Przyszła dziś paczka od taganzy, w tym wspomniane wcześniej Banana Breeze. Jak się tego używa? 😀
edit
Udało mi się. Rozwiązałem jakiś sznureczek, mam nadzieję, że się nic nie wysypie mimo to. Bardzo dziwna tabaka. Zdecydowanie najbardziej osobliwa, z jaką miałem do czynienia. Mogę powiedzieć, że tabaka jest bardzo sucha, różnokolorowa (dominuje brąz, ale trafia się sporo dużych czarnych drobin – przypomina nieco gwiazdy na niebie w zakłamanych barwach). Sam aromat jest, hm, niecodzienny. Jak z resztą wszystko w tej tabace, zaczynając od miejsca produkcji (Kenia) po tabakierę (liść bananowca). To nie jest aromat tytoniu znany z jakiejkolwiek innej tabaki. To jest zupełnie coś innego. Słodycz przywodząca na myśl gotowany makaron. Ziemistość, ale zupełnie inna. Czuć przy tym, że jest bardzo bogata w nikotynę, bo udało mi się wyłuskać dość niewiele i mimo zażycia solidnej porcji SG Firedance półtora godziny temu – poczułem jej działanie, co i tak rzadko się zdarza.
Długa droga przede mną by ją rozpracować.
P.S. Wyrób posiada własną stronę internetową: http://www.bananabreeze.de/ oraz fanpage na Facebooku.