Cheese & Bacon
Informacje o tabace
Producent
Toque Tobacco
Parametry tabaki
Smak tabaki
ser i bekon
Waga tabaki
10g, 20g
Opakowanie
metalowe
Toque
Recenzje użytkowników
4 reviews
Ocena ogólna
4.9
Ocena smaku
4.9(4)
Ocena opakowania
4.8(4)
Already have an account? Log in now or Create an account
(To)Qué es esto?
(Updated: Marzec 03, 2016)
Ocena ogólna
4.6
Ocena smaku
4.5
Ocena opakowania
5.0
Cóż to takiego jest? To tabaka może mieć smak sera z bekonem? W dodatku lekko pleśniowego?
Moja historia z tą tabaką zaczęła się mianowicie: wyruszyłem do centrum handlowego w celach bynajmniej nie tabaczanych, gdyż powiedziałem sobie basta z zakupami tabak na czas bliżej nieokreślony, gdyż chciałem mieć chociaż odrobinę pohamowania w kwestii mojego hobby. Skończyło się jak skończyło, widząc Toque Cheese & Bacon na ladzie w tytoniowym stoisku długo się nie zastanawiałem i nie wytrzymałem z ciekawością i pokusą dostania takiego unikatowego wyrobu w swoje łapska. Zapłaciłem 5 zł, dostałem co chciałem i odszedłem od sklepiku. Ciekawym jest, że już wtedy czułem zapach z tabakierki...
Pełen niecierpliwości stanąłem zaledwie kilka metrów od miejsca zakupu i zasięgnąłem po Toque wpływając na dziewicze(jak dla mnie) wody tego producenta. O zgrozo, czemu to tak cuchnie? Jak już mówiłem, nawet bez otwierania opakowania zapaszki łechtały mój nos. Zmartwiłem się, że zapach ten będzie zbyt intensywny, specyficzny i nahalny, w efekcie czego zrażę się do niego. Pleśniowy ser, ser zwykły, nuty bekonu i ogólnie rzeczy nie spotkane przeze mnie dotychczas w żadnej innej tabace. Nie dostałem po niej torsji, aczkolwiek nie urzekła mnie tudzież nie zachwyciła. Po paru godzinach siedząc już w domu stało się coś dziwnego - poczułem nieodpartą chęć ponownego zażycia.
Przenosząc się w czasie do chwili teraźniejszej, aby odsunąć "pierwsze wrażenie" i emocje na drugi plan, opiszę dokładniej ten wyrób. Powiem tyle, że b a r d z o mi on smakuje. Jest to odrobinę "acquired taste", lecz w lżejszym wydaniu - albowiem jak do whisky nadal nie mogę się przekonać, yerba mate i schmalzlery pokochałem po odrobinę dłuższym czasie tak Cheese & Bacon przypadł mi do gustu w ciągu 2-3 dni. W każdym razie pierwsze wrażenie było niekoniecznie pozytywne. Przejdźmy do meritum. Tabakierka typowa dla Toque. Wyjątkowo porządnie wykonana, z gwintowaniem oraz "sklepieniem" górnej połówki wykonanym z jakiegoś tworzywa sztucznego - prawdopodobnie, żeby zapobiec korozji(puszki Stoka anyone?:D). Bardzo przyjemnie leży w dłoni, oraz co najważniejsze - zawartość nie wysypuje się po otwarciu jak to ma miejsce w Wosach i McChrystalach. Co do aspektów wizualnych wolę się nie wypowiadać, gdyż to kwestia gustu, lecz mi się one bardzo podobają. Minimalistyczny i estetyczny projekt. Odkręcam i widzę odrobinę jasny, drobno zmielony proszek. Wilgotność średnia. Zapach po powąchaniu brązowej powierzchni jest wręcz słonawy(?), wyraźny ser i bekon. Z czasem mniej czuję pleśniowy ser a bardziej topiony, trochę taki jak w tostach. Pora na zażycie. Sytuacja ma się podobnie - nadal czuję tytułowe zapachy, lecz dochodzi jeszcze do gry aromat wędzonki - nie takiej jak w schmalzlerach, ale słonej, wędliniarskiej. Da się doszukać tytoniu. Tabaka lekko sucha, potrafi dostać się do gardła - niestety. Moc nikotynowa - nie odnotowana. Zachowanie w nosie - spokojne, aczkolwiek na początku potrafi delikatnie drapnąć. Na dłuższą metę nie wysusza śluzówki. Aromat utrzymuje się przyzwoicie długo.
