Banana
Informacje o tabace
Producent
STOK
Parametry tabaki
Smak tabaki
Banana
Waga tabaki
8g.
Opakowanie
metalowe
Tabaka STOK Banana
Recenzje użytkowników
10 reviews
Ocena ogólna
4.0
Ocena smaku
4.2(10)
Ocena opakowania
3.2(10)
Already have an account? Log in now or Create an account
Nie tak miało być....
(Updated: Marzec 14, 2012)
Ocena ogólna
2.4
Ocena smaku
2.0
Ocena opakowania
4.0
Po świetnym truskawkowym STOKu postanowiłem sięgnąć również po inne smaki. W moje ręce wpadł tym razem Banan.
Od razu powiem, że moja opinia na temat tego produktu nie będzie pochlebna. Po pierwsze dlatego, iż nie może on się równać ze wcześniej wspomnianą truskawką. A po drugie dlatego, że banan jest moim ulubionym owocem który producenta STOKa troszkę skrzywdził.
Czarna, ta nowsza tabakiera z odsuwanym wieczkiem jest wygodna. Kolorystyczne nawiązanie do banana jest, więc nie będę się w tej kwestii czepiał (choć nie jestem pewien czy jest to odpowiednie opakowanie do tego typu tabaki)
Schody zaczynają się tuż po otwarciu pudełeczka;
Zapach jest średnio przyjemny....może troszkę przypomina oryginał ale nie jest zbytnio zachęcający.
To co chyba najbardziej mnie zirytowało to walka z wysypaniem zawartości......robiłem to dosłownie 5min! Wstrząchałem pudełeczko, uderzałem o blat, a nawet dzióbałem tabakę wykałaczką by choć trochę wyleciało..
Proszek jest po prostu za gęsty i za wilgotny. Zbija się w grudki które nie chcą wyjść (dlatego polecam wybór banana w starym okrągłym pudełku)
Dodatkowo trzeba wysypywać na stół bo próba zrobienia tego na dłoni kończy się dosłownie zabrudzeniem całej ręki..
Odnośnie smaku to spodziewałem się czegoś zupełnie innego.
Wyobrażałem sobie dobrego, słodkiego, dojrzałego banana ale niestety na wyobrażeniach się skończyło.
Jeżeli w ogóle wyczuwa się w tej tabace banana to jedynie zapach skórki z tych małych, zielonych, niedojrzałych, kwaskowatych owoców..
Dodatkowo tabaka zapycha nos. Grudki czuć nie tylko w nim ale również w ustach.
Podsumowując;
Bananowy Stok nie rzuca na kolana.
Ja osobiście bardzo się zawiodłem, szczególnie patrząc pod kątem innych tabak tego producenta.
Spróbowałem raz i wystarczy...
Od razu powiem, że moja opinia na temat tego produktu nie będzie pochlebna. Po pierwsze dlatego, iż nie może on się równać ze wcześniej wspomnianą truskawką. A po drugie dlatego, że banan jest moim ulubionym owocem który producenta STOKa troszkę skrzywdził.
Czarna, ta nowsza tabakiera z odsuwanym wieczkiem jest wygodna. Kolorystyczne nawiązanie do banana jest, więc nie będę się w tej kwestii czepiał (choć nie jestem pewien czy jest to odpowiednie opakowanie do tego typu tabaki)
Schody zaczynają się tuż po otwarciu pudełeczka;
Zapach jest średnio przyjemny....może troszkę przypomina oryginał ale nie jest zbytnio zachęcający.
To co chyba najbardziej mnie zirytowało to walka z wysypaniem zawartości......robiłem to dosłownie 5min! Wstrząchałem pudełeczko, uderzałem o blat, a nawet dzióbałem tabakę wykałaczką by choć trochę wyleciało..
Proszek jest po prostu za gęsty i za wilgotny. Zbija się w grudki które nie chcą wyjść (dlatego polecam wybór banana w starym okrągłym pudełku)
Dodatkowo trzeba wysypywać na stół bo próba zrobienia tego na dłoni kończy się dosłownie zabrudzeniem całej ręki..
Odnośnie smaku to spodziewałem się czegoś zupełnie innego.
Wyobrażałem sobie dobrego, słodkiego, dojrzałego banana ale niestety na wyobrażeniach się skończyło.
Jeżeli w ogóle wyczuwa się w tej tabace banana to jedynie zapach skórki z tych małych, zielonych, niedojrzałych, kwaskowatych owoców..
