Clove

Trzy pięćdziesiąt - niby kwota niewielka, a ile może dać radości. Jakiś czas temu zakupiłem w trafice Clove firmy McChrystal's za tą właśnie sumę. Tak się okazało, że był to nie tylko ostatni egzemplarz, ale i ostatnia tabaka, jaką tej firmy posiadali.
Zalegał tam już jakiś czas - mogę się tylko cieszyć, że najtańszy produkt z kategorii tabak trafił pomiędzy inne tabaki moich zbiorów. Mogłoby komuś przyjść do głowy pytanie, czy produkt jest na pewno pierwszej świeżości - to bez większej różnicy! Nawet jeżeli stracił część aromatu to tylko dobrze świadczy o tym produkcie, choć wydaje mi się to niemożliwe.
Tabakierka - standardowa, elegancka puszeczka - pakowana jest dodatkowo w folię, która aromatu nie zatrzymuje. Przynajmniej nie znacząco.
Co więc otrzymałem? Tabakę goździkową, tyle, że nie kwiatową, ale tabakę - przyprawę. Aromat jest silny, mocarny. Co prawda nie sądzę, żeby wąchanie zamkniętej tabakierki satysfakcjonowało, ale jej zawartości przed zażyciem już mówi "to jest to!". Mógłbym rozpisać się, co przychodzi mi do głowy, zrobić wyliczankę skojarzeń, ale... Najwięcej wiedzy na temat tego aromatu można zasięgnąć w... kuchni. Proponuję powąchać przyprawę goździkową, a to na pewno pozwoli dowiedzieć się tego, co blenderzy stworzyli.
Z pewnych przyczyn nie jestem w stanie określić w jakim procencie kuchni polskich domów można goździki odnaleźć, ale sądzę, że w dość dużym.
Chodzi mi po głowie dziwaczna myśl, że ta tabaka to... Goździki z dodatkiem tytoniu. Niestety, ale mogę tylko zgadywać jak Clove został stworzony, ale w przypadku odczuwanego przeze mnie smaku jest tak, jak właśnie napisałem. Nie szukamy na pewno goździków w tytoniu, ale odwrotnie. Naprawdę miłe doświadczenie.
Jeżeli komuś nie chce się tytoniowego smaku wychwytywać może zostać przy mocy goździka. Świeży, intensywny, korzenny! Do tego w pewien sposób orzeźwiający. Nie przytłacza, ani nie męczy, a "jedynie" pozwala cieszyć się pełnią i obfitością swojego smaku. Momentami delikatnie słodki, z drugiej strony troszkę wytrawny. Czasami czuć słabo wyczuwalny kakaowo-czekoladowy wątek, a niekiedy piernik.
Niby tylko goździk, a ile przy tym zaspokojenia. Zmęczony wyławianiem tytułowego smaku tabaki? Zmęczony mnogością aromatów? Kwiatami, czy owocami? Życiem? Odpocznij przy goździku!
Ani Goździkowa, ani Etopiryna nie są Ci potrzebne, bo przy tym możesz ukoić zmysły i uspokoić umysł.

...Nie wiedziałem, że wyjdzie z tego reklama, ani tego, że ta tabaka dostanie maksymalną notę. Przypuszczam, że jeżeli ten "relaksator" kiedyś mi się skończy to na pewno zakupię kolejną dawkę. Pewnie z każdym dniem będzie zdobywać kolejne pozycje w moim osobistym, niespisanym rankingu tabak - pytanie jest tylko jedno: jak wysoko dojdzie?

Niewiele jest do napisania o tej tabace, co nie zmienia faktu, że warto po nią sięgnąć. W zasadzie napis na puszce mówi wszystko: to goździk. I to jaki: pełnokrwisty, z lekkim ziemistym posmakiem.
Tabaka jest ciemnobrązowa, pylista i sucha.
To wszystko składa się na tabakę, która jest dobra i która potrafi ukąsić w nos. Nie oczekujcie tu jakiś niesamowitych doznać zapachowych. Goździk i tylko goździk. Jeśli tego szukacie, to nie wahajcie się ani chwili i darujcie sobie takie kwiaciarniane wypierdki jak Carnation od WoSa.

O jak dawno nie recenzowałem żadnej tabaki spod szyldu McChrystalsa, myślę że w końcu nastała ta chwila.

Prawdę mówiąc nie mam pojęcia dlaczego ją kupiłem, ponieważ nie lubię zapachu goździka.
Tak jak kolega Nitzo napisał, ta tabaka ma więcej z goździka niż przyprawy sprowadzane do naszego kraju, podpisuje się pod tym zdaniem obiema rękami.

Niestety nie udało mi się wychwycić aromatu cytrusów, jak wspomnianemu koledze, ale muszę powiedzieć, że i tak Clove sprawił mi wiele radości. Bez wątpienia tabaka może się kojarzyć ze świętami Bożego Narodzenia, a wszystko to za sprawą przypraw jakie się czają w tej małej 3,5gramowej tabakierce.

