Aktywność w serwisie Top25snuff.com › Forums › Porządkownia › Okoliczności brania tabaki › Okoliczności brania tabaki
Moja historia początków z tabaką była dość prosta, lecz przy tym kręta. Nie miałem niestety nikogo znajomego, który by tabaczył. Zawsze interesowałem się różnej maści tytoniami i podczas czytania jednego z artykułów dotyczącego właśnie tytoniu, przewinęło się hasło związane z tabaką. Oczywiście w innych artykułach też się pojawiała, lecz wtedy, lecz wtedy naszła mnie nie odparta chęć spróbowania tegoż wspaniałego pyłu. Długo się wstrzymywałem, gdyż na ogół moje „chcice” mijały po jakimś czasie. Ta jednak została, więc udałem się do pobliskiej trafiki gdzie zakupiłem sobie tabakę Samuel Gawith o smaku vanilla. Nie znałem się wtedy na tym zupełnie. Gdy zażyłem ją elegancko z ręki, tak jak Bóg przykazał, coś mi nie pasowało. Mianowicie tabaka nie miała ani smaku, ani mocy. Było to coś na wzór kurzu w nosie. Wyczytałem wtedy w internecie, że tabaka musiała być źle przechowywana i jest po prostu do wyrzucenia. Normalnie pewnie bym się zniechęcił do tabaczenia, lecz w tym wypadku ciągnęło mnie w tę stronę coś niezwykłego, jakaś nadal nieodkryta tajemnica. Postanowiłem więc, że tym razem zamówię sobie tabakę przez internet. Zamówiłem ten sam typ i tutaj był ten sam zawód co wcześniej. Tym razem spróbowałem abakę odratować, lecz nieskutecznie. Na szczęście razem z wanilią zamówiłem także Fichtennadel. Ta tabaka była wprost bajeczna. Dzięki niej zacząłem odkrywać nowe „smaki” i odkrywam je już ponad rok. 🙂