Dodatkowo tabaka zapycha nos. Grudki czuć nie tylko w nim ale również w ustach.
Podsumowując;
Bananowy Stok nie rzuca na kolana.
Ja osobiście bardzo się zawiodłem, szczególnie patrząc pod kątem innych tabak tego producenta.
Spróbowałem raz i wystarczy...
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- wygodne pudełko (patrząc pod kontem jedynie pudełka)
- sam nie wiem...
- sam nie wiem...
Minusy Tabaki
- bardzo niewygodne pudełko (patrząc pod kontem całości)
- nie orzeźwia
- słabo odwzorowuje prawdziwe owoce
- zbija się w grudki
- za wilgotna
- obniża loty innych STOKów
- nie orzeźwia
- słabo odwzorowuje prawdziwe owoce
- zbija się w grudki
- za wilgotna
- obniża loty innych STOKów
J
Banan
(Updated: Wrzesień 18, 2011)
Ocena ogólna
2.2
Ocena smaku
2.0
Ocena opakowania
3.0
Wstęp recenzji przekopiowałem żywcem z recenzji Stok Tropicana – nie ma sensu pisać dwukrotnie tego samego.
To nie będzie korzystna recenzja. Może się nie będę tu do końca „w porządku”, ale niestety jestem zmuszony przyjąć takie stanowisko. Za usprawiedliwienie biorę element definicji „recenzji”, który mówi, że definicja może być czysto subiektywna. Choć z drugiej strony nie oceniam, wydaje mi się, żadnej tabaki nie biorąc pod uwagę ogólnie przyjętych kryteriów (choć z drugiej strony co do gustu to nie ma raczej żadnych, których nie można by poddać w wątpliwość).
Także... Tabakiera jak u tabak znanych pod nazwą Paul Gotard – całkiem praktyczna, wykonana z akrylu. Co prawda zamknięcie „ciężej chodzi”, ale to raczej korzystna różnica.
Tabaka jest sucha, grubo zmielona, koloru ciemnego brązu. Niestety nie jest to mój typ, choć o ile w przypadku schmalzlerów niejednej firmy (eh, dwóch?) mi to nie przeszkadza w najmniejszym stopniu to tutaj nos zatyka. Poza tym pojawia się uczucie swędzenia i pieczenia – ciężko mi jest powstrzymać się przed... „wymacaniem” nosa (ciężko to nazwać „drapaniem), a to znów przyczynia się do tego, że tabaka zostaje ułożona jeszcze bardziej nieregularnie.
Straszne uczucie i o ile mój nos nie jest dostatecznie wypoczęty to zaraz jest zatkany, a katar męczy mnie przez strasznie długi czas.
Na szczęście nieco obcowałem z aromatem, ale nie mam zamiaru brać się za tego, ani innego Stoka w najbliższym czasie. Lekki, delikatny całkiem przyjemny mentol i...
Banan – nieco. Choć nie jest tyle ile bym chciał to jest całkiem przyjemny i tylko czasami spotykałem się z jego nie najlepszą, nie do końca naturalną wonią. Zapach jednak jest dość unikalny, bo niewiele jest tabak o tym smaku. Mimo że nie czujemy tu tego samego, co przy jedzeniu banana to ten Stok stanowi wartą uwagi ciekawostkę tabaczanego świata.
Choć uważam, że wszelkie zachwyty to nielekka przesada to tabaka może przypaść do gustu i – jak widać po niektórych recenzjach – nawet zachwycić.
To nie będzie korzystna recenzja. Może się nie będę tu do końca „w porządku”, ale niestety jestem zmuszony przyjąć takie stanowisko. Za usprawiedliwienie biorę element definicji „recenzji”, który mówi, że definicja może być czysto subiektywna. Choć z drugiej strony nie oceniam, wydaje mi się, żadnej tabaki nie biorąc pod uwagę ogólnie przyjętych kryteriów (choć z drugiej strony co do gustu to nie ma raczej żadnych, których nie można by poddać w wątpliwość).
Także... Tabakiera jak u tabak znanych pod nazwą Paul Gotard – całkiem praktyczna, wykonana z akrylu. Co prawda zamknięcie „ciężej chodzi”, ale to raczej korzystna różnica.
