Aktywność w serwisie Top25snuff.com › Forums › Dla początkujących › Co zażywasz? III › Co zażywasz? III
Cześć. Moja przygoda z tabaką zaczęła się kilka tygodni temu, kiedy kumpel poczęstował mnie Red Bullem. Nawet nie pamiętam wrażeń poza tym, że był mocny. Jednak spodobało mi się to na tyle, że postanowiłem spróbować czegoś lepszego (wiedziałem, że Red Bull to mocno średnia półka). Wpisując w google hasło „ranking tabak” trafiłem na tą stronę i pogrążyłem się w lekturze recenzji. Następnie wyszukałem porządną warszawską trafikę i kierując się recenzjami i rankingiem kupiłem na początek Kowieńską i Starobawarską. Obie mnie zachwyciły i pojawiła się chęć wypróbowania kolejnych aromatów. U polecanego na tej stronie allegrowicza zamówiłem Fichtennadel, Offenbacher Kostlich, Jubilaums i Mentholin Molensa. Dostałem przesyłkę i… cały zestaw mnie rozczarował.
– Od Fichtennadela najwięcej oczekiwałem. Wyobrażałem sobie zapach lasu po deszczu itp. Niestety poczułem tylko chemię, a nawet kostkę do kibla jak ktoś to ujął w jednej z recenzji.
– Jubilaums. Dobrze przeczyszcza drogi oddechowe, ale jakoś nie potrafię wyczuć w nim czegoś poza mentholem.
– Kostlich. Ciężko mi zrozumieć tą tabakę. Początkowo czułem jakbym wciągał zwykły kurz. Nic nie czułem, nic się w nosie nie działo. Jednak z czasem ta tabaka zaczęła być trochę ostrzejsza. Nie wiem czy to efekt tego, że mój nos zaczyna „uczyć się” tabak, czy może jakiegoś podrażnienia śluzówki. Aha, i koszmarnie się zbryla, zwłaszcza w porównaniu do cudownie sypkiej Kowieńskiej.
– Molens Mentholin po jednym zażyciu powędrował do szuflady.
Chyba muszę dać trochę czasu tym tabakom. Poza tym mam słaby zmysł powonienia i wieczny katar. Wszelkie uwagi dla początkującego mile widziane.
BTW: czy są jakieś normy co do częstotliwości zażywania? Chodzi mi zarówno o tabaczaną etykietę, jak i kwestie zdrowotne.