Podsumowanie: tabaka zdecydowanie godna polecenia, z paru względów. Pierwszym jest jej unikatowość. Nie znam żadnej innej tabaki, która miała by taki aromat - jest to więc nie lada gratka dla kolekcjonera i ciekawej tabaczanego świata osoby. Druga rzecz to jakość. Począwszy od puszki, przez tytoń aż do aromatu jest ona bez zarzutu. Pucha jest szczelna, porządna, wygodnie się otwiera; tytoń jest dobrej jakości, nie są to jakieś okruchy i paprochy powstałe po produkcji innych wyrobów; aromat jest wspaniale odwzorowany i zbalansowany. Oczywiście może komuś nie podchodzić, ale nie można dyskutować co do ogólnej jakosci tego produktu. Jako że mi wpasował się w gust to bez wahania dam mu 5 gwiazdek oraz polecę cały wyrób :)
Edit: tabaka ta, mimo, że bardzo dobra nie zasługuje na 5 w każdej dziedzinie z powodu jej suchosci która 'daje' po gardle. Nieprzyjemna rzecz, muszę jej potrącić pół gwiazdki
Moja historia z tą tabaką zaczęła się mianowicie: wyruszyłem do centrum handlowego w celach bynajmniej nie tabaczanych, gdyż powiedziałem sobie basta z zakupami tabak na czas bliżej nieokreślony, gdyż chciałem mieć chociaż odrobinę pohamowania w kwestii mojego hobby. Skończyło się jak skończyło, widząc Toque Cheese & Bacon na ladzie w tytoniowym stoisku długo się nie zastanawiałem i nie wytrzymałem z ciekawością i pokusą dostania takiego unikatowego wyrobu w swoje łapska. Zapłaciłem 5 zł, dostałem co chciałem i odszedłem od sklepiku. Ciekawym jest, że już wtedy czułem zapach z tabakierki...
Pełen niecierpliwości stanąłem zaledwie kilka metrów od miejsca zakupu i zasięgnąłem po Toque wpływając na dziewicze(jak dla mnie) wody tego producenta. O zgrozo, czemu to tak cuchnie? Jak już mówiłem, nawet bez otwierania opakowania zapaszki łechtały mój nos. Zmartwiłem się, że zapach ten będzie zbyt intensywny, specyficzny i nahalny, w efekcie czego zrażę się do niego. Pleśniowy ser, ser zwykły, nuty bekonu i ogólnie rzeczy nie spotkane przeze mnie dotychczas w żadnej innej tabace. Nie dostałem po niej torsji, aczkolwiek nie urzekła mnie tudzież nie zachwyciła. Po paru godzinach siedząc już w domu stało się coś dziwnego - poczułem nieodpartą chęć ponownego zażycia.
