Oto próbka tego, czego musiał dokonać Pierre Lorillard, żeby zadowolić swoich klientów.
To jego przepis na Paris Rappee:
Weź dobry, mocny tytoń Virginia bez ogonków, potnij go na kawałki i zwilż go w beczce (nie wiadomo czym Pierre zwilżał tytoń, ale prawdopodobnie był to rum). Wstaw beczkę do sweet room (chyba chodzi o cieplarnię/suszarnie , lub pomieszczenie o podobnym celu) w temperaturze 100 stopni (nie wiadomo czy Fahrenheita czy Celsjusza) na dwanaście dni. Po tym czasie zmiel na proszek i odstaw na trzy do czterech miesięcy, dodawszy uprzednio półtora funta amoniaku, dwa funty owoców tamaryndowca, dwie uncje nasion wanilii, jedna uncję nasion fasoli Tonka i jedną uncję kwiatów rumianku.
Uncja – 28gram, funt – przyjmijmy 0,45kg, czyli 45 dag.