Tabaka jest sucha, grubo zmielona, koloru ciemnego brązu. Niestety nie jest to mój typ, choć o ile w przypadku schmalzlerów niejednej firmy (eh, dwóch?) mi to nie przeszkadza w najmniejszym stopniu to tutaj nos zatyka. Poza tym pojawia się uczucie swędzenia i pieczenia – ciężko mi jest powstrzymać się przed... „wymacaniem” nosa (ciężko to nazwać „drapaniem), a to znów przyczynia się do tego, że tabaka zostaje ułożona jeszcze bardziej nieregularnie.
Straszne uczucie i o ile mój nos nie jest dostatecznie wypoczęty to zaraz jest zatkany, a katar męczy mnie przez strasznie długi czas.
Na szczęście nieco obcowałem z aromatem, ale nie mam zamiaru brać się za tego, ani innego Stoka w najbliższym czasie. Lekki, delikatny całkiem przyjemny mentol i...
Banan – nieco. Choć nie jest tyle ile bym chciał to jest całkiem przyjemny i tylko czasami spotykałem się z jego nie najlepszą, nie do końca naturalną wonią. Zapach jednak jest dość unikalny, bo niewiele jest tabak o tym smaku. Mimo że nie czujemy tu tego samego, co przy jedzeniu banana to ten Stok stanowi wartą uwagi ciekawostkę tabaczanego świata.
Choć uważam, że wszelkie zachwyty to nielekka przesada to tabaka może przypaść do gustu i – jak widać po niektórych recenzjach – nawet zachwycić.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- ma smak BANANOWY
Minusy Tabaki
- konsystencja
- nie na mój nos
- niezbyt intesywny aromat
- nie na mój nos
- niezbyt intesywny aromat
A
Pierwsza prawdziwie bananowa tabaka.
(Updated: Sierpień 21, 2011)
Ocena ogólna
4.6
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
3.0
[b]Słowo wstępu:[/b]
Stok Banana jest jedną z kilkunastu tabak dystrybuowanych przez Synchro z myślą o polskich tabaczarzach. Seria tabak Stok oprócz rogacza na etykietkach wyróżnia się także dosyć małym zmieleniem i sporą wilgotnością. Tabaczany proszek początkowo sprzedawany był w 10 gramowych puszkach z blachy aluminiowej, obecnie zaś możemy go zakupić w czarnych tabakierkach znanych z wyrobów spod znaku Paula Gotarda lub Radforda. Dużą zaletą całej serii tabak jest ich cena, (około 6 zł za 8 gram) jak i dobrej jakości tytoń
[b]Tabakierka:[/b]
Cóż, zarówno tabakierki typu Paul Gotard jak i aluminiowe puszeczki nie są zbyt dobrym rozwiązaniem dla tabaki o takiej grubości i wilgotności. Z tych pierwszych początkowo trudno jest wytrząsnąć pożądaną ilość proszku, no i nie oszukujmy się, zdecydowanie lepiej Stoki zażywać szczyptami niż z brzegu dłoni. Wadą tego drugiego rozwiązania jest zaś toporne wykonanie puszek, słyszałem ,że kilku osobom pokrywka i część z tabaką zgrzały się, kilka osób kupiło tabakę w podrdzewiałych puszkach. O ile ten pierwszy problem mnie nie dotyczył, to można powiedzieć ,że tego drugiego nie udało mi się uniknąć do końca. Ze względu na swoją wilgotność tabaka "zaprzyjaźniła się", zarówno z wieczkiem jak i z denkiem puszki, do tego stopnia ,że musiałem ją po prostu wytrzeć chusteczką. Resztek tabaki jednak nie udało się uratować, gdyż pociemniała i nabrała metalicznego aromatu. Na metalu zaś zostały charakterystyczne ślady wyżarcia powierzchni(kto nosi okulary z metalowymi oprawkami lub gra na gitarze zna ten problem).
Ze względu na tandetność puszki nie dziwię się, że nowe aromaty są wypuszczane tylko w akrylowych tabakierkach, ale nie jest to moim zdaniem optymalne rozwiązanie.
Na pochwałę zasługuje prosta, ale ładna nalepka z rogaczem, w innym kolorze w zależności od "smaku" tabaki. Na tabakierkach z proszkiem o smaku banana jest.. żółta.