Przenosząc się w czasie do chwili teraźniejszej, aby odsunąć "pierwsze wrażenie" i emocje na drugi plan, opiszę dokładniej ten wyrób. Powiem tyle, że b a r d z o mi on smakuje. Jest to odrobinę "acquired taste", lecz w lżejszym wydaniu - albowiem jak do whisky nadal nie mogę się przekonać, yerba mate i schmalzlery pokochałem po odrobinę dłuższym czasie tak Cheese & Bacon przypadł mi do gustu w ciągu 2-3 dni. W każdym razie pierwsze wrażenie było niekoniecznie pozytywne. Przejdźmy do meritum. Tabakierka typowa dla Toque. Wyjątkowo porządnie wykonana, z gwintowaniem oraz "sklepieniem" górnej połówki wykonanym z jakiegoś tworzywa sztucznego - prawdopodobnie, żeby zapobiec korozji(puszki Stoka anyone?:D). Bardzo przyjemnie leży w dłoni, oraz co najważniejsze - zawartość nie wysypuje się po otwarciu jak to ma miejsce w Wosach i McChrystalach. Co do aspektów wizualnych wolę się nie wypowiadać, gdyż to kwestia gustu, lecz mi się one bardzo podobają. Minimalistyczny i estetyczny projekt. Odkręcam i widzę odrobinę jasny, drobno zmielony proszek. Wilgotność średnia. Zapach po powąchaniu brązowej powierzchni jest wręcz słonawy(?), wyraźny ser i bekon. Z czasem mniej czuję pleśniowy ser a bardziej topiony, trochę taki jak w tostach. Pora na zażycie. Sytuacja ma się podobnie - nadal czuję tytułowe zapachy, lecz dochodzi jeszcze do gry aromat wędzonki - nie takiej jak w schmalzlerach, ale słonej, wędliniarskiej. Da się doszukać tytoniu. Tabaka lekko sucha, potrafi dostać się do gardła - niestety. Moc nikotynowa - nie odnotowana. Zachowanie w nosie - spokojne, aczkolwiek na początku potrafi delikatnie drapnąć. Na dłuższą metę nie wysusza śluzówki. Aromat utrzymuje się przyzwoicie długo.
Podsumowanie: tabaka zdecydowanie godna polecenia, z paru względów. Pierwszym jest jej unikatowość. Nie znam żadnej innej tabaki, która miała by taki aromat - jest to więc nie lada gratka dla kolekcjonera i ciekawej tabaczanego świata osoby. Druga rzecz to jakość. Począwszy od puszki, przez tytoń aż do aromatu jest ona bez zarzutu. Pucha jest szczelna, porządna, wygodnie się otwiera; tytoń jest dobrej jakości, nie są to jakieś okruchy i paprochy powstałe po produkcji innych wyrobów; aromat jest wspaniale odwzorowany i zbalansowany. Oczywiście może komuś nie podchodzić, ale nie można dyskutować co do ogólnej jakosci tego produktu. Jako że mi wpasował się w gust to bez wahania dam mu 5 gwiazdek oraz polecę cały wyrób :)
Edit: tabaka ta, mimo, że bardzo dobra nie zasługuje na 5 w każdej dziedzinie z powodu jej suchosci która 'daje' po gardle. Nieprzyjemna rzecz, muszę jej potrącić pół gwiazdki
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
Unikatowa
Wiernie odzworowany aromat
Brak nikotyny
Opakowanie
Wiernie odzworowany aromat
Brak nikotyny
Opakowanie
Minusy Tabaki
Potrafi podrapać gardło przy wciąganiu z powodu swej konsystencji
R
Cheese&Bacon
Ocena ogólna
5.0
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
5.0
Jak wiele razy wyobrażałem sobie smak tej tabaki. Opinie na jej temat są podzielone. Jedni ja kochają a inny nienawidzą. Szczęśliwie tak się stało, że należę do tej pierwszej grupy. Na tabace napis Cheese&Bacon jest dwukolorowy. Cheese jest w kolorze niebieskim natomiast Bacon w różowym. Można więc dojść do wniosku, że w smaku wyczujemy ser pleśniowy zamiast żółtego, jak to sobie zawsze wyobrażałem. Tabaka ta jest koloru jasno brązowego, który przechodzi w ciemno-złoty. Jak wskazuje kolor jest to tabaka sucha i pylista. Zanim zażyłem ją ze szczypty, już z opakowania dało się wyczuć intensywność aromatu sera pleśniowego. Wszystkie moje obawy dotyczące smaku tej tabaki rozwiały się z pierwszą jej szczyptą. W aromacie na początku wyczuwa się intensywny aromat sera, który po jakimś czasie gładko przechodzi w bekon który nie konkuruje lecz gra w jednej drużynie z bekonem. Zapachy te uzupełniają się tworząc niezwykłą kompozycję, która trwa i za każdym razem nie mniej zachwyca. Polecam tą tabakę wszystkim, którzy szukają niezwykłych wrażeń, ale jednocześnie ostrzegam ta tabaka uzależnia od pierwszego zażycia :)
