Aromat Guarany wydobywający się z tabakierki jest przepiękny.
Wszystkim znajomym pokazuje moje nowinki tabaczane i właśnie Guarana zrobiła na nich największe wrażenie. Nie ma w mojej kolekcji drugiej, tak oryginalnie i intensywnie pachnącej tabaki.
Jest czysto, świeżo i słodko. Zapach bardzo głęboki i niejednoznaczny. Ma się ochotę upajać nim bez końca. Jak dobrymi perfumami.
Aromat wcale nie przypomina tabaki. Z zamkniętymi oczami powiedziałbym, że to jakaś ładnie pachnąca woda toaletowa czy może krem.
Czar nieco pryska po zażyciu. Robi się w nosie nieco mdło, „perfumowo-mydełkowo”.
Jestem jak na razie w fazie testów i z każdym kolejnym dniem widzę, że Guarana zaczyna mi się coraz lepiej „układać” w nosie. Mam nadzieje, że całkiem przypadnie mi do gustu. 🙂
Z Lemon i Gold Mull nie miałem najmniejszego problemu. Pokochałem je od razu 🙂
Lemon jest najdrobniej zmielonym Gawithem z wcześniej wymienionych.
Przez to występują problemy z suwakiem w tabakierce. Tabaka jest tak drobno zmielona, że dostaje się wszędzie, łącznie z mechanizmem suwaka, zacinając go na amen.
Aromat po zażyciu jednoznacznie kojarzy mi się z pięknym zapachem żywicznego kadzidła typu frankincense. Taki prawdziwie cytrusowo-dymno-żywiczny, świeży! Mam w domu kilka naturalnych kadzideł (mirra, frankincense, benzoin, biała szałwia…) także wiem co mówię 🙂
Gold Mull to już prawdziwy geniusz. Aromat konwalii jest nieprawdopodobny.
Nie spodziewałem się, tak dobrego odwzorowania zapachu.
Tabaka momentalnie teleportuje nas w okres wiosny.
Proporcje aromatu konwalii i mentolu perfekcyjnie wyważone.
W żadnym momencie mentol nie przebija się ponad ten cudowny konwaliowy zapach.
O dziwo mentol z konwaliami w tej kompozycji tworzy jedność. Nie wyobrażam sobie, aby ktoś miał je rozdzielać.
Istne dzieło. Jeżeli tabaka byłaby nieco grubiej zmielona, z zamkniętymi oczami powiedziałbym, że to dzieło od braci Bernard.
Za każdym razem jak ją zażywam, wyobrażam sobie, że w dłoni trzymam wielki i piękny bukiet konwalii. Bardzo naturalna!
Chciałbym jeszcze polecić Stok’a – Charlotte. Znakomita tabaka.
Soczyste połączenie jabłka z najprawdziwszą miętą.
Pierwsze moje skojarzenie po zażyciu było jednoznaczne – Tymbark Jabłko, Mięta.
Polecam!