Tabaka w smaku przypomina mi zapach ciasta. Co należy przez to rozumieć? W pierwszej chwili zaraz po wciągnięciu czujemy intensywny zapach goździka przeplatającego się z ciekawym tytoniem. Gdy te aromaty zaczynają pomału zanikać, wskakuje piękna nutka zapachu korzennego(jak by piernika albo cynamonu), która idealnie podkreśla smak tabaki.

Produkt jest łatwy w odbiorze i niewymagający. Jeśli chodzi o konsystencję, to jak przystało na anglika - jasny brąz, drobno zmielona i sucha .
Produkt o dziwo przypadł mi do gustu , może dlatego, że zapach proszku jest o wiele bardziej przyjazny niż właśnie sklepowej przyprawy.

Podsumowując, recenzja krótka, ponieważ ta tabaka nie jest szczególnie wymagająca i nie ma co się rozpisywać na temat aromatu, który jest bardzo prosty ale za to niebanalny.

Cena jaką dałem za tę tabakę to jakieś 3 lub 4 zł, dokładnie już nie pamiętam, ale na pewno mniej - więcej tyle co napisałem.

Dobra tabaka aby zrobić sobie chwileczkę przerwy od standardów.

Jeśli ktoś zapytałby mnie jaką angielską firmę tabaczaną cenię najbardziej bez wahania odpowiedziałbym McChrystal's. Powodów takiego wyboru jest wiele, tradycyjność, naturalne aromaty, przyjemna forma większości tabak, zróżnicowane aromaty, dobry tytoń.. Te wszystkie zalety zawarte są również w Clove. Bardzo aromatyczna, stonowana i po prostu dobra tabaka. Wielokrotnie wspominałem ,że w tabace cenię zwłaszcza dobrej jakości tytoń oraz jak najwierniejsze odwzorowanie aromatu danej przyprawy/owocu/kwiatu, tak i w Clove mamy świetny tytoń jak i idealnie odwzorowany aromat goździków, powiem więcej ta tabaka ma więcej z goździków niż te przyprawy, które trafiają do naszego kraju. Każdy kto dobrze zna aromat pąków goździkowca ten pewnie zapyta, ale czyż ta tabaka nie staje się mdła? czyż nie staje się nudna? Otóż nie, tabaka ta broni się przed nudą dzięki delikatnemu aromatowi cytrusowemu, na tle goździków jest dość dobrze wyczuwalny, nie bez znaczenia jest tutaj też długoutrzymujący się aromat, przybierający z czasem waniliową słodkość, po czym wyłania się tytoń. Ten charakterystyczny słodkawy zapach idealnie komponuje się z tytoniem, a nuta cytrusowa urasta do miana tabaczanego arcydzieła. To jest właśnie kompletny produkt, przemyślany od A przez T (jak tabaka :)) aż do Z. Traf chciał ,że ta malutka puszeczka (już moja druga) dotarła do mnie akurat przed okresem Świąt Bożego Narodzenia, zażywanie tej tabaki w tym czasie wywołało wiele wspomnień, właśnie taki zapach pamiętałem z dzieciństwa. Co tym bardziej świadczy na korzyść tej tabaki, bo dziś laska waniliowa nie ma aromatu wanilii, a goździki (przyprawa) nie pachną jak goździki.

Puszeczka nie wyróżnia się na tle innych produktów MChrystal's, jednak powiem szczerze ,że wolę opakowania Kryształów niż te Wosowskie. A to z tego powodu ,że ich etykiety nie ścierają się, a puszeczki są na tyle duże, żeby zmieścić te 3,5 grama tabaki. Puszeczka jest dość trwała, odrobinę mniej odporna na urazy mechaniczne niż ta Wosowka.

Clove jest drobno zmielony, ale nie ma problemów by zażywać go z dłoni, do tego jest dość suchy. Proszek pachnie bardzo mocno, zapach ma odcień cytrusowo-gożdzikowy. Tabaka jest brązowa.

Kolejna tabaka, którą wziąłem na próbę. Moje wrażenia nie są jednoznacznie pozytywne, bądź negatywne. Jest to wyrób generalnie dla 'owocówkarzy', ale również miłośnikom mocnych schmalzlerów może wydać się smaczna.

Tytoń jest dość mocno zmielony, koloru jasnobrązowego; jest suchy jak pieprz.

Goździki to podstawa aromatu tego wyrobu. Czuć je przez cały czas, a mentolu jest niewiele. Ten aromat mi osobiście kojarzy się z ... Bożym Narodzeniem, słowem jest bardzo klimatyczny. Moc nie jest zbyt wielka.

Opakowanie to metalowa puszka, dość poręczna, ale otwarcie jej jest w krótkim czasie w zasadzie niemożliwe, szczególnie, gdy kawałki tytoniu dostaną się między wieczko i podstawę.

Na koniec polecam wszystkim, ale tabaka o tym aromacie nie jest na użytek codzienny (można łatwo się znudzić).