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-Nietypowy, egzotyczny aromat
-Długotrwałość aromatu
-Świetne zbalansowanie aromatu
-Szczelna i wytrzymała puszka
-Długotrwałość aromatu
-Świetne zbalansowanie aromatu
-Szczelna i wytrzymała puszka
Minusy Tabaki
-Brak
K
Mój dream come true
(Updated: Lipiec 04, 2013)
Ocena ogólna
5.0
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
5.0
Gdzieś, kiedyś, w najciemniejszych czeluściach Internetu znalazłam tabakę o smaku Cheese & Bacon. Początkowa myśl, jaka przebiegła mi przez głowę, była podobna do tego, co napisał Filek, czyli „jak bardzo trzeba mieć spaczony umysł, żeby stworzyć cos tak hmm… nietypowego? To może się sprzedawać li i jedynie na amerykańskim rynku, bo żaden normalny człowiek tego nie kupi!”. Jednak poczytałam trochę o tej tabace i zaczęła mnie prześladować obsesyjna chęć zakupienia jej i spróbowania. Namierzałam ją i szukałam jej z różną częstotliwością i skutecznością, jednak nigdy nie zdecydowałam się na kupno. Cena w funtach za bardzo mi nie leżała. Wyobrażałam sobie jak też może smakować, podejrzewałam, że paskudnie, ale jako że drzemie we mnie dusza turpistki, pragnęłam jej coraz bardziej i mocniej.
Wreszcie nadszedł ten dzień. EuroTab 2013. Poszłam tam w błędnym przekonaniu, że jedynym wystawcą będzie Poschl i jakież było moje zaskoczenie, gdy kolega z trafiki pokazał mi stoisko Toque’a! Pognałam tam czym prędzej, przeżyłam szok, gdy jakiś młody, przystojny mężczyzna (obiecałam Ci Filku dobrą reklamę :P ) podszedł do mnie, ze słowami „cześć Raginis”. Od tej chwili byłam w raju. Tyle tabak, o których nawet nie śniłam! I tam był ON! Gdyby był świętym, to nad wieczkiem miałby aureolkę i świeciłby się jak radioaktywne ziemniaki z Czarnobyla.
Nadszedł ten wyczekiwany moment, zanurzyłam palce w puszystym pyle, wzięłam szczyptę, sznup i… lipa! To nie to! Cały mój świat zawalił się w tej jednej chwili. Byłam zła, rozczarowana, jak to baba na co dzień, jedyne co czułam, to tytoń. Nie wzięłam jednak pod uwagę, że zanim skosztowałam Cheese & Bacon, skosztowałam dosłownie wszystkiego z arsenału Toque’a i to zaważyło na błędnym empirycznym doznaniu. Kiedy już uświadomiłam sobie swój błąd, na nowo zapałałam miłością do serka z bekonem. Wzięłam go do domu i odkrywałam mój mały skarb przez kilkanaście kolejnych dni.
Na pierwszy plan zawsze wysuwa się delikatny fromage, który paradoksalnie zapach ma intensywny i utrzymuje się bardzo długo, kiedy już traciłam nadzieję na bekon – pojawił się. Majestatyczny, dumny, ciężki, łagodzony serkiem Pan Bekon. Kiedy już Pan Bekon z serkiem znikną, w nosie pozostaje tylko zapach cudownego tytoniu. Jeśli chodzi o konsystencję, to jak już wspomniałam, tabaka jest puszysta jak pluszowy miś, jest jasno brązowa, drobno zmielona, lekko wilgotna. Nie jest pylista, ale lubi posypać się do gardła przy nieostrożnym sznupnięciu i lubi zaszczypać lekko w nos na samym początku . Spływ jest znośny, nie piecze, nie boli, nie ma nieprzyjemnego posmaku w ustach. Ta tabaka awansowała do mojego osobistego top 10 i jest na drugim miejscu, zaraz za Klostermischungiem. Moje pudełeczko jest 20 gramowe, ale można ją dostać w wariancie 10 gramowym. Sugerując się ceną z serwisu, kosztuje około 10 zł. Tabakiera jest metalowa, zakręcana, przez co bardzo praktyczna. Wygląd ma bardzo estetyczny – żółta naklejka z logo producenta, smak, motto firmy i informacja o szkodliwości. Polecam tabakę serdecznie, jako wisienkę na torcie typowych i nietypowych tabak.