[b]Przed zażyciem[/b]
Już po zerwaniu taśmy zabezpieczającej (też z wizerunkiem renifera) w powietrzu roznosi się miły, silny zapach bananów. Ściągnięcie wieczka z puszki jedynie potęguje efekt. Pierwsze co da się zauważyć to dość duża grubość produktu, ponadto tabaka jest bardzo wilgotna... wróć!...tabaka jest wręcz mokra. Można też zaobserwować różnej grubości drobinki, innego koloru niż otaczająca je reszta pyłku. Kolor: Stok Banana wręcz błyszczy kolorami, od słomianych drobinek po jasnobrązową większość aż do ziarenek w kolorze szlachetnego brązu. Na podstawie mojego opisu można wywnioskować duże podobieństwo do tabak afrykańskich, ale Banana wyraźnie się od nich różni- jest uśredniony w najlepszym tego słowa znaczeniu. Z puszeczki nie wyczuwam mentholu co jest miłą odmianą od produktów rodem ze "stajni Pana Alojzego Poshla".
[b]Po zażyciu[/b]
Jak już pisałem tabaka ta smakuje najlepiej gdy brana jest szczyptami, ale to już zależy od preferencji każdego z nas. Gdy zaś zażyjemy jej szczyptę w nosie poczujemy słodki aromat banana. Nie sztucznego, trącącego perfumami banana jak w SG, ale słodkiego banana jak z galaretek w cukrze lub czekoladek. Aromat ten zmienia się następnie w dojrzały owoc, którego skórka przyprószona jest już gdzieniegdzie czarnymi plamkami. Na samym końcu zaś poczujemy dobrej jakości tytoń- tytoń charakterystyczny dla STOKÓW; nie spotkałem się chyba w żadnych innych tabakach z podobnym. W pierwszych doniesieniach czytałem ,że Banana zawiera w sobie menthol. Rzeczywiście poczułem jakąś chłodzącą nutkę,lecz bardziej mi to przypomina miętę, taką pośrednią między Równiną Radomską a Ozoną Spearmint. Warto dodać ,że aromat w tej tabace jest bardzo intensywny, odczuwany długo, ale nie nachalny. Co jest dużą zaletą, zwłaszcza po spróbowaniu tabak innych producentów ,które rzekomo miały posiadać "smak" banana, które mimo ,że zażywane raz po raz ujawniały jedynie słodką sztuczną słodycz mającą uchodzić za aromat owocu.
Myślałem po pierwszych razach z Bananą ,że szybko utraci wilgotność, że straci na aromacie, ale aż do wyczerpania puszeczki (2-3 mc) nic takiego się nie działo. W zasadzie jedyną ale za to dosyć poważną wadą STOKów są ich opakowania, każdy stok ma też ten sam, tak samo "smakujący" tytoń, ale czyż z innymi seriami tabak nie jest podobnie? Stoki są szansą na wyrwanie się z rutyny, na coś nowego. Stanowią nie tylko polską ciekawostkę, ale pozwalają spróbować czegoś innego niż: wysuszonego pyłu, przearomatyzowanej chemii czy końskiej dawki mentholu przeszkadzającej w zatraceniu się w owocowym aromacie.
Dlatego polecam każdemu zaznajomienie się z tymi tabakami, a w szczególności z ich najlepszym przedstawicielem Stokiem Banana, żeby chociaż raz spróbować czegoś innego. W zasadzie jedynym spośród kilku STOKów którego próbowałem, a mi nie zasmakował jest stok Vanilla.
Oceniam opakowanie na 3 w skali top25snuff ,żeby nie zaniżać średniej tej tabaki, ale nawet za najlepszym produktem powinno stać przynajmniej przyzwoite opakowanie.
