Hm, powiem szczerze po zażyciu Regensburgera, że jest on ciekawy, taki lekko śmietankowy, troszkę słodki. (W poprzednim użyciu nazwy tej tabaki popełniłem dwie literówki :E Nieźle :D) Ta słodkość wchodzi mi troszeczkę w aromat kokosa, troszkę jakbym jadł jakieś ciasto, jednak jakie, jeszcze muszę się wsmakować. I przyszła mi taka myśl do głowy, dlaczego dotąd średnio mi owa tabaka podchodziła? Nie wiem 🙂
Sudfrucht był połączeniem śmietankowej nuty z owocowymi aromatami. Czułem na pewno coś ananasowego, jednak aromatów tych było kilka, wchodziły one w egzotyczne akcenty. Był bardzo dobry, dopóki nie przesypałem go do plastiku, bo wtedy się lekko zepsuł. Metalowe puszeczki, lub też tabaczenie prosto z saszetki są lepszymi rozwiązaniami. Jak ktoś lubił Doppelaromę, to polecam do spróbowania również jego. Dodatkowo bardziej owocowe akcenty mogą komuś lepiej przypasować 🙂
Miło poznać z imienia, Michale 🙂