- Tabaki
- Tabaki
- Dholakia Tobacco pvt Ltd
- Blast Brandy Maple
Blast Brandy Maple
Informacje o tabace
Producent
Dholakia Tobacco pvt Ltd
Parametry tabaki
Waga tabaki
4g.
Opakowanie
plastikowe
Dholakia Tobacco pvt Ltd
Recenzje użytkowników
1 review
Ocena ogólna
2.2
Ocena smaku
2.0(1)
Ocena opakowania
3.0(1)
Already have an account? Log in now or Create an account
Coś
Ocena ogólna
2.2
Ocena smaku
2.0
Ocena opakowania
3.0
Zakupowi mojej drugiej tabaki z serii Blast towarzyszyło wiele optymizmu, wystarczy sobie wyobrazić mocną tabakę z przeszywającym nos aromatem brandy. Taka dosłowna "Wypalanka" była szczytem oczekiwań, jakie miałem do tejże tabaki. Do przewidzenia było, że rzeczywistość okaże się mniej kolorowa, niestety nie spodziewałem się że aż tak.
Po kolei: proszek zapakowany jest w solidne pudełko mieszczące 4g specyfiku. Estetyka etykiety pozostawia wiele do życzenia, jednak nie zasługuje na nagrodę Złotej Tandety. Jak we wszystkich Blastach posilono się na nowoczesność, a wyszło opakowanie przypominające gumę do żucia dla dzieci. Nie wygląda to poważnie, a w połączeniu z zawartością daje odbiorcy poczucie, że dał się złapać na kolorowe opakowanie niczym 10-letnie dziecko.
Tabaka jest drobno zmielona, ale nie na pył. Wilgocią niemalże dorównuje produktom Poschla, jednak troche jej do nich brakuje. Ma brązowy kolor, o raczej ciemnym odcieniu, ogólnie rzecz biorąc zachęca do zażycia. Pudełkiem trzeba operować tak ostrożnie jak przy produktach GH, gdyż wysypanie zbyt dużej ilości tej tabaki to zwyczajny samobój przy zażyciu. Pierwsze na co można zwrócić uwagę to moc, drobne zmielenie tabaki dodatkowo potęguje to wrażenie. Czujemy zarówno kopa w śluzówkę, jak i spory przypływ nikotyny, bardzo przyjemne uczucie. Dalej można poszukać aromatu, niestety sprawia to nie lada problem. Nie wiem, czy taki był zamysł producenta, ale przy mniejszych porcjach nie czuć nic a nic. Udało mi się posilić na masochizm zażycia naprawdę dużej ilości proszku w celu zweryfikowania aromatu. Poza zużytą paczką chusteczek i bólem głowy przez pół godziny udało mi się uświadczyć dziwnej nuty zapachowej: po serii Blast można się spodziewać braku nuty alkoholowej, a jedynie reszty trunku, dzięki tej tabace można pomyśleć, że brandy to zwyczajna orzechówka...aromat przypomina zepsute orzechy, bardzo podobne jak w Wow! Roasted Nuts. Niestety, jak wspomniałem aromat jest właściwie niewyczuwalny przy mniejszych ilościach tabaki.
Tabakę można polecic jedynie osobom próbującym rzucić palenie, cała reszta z pewnością znajdzie coś lepszego za te pieniądze. Na koniec dodam jedną rzecz: Nitzo miał rację, im mniej sparciała zawleczka w Dholakii tym świeższa tabaka :)
Po kolei: proszek zapakowany jest w solidne pudełko mieszczące 4g specyfiku. Estetyka etykiety pozostawia wiele do życzenia, jednak nie zasługuje na nagrodę Złotej Tandety. Jak we wszystkich Blastach posilono się na nowoczesność, a wyszło opakowanie przypominające gumę do żucia dla dzieci. Nie wygląda to poważnie, a w połączeniu z zawartością daje odbiorcy poczucie, że dał się złapać na kolorowe opakowanie niczym 10-letnie dziecko.
Tabaka jest drobno zmielona, ale nie na pył. Wilgocią niemalże dorównuje produktom Poschla, jednak troche jej do nich brakuje. Ma brązowy kolor, o raczej ciemnym odcieniu, ogólnie rzecz biorąc zachęca do zażycia. Pudełkiem trzeba operować tak ostrożnie jak przy produktach GH, gdyż wysypanie zbyt dużej ilości tej tabaki to zwyczajny samobój przy zażyciu. Pierwsze na co można zwrócić uwagę to moc, drobne zmielenie tabaki dodatkowo potęguje to wrażenie. Czujemy zarówno kopa w śluzówkę, jak i spory przypływ nikotyny, bardzo przyjemne uczucie. Dalej można poszukać aromatu, niestety sprawia to nie lada problem. Nie wiem, czy taki był zamysł producenta, ale przy mniejszych porcjach nie czuć nic a nic. Udało mi się posilić na masochizm zażycia naprawdę dużej ilości proszku w celu zweryfikowania aromatu. Poza zużytą paczką chusteczek i bólem głowy przez pół godziny udało mi się uświadczyć dziwnej nuty zapachowej: po serii Blast można się spodziewać braku nuty alkoholowej, a jedynie reszty trunku, dzięki tej tabace można pomyśleć, że brandy to zwyczajna orzechówka...aromat przypomina zepsute orzechy, bardzo podobne jak w Wow! Roasted Nuts. Niestety, jak wspomniałem aromat jest właściwie niewyczuwalny przy mniejszych ilościach tabaki.
Tabakę można polecic jedynie osobom próbującym rzucić palenie, cała reszta z pewnością znajdzie coś lepszego za te pieniądze. Na koniec dodam jedną rzecz: Nitzo miał rację, im mniej sparciała zawleczka w Dholakii tym świeższa tabaka :)
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
Moc
Dajbóg, nic więcej
Dajbóg, nic więcej
Minusy Tabaki
Niedopasowane opakowanie
Niewyczuwalny, mający mało wspólnego z nazwą aromat
Niewyczuwalny, mający mało wspólnego z nazwą aromat
E