Swoją przydługawą recenzję zakończę maksymą Toque’a – „Don’t SMOKE – snuff TOQUE”!
I wasze zdrowie! :)
Wreszcie nadszedł ten dzień. EuroTab 2013. Poszłam tam w błędnym przekonaniu, że jedynym wystawcą będzie Poschl i jakież było moje zaskoczenie, gdy kolega z trafiki pokazał mi stoisko Toque’a! Pognałam tam czym prędzej, przeżyłam szok, gdy jakiś młody, przystojny mężczyzna (obiecałam Ci Filku dobrą reklamę :P ) podszedł do mnie, ze słowami „cześć Raginis”. Od tej chwili byłam w raju. Tyle tabak, o których nawet nie śniłam! I tam był ON! Gdyby był świętym, to nad wieczkiem miałby aureolkę i świeciłby się jak radioaktywne ziemniaki z Czarnobyla.
Nadszedł ten wyczekiwany moment, zanurzyłam palce w puszystym pyle, wzięłam szczyptę, sznup i… lipa! To nie to! Cały mój świat zawalił się w tej jednej chwili. Byłam zła, rozczarowana, jak to baba na co dzień, jedyne co czułam, to tytoń. Nie wzięłam jednak pod uwagę, że zanim skosztowałam Cheese & Bacon, skosztowałam dosłownie wszystkiego z arsenału Toque’a i to zaważyło na błędnym empirycznym doznaniu. Kiedy już uświadomiłam sobie swój błąd, na nowo zapałałam miłością do serka z bekonem. Wzięłam go do domu i odkrywałam mój mały skarb przez kilkanaście kolejnych dni.
Na pierwszy plan zawsze wysuwa się delikatny fromage, który paradoksalnie zapach ma intensywny i utrzymuje się bardzo długo, kiedy już traciłam nadzieję na bekon – pojawił się. Majestatyczny, dumny, ciężki, łagodzony serkiem Pan Bekon. Kiedy już Pan Bekon z serkiem znikną, w nosie pozostaje tylko zapach cudownego tytoniu. Jeśli chodzi o konsystencję, to jak już wspomniałam, tabaka jest puszysta jak pluszowy miś, jest jasno brązowa, drobno zmielona, lekko wilgotna. Nie jest pylista, ale lubi posypać się do gardła przy nieostrożnym sznupnięciu i lubi zaszczypać lekko w nos na samym początku . Spływ jest znośny, nie piecze, nie boli, nie ma nieprzyjemnego posmaku w ustach. Ta tabaka awansowała do mojego osobistego top 10 i jest na drugim miejscu, zaraz za Klostermischungiem. Moje pudełeczko jest 20 gramowe, ale można ją dostać w wariancie 10 gramowym. Sugerując się ceną z serwisu, kosztuje około 10 zł. Tabakiera jest metalowa, zakręcana, przez co bardzo praktyczna. Wygląd ma bardzo estetyczny – żółta naklejka z logo producenta, smak, motto firmy i informacja o szkodliwości. Polecam tabakę serdecznie, jako wisienkę na torcie typowych i nietypowych tabak.
Swoją przydługawą recenzję zakończę maksymą Toque’a – „Don’t SMOKE – snuff TOQUE”!
