Aktywność w serwisie Top25snuff.com › Forums › Off-topic › Yerba Mate › Yerba Mate
Przez kwadrans pisałam elaborat, ale stało się coś i nie wszedł, więc jeszcze raz.
Czuję, że muszę odkopać ten temat :]
Yerbę pijam z pewnymi przerwami od maja zeszłego roku i bardzo sobie to zielsko chwalę (choć nadal uważam, że kawa jest smaczniejsza). W smaku zawsze będę ją opisywać jako siano o zapachu dymu i jakiejś bliżej nieokreślonej zieleniny (taki zapach jaki ma np. melisa, zielona herbata itd,) i myślę, że przez ten dymny posmak pojawia się tutaj wzmianka o popielniczce (ponoć w paragwajskich yerbach czuć go najmocniej, ale nigdy nie porównywałam). Pamiętam jak zamówiłam swoją pierwszą yerbę i akcesoria do niej przez internet. Postanowiłam, że zaszaleję i wsypałam 3/4 materka. Nie dało się tego wypić, a cytryna i cukier nie bardzo pomogły (tak, słodzę yerbę, wiem, że dla takich ludzi jest osobny krąg piekielny), ale nie mogłam tak po prostu przyznać, że to paskudztwo, bo w końcu wydałam na to z 40 złotych. Więc następnym razem wsypałam coś między połową a 1/3 i było już w porządku.
A co do samych mater – w moim przypadku to długa historia. Przez moje ręce przeszły już 3 matera ceramiczne – pierwsze sprzedałam, bo miało paskudny kolor (miał być czerwony, a był koralowy), drugie (z reszta najładniejsze, czarne, niemal lustrzane) stłukłam, bo zachciało mi się siorbać w plenerze, a trzecie – brązowe mam nadal, ale z niego nie korzystam, bo wkurza mnie myśl ile już pieniędzy na ten szajs wydałam.
Mam też tykwę z aluminiową obręczą, z której jak się okazało cały czas korzystałam niewłaściwie, bo jej nie wyczyściłam z resztek miąższy, tylko nacierałam olejem. Tak z resztą radził mi facet ze sklepu i tu zastanawiam się, czy zrobił to po to żebym kupiła nastepną gdy ta mi już spleśnieje, czy sam tak swoje konserwuje i ile tykw już popsuł. Teraz akurat jestem w trakcie currado, zobaczymy co z tego będzie.
I zawsze strasznie podobały mi się materka z Palo Santo, ale są też niestety strasznie drogie i małe.