Szczegóły recenzji

4.8 28 0.5
Bernard Tabak
To jest tabaka!
(Updated: Październik 15, 2012)
Ocena ogólna
 
5.0
Ocena smaku
 
5.0
Ocena opakowania
 
5.0
Odkąd natrafiłem na stronę top25snuff.com nosiłem się z zamiarem napisania recenzji tabaki. Długo zastanawiałem się, który produkt zrecenzować jako pierwszy, mimo że wybór od początku był oczywisty. Po prostu nie zdawałem sobie z tego sprawy. A gdy już sobie zdałem, zdecydowałem się wziąć pod lupę tabakę dla mnie wyjątkową - Schmalzlera Brasil Doppelt Fermentiert. Tabakę wyjątkową z trzech powodów. Jakich? Po pierwsze Brasil Doppelt Fermentiert to bez wątpienia produkt wybitny. Po drugie była to pierwsza kupiona przeze mnie tabaka. I po trzecie, co najistotniejsze, pierwsza tabaka z prawdziwego zdarzenia jaką dane mi było zażywać, która otworzyła przede mną drzwi do pięknego tabacznego świata, o istnieniu którego, nie miałem zielonego pojęcia. Nie będzie przesadą porównanie, iż tabaka Brasil Doppelt Fermentiert była dla mnie niczym Święty Piotr otwierający bramy raju (no dobrze, będzie, ale tylko odrobinę).

Skuszony dobrymi opiniami jakie zbierają w Internecie wyroby firmy Bernard postanowiłem kupić jeden z ich produktów. Zdecydowałem się na tabakę Brasil Doppelt Fermentiert. Miałem cichą nadzieję, że wybór nie będzie strzałem w stopę. Był strzałem, ale na szczęście w dziesiątkę.

Po otwarciu koperty moim oczom ukazała się bardzo ładna tabakiera. Etykieta idealnie oddaje charakter produktu. Na żółtym tle widnieje Bawarczyk delektujący się tabaką – znak rozpoznawczy tabak braci Bernard. Tabakiera nie dość, że ładna to jeszcze bardzo funkcjonalna. Boczny suwak pozwala na wygodne dozowanie tabaki jedną ręką.

Odsunąłem go więc i powąchałem zawartość. Aromat był zdecydowanie czymś nowym dla moich receptorów węchu. Intrygujący i złożony, a przez to trudny do zdefiniowania i wzmagający ciekawość.

Po wysypaniu niedużej ilości schmalzlera, moim oczom ukazał się tytoń, którego wygląd wywołał uśmiech na twarzy. Grubo zmielony, tłustawy, wilgotny i bardzo ciemny z nielicznymi jaśniejszymi drobinkami. Jednym słowem piękny. Co prawda był częściowo zbity w grudki, ale czepianie się o to, byłoby szukaniem dziury w całym.

Jak się okazało, tabakiera, zapach i wygląd schmalzlera były jedynie preludium przed prawdziwą symfonią dla zmysłów, jaka za chwilę nastąpiła. Po zażyciu pomyślałem – to jest tabaka! Teraz, z perspektywy czasu, mogę na chłodno ocenić pierwsze wrażenie i zweryfikować początkowy zachwyt nad Brasil Doppelt Fermentiertem. I z pełną świadomością stwierdzam, że nic się od tamtej pory nie zmieniło. Wszak pierwsza myśl, to złota myśl. Tabaka wciąż zachwyca mnie swoim wdziękiem i klasą. Czym konkretnie? O tym za moment. Pozwolę sobie bowiem jeszcze na małą dygresję.

Mówi się, że schmalzlery i inne tabaki tradycyjne nie trafiają w gusta początkujących tabaczników. Ponoć są za trudne w odbiorze, trzeba do nich dojrzeć, zrozumieć itd. Nie mogę się z tym zgodzić, a mój przykład najlepiej pokazuje, że nie ma na to reguły. Gdy pierwszy raz spróbowałem Doppelt Fermentierta, moje doświadczenie z tabakami sprowadzało się do sporadycznego zażywania red bulla i ozony Orange, którymi częstował mnie kolega. Już przy pierwszym zażyciu Brasil Doppelt Fermentiert uświadomił mi jak wielka przepaść dzieli mierne wyroby, z którymi miałem dotychczas do czynienia, o zgrozo, tak popularne w Polsce, a solidną tabakę, schmalzlera w tym wypadku, który jest klasą samą w sobie. W jednej chwili zdałem sobie sprawę z mojego wypaczonego pojęcia o tabakach, skrzywionego przez pseudotabaczane gnioty. Koneserem schmalzlerów stałem się odkąd pierwszy raz po nie sięgnąłem jako osoba kompletnie nie mająca rozeznania w tabakach. Dlatego nie generalizowałbym. Jedni od razu pokochają schmalzlery, inni z czasem docenią ich wartość, jeszcze inni, zostaną przy katowaniu nosa red bullem i nic tego nie zmieni. Dość dygresji.

Gdy BDF znalazł się w moich nozdrzach poczułem pieczenie, ale nie agresywne, tylko przyjemne, a także to, z czego schmalzlery słyną. Charakterystyczny, przepiękny zapach wędzonki. Ale nie była to jedynie wędzonka. Wyraźnie czułem też słodką, wędzoną śliwkę, natomiast w tle pojawiła się czekoladowa nuta. Z czasem aromat śliwki i czekolady coraz bardziej ustępuje miejsca tytoniowi. Wszystkie smaki tworzą niezwykle wysmakowaną kompozycję, której elementy nie konkurują ze sobą, ale wzajemnie się uzupełniają i dopełniają. Zapach długo utrzymuje się w nosie, również po jego oczyszczeniu. Tabaka zawiera średnią ilość nikotyny. Jest nieco słabsza od Aechta i słodsza od Brasil Feinsta.

Ilekroć delektuję się Brasil Doppelt Fermentiertem zastanawiam się, co by było gdybym tamtego pamiętnego dnia zamiast schmalzlera kupił jakąś sztuczną owocówkę, albo prostacką mentolówkę z dolnej półki. Może zraziłbym się do tabak definitywnie i nigdy nie odkrył schmalzlerów. Może dalej tkwiłbym w nieświadomości, czym tak naprawdę jest tabaka i ile doznań potrafi zaoferować konsumentowi. Jakkolwiek nie potoczyłyby się moje losy gorąco zachęcam każdego, nawet fanów produktów banalnych w odbiorze, do sięgnięcia po ten wyrób. Może podobnie jak mnie, tak i wam otworzy on drzwi do świata tabaki.

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
- to jest tabaka!
- świetny schmalzler
- doskonale zbalansowany aromat wędzonki i śliwek z nutą czekolady
- bardzo dobry tytoń
- wygodna tabakiera
Minusy Tabaki
- uzależnia od pierwszego zażycia, ale nie jest to uzależnienie opłakane w skutkach ;)
Zgłoś tę recenzję Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 13 0

Komentarze

2 rezultat(y) - wyświetlane 1 - 2
Sortowanie
Already have an account? or Create an account
Październik 15, 2012
Też zaczynałem od szmalzlerów. Świetne wprowadzenie do tabaczanego świata :)
P
pfeifer
Marzec 12, 2013
Zgadzam się całkowicie z tym opisem. Dzięki takim recenzjom ja też nie poprzestałem na Red Bullu itp...Skosztowałem tegoż wyrobu i dotarło do mnie jak mało wiedziałem na temat prawdziwej tabaki. Na pewno moim następnym zakupem bedzie kolejny produkt tej marki.
D
dl19
2 rezultat(y) - wyświetlane 1 - 2