego – wystarczy rozciąć taśmę klejącą, która łączy wieczko z opakowaniem i bez problemu wieczko można wtedy zdjąć 🙂
-
KarasParticipant10 years, 8 months ago
Jak się okazuje – pleśń ta jest podstępna. Nie widać jej przez pudełko, ale moją uwagę zwrócił zapach palonego plastiku i nienaturalnie wilgotna konsystencja. Otworzyłem pudełko – cały Molens zainfekowany. Jestem trochę zaniepokojony, bo zażyłem go ze dwa tygodnie temu. Jutro pod nóż idzie reszta Holendrów. Choć zapewne wyrzucę wszystkie oprócz Chococreme. Razem 7 pudełek. Najdroższe próbki w życiu, choć pal licho te parędziesiąt złotych, gorzej że nie miałem okazji ich bliżej poznać i bies wie czy nic mi nie będzie. Szanujmy konserwanty.
-
ziomoziomalParticipant10 years, 8 months ago
Nic Ci nie będzie. Jednorazowe przypadki nie mają wpływu na zdrowie organizmu. O ile zjedzenie chleba z pleśnią nie jest zabójcze, o tyle mam nadzieję że tabaka też nie.
Uogólniając, pochłonąłeś inne żyjątko. Nie bój się, grzyb na tchawicy Ci nie wyrośnie.Jutro sprawdzę swoje Molensy: Chococreme oraz Oranje. Chococreme wątpię by było skażone, zaś Oranje trzymam dodatkowo w woreczku strunowym. Zobaczymy.
-
FilekKeymaster10 years, 8 months ago
Sprawdziłem wszystkie swoje Molensy. Oprócz Hermbstedtów nie zauważyłem aby żadną inną tabakę zaatakowała pleśń. Mój Limburger wciąż jest w doskonałym stanie – a to już dwa lata.
Ciekawostka o Hermbstedtach jest jeszcze tabaka, że poprzednie próbki jakie otrzymywałem (oprócz pierwszych, czyli bez zmiany proporcji przepisu) również mają się świetnie.
-
KarasParticipant10 years, 8 months ago
Również i ja przeprowadziłem operację na otwartym sercu wszystkim moim Molensom. Na żadnym nie pojawiła się pleśń, aczkolwiek mam pewne wątpliwości co do Prins Regent – strasznie czuć z niego koperek i dukane kartofle jedzone aluminiowym widelcem w jakimś z mlecznych barów, oraz do izolatki daję Hermbstedt’s Brasil – w razie co. Wszelkie inne mają się zadziwiająco dobrze, ba, nawet wilgoć należytą zachowały.
Załączam zdjęcia pleśni na Hermbstedt’s Brasil with Kashubian Sauce, widocznej dopiero po otwarciu.
-
Daniel RedlerParticipant10 years, 8 months ago
Takie pytanie laika, czy tylko molensy maja taką tendencje do pleśni, może by utworzyć listę takich tabak, które należy w miarę szybko spożywać?
-
ziomoziomalParticipant10 years, 8 months ago
Również i ja przeprowadziłem operację na Molensie Oranje, brak zmian, aromat taki sam jak poprzednio, brak widocznych oznak pleśni.
@Anapolon, o ile pamiętam indyjskie tabaki też należy w miarę szybko spożywać. Wyłączając Dholakie. -
FilekKeymaster10 years, 8 months ago
Najogólniej rzecz biorąc sprawa dot. wszystkich tabak z grupy „Fermented Virginia”, które od razu po zakończeniu produkcji są strasznie wilgotne. Rada zatem jest tylko taka, żeby je od razu po otrzymaniu troszkę podsuszyć. Dla mnie zwykle wystarczyło pozostawienie otwartej tabakierki w temperaturze pokojowej, żeby wilgotność stopniowo się zmniejszała, nie czyniąc szkody dla aromatu. Tak też uczyniłem wcześniej z: Limburgertabak, Musinotabak, Mississippi i Bon Bonem.
Nie zrobiłem tego z Herbstedtami, które nie wykazywały silnego zwilgotnienia, jak w przypadku powyższych. Jednak jak wspomniałem w odpowiednim temacie, kolejne partie będą podsuszane po zakończeniu produkcji, więc chyba będzie można ponownie je kupować bez zbędnego strachu.
