Ja do angielskich polecam łyżeczkę, dobra kontrola nad ilością i nie trzeba palców wycierać w ubranie podczas jakiegoś wypadu 😉 A jednym z lepszych sposobów na zażywanie tych pylistych to delikatne wciąganie, nawet przy kilku podejściach na jedną porcję, lepiej się czuje aromat, zatoki nie buzują i w rezultacie większość z wciąganej dawki kończy w nosie, nie w gardle 😉 Dobrym sposobem jest też wykonanie bardzo wąskiej kreski, to też skutecznie ogranicza ilość tabaki zażywanej 'na raz’ 😛 – uwielbiam angielski snuff, więc musiałem znaleźć jakieś optymalne rozwiązanie 😀 … Ale skoro wszyscy są w takim niemieckim nastroju, to czas sięgnąć po Aecht’a – zdrowie 😀