Aktywność w serwisie Top25snuff.com › Forums › Off-topic › Kwas Chlebowy › Kwas Chlebowy
W takim razie ktoś Ci już wykupił Kvass Miodowy – Piotrypawły jego też mają na stanie. A jeśli szukasz Backoriu to zawitaj do Almy – ostatnio ta sieć w całej Polsce dystrybuuje półlitrowe Backoriu (4,99zł) oraz litrowe Wileńskie (12,90zł). W Zielonej Górze masz ze trzy.
Ja właśnie szykuję się do nastawienia dwóch kwasów – stwierdziłem, że w sumie mam gdzieś te wszystkie przepisy, bo za każdym razem z przepisów mi nie wychodziło. Zrobię na czuja.
Chleby, które kupiłem to kilogram żytniego razowego od Poćwiardowskiego (ufam, że robi porządny chleb nadający się do kwasu, bo sam na swojej stronie internetowej podaje przepis na kwas: http://pocwiardowski.bydgoszcz.pl/index.php/83-receptury/przepisy-nowe/80-kwas-chlebowy ) oraz jakiś paczkowany miodowy, niby bez spulchniaczy i tym podobnego syfu, cóż, najwyżej znowu mi nie wyjdzie. Do tego kupiłem dwie cytryny (zasugerowałem się składem kilku z kwasów, gdzie kwas cytrynowy był jako regulator kwasowości, z resztą niektóre przepisy sugerują sok z kilku z cytryn), paczkę rodzynek Jumbo (żeby dorzucić do butelki), drożdże babuni 2x42g (dam jedną czwartą jednej kostki, albo jeszcze mniej), drożdże winiarskie i pożywkę (kupione pod wpływem impulsu, nie użyję ich). Użyję zwykłych garnków, ponieważ kamionka mi pękła przy kiszeniu ogórków.
Wstępny plan:
Pokroję chleby i przyrumienię je w piekarniku. Mam zamiar zrobić dwa – trzy kwasy jednocześnie – od poćwiardowskiego zaleję wrzątkiem, odstawię do jutra do około 16, i dodam wtedy drożdże z cukrem oraz trochę soku z cytryny (albo dopiero przy rozlewaniu do butelek, sam nie wiem jeszcze), to samo chcę zrobić z miodowym, a jak mi starczy garnków to część chleba od poćwiardowskiego utrę i wtedy zaleję wrzątkiem. Zamiast sucharów będę więc używał utartego chleba.
Zobaczymy jak i czy w ogóle coś z tego wyjdzie. 😉
Tymczasem piję Backoriu w kuflu. Kufel bardziej się nadaje do piw pszenicznych niż do kwasu (do kwasu pasuje mi bardziej niska, szeroka szklanka) ale jako, że nie ma przecież żadnego kwasianego savoir-vivre’a to mi to nie przeszkadza. A wprost przeciwnie.