Też dobry. To trochę pomieszanie Buck’s Fizz z Regensburgerem. Czyli nuta winna (pewnie to jest ten aromat brendy), nuta wanilii czy też może fasoli Tonka i słodki aromat owocowy mi przypominający Regensburgera. Tytoń jest jakby w tle, ale też jest wyczuwalny, pachnie trochę jak SG Kendal Brown, aromat dymny i te sprawy. Ciekawa kompozycja i wszystkie składniki wyczuwalne, choć może odbieram je odrobinę inaczej niż w opisie. Fajny ma zapach tabaka w puszce, taki trochę jak owoc sobie poleży, a trochę taki jak może rzeczywiście brendy (aczkolwiek próbowałem w życiu tylko 2 czy 3 brendy). No i dość mocna nikotynowo. Sama forma też mi się bardzo podoba, drobne/średnie zmielenie, duża wilgotność i ciemna barwa. Faktycznie nie czuć kurzu tak jak pisałeś, a nawet w Kendalu czy Gold Mull był wyczuwalny.
Wszystkie 4 puszki są bardzo fajne, ciężko się otwiera, ja 3 otwierałem scyzorykiem jak już pisałem, ale mimo wszystko klimatyczne i powinny trzymać aromat i konsystencję. Są nawet większe niż puszka Hedgesa, więc pewnie w Polsce wydadzą się gigantyczne gdyby się pojawiły w sprzedaży. No i fajne jest to pssst jakie robi puszka przy pierwszym otwarciu.