Również witam serdecznie 🙂
Opinie w sprawie Fichtennadel bywają podzielone. Ja ją mam, i ja ją lubię. Kojarzy mi się w przyjemny sposób z Włochami, tamtejszymi ośnieżonymi stokami górskimi, przepięknymi czapami śniegu, zjeżdżaniem z gór i podziwianiem tych zapierających dech w piersiach widoków. Każdy inaczej odczuwa aromaty, ale i sama tabaka potrafi dwa razy różnie pachnieć. Czy jest zbyt intensywna? Dla mnie nie – na początku intensywny świerk przykryty jest mentolem, który przypomina mi o w/w chłodzie i śniegu. Nie raz miałem do czynienia z żywicą i pamiętam, że nie dość, że kleista – jest bardzo intensywna, aromatyczna.
Ja przyjemnie zaskoczyłem się McChrystal Violet – fiołkową tabaką, która przy pierwszym spróbowaniu tak mnie zniechęciła, że po paru dniach po następną szczyptę sięgałem z trwogą – ale okazało się, że to, co wcześniej było dla mnie dobitną chemią, po pewnym czasie(dodam, że krótkim) już tak nie przeszkadzało. Nie jest to moja ulubiona tabaka, ale na pewno nie jest tak tragiczna, jak wydawała mi się na początku.
Również oglądając niektóre filmy na youtube widziałem, jak ktoś wspominał, że recenzował pewną tabakę dwa razy – bo po pierwszej recenzji, gdy poleżała trochę w szufladzie, po wróceniu do niej okazało się, że miała intensywniejszy, bogatszy aromat. Czy kwestia doświadczenia, czy leżakowania – tego nie wiem. Sam dopiero zaczynam przygodę.
Zdrowie z Toque W&H.