Stok Banana jest jedną z kilkunastu tabak dystrybuowanych przez Synchro z myślą o polskich tabaczarzach. Seria tabak Stok oprócz rogacza na etykietkach wyróżnia się także dosyć małym zmieleniem i sporą wilgotnością. Tabaczany proszek początkowo sprzedawany był w 10 gramowych puszkach z blachy aluminiowej, obecnie zaś możemy go zakupić w czarnych tabakierkach znanych z wyrobów spod znaku Paula Gotarda lub Radforda. Dużą zaletą całej serii tabak jest ich cena, (około 6 zł za 8 gram) jak i dobrej jakości tytoń
[b]Tabakierka:[/b]
Cóż, zarówno tabakierki typu Paul Gotard jak i aluminiowe puszeczki nie są zbyt dobrym rozwiązaniem dla tabaki o takiej grubości i wilgotności. Z tych pierwszych początkowo trudno jest wytrząsnąć pożądaną ilość proszku, no i nie oszukujmy się, zdecydowanie lepiej Stoki zażywać szczyptami niż z brzegu dłoni. Wadą tego drugiego rozwiązania jest zaś toporne wykonanie puszek, słyszałem ,że kilku osobom pokrywka i część z tabaką zgrzały się, kilka osób kupiło tabakę w podrdzewiałych puszkach. O ile ten pierwszy problem mnie nie dotyczył, to można powiedzieć ,że tego drugiego nie udało mi się uniknąć do końca. Ze względu na swoją wilgotność tabaka "zaprzyjaźniła się", zarówno z wieczkiem jak i z denkiem puszki, do tego stopnia ,że musiałem ją po prostu wytrzeć chusteczką. Resztek tabaki jednak nie udało się uratować, gdyż pociemniała i nabrała metalicznego aromatu. Na metalu zaś zostały charakterystyczne ślady wyżarcia powierzchni(kto nosi okulary z metalowymi oprawkami lub gra na gitarze zna ten problem).
Ze względu na tandetność puszki nie dziwię się, że nowe aromaty są wypuszczane tylko w akrylowych tabakierkach, ale nie jest to moim zdaniem optymalne rozwiązanie.
Na pochwałę zasługuje prosta, ale ładna nalepka z rogaczem, w innym kolorze w zależności od "smaku" tabaki. Na tabakierkach z proszkiem o smaku banana jest.. żółta.
[b]Przed zażyciem[/b]
Już po zerwaniu taśmy zabezpieczającej (też z wizerunkiem renifera) w powietrzu roznosi się miły, silny zapach bananów. Ściągnięcie wieczka z puszki jedynie potęguje efekt. Pierwsze co da się zauważyć to dość duża grubość produktu, ponadto tabaka jest bardzo wilgotna... wróć!...tabaka jest wręcz mokra. Można też zaobserwować różnej grubości drobinki, innego koloru niż otaczająca je reszta pyłku. Kolor: Stok Banana wręcz błyszczy kolorami, od słomianych drobinek po jasnobrązową większość aż do ziarenek w kolorze szlachetnego brązu. Na podstawie mojego opisu można wywnioskować duże podobieństwo do tabak afrykańskich, ale Banana wyraźnie się od nich różni- jest uśredniony w najlepszym tego słowa znaczeniu. Z puszeczki nie wyczuwam mentholu co jest miłą odmianą od produktów rodem ze "stajni Pana Alojzego Poshla".
[b]Po zażyciu[/b]
Jak już pisałem tabaka ta smakuje najlepiej gdy brana jest szczyptami, ale to już zależy od preferencji każdego z nas. Gdy zaś zażyjemy jej szczyptę w nosie poczujemy słodki aromat banana. Nie sztucznego, trącącego perfumami banana jak w SG, ale słodkiego banana jak z galaretek w cukrze lub czekoladek. Aromat ten zmienia się następnie w dojrzały owoc, którego skórka przyprószona jest już gdzieniegdzie czarnymi plamkami. Na samym końcu zaś poczujemy dobrej jakości tytoń- tytoń charakterystyczny dla STOKÓW; nie spotkałem się chyba w żadnych innych tabakach z podobnym. W pierwszych doniesieniach czytałem ,że Banana zawiera w sobie menthol. Rzeczywiście poczułem jakąś chłodzącą nutkę,lecz bardziej mi to przypomina miętę, taką pośrednią między Równiną Radomską a Ozoną Spearmint. Warto dodać ,że aromat w tej tabace jest bardzo intensywny, odczuwany długo, ale nie nachalny. Co jest dużą zaletą, zwłaszcza po spróbowaniu tabak innych producentów ,które rzekomo miały posiadać "smak" banana, które mimo ,że zażywane raz po raz ujawniały jedynie słodką sztuczną słodycz mającą uchodzić za aromat owocu.
Myślałem po pierwszych razach z Bananą ,że szybko utraci wilgotność, że straci na aromacie, ale aż do wyczerpania puszeczki (2-3 mc) nic takiego się nie działo. W zasadzie jedyną ale za to dosyć poważną wadą STOKów są ich opakowania, każdy stok ma też ten sam, tak samo "smakujący" tytoń, ale czyż z innymi seriami tabak nie jest podobnie? Stoki są szansą na wyrwanie się z rutyny, na coś nowego. Stanowią nie tylko polską ciekawostkę, ale pozwalają spróbować czegoś innego niż: wysuszonego pyłu, przearomatyzowanej chemii czy końskiej dawki mentholu przeszkadzającej w zatraceniu się w owocowym aromacie.