I wasze zdrowie! :)
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- Nietypowy, niepowtarzalny aromat
- 100% naturalna
- Spełnione marzenie
- 100% naturalna
- Spełnione marzenie
Minusy Tabaki
- Ciężko ją dostać
R
(Updated: Marzec 07, 2011)
Ocena ogólna
4.8
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
4.0
Zastanawiacie się pewnie jakiż to chory umysł mógł stworzyć tabakę o aromacie...aż ciężko to przez gardło przechodzi...sera i bekonu. Jeżeli ktoś odpowiedział na to pytanie, że tą osobą byłem ja to niestety był w ogromnym błędzie. W ogóle jak ktoś mógłby mnie o takie rzeczy posądzać.
Oczywiście Toque było winowajcą powstania tego Frankensteina tabaczarstwa. Monstrualnego potwora pachnącego...khym...serem i bekonem. A co jest w tym najzabawniejsze to to, że twórca tej tabaki stworzył ją dla żartu.
Historia sięga kilku lat wstecz kiedy to prezes firmy Toque wymyślił sobie, że zrobi tabakę o zabawnym aromacie, żeby rozweselić tłumy. Wszedł on na forum, żeby ogłosić swoją żartobliwą pomyłkę całemu światu i obdarować rzesze fanów tabaką o cuchnącym (wg prezesa) aromacie. Jednak użytkownikom spodobała się ta tabaka tak bardzo, że z niedowierzaniem prezes firmy spoglądał na kolejne pozytywne komentarze. "Wprowadzić do obrotu" tak wołał tłum. I tak też się stało - ser z bekonem trafił na rynek.
Myślałem, że wszyscy podchwycili dowcip i dla żartów wypisywali te komentarze, ale przyszła pora też na mnie żeby tego produktu skosztować. Bardzo się bałem, że ta tabaka będzie śmierdzieć jak najpospolitszy scotch, ale po otwarciu wieczka z pudełka wydobył się całkiem przyjemny, a co najważniejsze, świeży aromat całkiem przyjemnego serka. Byłem tak zaskoczony, że niezwłocznie zażyłem tej tabaki i już byłem pewien z czym tutaj mam do czynienia. Toque Cheese & Bacon to toast, a dokładniej aromatic toast o dziwnym, ale rewelacyjnym dla nosa aromacie.
Po zażyciu czuć dalej ser, a w tle przewijający się od czasu do czasu bekon i oczywiście charakterystyczny dla wszystkich tabak gatunku toast aromacik. Dla mnie rewelacja na 5.
Oczywiście Toque było winowajcą powstania tego Frankensteina tabaczarstwa. Monstrualnego potwora pachnącego...khym...serem i bekonem. A co jest w tym najzabawniejsze to to, że twórca tej tabaki stworzył ją dla żartu.
Historia sięga kilku lat wstecz kiedy to prezes firmy Toque wymyślił sobie, że zrobi tabakę o zabawnym aromacie, żeby rozweselić tłumy. Wszedł on na forum, żeby ogłosić swoją żartobliwą pomyłkę całemu światu i obdarować rzesze fanów tabaką o cuchnącym (wg prezesa) aromacie. Jednak użytkownikom spodobała się ta tabaka tak bardzo, że z niedowierzaniem prezes firmy spoglądał na kolejne pozytywne komentarze. "Wprowadzić do obrotu" tak wołał tłum. I tak też się stało - ser z bekonem trafił na rynek.
Myślałem, że wszyscy podchwycili dowcip i dla żartów wypisywali te komentarze, ale przyszła pora też na mnie żeby tego produktu skosztować. Bardzo się bałem, że ta tabaka będzie śmierdzieć jak najpospolitszy scotch, ale po otwarciu wieczka z pudełka wydobył się całkiem przyjemny, a co najważniejsze, świeży aromat całkiem przyjemnego serka. Byłem tak zaskoczony, że niezwłocznie zażyłem tej tabaki i już byłem pewien z czym tutaj mam do czynienia. Toque Cheese & Bacon to toast, a dokładniej aromatic toast o dziwnym, ale rewelacyjnym dla nosa aromacie.
Po zażyciu czuć dalej ser, a w tle przewijający się od czasu do czasu bekon i oczywiście charakterystyczny dla wszystkich tabak gatunku toast aromacik. Dla mnie rewelacja na 5.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- rewelacyjny aromatic toast
F