@Nitzo szanuję Twój wkład w to forum oraz recenzje, nawet bardzo, szczególnie, że nawet takiemu laikowi początkującemu jak ja pomogłeś ale moim zdaniem za bardzo się spinasz 🙂 ostatnio cały czas sytuacja jest jakaś napięta, nie tylko w tym wątku. Raczej na luzie trzeba by podchodzić do internetowych for. Administrator i tak ma zawsze rację o czym przekonałem się nie raz i sądzę że to jest słuszne, jednocześnie Twoje domagania są imo trochę nie w porządku wobec autorytetu jakim jest Administrator bo jak powszechnie wiadomo Administrator ma zawsze rację a jak nie patrz punkt pierwszy. Po prostu nie wnikaj tak szczegółowo w to co się dzieje i nie odbieraj wszystkiego jako atak na Twoją osobę, tego posta również.
Co do patologii: tak to jest w naszym kraju szczególnie, że wyjątkowo zwracamy uwagę na takie sytuacje, bo nas otaczają. Zauważyłem, choć może mam niewiele wiosen, że większość „dobrych polskich filmów” traktuje o nieszczęściu albo jest bardzo brutalna. Nie staram się rozgraniczać czy to źle czy dobrze, jednak wydaje mi się, że fajnie byłoby czasami znaleźć coś pomiędzy „już nie płacz a nic się tobie nie stanie”(Więckiewicz w jakiejś szumnej produkcji ostatnimi czasy) oraz Ryśkowi z klanu, który ślepnie bo zrobił rozrubę w domu publicznym czy Hance Mostowiak która ginie przez to, że wjeżdża w kartony a producent zasłania się szybko, że to był tętniak.
Z innej beczki: kurczę, Feinst to taki Altbayerischer bez kopa tytoniowego a Bayern-Prise to Doppelaroma bez owoców 🙁 w Andechsie też nie czuje tego kolorytu co Wy, złe zakupy wykonałem ostatnimi czasy, należało skupić się na dalszym odkrywaniu Bernardów i testów z Dholakią. Jedynie w J&H Wilson Medicated No.99 trafiłem.
Tak czy tak pozdrawiam wszystkich serdecznie 🙂
edit: God damn it! Dopiero zobaczyłem manifest Nitzo o jego decyzji. No cóż życzę i pozdrawiam 🙂