Dlatego polecam każdemu zaznajomienie się z tymi tabakami, a w szczególności z ich najlepszym przedstawicielem Stokiem Banana, żeby chociaż raz spróbować czegoś innego. W zasadzie jedynym spośród kilku STOKów którego próbowałem, a mi nie zasmakował jest stok Vanilla.
Oceniam opakowanie na 3 w skali top25snuff ,żeby nie zaniżać średniej tej tabaki, ale nawet za najlepszym produktem powinno stać przynajmniej przyzwoite opakowanie.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-grubość i wilgotność
-aromat bardzo zbliżony do owocu
-niska cena
-Dobre Bo Polskie!
-aromat bardzo zbliżony do owocu
-niska cena
-Dobre Bo Polskie!
Minusy Tabaki
-Beznadziejne opakowanie metalowe i niezbyt funkcjonalne opakowanie plastykowe
N
Banana
(Updated: Sierpień 21, 2011)
Ocena ogólna
4.6
Ocena smaku
5.0
Ocena opakowania
3.0
Spośród wszystkich kilku rodzajów STOKÓW, które jakiś już czas temu pojawiły się na rynku, zawsze najbardziej ciekawił mnie banan. Nie ma chyba osoby, która nie lubiłaby tego owocu. Mimo iż banan, sam w sobie nie wydziela jakiegoś specjalnie silnego aromatu, to wyobrażałem sobie smak tej tabaki jako super słodki.
Ponieważ kupiłem tego Stoka dość niedawno, to otrzymałem produkt nie puszkowany (i całe szczęście), lecz zapakowany w zapożyczoną od Gotarda, akrylową tabakierkę. Nie będę po raz kolejny pisał o cechach tego opakowania, ani też jak bardzo za nią nie przepadam. Powiem tylko, że nowy design Stoka, dodał trochę urody tej tabakierze.
Sama tabaka, została stworzona w typowo niemieckim stylu. Tak więc tytoń został średnio zmielony, dosyć mocno zwilżony i polany mentolem. Konsystencja tabaki jest ciężka i gęsta jak bananowy miąższ. Trochę przeszkadza to w zażywaniu, bowiem tabaka zalepia nos i nie chce lecieć głębiej do nosa, przez co doznania z zażycia mogą być nie pełne.
Smak tabaki, trzeba przyznać - egzotyczny. Aromat owocu, został odwzorowany bardzo dobrze. Zapach jest bardzo słodki i realistyczny. Może i byłby zbyt słodki, gdyby nie mentol, który świetnie współgra z bananem, dając świetne orzeźwienie.
Oceniając produkt jako całość, panowie ze Stoka, stworzyli produkt wyjątkowy i bardzo egzotyczny, który powinien spróbować, każdy tabacznik na świecie. Bo ile jest dostępnych tabak bananowych na rynku? Ja znam tylko jedną i to na dodatek genialną.
Ponieważ kupiłem tego Stoka dość niedawno, to otrzymałem produkt nie puszkowany (i całe szczęście), lecz zapakowany w zapożyczoną od Gotarda, akrylową tabakierkę. Nie będę po raz kolejny pisał o cechach tego opakowania, ani też jak bardzo za nią nie przepadam. Powiem tylko, że nowy design Stoka, dodał trochę urody tej tabakierze.
Sama tabaka, została stworzona w typowo niemieckim stylu. Tak więc tytoń został średnio zmielony, dosyć mocno zwilżony i polany mentolem. Konsystencja tabaki jest ciężka i gęsta jak bananowy miąższ. Trochę przeszkadza to w zażywaniu, bowiem tabaka zalepia nos i nie chce lecieć głębiej do nosa, przez co doznania z zażycia mogą być nie pełne.
Smak tabaki, trzeba przyznać - egzotyczny. Aromat owocu, został odwzorowany bardzo dobrze. Zapach jest bardzo słodki i realistyczny. Może i byłby zbyt słodki, gdyby nie mentol, który świetnie współgra z bananem, dając świetne orzeźwienie.
Oceniając produkt jako całość, panowie ze Stoka, stworzyli produkt wyjątkowy i bardzo egzotyczny, który powinien spróbować, każdy tabacznik na świecie. Bo ile jest dostępnych tabak bananowych na rynku? Ja znam tylko jedną i to na dodatek genialną.