@ziomoziomalu, indyjskie mimo tego, że w większości mają na opakowaniach datę ważności do spożycia, są one dobre jeszcze przez wiele lat.
@Anapolon, przychodzi mi do głowy wyłącznie Toque, ale to przez fakt szybkiego zanikaniu aromatu. -
KarasParticipant10 years, 8 months ago
[quote=”Filek” post=19479]@Anapolon, przychodzi mi do głowy wyłącznie Toque, ale to przez fakt szybkiego zanikaniu aromatu.[/quote]
O, to to! Moje Blueberry i Peanut Butter (i jeszcze jakiś trzeci, ale nie pamiętam w tej chwili) nie miały praktycznie żadnego aromatu – może to wina tego, że te puszki dotarły do mnie z poluzowanym wieczkiem i nie wiadomo jak długo tak leżały. Dopiero zupełnie dolna część Blueberry przejawia jakiś aromat w tle.
Zwiefachera też należy dość prędko spożywać – mi się zrobiły twarde grudy ciężkie do rozbicia, a po rozbiciu został tylko ulotny zapach mentolu w sztyfcie.
Również tabaki JK nie powinny zbyt długo leżeć zapomniane. Puszki rdzewieją a tabaki… no nie wiem co się z nimi dzieje, ni to pleśnieją, ni to kisną, ale na pewno nie są już dobre. Za to świeżynki – to po prostu pychota!
Góry Świętokrzyskie pachną po roku nie tylko świerkiem ale też plecakiem z demobilu.
Ddoppelaroma już po paru tygodniach robi się co najmniej dziwna.
Z TAXI robi się piasek.
Elmo’s Reserve zmienia swoją konstystencję i aromat praktycznie z dnia na dzień. Nie staje się przez to gorszy, bynajmniej – raczej każdego dnia po otwarciu wykłada na stół nowe karty. Może to moja wyobraźnia, a może to mój nos po spożyciu tylu puszek potrafi wyczuć tak subtelne zmiany. Pierwszy dzień to ciasto dyniowe z marchewką w puszystej oprawie, potem przez całą paletę aromatów by skończyć na gruboziarnistej lasce wanilii umaczanej w czekoladzie. W każdym razie – nie jest to minus.
Tyle mi przychodzi na myśl w tym momencie.
-
Jan SmetanaParticipant10 years, 8 months ago
Te najbardziej afrykańskie z afrykańskich tabak mają tendencje do zaskakujących zmian konssystencji i aromatu, więc zależy co kto lubi trzeba je spożywać szybko lub wręcz przeciwnie.
Naswary się długo trzymają, właćznie z tymi „najbardziej indyjskimi” Madrasy, Raje, Himalaje i inne.
Puszki Stoka lubią rdzewieć po otwarciu, same Stoki lubią tracić wilgotność (imo ZDECYDOWANIE lepsze są wilgotne). Podobny problem, choć wyraźnie mniejszy dotyka najciemniejszych i najwilgotniejszych tabak wydawanych pod marką WoS czy DS (mowa o 5 gramowych tabakierkach, nie miałem większych)np. WoS Brunswick, Best Dark, Kendal Brown, DS Black Watch, we F&T nie zaobserwowałem, mają lepsze puszki. Puszki Sun Snuffs (tych indyjskich, nie indyjsko-szwajcarskich) np. Pari też lubią rdzewieć, widziałem delikatnie pordzewiałą puszkę Białego Słonia.
Schmalzlery zachowują świeżość przez lata- nawet we flakonach czy papierowych torbach.
Za to niektóre Toque, tabaki kaszubskie lepiej „wyzażywać” szybko, tracą aromat.
Niektóre angielskie mentolówki po czasie robią się bardziej aromatyczne, a mniej mentolowe, podobnie Poeschle.
Rape’ z Południowej Ameryki mają daty przydatności do spożycia, ale jednej z moich się nic nie działo, choć puszki są fatalne, więc mogą rdzewieć i są problemy z otwarciem.Co do „psucia się” to nie zaobserwowałem, dzisiaj sprawdziłem swoją Latakię i resztki Pompadoura. Może problem dotyczy najnowszych partii, albo tylko tego jednego aromatu. Chyba nie ma powodów do paniki :).
-
-
AuthorPosts
- You must be logged in to reply to this topic.