Z
Puszkowany banan
(Updated: Luty 12, 2014)
Ocena ogólna
4.3
Ocena smaku
4.5
Ocena opakowania
3.5
Tę tabakę kupiłem z czystej ciekawości. "Czy możliwe jest wierne odwzorowanie smaku banana w tabace?" - pomyślałem. Zasiadłem wygodnie w fotelu... i już pierwszy zgrzyt. Puszeczka to jakieś nieporozumienie. Już samo otwarcie sprawiło mi problem, a o przymknięciu wieczka nie będę już wspominał. Ale przejdźmy do sedna - smaku i konsystencji tegoż Stoka.
Zmielenie dość grube, barwa - jasny brąz. Tabaka jest dość wilgotna. Sama konsystencja jest dość ciężka w odbiorze. Możemy mieć małe problemy z jej aplikacją, choć myślę, że nie powinno to negatywnie rzutować na ten produkt. Osobiście jednak wolałbym drobniejsze zmielenie, wtedy byłoby idealnie.
Ale to, co uderza najbardziej po otwarciu (męczącym) puszki, to aromat - cudowny, naturalny i intensywny aromat bananów, bez krzty chemii. Człowiek raczy się już samym zapachem, przystawiając nos do puszki. Ja tak właśnie robię sobie taką "grę wstępną" przed każdym zażyciem. I snuff... zamieram na chwilkę. Myśli odpływają gdzieś daleko. Nozdrza otrzymują delikatny cios chłodną, mentolową mgiełką. Ale chwila, chwila, to nie koniec. Za mgiełką zmierza już słodkawy zastrzyk bananowej euforii, słodkawy, ale nie mdlący, naturalnie cudowny. I tak odpływamy na parę chwil. Jak dla mnie, tabaka nie na co dzień. Wolę ją sobie dawkować co jakiś czas, delektować się. W ten sposób zachowam jej "magię". Powiem Wam szczerze, nienawidzę bananów, ale tabaka o tym aromacie trafiła w mój gust i urzekła aromatem! Na tym zakończę.
edit: Jako że firma zdecydowała się zastąpić fatalne puszki plastikowymi tabakierkami, podnoszę ocenę opakowania, biorąc pod uwagę właśnie akrylowe pudełeczka.
Zmielenie dość grube, barwa - jasny brąz. Tabaka jest dość wilgotna. Sama konsystencja jest dość ciężka w odbiorze. Możemy mieć małe problemy z jej aplikacją, choć myślę, że nie powinno to negatywnie rzutować na ten produkt. Osobiście jednak wolałbym drobniejsze zmielenie, wtedy byłoby idealnie.
Ale to, co uderza najbardziej po otwarciu (męczącym) puszki, to aromat - cudowny, naturalny i intensywny aromat bananów, bez krzty chemii. Człowiek raczy się już samym zapachem, przystawiając nos do puszki. Ja tak właśnie robię sobie taką "grę wstępną" przed każdym zażyciem. I snuff... zamieram na chwilkę. Myśli odpływają gdzieś daleko. Nozdrza otrzymują delikatny cios chłodną, mentolową mgiełką. Ale chwila, chwila, to nie koniec. Za mgiełką zmierza już słodkawy zastrzyk bananowej euforii, słodkawy, ale nie mdlący, naturalnie cudowny. I tak odpływamy na parę chwil. Jak dla mnie, tabaka nie na co dzień. Wolę ją sobie dawkować co jakiś czas, delektować się. W ten sposób zachowam jej "magię". Powiem Wam szczerze, nienawidzę bananów, ale tabaka o tym aromacie trafiła w mój gust i urzekła aromatem! Na tym zakończę.
edit: Jako że firma zdecydowała się zastąpić fatalne puszki plastikowymi tabakierkami, podnoszę ocenę opakowania, biorąc pod uwagę właśnie akrylowe pudełeczka.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- Ani za mocna, ani za słaba
- Piękny, naturalny aromat
- Nie musisz lubić banany:)
- Piękny, naturalny aromat
- Nie musisz lubić banany:)
Minusy Tabaki
- Konsystencja nie każdemu przypadnie do gustu
- Puszka, na szczęście firma zrezygnowała z pakowania tabaki w to badziewie
- Puszka, na szczęście firma zrezygnowała z pakowania tabaki w to badziewie
P